PhobiaSocialis.pl
Wystąpienia publiczne - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Wystąpienia publiczne (/thread-13550.html)



Wystąpienia publiczne - nika32 - 21 Paź 2015

Czy lubicie wystąpienia publiczne? Ja nie lubię, zwłaszcza przed dużą publicznością.


Re: Wystąpienia publiczne - zieloneoczy - 21 Paź 2015

Zgadzam się z Tośka, mam bardzo podobnie.
Gdy prezentuje nawet jeśli znam dobrze temat i wykonywałam jakąś część pracy zapominam wszystkiego. Zwykle przygotowuję się do takiej prezentacji już pod wielką presją grupy, i czasu (na ostatnią chwilę) co jest dodatkowym utrudnieniem.
Podczas samej prezentacji nie patrzę się na słuchaczy tylko zwykle sufit/ściana, byle dobrnąć do końca, przez co niestety czasem zapominam powiedzieć najważniejszych kwestii :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
Gardło ściśnięte, wypieki, miękkie kolana ...
To już 3 rok także z górki jak to się mówi :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Wystąpienia publiczne - shalafi - 21 Paź 2015

U mnie to zależy. Oczywiście trema jest zawsze, a u fobików większa, wiadomo. Ale gdy jestem przygotowany, a audytorium za bardzo nie przeszkadza, to chyba nawet wolę taką formę komunikacji niż "luźne" rozmowy, w których trzeba walczyć o czyjąś uwagę i umieć ją utrzymać by zostać wysłuchanym.


Re: Wystąpienia publiczne - marcinw25 - 21 Paź 2015

Na studiach po prostu nie przychodziłem na taką prezentację. Oczywiście wykładowcy byli źli, ale dawali się namówić na prezentacje w jego gabinecie.

Przez całe studia nie prezentowałem ani razu. Zawsze stosowałem metodę nieprzychodzenia:Stan - Uśmiecha się:


Re: Wystąpienia publiczne - Zasió - 21 Paź 2015

o właśnie, shal, masz rację. jak się jest przygotowanym i wie, co ma sie mówić, to takie wystąpienie jest najwspanialszą rzeczą. to ty jesteś panem, a reszta słucha jak świnia grzmotu.


Re: Wystąpienia publiczne - karmazynowy książę - 21 Paź 2015

Od zawsze nienawidziłem prezentacji. Nawet nie chce mi się myśleć, ile przez to straciłem. W gimnazjum ludzie masowo poprawiali sobie oceny prowadzeniem lekcji, prezentacjami :Stan - Uśmiecha się: Ja nie zgłosiłem się do ani jednej, a do lepszego liceum niż moje nie zabrakło mi wielu punktów. Więc pośrednio lęk przed wystąpieniami publicznymi spowodował, że jestem głupszy niż mógłbym być ; P
A nie, coś pomieszałem. że nie jestem tak mądry, jak mógłbym być :Stan - Uśmiecha się: Największe stresy gimnazjalne przeżywałem podczas recytacji Pana Tadeusza, zaliczenie było obowiązkowe.
W liceum do żadnej prezentacji nigdy się nie zgłosiłem, nawet kolega mnie wyśmiewał, że jestem głupi, skoro przez kilka godzin przygotowywałem prezentacje, a nie chciałem jej wygłosić. Miał racje, ale ucieczka przed paraliżującym lękiem dawała mi większą użyteczność niż pojedyncza piątka.
Na studiach kilka prezentacji okazało się być obowiązkowymi, więc niestety nie miałem możliwości, by je opuścić. Od nich zależało zaliczenie przedmiotu.
Podczas jednej z nich byłem tak zestresowany, że przez kilka minut nie potrafiłem wykrztusić z siebie żadnego sensownego zdania. A jak już się udało, to mój głos oraz kunszt zdań nie był na najwyższym poziomie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Co ciekawe, nie przeszkadza mi prezentacja w grupach, nawet dwuosobowych, kiedy ciężar wypowiedzi jest rozłożony na kilku prezentujących. Jedna z takich dwuosobowych prezentacji- według mojej oceny- wyszła mi bardzo dobrze :Stan - Uśmiecha się:
W tym semestrze czeka mnie taka dwuosobowa prezentacja i na razie nie czuję żadnego stresu.


