PhobiaSocialis.pl
Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Pozytywne historie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-23.html)
+--- Wątek: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości (/thread-12246.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - AzazelPazuzu - 29 Sie 2015

Cytat:dlatego trzeba je porzucić czy coś? fobia społeczna i inne, nie wszystkie zdaje się, co wynika z mojej nikłej wiedzy, polegają na pewnym mechanizmie poznawczym (sorry za moja terminologię), który konstruuje się według jakichś tam jednak reguł, często można powody powstania fobii i jej nasilania sprowadzić do pewnych ogólniejszych (niestety nie jesteśmy tacy wyjątkowi, jakbyśmy chcieli być Rolling Eyes ) jest to zatem mechanizm, który można tłumaczyć, tłumaczenie z kolei tego "mechanizmu" powinno doprowadzić do tego, że zauważa się w swoim myśleniu i postępowaniu irracjonalne pobudki. moim zdaniem
Dochodzisz do wniosku, że twoje zachowanie jest irracjonalne i co dalej ? Właśnie w tym momencie zaczęła się dyskusja, czy z FS można się całkowicie wyleczyć, czy też nie

Cytat:widzę, że Cię to ruszyło. Dobrze, przyjmuję do wiadomości, co napisałeś. Ale ja też nie tylko o jednym w kółko tutaj piszę. Znaczy, nie tylko złości, albo że ironia jest źródłem wszelkich problemów.
Na prawdę studiujesz psychologię ?


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - iLLusory - 29 Sie 2015

No właśnie dalej jest to, że skoro irracjonalne i bez sensu, to po co się szamotać. Odpuścić, olać, mieć gdzieś..


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - BlankAvatar - 29 Sie 2015

AzazelPazuzu napisał(a):Na prawdę studiujesz psychologię ?
na szczęście na niby (?)

AzazelPazuzu napisał(a):Dochodzisz do wniosku, że twoje zachowanie jest irracjonalne i co dalej ? Właśnie w tym momencie zaczęła się dyskusja, czy z FS można się całkowicie wyleczyć, czy też nie
a dalej starasz się eliminować irracjonalne zachowanie.

poniżej Twoja wypowiedź z innego wątku na którą przed chwilą się natknąłem i która może świadczyć o nieracjonalności zachowania (pamiętamy, że to przykład na potrzeby edukacyjne!):

AzazelPazuzu napisał(a):W takim razie mam podobnie, ale dodatkowo mam coś takiego, że pojawia mi się "klucha" w gardle i nie jestem w stanie nic powiedzieć.
Prace mam podobną jak ty, a więc muszę rozmawiać z ludźmi, a do tego muszę uchodzić za poważnego człowieka, a więc na ośmieszenie nie mogę sobie pozwolić. Na takie spotkanie prawie zawsze biorę Xanax.
Z kobietą to już gorsza sprawa, bo jeżeli przy niej nie czujesz się pewnie, to nie mam pojęcia co z tym zrobić. Ja z taką bym nie był.

Zastanawiam się teraz czy jesteś jednym z tych ludzi, którzy reakcję nerwicowe produkują sobie sztywnymi wymaganiami typu "powinienem zachować się srak", "muszę być siaki". Nie jest niczym niezwykłym, że ktoś kto dąży do wzorców auto-prezentacyjnych, które są trudne lub niemożliwe do odtworzenia i jest wystarczająco podatny na stres, dostaje ataków nerwicy. Mówiąc wprost, gdyby taki ktoś zrozumiał patologiczność swojego zachowania, tych wymogów stawianych sobie i zaczął te swoje przekonania zwalczać, to zrobiłby krok w kierunku zdrowia. Oczywiście, mógłbyś uznać mnie za debila, bo skoro żyłbyś z takimi przekonaniami całe życie, to musiałbyś mieć słuszność, a swoje lęki mógłbyś nazywać "irracjonalnymi".


