PhobiaSocialis.pl
Lęk a obfite pocenie się - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: SYMPTOMY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-44.html)
+---- Wątek: Lęk a obfite pocenie się (/thread-13976.html)

Strony: 1 2


Lęk a obfite pocenie się - emm94 - 24 Gru 2015

Witam!
Od kilku lat (obecnie 22) cierpię na ciężką postać agorafobii, lęk pojawia się nawet na samą myśl o opuszczeniu mieszkania nie wspominając co się ze mną dzieje w zatłoczonym sklepie czy na ulicy. Gdy tylko zaczynam przygotowywać się do wyjścia od razu czuję się słabo, serce mocniej bije i jestem zlana potem, no właśnie jest to mój główny problem. Pocą mi się pachy, plecy, twarz i szyja. Wystarczy pięć minut poza mieszkaniem bym była po prostu mokra. Nie potrzebuję jakiejś szczególnej sytuacji żeby to się zaczęło, po prostu przestąpienie progu mieszkania. Po chwili mam plamy pod pachami, na plecach, plamę na klatce u podstawy szyi, mokrą twarz, nie ważne czy jest minus 20 czy plus 30 tak dzieje się zawsze (kiedyś zrobiłam eksperyment było zimno, wyszłam nocą przed blok i siedziałam na ławce 20 minut w bezruchu nawet wtedy byłam cała mokra).
Mam co prawda problemy kardiologiczne (tetralogia fallota, nadciśnienie płucne) ale oba schorzenia są na razie pod kontrolą i nie mogą spowodować tego objawu. Wykonałam pełną diagnostykę tarczycy, nadnerczy, morfologię krwi, RTG klatki, USG jamy brzusznej, wszystko ok. Zresztą pocenie to jest ewidentnie związane z sytuacją jestem w domu jest ok, na samą myśl o wyjściu od razu zaczyna się pocenie. Żadne środki typu Perpsi block, żadne antyperspiranty, blokery, szałwia nic nie pomaga. Leczę się u psychiatry od ponad roku, lęk troszkę się zmniejszył ale potliwość ani trochę, jest to strasznie krępujące przez cały rok mieć mokre ubrania! Proszę o pomoc, może ktoś ma podobny objaw? Może ktoś ma sposób jak sobie z tym poradzić? Z góry dzięki za odpowiedź.


Re: Lęk a obfite pocenie się - masterblaster - 24 Gru 2015

Cześć, masz jakieś alergie albo nietolerancje pokarmowe? Miałaś do czynienia ze środkami przeciwhistaminowymi?
Aby zmniejszyć pocenie można np. starać się zmniejszyć ilość histaminy przyjmowanej z jedzeniem. Podobnie z czynnikami utrzymującymi stany zapalne - najpowszechniejsze to cukry proste, tłuszcze nasycone oraz trans. Warto jadać świeże i nie przetworzone jedzenie. Prawdopodobne są niedobory minerałów (cynk, wapń, magnez, lit), Może się przydać również witamina B6 i C. To tak z grubsza.
Sam pociłem się kiedyś nieprzecietnie, teraz jest bez porównania lepiej..


Re: Lęk a obfite pocenie się - 123user - 24 Gru 2015

emm94 napisał(a):Witam!
Od kilku lat (obecnie 22) cierpię na ciężką postać agorafobii, lęk pojawia się nawet na samą myśl o opuszczeniu mieszkania nie wspominając co się ze mną dzieje w zatłoczonym sklepie czy na ulicy. Gdy tylko zaczynam przygotowywać się do wyjścia od razu czuję się słabo, serce mocniej bije i jestem zlana potem, no właśnie jest to mój główny problem. Pocą mi się pachy, plecy, twarz i szyja. Wystarczy pięć minut poza mieszkaniem bym była po prostu mokra. Nie potrzebuję jakiejś szczególnej sytuacji żeby to się zaczęło, po prostu przestąpienie progu mieszkania. Po chwili mam plamy pod pachami, na plecach, plamę na klatce u podstawy szyi, mokrą twarz, nie ważne czy jest minus 20 czy plus 30 tak dzieje się zawsze (kiedyś zrobiłam eksperyment było zimno, wyszłam nocą przed blok i siedziałam na ławce 20 minut w bezruchu nawet wtedy byłam cała mokra).
Mam co prawda problemy kardiologiczne (tetralogia fallota, nadciśnienie płucne) ale oba schorzenia są na razie pod kontrolą i nie mogą spowodować tego objawu. Wykonałam pełną diagnostykę tarczycy, nadnerczy, morfologię krwi, RTG klatki, USG jamy brzusznej, wszystko ok. Zresztą pocenie to jest ewidentnie związane z sytuacją jestem w domu jest ok, na samą myśl o wyjściu od razu zaczyna się pocenie. Żadne środki typu Perpsi block, żadne antyperspiranty, blokery, szałwia nic nie pomaga. Leczę się u psychiatry od ponad roku, lęk troszkę się zmniejszył ale potliwość ani trochę, jest to strasznie krępujące przez cały rok mieć mokre ubrania! Proszę o pomoc, może ktoś ma podobny objaw? Może ktoś ma sposób jak sobie z tym poradzić? Z góry dzięki za odpowiedź.