Re: Wystąpienia publiczne - CzaRnoksiężnik z Śląska - 21 Paź 2015

Kiedyś dawałem koncert na scenie w Opolu, tylko że bez publiczności :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Pamiętam w szkole, jak miałem wystąpić na środek to mnie się do toalety zachciało :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Raz jak 'zawiniłem' i mnie poproszono na środek oraz wyśmiali, to miałem już wszystkiego dosyć. Prowadziłem doping na Ruchu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: jednorazowo. Akurat miałem dobre relacje z prowadzącymi wtedy i jako stały wyjazdowicz mogłem na to sobie pozwolić a także powalić w bębna. W młynie ten tysiąc był :Stan - Uśmiecha się: jakoś nie czułem stresu. Byłem tak naładowany energią. Poezja :Stan - Uśmiecha się:


Re: Wystąpienia publiczne - Gość - 21 Paź 2015

dlt


Re: Wystąpienia publiczne - shalafi - 22 Paź 2015

Tośka napisał(a):Bo ja w stresie i nerwach albo zapominam co miałam powiedzieć, albo z racji dukania i zacinania się mój przekaz znacznie traci na wartości.

Ja też nieraz miałem z tym problem. Ale jednak prezentowanie czegoś lub wypowiadanie się publiczne bardziej pasuje do mojego idealnego wyobrażenia komunikacji międzyludzkiej. Jeżeli wśród słuchaczy są osoby niepożądane, to przynajmniej rodzaj tej sytuacji nakazuje im chwilowo zamknąć dziób i słuchać, a na ewentualne merytoryczne uwagi będą mieli czas później. Może naoglądałem się za dużo filmów, ale marzy mi się by mniej więcej tak to wyglądało: rozmowa dwójki ludzi, lub większej ilości, ale zawsze na zasadzie "jeden mówi, reszta słucha", treść nienaganna, przekaz słyszalny i klarowny. I żeby wówczas nie liczyło się nic innego, żaden jęczący w pobliżu żul, żadne ziomalskie pyskówki, żadna osoba trzecia która się wcina i jej komunikat zawsze kurde jest w tym momencie ważniejszy i żadna inna z tego typu sytuacji, które irytują, rozpraszają uwagę, podkopują pewność siebie, a których jest po prostu pełno w życiu.


Re: Wystąpienia publiczne - Alikene - 22 Paź 2015

Prezentacje na studiach - zawsze myślę, że każdy widzi jaka jestem zeschizowana. Wkładam całą swoją energię w to, by wydobywać z siebie głos, ale brzmi on kompletnie nienaturalnie. Nie zacinam się, nawet nie jąkam, ale brzmię jak syntezator mowy IVONA tylko że w wydaniu z dziecinnym, niewłaściwie regulowanym głosem. Nie panuję wtedy nad głosem. W ogóle nie do końca wtedy wiem co się ze mną dzieje - gdybym nagle zaczęła mówić o kangurach w Australii pewnie bym się nawet nie zorientowała, bo mój mózg, na takich prezentacjach, nie współpracuje ze mną. Ogólnie na koniec okazuje się, że nie było źle, nawet nikt nie zauważył jak się denerwowałam, ale podczas takich prezentacji jestem ogólnie sztywna, widzę wszystko mgłę. To jest masakra i bywa, że wracam na miejsce trzesąc się od środka, choć z zewnątrz wyglądam na niewzruszoną. Czasem udaje mi się nie stresować prawie wcale, ale to jak jestem naprawdę pewna swego. chociaż wtedy też nie do końca ogarniam co się wokół mnie dzieje. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Często tak mam, że wyłącza mi się logiczny ogląd sytuacji, a w to miejsce wchodzi lęk. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Wystąpienia publiczne - TakSobieWegetuję - 23 Paź 2015

Jak socjofobik może lubić wystąpienia publiczne, hehe :Stan - Uśmiecha się: Dla mnie zawsze są olbrzymim stresem.