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - bajka - 29 Sie 2015

@azazel, świadomość, że zachowanie jest irracjonalne nie przychodzi jak oświecenie czy łaska z nieba, wiem, że jest irracjonalne na podstawie chociażby konkretnych przykładów, tj. zachowanie w pewnych sytuacjach, mogę je analizować, mogę z kimś, mogę sama, dochodzę do wniosku, dlaczego jest irracjonalne, zdrowy, w miarę zdrowy? człowiek prawdopodobnie zachowałby się w tej danej sytuacji inaczej, dlaczego? bo przecież są jakieś normy zachowań. jeśli mamy do czynienia z irracjonalnością, to znaczy, że musimy także mieć do czynienia z "normalnością", czy normą, bo bez tego odniesienia irracjonalność nie miałaby sensu. na tej więc podstawie, owego jakże ważnego założenia, staram się korygować swoje błędy, myślenie, mogę się zastanawiać, dlaczego w danej sytuacji postąpiłam tak, że np. chowałam się w toalecie na przerwach trzęsąc się ze strachu, dlaczego to robiłam, bo blabla bo się bałam tak starsznie ludzi, bo by mnie zjedli, bo blabla, bo się czułam starsznie widoczna, jak na wybiegu dla świń itd. czy to normalne? no chyba nie, bo wtedy byłyby kolejki do kibili trzęsących się ludzi galaret, czyli, że co? czyli że pewnie ludzie aż tak bardzo nie zwaracają na siebie uwagi, dopóki sami do tego nie doprowadzimy, paradoklasnie możemy do tego doprowadzić, właśnie trzęsąc się galareta i chowając w kiblu, więc lepiej się nie chować. a nie chce mi się już wywodzić :-P
najważniejsze jest według mnie to
przecież są jakieś normy zachowań. jeśli mamy do czynienia z irracjonalnością, to znaczy, że musimy także mieć do czynienia z "normalnością", czy normą, bo bez tego odniesienia irracjonalność nie miałaby sensu i właśnie dlatego, paradoksalnie (co za brzydkie słowo!) tłumaczenie irracjonalnego zachowania ma sens, ponieważ źródła zaburzeń możemy się doszukiwać w 'normalności' , albo nie źródła ale odniesienia.
e: przepraszam za błędy, wtedy się źle czyta, ale już mi się nie chce poprawiać.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Zasió - 29 Sie 2015

BlankAvatar - abstrahując od całej dyskusji - ja to mam wrażenie, że akurat w tym fragmencie autor pisał o standardach, jakie narzuca mu rodzaj wykonywanej pracy. Praca wymaga od niego rozmów z ludźmi i odpowiedniej "prezencji", odpowiednich umiejętności interpersonalnych i zachowania odpowiedniej powagi.

Więc cały twój wywód ma sens, tylko trochę to zabawne, jeśli pojawia się w kontekście kompletnie od czapy.
To jest fajny przykład kolejnego problemu w relacji pacjent - terapeuta - te wszystkie niezrozumienia, nieporozumienia, przeinaczenia... (nie, wina nie leży tylko po jednej stronie! - podkreślam, bo już wiem, co mi odpiszesz...)


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - BlankAvatar - 29 Sie 2015

@azazel
na dwóch powyższych przykładach możesz się przekonać jak przekonania bądź zachowania mogą skutkować powstawaniem lęku. To co próbujemy Ci wytłumaczyć, to nie teza, że uświadomienie sobie irracjonalności lęku, doprowadza do wyleczenia z FS (o irracjonalności lęku każdy nerwicowiec coś wie). Leczenie FS to m.in. uświadamianie sobie irracjonalności postaw bądź zachowań, które doprowadzają doi potęgowania odczucia lęku. No i oczywiście korekta tych postaw i zachowań.


Zas napisał(a):BlankAvatar - abstrahując od całej dyskusji - ja to mam wrażenie, że akurat w tym fragmencie autor pisał o standardach, jakie narzuca mu rodzaj wykonywanej pracy. Praca wymaga od niego rozmów z ludźmi i odpowiedniej "prezencji", odpowiednich umiejętności interpersonalnych i zachowania odpowiedniej powagi.