Witaj emm94! Ja przez kilka lat miałem praktycznie identyczne objawy, dlatego doskonale wiem jak się teraz czujesz. Wizyta poza domem oznaczała gwarantowane zlanie się potem - nie ważne czy zima czy lato. Czasami zdarzało się w moim przypadku tak, że jak wracałem do domu i zdejmowałem podkoszulkę, a potem rzucałem ją na podłogę to aż chlusnęło, taka była mokra. Również używałem różnych antyperspirantów typu etiaxil, specjalnych mydeł antybakteryjnych i innych wynalazków, ale nic nie pomagało.

Zacząłem chodzić od lekarza do lekarza, robiłem multum badań. Raz po badaniu krwi wyszło mi, że mam białaczkę. Nie wiedziałem czy być przerażonym, bo jestem śmiertelnie chory, czy też cieszyć się bo w końcu wiem co mi dolega. Taki byłem zdołowany. Oczywiście powtórne badanie wykazało, że jestem zdrowy jak ryba i nic mi nie dolega, ale przez to znowu byłem w punkcie wejścia.

Oprócz dyskomfortu (która powodowała moja nadpotliwość) dobijały mnie kompletnie reakcje ludzi. Mimo, że brałem kilka razy dziennie prysznic, każde wyjście z domu wiązało się dla mnie z ubraniem nowego, czystego ubrania, to nie raz usłyszałem w autobusie czy gdzieś indziej za plecami cichy tekst w stylu "ale od niego śmierdzi". Raz mi się nawet zdarzyło, że w przychodni zjechała mnie z tego powodu pielęgniarka.

W moim przypadku wybawieniem była wizyta u psychiatry. Okazało się, że jestem mistrzem w tłumieniu swoich emocji i udawaniem, że nic mnie nie rusza. Jak taki osobnik całkowicie wyprany z emocji - robot. Byłem strasznie zamknięty w sobie i tłumiłem swoje emocje tak bardzo, że mój organizm się buntował i odreagowywał - wraz z hektolitrami potu wypływały stłumione uczucia. No i do tego dochodził jeszcze lęk społeczny.

Obecnie objawy mojej nadpotliwości w dużej mierze ustąpiły. Zdarza się, że się lekko spocę w nerwowej sytuacji, ale to takie raczej już normalne. Polecam porozmawiać o tym z psychiatrą do którego chodzisz lub ewentualnie zasięgnąć opinii innego psychiatry. Jeżeli masz wszystkie inne badania w normie, to być może Twoje objawy są spowodowane przez taki sam czynnik jak u mnie. Trzymaj się! :-)


Re: Lęk a obfite pocenie się - emm94 - 24 Gru 2015

Dziękuję za odpowiedzi dobrze wiedzieć że nie jestem sama z tym problemem. Na szczęście mój pot nie ma mocnego zapachu ale i tak każde wyjście poza mieszkanie dłuższe niż pół godziny to gwarantowana zmiana koszulki, no i reakcje ludzi rzeczywiści potrafią być bolesne. Zdarzyło mi się już słyszeć komentarze w stylu "zobacz jak się spociła" "jakie ma plamy na bluzce" itd. do najprzyjemniejszych rzeczy to nie należy. Odniosę się do postu masterblaster, co do mojej diety jest "normalna" to znaczy wiadomo staram się jeść jak najwięcej zup, warzyw itd, fast foody zdarzają się okazyjnie, z wagą nie mam żadnych problemów (BMI około 21). Dangerous wspomniałeś o psychiatrze chodzę od roku i muszę przyznać że ogólnie czuję się troszkę lepiej, lęk jest troszkę mniejszy, pocenie jednak ani trochę się nie zmniejszyło. Oczywiście psychiatra wie o moim problemie, najpierw zaleciła mi pełną diagnostykę czy nie jest to spowodowane chorobą somatyczną, gdy okazało się że nie odbyłam z nią szereg rozmów skupiających się tylko na tym konkretnym problemie i dodatkowo, brałam leki wyciszające, to że mogłam komuś opowiedzieć co przeżywam ulżyło psychice niestety pocenia nie zmniejszyło, najprawdopodobniej u mnie jest to taki "lęk podświadomy". Mam nadzieję że w końcu coś pomoże.