Re: Wystąpienia publiczne - introvertic - 23 Paź 2015

Ja dzisiaj miałem prezentację. Jakoś poszło, ale szczerze mówiąc raz się zatrzymałem na chyba z 10s, bo nie mogłem sobie przypomnieć jakiegoś czasownika, a za nic żaden synonim mi nie chciał wpaść do głowy :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Z parę razy język mi się splątał, bo jakoś tak mam, że jak prezentuję to mówię głośno (bo jestem uczulony że zawsze się o to czepiają), ale też i szybko (wiadomo żeby wcześniej skończyć), przez co język nie nadąża za myślami.
W sumie to zauważyłem, że nawet niektóre kozackie, niby otwarte osoby też jakieś mają kompleksy jak prezentują. W tamtym semestrze jakaś dziewczyna miała z 15 slajdów, zaczęła coś mówić o jednym, potem wszystkie przeleciała do przodu i skończyła po 2min, mówiąc że nie lubi prezentować :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Albo jeden otwarty "kolega" zaczął prezentację od słów, że nie lubi i nie umie prezentować i też jakoś niepewnie potem mówił.

No i dużo też zależy od grupy na studiach przed jaką mam prezentować, jak wiem że widownia to jakieś pewne siebie chłopaki śmieszki, to gorsza sprawa.


Re: Wystąpienia publiczne - Alikene - 24 Paź 2015

Area, ja mam tak, że lubię tworzyć prezentacje, czy to napisać referat czy zrobić prezentację multimedialną, tylko gorzej z ich przedstawianiem. Mam mieszane uczucia: z jednej strony lubię dzielić się wiedzą, dzielić się tym, o czym wiem, że zrobiłam to dobrze, ale z drugiej strony nie lubię formy w jakiej muszę to podać, bo przecież muszę wyjść na środek, skupić na sobie uwagę, a wiadomo, że lęk zmienia mnie, blokuje. Byłoby wszystko super, gdyby automatycznie nie łapał mnie stres i takie poczucie rozmywania się wszystkiego. Byłoby, ale oczywiście nie jest, więc nie ma o czym marzyć nawet.


Re: Wystąpienia publiczne - RedIsABeautiful - 02 Lis 2015

Nienawidzę i bardzo boję się wystąpień publicznych. Nawet wtedy kiedy zdecydowanie nie powinienem. Jak byłem lektorem to bałem się czytać przed całym kościołem ludzi chociaż czytałem zawsze bardzo dobrze, może odrobinę niewyraźnie. Pomyślicie chore, nie? Ja też tak myślę, ale tak już po prostu jest. Mój strach jest w większości przypadków głupi i bezsensowny a odczuwam go przed prawie każdym wystąpieniem publicznym.


Re: Wystąpienia publiczne - Xvok - 22 Lis 2015

Stresuję się i wpadam w panikę, gdy muszę się do kogokolwiek odezwać, a co dopiero, gdy muszę coś prezentować. Staram się unikać takich sytuacji.


Re: Wystąpienia publiczne - shayla - 23 Lis 2015

Zależy od publiczności. Na studiach dwa razy coś prezentowałam i prawie nie czułam stresu. Co innego w gimnazjum i liceum - wtedy siedziałam jak na szpilkach, kiedy zbliżała się moja kolej do zaprezentowania czegoś albo nawet do rozwiązania banalnego przykładu na tablicy.


Re: Wystąpienia publiczne - Banita - 23 Lis 2015

Nie lubię wystąpień publicznych. Zdarzają mi się prezentacje bardzo dobre, ale są też średnie i słabe. Te ostatnie kończą się zazwyczaj czytaniem slajdów i niemożnością odpowiedzenia nawet na proste pytania, co zazwyczaj wynika nie z nieznajomości tematu, lecz ze zbyt wysokiego poziomu stresu. W komfortowych warunkach potrafię napisać grube, szczegółowe wypracowanie na zadany temat, potrafię się rozpisać. Natomiast przy wystąpieniach publicznych mój mózg dostaje jakiegoś ograniczenia przetwarzania danych i się gubię. Na szczęście zazwyczaj mogę zapobiec gubieniu się poprzez gruntowne przygotowania rozpoczęte na długo przed datą prezentacji. W tym tygodniu czeka mnie wystąpienie w formie debaty trwającej ponad pół godziny. Będzie to dosyć szokująca dla mojego organizmu i umysłu forma oswajania się z wystąpieniami publicznymi :-P .


Re: Wystąpienia publiczne - Sini - 23 Lis 2015

Nienawidzę i unikam jak ognia wystąpień publicznych. Mam negatywne doświadczenia z prezentacjami w szkole. W gimnazjum mówiłem jakiś wiersz przed całą klasą, kilka godzin przygotowań poszło na marne, bo połowy zapomniałem ze stresu. W liceum na prezentacji z geografii, drżał mi głos, usta, nogi i zostałem wyśmiany. Na studiach na prezentacji z angielskiego też kilka godzin przygotowań poszło na marne. Pustka w głowie i paplałem jak potłuczony, ale nauczycielka i tak mi dała wysoką ocenę, jak myślę z litości.