Więc cały twój wywód ma sens, tylko trochę to zabawne, jeśli pojawia się w kontekście kompletnie od czapy.
To jest fajny przykład kolejnego problemu w relacji pacjent - terapeuta - te wszystkie niezrozumienia, nieporozumienia, przeinaczenia... (nie, wina nie leży tylko po jednej stronie! - podkreślam, bo już wiem, co mi odpiszesz...)
Zas, zaznaczyłem, że to "przykład edukacyjny". Nie będę udawać, że znam Azazela, albo kontekst jego zachowania. Myślę, że można to zrozumieć, że jeśli ktoś stawia sobie niemożliwe (na dany moment lub w ogóle) wymagania, to musi się czuć źle z rezultatem. A "jak powinien zachować się prawdziwy mężczyzna" czy "jak powinienem zachowywać się w pracy", to był tylko przykład. To jest strasznie proste do uchwycenia - mam nadzieję?


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Gollum - 29 Sie 2015

Ja uważam, że są 2 rodzaje fobii społecznej:

1. Fobia powstała w wyniku negatywnych doświadczeń, na późniejszym etapie życia. Do pewnego wieku taka osoba funkcjonowała normalnie, ale potem poprzez pewne wydarzenia, niekorzystną sytuację, przy dodaniu do tego wrażliwego układu nerwowego uwarunkował się lęk społeczny.
2. Fobia powstała na wczesnych etapach życia, w wyniku poważnych błędów i braków, ze strony obojga rodziców. Mogą ją potem
nasilać doświadczenia życiowe dodatkowo. Ten rodzaj fobii dotyczy osób, które mają problemy od urodzenia. I jego wyleczenie jest wg mnie znacznie trudniejsze niż fobii pierwszego rodzaju.

Jestem też zdania, że często negatywne przekonania są generowane przez mózg myślący jako próba logicznego wyjaśnienia irracjonalnego lęku. I nie są one bezpośrednią przyczyną tego lęku, ale mogą go nasilać i podtrzymywać.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - masterblaster - 29 Sie 2015

Cytat:Z psychopatologicznego punktu widzenia istotne jest, że urojenia paranoiczne są osądami, które są możliwe do zaistnienia, w przeciwieństwie do urojeń paranoidalnych. Urojenia paranoiczne są usystematyzowane, a w wyrażanych urojeniowo treściach występuje spójność.
Zaburzenia_urojeniowe
Osobowość paranoiczna


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - BlankAvatar - 30 Sie 2015

Gollum napisał(a):Ja uważam, że są 2 rodzaje fobii społecznej:

1. Fobia powstała w wyniku negatywnych doświadczeń, na późniejszym etapie życia. Do pewnego wieku taka osoba funkcjonowała normalnie, ale potem poprzez pewne wydarzenia, niekorzystną sytuację, przy dodaniu do tego wrażliwego układu nerwowego uwarunkował się lęk społeczny.
2. Fobia powstała na wczesnych etapach życia, w wyniku poważnych błędów i braków, ze strony obojga rodziców. Mogą ją potem
nasilać doświadczenia życiowe dodatkowo. Ten rodzaj fobii dotyczy osób, które mają problemy od urodzenia. I jego wyleczenie jest wg mnie znacznie trudniejsze niż fobii pierwszego rodzaju.
raczej bym pomyślał, że fobia jest skutkiem splotu wielorakich czynników, niż że są dwa rodzaje fobii wynikające z dwóch czynników.


Gollum napisał(a):Jestem też zdania, że często negatywne przekonania są generowane przez mózg myślący jako próba logicznego wyjaśnienia irracjonalnego lęku. I nie są one bezpośrednią przyczyną tego lęku, ale mogą go nasilać i podtrzymywać.
a skąd taki pomysł?


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Gollum - 30 Sie 2015

Co was tak przestraszyło? To, że być mam rację? Że czasem fobia społeczna ma takie podłoże, że wyleczenie będzie strasznie ciężkie, jeżeli w ogóle możliwe? Nie ma to jak podjąć niewygodny temat.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - BlankAvatar - 30 Sie 2015

???