Re: Lęk a obfite pocenie się - emm94 - 25 Gru 2015

Dngerous mam jeszcze pytanie po jakim czasie od pierwszej wizyty u psychiatry została postawiona pierwsza diagnoza? Jak długo trwała "kuracja" tzn. czas po którym objawy znacznie osłabły?


Re: Lęk a obfite pocenie się - 123user - 25 Gru 2015

Być może w wyniku nadpotliwości trwającej nieprzerwanie przez kilka miesięcy/lat nabyłaś coś w stylu odruchu Pawłowa, np. pocenie powodowało chwilową ulgę psychiczną przez co podświadomie organizm "nauczył się", że aby się odprężyć musi spowodować objaw wilgotnej skóry i vice versa (sucha skóra = stres, mokra skóra = ulga).

Diagnoza została postawiona pod koniec pierwszej wizyty, z tym, że zostałem wtedy nieźle przeorany. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale ja chodziłem na wizyty prywatnie (nie na nfz). Zostałem wysłany też równolegle do psychologa. Objawy osłabły po kilku miesiącach (coś chyba ze 4 miesiące - zimą zacząłem a ma wiosnę-lato było już ok). Do dzisiaj pamiętam ten szok kiedy w upalny majowy dzień, idę sobie chodnikiem między ludźmi, czuję gorąco od promieni słonecznych na swoim ciele, przy czym skóra jest całkowicie sucha. Potem trochę się pogorszyło, ale obecnie mogę w miarę normalnie żyć i już mi to nie zatruwa życia.

Najgorzej w moim przypadku było przerwać to błędne koło: nadpotliwość powodowała częściowo fobię => fobia powodowała nadpotliwość => nadpotliwość powodowała jeszcze większą fobię => itd.

Nie wiem co jeszcze mogę doradzić. Spróbuj może na początek wychodzić z domu wyłącznie w obecności kogoś z rodziny lub innej zaufanej osoby (np. jakaś bliska koleżanka). U mnie to powodowało w tamtym okresie znacznie mniejsze objawy.


Re: Lęk a obfite pocenie się - iLLusory - 25 Gru 2015

dangerous napisał(a):Diagnoza została postawiona pod koniec pierwszej wizyty, z tym, że zostałem wtedy nieźle przeorany.

Mam dziwne odczucie, że właśnie tak powinna wyglądać prawidłowa praca lekarza. A nie jakieś fiku miku na patyku następny proszę.
Jak widzimy po treści całości posta użytkownika dangerous przeoranie przyniosło zamierzony efekt.


Re: Lęk a obfite pocenie się - emm94 - 25 Gru 2015

Dziękuję ponownie za odpowiedzi :-D . Co do lekarza ja również uczęszczam prywatnie.
Dangerous rzeczywiście wydaje mi się że najtrudniejszą rzeczą będzie przerwać jak to określiłeś "błędnie koło". U mnie działa to na tej zasadzie gdy wychodzę od razu zaczynam myśleć o tym że się spocę, gdy już wychodzę i pocenie się zaczyna od razu myślę że widać plamy pod pachami na plecach na klatce, myślę o tym jak wytrzeć czoło by ktoś nie zauważył i czuję skrępowanie z tego powodu i fobia nasila się (ktoś zauważy itd). Gdy ktoś rzeczywiście zwróci uwagę na mój problem wtedy zaczyna się "potliwość gigant" koszulkę można dosłownie wykręcić. Co do zaufanych osób w moim przypadku raczej to nie ma wpływu mam dobre koleżanki w pracy, wiedzą o moim problemie i ignorują go, pomimo to do pracy biorę co najmniej 2-3 koszulki na przebranie gdyż jedna byłaby po prostu zbyt mokra by w niej funkcjonować.
Aha i jeszcze gratuluję szybkiej diagnozy, ja już miałam chyba 6-7 wizyt i na razie jeszcze nie ma poprawy i chyba rzeczywiście zacznę jeszcze chodzić do psychologa może to coś pomoże


