PhobiaSocialis.pl
fobia a jazda samochodem - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: fobia a jazda samochodem (/thread-13952.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Re: fobia a jazda samochodem - forac - 13 Kwi 2016

chyba już kiedyś pisałem, ale mój instruktor lubił po mnie jeździć, teksty typu "nie kręć tą kierownicą jak taka ciota" , "ja znam twojego ojca, on taki nie jest, chyba jakiś listonosz tam musiał się kręcić" lol "ja jeszcze zrobię z ciebie faceta, może pójdziemy na dziwki, tu nie daleko znam takie miejsce" hehe
ostatecznie jakimś cudem zdałem prawko


Re: fobia a jazda samochodem - Banita - 13 Kwi 2016

psyche napisał(a):nie ma takiej opcji u mnie. Wg mnie jak fobik jeździ samochodem to nie ma fobii a jest jedynie nieśmiały. Nie powinno się tego mieszać.
Siedząc w aucie nie masz bezpośredniego kontaktu z innymi kierowcami, tylko przez co najmniej dwie szyby. W takim wypadku fobia u mnie nie działa, a przynajmniej z dużo mniejszym natężeniem. Gorzej jest, gdy jadę z pasażerami, ale to też kwestia przyzwyczajenia. Ogólnie lubię jeździć, nie mam z tym większych problemów (jedynie w centrach miast czasem objawia się moje niezdecydowanie), a fobia jak była, tak jest.


Re: fobia a jazda samochodem - PMCL - 13 Kwi 2016

Znowu oblane.Wyprzedziłem rowerzystów na podwójnej ciągłej :mur: Ale jestem za+:Ikony bluzgi kochać 2:


Re: fobia a jazda samochodem - psyche - 13 Kwi 2016

x


Re: fobia a jazda samochodem - bulletskater - 14 Kwi 2016

fffff


Re: fobia a jazda samochodem - nika32 - 14 Kwi 2016

Jak dobrze że ja nie musiałam robić prawa jazdy i nie mam samochodu, nie musiałam użerać się z jakimś powalonym instruktorem. Moje życie jest piękne !!!


Re: fobia a jazda samochodem - PMCL - 19 Kwi 2016

No nareszcie zdałem dzisiaj, pis yol


Re: fobia a jazda samochodem - Proxi - 19 Kwi 2016

PMCL napisał(a):pis yol
Propaganda! Propaganda! Prowokatorzy są w tłumie!


Re: fobia a jazda samochodem - Judas - 19 Kwi 2016

Idealnie się to zgrywa z tym animowanym gifem :Stan - Uśmiecha się:


Re: fobia a jazda samochodem - RedIsABeautiful - 20 Kwi 2016

I po co były te wszystkie użalania itp. Wiadomo było że prędzej czy później zdasz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: fobia a jazda samochodem - Marzena77 - 21 Kwi 2016

U mnie z każdą kolejną godziną jest gorzej. Jak to wytłumaczyć?
Planuję zmienić tego gościa, ale z kolei pojawiają się myśli że będę go przelotnie spotykać i tak głupio będzie...no i wiadomo czy nie trafię gorzej?


Re: fobia a jazda samochodem - vesanya - 21 Kwi 2016

Marzena77, jeśli jest coraz gorzej i podejrzewasz, że to może wynikać z tego, jak się zachowuje instruktor, to zmień go. Może i będzie głupio go przelotnie spotykać, ale jeszcze głupiej będzie wydać kasę na kurs, z którego nic się nie wyniesie.


Re: fobia a jazda samochodem - 123user - 21 Kwi 2016

@Marzena77
Nie zapominaj, że Ty tu jesteś klientem i masz prawo wymagać i robić tak, aby za swoje ciężko zarobione pieniądze otrzymać to czego oczekujesz. To jemu powinno być głupio, że od niego ludzie uciekają a nie Tobie. Instruktor żadnej łaski nie robi, że uczy, on za to otrzymuje wynagrodzenie.
A jak instruktor ma problem z nerwami to niech łyka relanium czy cokolwiek innego. Mój instruktor przyznał, że wielu jego kolegów tak robi bo nie wyrabia z kursantami, ale wiedzą, że to w nich jest problem, a nie w kursantach.