Re: Wystąpienia publiczne - Ertix - 23 Lis 2015

Unikam ich. Trema mnie zjada niesamowicie. Mam takie wrażenie, że wszyscy tylko czekają na to aż się potknę lub zrobię coś nie tak.
Chyba, że mam przed sobą plan/rozpiskę tego co mam mówić dzięki czemu nie muszę się patrzeć na te szpetne mordy publiczności. Wtedy jest łatwiej, ale tak jakbym miał patrzeć twarzą w twarz to zapomnij. Nie mam na tyle odwagi.
I właśnie z tego powodu między innymi nie poszedłem na ustne matury, a na studia nie chodzę. :-P
Do dziś się wstydzę. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Wystąpienia publiczne - redstine - 07 Gru 2015

Witam!

Jestem studentką V roku psychologii i piszę pracę dyplomową na temat lęku przed wystąpieniami publicznymi. Jeżeli zmagasz się z tym problemem, jeśli przed lub podczas sytuacji ekspozycji społecznej jesteś nerwowy, czujesz niepokój, rozdrażnienie, strach, Twoje serce bije szybciej niż zwykle, jesteś roztrzęsiony, czujesz suchość w ustach, nie możesz zebrać myśli, masz nudności, zawroty głowy i wrażenie, że znajdujesz się na krawędzi... Twój czas poświęcony na wypełnienie ankiety bardzo pomoże mi przeprowadzić badania :Stan - Uśmiecha się:

Ankieta jest dobrowolna, anonimowa a jej wyniki zostaną wykorzystane wyłącznie do celów naukowych.

Jako że jestem na tym forum nowa, a mega potrzebuję pomocy w zebraniu odpowiedniej liczby ankiet, jeśli jesteś zainteresowany/zainteresowana wypełnieniem kwestionariusza, napisz do mnie wiadomość prywatną.

Pozdrawiam serdecznie!


Re: Wystąpienia publiczne - Aina - 07 Gru 2015

Dla mnie wystąpienie publiczne to jest jak przed trzema osobami muszę coś powiedzieć, haha.
Od zawsze miałam potworne problemy w sytuacjach (jak to pani z posta powyżej określiła) ekspozycji społecznej. W szkole bez przerwy przeżywałam tortury. Każdego dnia, podczas każdego odpytywania przed klasą, każdej prezentacji, już nawet nie mówię o większych przedstawieniach (tych zawsze unikałam jak ognia), przechodziłam przez istny horror. Ile razy moje serce przyśpieszało tak bardzo, że myślałam, że zemdleję, ile razy pociłam się przed klasą i tonęłam we wstydzie, nie mogąc zebrać żadnych myśli, mając poczucie pustki w głowie, mimo, że zazwyczaj znałam właściwą odpowiedź, ta jednak zawsze uciekała spłoszona pytaniem nauczycielki i widokiem tłumu... Dodać do tego drżenie rąk i głosu. W liceum praktycznie codziennie brałam krople walerianowe na uspokojenie. Na studiach było nieco lepiej, bo ze stresu zakuwałam jak głupia i zwykle miałam opanowany niemal do perfekcji materiał, ale wciąż musiałam się mierzyć z całą gamą sensacji somatycznych.
No ale ten problem to nie tylko szkoła, czy studia. To się ujawnia w wielu różnych aspektach życia. Spotkaniach towarzyskich, gdy znajduję się w sytuacji grupowej, imprezach (na które nie chodzę), wykonaniu jakiegoś zadania podczas gdy inni patrzą... Ostatnio zeznawałam w sądzie i mimo, że w sali poza sędzią i mną były tylko trzy inne osoby (mimo, że byłam jedynie świadkiem zdarzenia, sama nie zrobiłam nic złego), nie dałam rady ukryć stresu i myśleć trzeźwo.
No generalnie przerąbane. Nigdy nie jestem w stanie się wyluzować kiedy to na mnie zwrócona jest uwaga.