Re: Lęk a obfite pocenie się - masterblaster - 25 Gru 2015

Cytat:"błędnie koło". U mnie działa to na tej zasadzie gdy wychodzę od razu zaczynam myśleć o tym że się spocę, gdy już wychodzę i pocenie się zaczyna od razu myślę że widać
Tak się zastanawiam, a co by było gdyby przed wyjściem zakładać wilgotną koszulkę (nie od potu rzecz jasna), wtedy już nie byłoby sensu jej 'spocić'. Albo na przykład gdyby przy ludziach oblać się wodą - było by oczywiste wytłumaczenie inne niż pot.
A pomyślcie o wyborach mis mokrego podkoszulka (raczej nie budzą przykrych skojarzeń)..


Re: Lęk a obfite pocenie się - iLLusory - 25 Gru 2015

Wygląda jak tania sztuczka, ale jakbym była w takiej sytuacji, to bym spróbowała tego.


Re: Lęk a obfite pocenie się - 123user - 25 Gru 2015

Cytat:Aha i jeszcze gratuluję szybkiej diagnozy, ja już miałam chyba 6-7 wizyt i na razie jeszcze nie ma poprawy i chyba rzeczywiście zacznę jeszcze chodzić do psychologa może to coś pomoże

Cytat:Mam dziwne odczucie, że właśnie tak powinna wyglądać prawidłowa praca lekarza. A nie jakieś fiku miku na patyku następny proszę.

Tak, na szczęście było mi dane szczęśliwie trafić na profesjonalistkę w swoim fachu. Co prawda z fobią już nie jest tak łatwo, ale pewne postępy są.

Niestety moje wcześniejsze wycieczki od jednego gabinetu lekarskiego do drugiego uświadomiły mi, że tzw. lekarzy z powołania jest bardzo mało. Ile to ja się przez to niepotrzebnie leków nałykałem, bo lekarze wypisywali mi je metodą chybił-trafił. Nikt z nich nie polecił mi wizyty u psychiatry. Sam musiałem na to wpaść.

Cytat:Tak się zastanawiam, a co by było gdyby przed wyjściem zakładać wilgotną koszulkę (nie od potu rzecz jasna), wtedy już nie byłoby sensu jej 'spocić'. Albo na przykład gdyby przy ludziach oblać się wodą - było by oczywiste wytłumaczenie inne niż pot.

Myślę, że takie rozwiązanie miałoby małe szanse na sukces. Pot na skórze jest inaczej odczuwany niż np. zwykła woda - ciało odczuwa pewną subtelną różnicę. Szczególnie w przypadku potu z gruczołów apokrynowych. Inna sprawa to to, że w przypadku założenia wilgotnej koszulki omijany jest sam "rytuał" wydzielania potu.


Re: Lęk a obfite pocenie się - iLLusory - 25 Gru 2015

Pewnie chciało się Wam pić strasznie po takim czymś.


Re: Lęk a obfite pocenie się - 123user - 26 Gru 2015

@iLLusory, rzeczywiście odczuwałem wówczas większe pragnienie. Gorsza jednak była ta okropna suchość w ustach, która powodowała błyskawiczne namnażanie się bakterii i problem z nieprzyjemnych oddechem. Generowało to kolejne problemy społeczne.


Re: Lęk a obfite pocenie się - emm94 - 26 Gru 2015

Ponowne dzięki za odpowiedzi.
Wiecie szczerze pomysł z przemoczeniem podkoszulka nie wydaje mi się zbyt dobry. Raz w lato zaraz po wyjściu z bloku zaczął padać deszcz, nie chciałam się wracać, efekt był taki że koszulka była cała mokra od deszczu ale jednocześnie czułam że i tak się pocę choć wtedy i tak nikt tego nie mógł zauważyć :-) . Na razie jedyny skuteczny sposób który sobie znalazłam to odpowiedni ubiór tzn. taki na którym nie widać potu. Po prawie trzech latach męki z tym problemem nauczyłam się już dobrze dobierać koszulki i wiem że wcale nie muszą być czarne choć ten kolor oczywiście dominuje u mnie w szafie. To w pewien sposób zwiększa nieznacznie komfort psychiczny choć i tak zdarzają się krępujące sytuacje z potem w roli głównej :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Lęk a obfite pocenie się - bulletskater - 31 Gru 2015

hrhrhr


Re: Lęk a obfite pocenie się - gosh - 10 Mar 2016

dangerous jaki konkretnie lek brałeś


Re: Lęk a obfite pocenie się - 123user - 10 Mar 2016

Asertin + Sulpiryd + silna motywacja zmiany życia na lepsze.


