PhobiaSocialis.pl
Bycie sztywniakiem. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html)
+---- Wątek: Bycie sztywniakiem. (/thread-12636.html)



Bycie sztywniakiem. - TotalnaPadaka - 17 Cze 2015

Moim największym problemem jest obecnie sztywniactwo. Mój styl mówienia jest oficjalny, twarz mam prawdopodobnie wtedy bez wyrazu, mówię krótkimi zdaniami, głos jest jednostajny, nie potrafię być "fajny".

Raczej to nie jest wina fobii czy nieśmiałości, gdyż nie odczuwam przy rozmowie lęku, ani nie mam jakichś obaw, a jednak nie potrafię mówić normalnie.

Zauważyłem, że sztywniactwo zanika gdy kogoś polubię i widzę, że ktoś jest do mnie pozytywnie nastawiony. I tak u mojego psychologa jestem ekstrawertyczny.

Czy w ogóle da się to zmienić? Nie mówię, że od razu mam być duszą towarzystwa, ale żeby po normalnemu rozmawiać z obcymi ludźmi, jak zwyczajny człowiek.


Re: Bycie sztywniakiem. - tytomasz - 17 Cze 2015

TotalnaPadaka napisał(a):Moim największym problemem jest obecnie sztywniactwo. Mój styl mówienia jest oficjalny, twarz mam prawdopodobnie wtedy bez wyrazu, mówię krótkimi zdaniami, głos jest jednostajny, nie potrafię być "fajny".

Raczej to nie jest wina fobii czy nieśmiałości, gdyż nie odczuwam przy rozmowie lęku, ani nie mam jakichś obaw, a jednak nie potrafię mówić normalnie.

Zauważyłem, że sztywniactwo zanika gdy kogoś polubię i widzę, że ktoś jest do mnie pozytywnie nastawiony. I tak u mojego psychologa jestem ekstrawertyczny.

Czy w ogóle da się to zmienić? Nie mówię, że od razu mam być duszą towarzystwa, ale żeby po normalnemu rozmawiać z obcymi ludźmi, jak zwyczajny człowiek.

Mam tak samo. Im jestem starszy, tym bardziej sobie odpuszczam z tym walkę. Może trzeba się pogodzić, że luzactwo nie leży w naszej naturze. To są odrębne stany umysłu, luzak dobrze czuje się w świecie, sztywniak nie do końca. W moim przypadku próby modyfikowania zachowania w kierunku rzekomo większej otwartości często kończą się tym, że najzwyczajniej w świecie zaczynam głupio gadać i wzbudzam zakłopotanie u nieznającego mnie w ogóle rozmówcy. Szukajmy ludzi, których czujemy, że lubimy lub polubimy, bo co na siłę to i tak nie wypali. Inni powinni to rozumieć. Warto się skupić jedynie na pozbyciu się tych objawów wegetatywnych o których piszesz typu zacinanie się, przełykanie śliny, zdobycie po prostu większej swobody w komunikacji, a to chyba jest zależne od poziomu pewności siebie, do wyćwiczenia rzecz generalnie.


Re: Bycie sztywniakiem. - Wycofany - 26 Cze 2015

Wiele osób tak ma, myślę że nie masz się czym przejmować :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: tym bardziej że jak sam powiedziałeś, wszystko mija gdy poznasz daną osobę


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.