Re: Wystąpienia publiczne - Kornelia - 08 Gru 2015

Dla mnie również wystąpienia publiczne to katorga. Chciałabym coś z tym problemem zrobić... myślałam o jakichś warsztatach, terapii, ale na razie nic konkretnego z tym nie robię. Ktoś z forum podsunął mi pomysł, aby dołączyć do klubu mówców, ale obawiam się, że to jest opcja dla ludzi, którzy po prostu chcą się doskonalić i być perfekcyjnymi mówcami, a nie dla mnie czyli osoby z fobią na tym punkcie. Bardzo bym chciała się z tego wyleczyć, ale nie wiem jak. Bardzo mnie to ogranicza i hamuje mój rozwój..

Zawsze jak muszę wypowiedzieć się w jakimś szerszym gronie to łamie mi się głos i strasznie wali serce. Mimo, że głowa mówi mi, że nic złego się nie dzieje, to i tak moje ciało reaguje na takie sytuacje z automatu.


Re: Wystąpienia publiczne - Banita - 15 Gru 2015

W ostatnim czasie miałem 2 prezentacje oraz jedną 30-40min. debatę. Wszystko poszło bardzo dobrze, naturalnie, w miarę normalnym głosem i z przekonaniem. Podstawą udanego wystąpienia jest dla mnie gruntowne przygotowanie. Najlepiej zacząć przygotowywać się co najmniej tydzień przed wystąpieniem, tworząc prezentację lub chociaż plan wypowiedzi. Wczesne rozpoczęcie przygotowań pozwala naszym mózgom lepiej wchłonąć materiał, umożliwia odpowiednie 'ugruntowanie się' wiedzy. Codziennie, do dnia prezentacji, staram się zaprezentować przed samym sobą dany materiał, szczególnie skupiając się na nieścisłościach, czy zagadnieniach, które ciężej wytłumaczyć. W ramach przygotowań wyszukuję jak największej ilości informacji na dany temat, aby nabrać słownictwa i swobodnie się w nim poruszać.
Warto się dobrze przygotować, gdyż udana prezentacja mocno wpływa na pewność siebie.

Brak przygotowania i obycia w danym temacie czasem prowadzi do 'dziury myślowej', czyli pustki w głowie i braku możliwości powiedzenia czegokolwiek sensownego. Zjawisko to jest powodowane przez moje słabo rozwinięte umiejętności myślenia 'na bieżąco'. Często mam zdanie na jakiś temat, ale nie potrafię w szybkim czasie zwerbalizować swoich myśli. Natomiast gdy zostanę z tym tematem na jakiś czas, to potrafię się o nim bardzo szeroko rozpisać.


Re: Wystąpienia publiczne - lisa_ann - 22 Gru 2015

Zależy co i przed kim. Jeżeli mam odegrać jakąś rolę przed szerszym gronem to tego nie zrobię, na samą myśl się boję :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Patrząc wstecz kiedy byłam w podstawówce nie sprawiało mi to problemu, mam nawet trochę zdjęć z tamtego okresu, niektóre naprawdę okropne (nie rozumiem co mi się wtedy podobało w perspektywie ubrania komicznego stroju i pokazania się w nim :Stan - Uśmiecha się: ). Jeśli chodzi o jakieś referaty czy coś w tym stylu, to zależy od publiki. Bo mogę bezproblemowo wysłowić się przed ludźmi, do których obecności jestem przyzwyczajona. Ale przed kompletnie obcymi - staram się tego uniknąć za wszelką cenę, a jeśli już muszę to wychodzi to okropnie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Wystąpienia publiczne - Skrzywieniec - 23 Gru 2015

Ja byłabym w stanie przeżyć prezentację bądź inne wystąpienie publiczne, pod warunkiem, że cały czas gapiłabym się w slajd lub kartkę. Staram się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego z publiką. Gdybym patrzyła się na ludzi, doszłabym do wniosku, że nikomu z zebranych nie podoba się moje wystąpienie i że jest ono po prostu irytujące.
Dla mnie najbardziej stresujące jest przygotowanie się do prezentacji. Nigdy nie jestem w stanie dopracować jej tak, jakbym chciała. W końcu stres narasta do takiego poziomu, że chcę tylko pójść i wygłosić moją kwestię, nieważne jak, oby mieć święty spokój. Czekanie na wystąpienie i nakręcanie się przed nim staje się gorsze niż samo wystąpienie.
Pierwszy post poza wątkiem zapoznawczym - to już sukces :Stan - Uśmiecha się - LOL:.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.