Re: Lęk a obfite pocenie się - gosh - 11 Mar 2016

Dangerous a jak wyglądało u Cibie pocenie w domu. Czy jak rozmawiałeś z domownikami też się pociłeś. Czy mimo iż się pociłeś było Ci ciągle zimno, miałeś zimne ręce i nogi.


Re: Lęk a obfite pocenie się - 123user - 14 Mar 2016

W domu też się czasami pociłem, ale rozmowa z domownikami raczej tego nie powodowała. Raczej ogólnie emocje, jak się zdenerwowałem na coś lub o "czymś" pomyślałem - to zalewał mnie tzw. zimny pot. Ale apogeum następowało na dworze lub między ludźmi.

Temperatura otoczenia nie miała znaczenia. Siedząc w koszulce z krótkim rękawem i mają otwarte okno zimą, też potrafiłem się spocić.


Nadmierne pocenie :pada: - kurczaczek - 30 Cze 2016

:hamster_giveup: :hamster_giveup: Witam. Czytam i widzę, że trafiłam na swoich ludzi.... U mnie fobia wzięła się chyba z nadmiernego pocenia. Wstydziłam się pójść gdziekolwiek, ciągle czułam swój pot. Kiedy słyszałam komentarze na swój temat dobijało mnie to tylko. Potem przyszła depresja, zamykanie się w pokoju, przepłakane noce, brak siły i sensu..... Kilka lat brania Cymbalty i Valdoxanu pomogły niewiele bo pozostawał mój problem. Ciągle się pociłam........................... i nic mi nie pomagało...................... Szwagier polecił mi Electro Antiperspirant i on jedyny potrafił zatrzymać moje pocenie. Chcę się z wami tym podzielić i polecić. To malutkie urządzenie na baterie naprawdę zmieniło moje życie, zatrzymało pocenie i uwierzyłam w siebie.


Re: Lęk a obfite pocenie się - bulletskater - 30 Cze 2016

Kurczaczek, wypad z tą reklamą. Myślisz, że tu jacyś idioci siedzą? To byś się zdziwiła, bo większość fobików to inteligentne bestie. Z taką reklamą wypad na onet, tam znajdziesz na pewno jakichś frajerów, którzy łykną to jak pelikany.


Re: Lęk a obfite pocenie się - verti - 30 Cze 2016

Niestety forma tego posta jednoznacznie wskazuje, że jest to reklama. Mogłaś się bardziej postarać, żebyśmy tego nie zauważyli i jacyś jelenie kupili ten produkt.


Re: Lęk a obfite pocenie się - Placebo - 30 Cze 2016

Opinie w necie bardzo pozytywne ale cena ok. 500 zł nie zachęca xD


Re: Lęk a obfite pocenie się - shadowy - 30 Cze 2016

Też mam z tym problem, od wielu wielu lat. Etiaxil i Antidral są skuteczne, ale muszą być używane zgodnie z instrukcją - nakładamy na noc, na suchą skórę do tego antyperspirant rano.

Trzeba unikać alkoholu - bardzo wzmaga potliwość.
Bardzo skuteczna jest systematyczna aktywność fizyczna - codziennie.

Na allegro można też dostać wkładki przeciwpotowe które rozwiązują problem plam pod pachami.


Electro Antiperspirant - kurczaczek - 01 Lip 2016

:Stan - Różne - Zaskoczony: Hej ni musisz zaraz z pazurami wyskakiwać do mnie. To nie jest żadna reklama. Poczytaj poniżej żeby sie przekonać ze masz podana cala instrukcje obsługi do jakiegoś drallllla Dzielę sie tym co przyzylam i co mi pomoglo. Jak nie rozumiesz co znaczy dla kobiety zapach potu, własnego potu, którego nie możesz sie pozbyć to siedz cicho w kaciku i nie zabieraj glosu na temty którym nie rozumiesz.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.