Re: fobia a jazda samochodem - Marzena77 - 22 Kwi 2016

Teraz to sama już nie wiem. Sama mam ze sobą problem więc może źle oceniam sytuację. Nie robię żadnych postępów. Cały czas jeździmy po mieście mało uczęszczanymi drogami a jak już jestem przed jakimś manewrem lub na mieście to wpadam w panikę i nie potrafię wykonać najprostszych czynności.
On mi powiedział że jeżdżę niebezpiecznie, że z innymi instruktorami będzie tak samo i że z zawodu jest psychologiem i mnie nie rozumie.
Ja mam coś takiego że zamykam się w sobie i nie odzywam, nie wiem czemu ale tak mam i on mi nawet powiedział że nic nie mówię i on nie wie czy ja wiem czy nie...
Że chce mi pomóc, żebym uruchomiła inteligencję bo mam przebłyski ale przed manewrem znowu to samo. Coś czuję że to ze mną jest problem i będę się uczyła okrągły rok. Poza tym ja robię takie głupoty że głowa mała. Np on mi daje kluczyki żebym odblokowała samochód a ja zaraz zapomniałam którym przyciskiem i robię z siebie idiotkę bo przyciskam kilka razy... Samochód mi wiele razy gaśnie...
Ja chyba mam taką naturę albo jestem niedorozwinięta...Jak z tym żyć? albo jak z tym walczyć?


Re: fobia a jazda samochodem - grego - 22 Kwi 2016

forac napisał(a):chyba już kiedyś pisałem, ale mój instruktor lubił po mnie jeździć, teksty typu "nie kręć tą kierownicą jak taka ciota" , "ja znam twojego ojca, on taki nie jest, chyba jakiś listonosz tam musiał się kręcić" lol "ja jeszcze zrobię z ciebie faceta, może pójdziemy na dziwki, tu nie daleko znam takie miejsce" hehe
ostatecznie jakimś cudem zdałem prawko

Ja to musiałem wysłuchiwać opowiadań jak pukał baby... :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: fobia a jazda samochodem - forac - 22 Kwi 2016

u mnie na dodatek na wypad do pobliskiego miasta gdzie jest WORD instruktor przeważnie brał dwie osoby, więc ten drugi kursant oczywiście niezłą polewkę z tego miał heh


Re: fobia a jazda samochodem - grego - 22 Kwi 2016

no masakra, to nieźle musiałeś się czuć :Stan - Niezadowolony - W szoku:


Re: fobia a jazda samochodem - Soyokaze - 29 Kwi 2016

:Stan - Różne - Zaskoczony: TO MÓJ TEMAT! :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Prawko zrobiłem wtedy kiedy ojciec sam mnie wpisał na kurs i to w wieku 20 paru lat :Stan - Niezadowolony - W szoku:

Potem jeździłem z nim ale mnie w wcale a wcale nie kręciło i nadal średnio ciągnie. Jeszcze sobie postanowiłem odzyskać wzrok wiec kolejne latka mnie ominęły od jazdy.

Strasznie się stresuję jak mam podjąć jakąś decyzję na spontana. Najlepiej to jakby auto miało autokierowanie i tyle. Jak coś się dzieje w kwestii podjęcia takie decyzji wpadam w panikę i nie wiem co robić. Dobrze się jedzie jak jest długa trasa i wiem gdzie. Nie muszę martwić się o nagłą zmianę decyzji, zjazdu itd. I oczywiście cel główny gdzie jechać. Bo tak dla jazdy for fun to w życiu :-(

Spoglądanie z tyłu w lusterko.. owszem.. tragedia.. mam ochotę również by fryce mnie wyprzedziły niż za mną jechały. Oraz gdy tak jak jadą to czuję spięcie i staram się skupiać by "lepiej wypaść" :Stan - Niezadowolony - W szoku: Jakby mnie oceniali...


Re: fobia a jazda samochodem - Pepe - 29 Kwi 2016

Ja prawa jazdy robić nie chciałem, ale wiedziałem, że póżniej będą mi one potrzebne, a nie chciałem ich robić będąc starszym, bo wmawiałem sobie, że z wiekiem, moich błędów nie będę mógł tłumaczyć niedoświadczeniem młodego. Z jazdami miałem tak, że albo całe poszły perfekcyjnie, albo pojawił się głupi błąd przez co się stresowałem, co prowadziło do kolejnych błędów, a jazdy kończyły się trzęsącymi rękami na godzine po nich.
W tym okresie nie rozumiałem też ja można zasnąć za kierownicą, przecież jazda była tak stresująca, że bałem sie mrugnąć, bo mogło się cos wydarzyć, przez co w trakcie jazdy wyglądałem tak :Stan - Różne - Zaskoczony: :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Mi uczucie bycia obserwowanym przeszło po ok. roku od zdania prawka(z tym ze przez poł roku po jego zdaniu bałem sie wsiąść do auta :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:). Z szybkim podejmowaniem decyzji też miałem problem, ale z czasem i doświadczeniem minęło i to.
A prawka niema co robić i tak kiedyś prowadzenie samochodu będzie nielegalne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: fobia a jazda samochodem - 123user - 30 Kwi 2016

Wątek zakładałem w grudniu, a od tego czasu wiele się zmieniło. Już mi w sumie wisi co pomyślą sobie o mnie kierowcy, którzy jadą za mną. Chyba się wyrobiłem. :-P
Ostatnio miałem przygodę w Poznaniu. Stoję na światłach, zapala się zielone światło, a ja za słabo depnąłem w dechę i mi samochód zgasł. Próbuję odpalić, ale ten za cholerę nie chce współpracować. Oczywiście poznańskie pyry trąbią na mnie jak na jakiegoś zawalidrogę. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A ja spokojnie włączam światła awaryjne, liczę do trzech, próbuję zapalić i.. jest udało się. :Stan - Uśmiecha się:
Niby taka błaha i głupia sytuacja, a ile radości sprawia jak człowiek sobie z nią dobrze poradzi. :Stan - Uśmiecha się:


Re: fobia a jazda samochodem - forac - 30 Kwi 2016

dangerous napisał(a):Wątek zakładałem w grudniu, a od tego czasu wiele się zmieniło. Już mi w sumie wisi co pomyślą sobie o mnie kierowcy, którzy jadą za mną. Chyba się wyrobiłem. :-P
Ostatnio miałem przygodę w Poznaniu. Stoję na światłach, zapala się zielone światło, a ja za słabo depnąłem w dechę i mi samochód zgasł. Próbuję odpalić, ale ten za cholerę nie chce współpracować. Oczywiście poznańskie pyry trąbią na mnie jak na jakiegoś zawalidrogę. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A ja spokojnie włączam światła awaryjne, liczę do trzech, próbuję zapalić i.. jest udało się. :Stan - Uśmiecha się:
Niby taka błaha i głupia sytuacja, a ile radości sprawia jak człowiek sobie z nią dobrze poradzi. :Stan - Uśmiecha się:
samcowi alfa nie zgasłby samochód :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: fobia a jazda samochodem - Luna - 30 Kwi 2016

Marzena77, nie załamuj się! :Stan - Uśmiecha się: Wielu fobików miało na początku podobne problemy. To, że instruktor tego "nie rozumie", to trudno, norma dla fobików :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Mi też na początku jazd samochód gasł co chwilę. Dodawaj więcej gazu :Stan - Uśmiecha się:

I ważna sprawa: czy masz kogoś, z kim mogłabyś poćwiczyć jazdę samochodem? Ktoś z rodziców, rodzeństwo, znajomy? Myślę, że to bardzo by Ci się przydało. Chodzi tu o pojechanie na jakiś placyk położony na uboczu czy tym podobne miejsce i ćwiczenie tam płynnego ruszania i manewrów, typu parkowanie, zawracanie. Dobrze byłoby, gdyby dało się pojechać choć kawałek, żeby poćwiczyć wrzucanie biegów czy włączenie kierunkowskazu (kiedyś oblałam egzamin przez brak kierunkowskazu właśnie).
Ja tak ćwiczyłam z ojcem i z bratem naprawdę wiele razy. Jechaliśmy na teren położony na uboczu, gdzie kończą się firmy i zaczynają pola i tam właśnie ćwiczyłam płynne ruszanie, parkowanie etc. I naprawdę dużo mi to dało, gdyby nie to, zdawałabym jeszcze dłużej. Pomyśl o tym.


Re: fobia a jazda samochodem - Soyokaze - 02 Maj 2016

dangerous napisał(a):Wątek zakładałem w grudniu, a od tego czasu wiele się zmieniło. Już mi w sumie wisi co pomyślą sobie o mnie kierowcy, którzy jadą za mną. Chyba się wyrobiłem. :-P
Ostatnio miałem przygodę w Poznaniu. Stoję na światłach, zapala się zielone światło, a ja za słabo depnąłem w dechę i mi samochód zgasł. Próbuję odpalić, ale ten za cholerę nie chce współpracować. Oczywiście poznańskie pyry trąbią na mnie jak na jakiegoś zawalidrogę. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A ja spokojnie włączam światła awaryjne, liczę do trzech, próbuję zapalić i.. jest udało się. :Stan - Uśmiecha się:
Niby taka błaha i głupia sytuacja, a ile radości sprawia jak człowiek sobie z nią dobrze poradzi. :Stan - Uśmiecha się:

:Stan - Różne - Zaskoczony: To ja maiłem tak samo na rondzie ja się pogubiłem oraz w innym mieście było pod górkę i na ręcznym trza było i też światła.. Ale ja z ojcem jeżdżę bo jakoś wspólnie mamy trasy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ja po prostu nie mam gdzie jeździć :Stan - Niezadowolony - Smuci się: I po co... Brak celu więc z braku celu nie mam ochoty i tak kółko się zamyka..

Ja zdałem za 2 razem bo za 1 to mi 2 razy zgasł :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Nogę przestałem czuć na sprzęgle :Stan - Niezadowolony - W szoku: W ogóle klocek sztywny... Żeby to co innego było sztywne to ok :Stan - Uśmiecha się - LOL: Za drugim razem to miałem babkę co najdziwniejsze to byłem rozgadany przez stres i w jednym przypadku i w drugim. Ale się zdało. Bo można było robić tylko 2 błędy w jednym zadaniu.


Re: fobia a jazda samochodem - 123user - 18 Maj 2016

glacier moja siostra twierdziła podobnie. Bała się siedzenia za kierownicą jak ognia. Wyjeździła z instruktorem setki godzin. Do egzaminu podchodziła chyba z 50 razy. A teraz prowadzi autko, że aż miło popatrzeć. :-P I nawet nie boję się już z nią jeździć jako pasażer. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

A z lekami to bywa różnie. Ja biorę taki lek co niby może w pewnym stopniu wpływać na zdolności psychomotoryczne i jakoś nie odczuwam różnicy. Nawet egzamin na prawo jazdy zdawałem biorąc ten lek.


Re: fobia a jazda samochodem - Placebo - 18 Maj 2016

Że po jakich lekach nie można prowadzić maszyn? :Stan - Różne - Zaskoczony:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.