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - USiebie - 30 Sie 2015

Gollum napisał(a):2. Fobia powstała na wczesnych etapach życia, w wyniku poważnych błędów i braków, ze strony obojga rodziców. Mogą ją potem
nasilać doświadczenia życiowe dodatkowo. Ten rodzaj fobii dotyczy osób, które mają problemy od urodzenia. I jego wyleczenie jest wg mnie znacznie trudniejsze niż fobii pierwszego rodzaju.

A nie są to już wtedy bardziej zaburzenia osobowości, które faktycznie są trudniejsze w leczeniu?


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - tPoH - 30 Sie 2015

Najprawdopodobniej będzie to już podchodziło pod zaburzenie osobowości. Jeżeli zachowanie i sposób myślenia nie zostały w odpowiednim czasie skorygowane, to nietrudno, żeby zaburzenie psychiczne przeobraziło się w zaburzenie osobowości.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Gollum - 30 Sie 2015

Ja myślę, że to sięga jeszcze głębiej niż zaburzenia osobowości, dotyczy samej matrycy mózgu, kształtującej się na podstawie najwcześniejszych doświadczeń i nie wiem na ile da się to zmienić. Mogłem właściwie dodać trzeci rodzaj fobii społecznej oparty o zaburzenia osobowości.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Judas - 30 Sie 2015

Gollum napisał(a):Ja myślę, że to sięga jeszcze głębiej niż zaburzenia osobowości, dotyczy samej matrycy mózgu, kształtującej się na podstawie najwcześniejszych doświadczeń i nie wiem na ile da się to zmienić. Mogłem właściwie dodać trzeci rodzaj fobii społecznej oparty o zaburzenia osobowości.
Myślę, że tych rodzajów może być więcej i co więcej - mogą ewoluować.
Cokolwiek to znaczy.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Gollum - 30 Sie 2015

Minęliśmy się postami, stąd pewne nieporozumienie.

Cytat:Jestem też zdania, że często negatywne przekonania są generowane przez mózg myślący jako próba logicznego wyjaśnienia irracjonalnego lęku. I nie są one bezpośrednią przyczyną tego lęku, ale mogą go nasilać i podtrzymywać.

To jest oparte na neurobiologii. I bardzo logiczne. Jeżeli lęk nie ma podstaw, to znaczy realne zagrożenie nie istnieje. To mózg musi znaleźć wyjaśnienie, które jeżeli lęk zakodował się w czasach zanim rozwinął się hipokamp nie będzie powiązane z prawdą, ale oparte raczej na późniejszych doświadczeniach i zbiorze możliwych wyjaśnień sytuacji, które są w mózgu zapisane.

Cytat:Myślę, że tych rodzajów może być więcej i co więcej - mogą ewoluować.

Możesz to jakoś rozwinąć? Szczególnie, to, że mogę ewoluować, jak to rozumiesz?


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - BlankAvatar - 30 Sie 2015

Gollum napisał(a):To jest oparte na neurobiologii. I bardzo logiczne. Jeżeli lęk nie ma podstaw, to znaczy realne zagrożenie nie istnieje. To mózg musi znaleźć wyjaśnienie, które jeżeli lęk zakodował się w czasach zanim rozwinął się hipokamp nie będzie powiązane z prawdą, ale oparte raczej na późniejszych doświadczeniach i zbiorze możliwych wyjaśnień sytuacji, które są w mózgu zapisane.
szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, co próbujesz przekazać. Rozumiem że to działa w dwie strony myśli <-> lęk, ale lęk zawsze ma jakieś postawy, bo jest jakąś reakcją na coś. W mózgu nie masz pojemniczka z lękiem, który się wylewa jak z dziurawej puszki.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - jam - 30 Sie 2015

och, dzięki za twój post :Stan - Uśmiecha się::Stan - Uśmiecha się: na pewno spróbuję, ale lepiej zacznę od gg, a później zobaczę na czym skończę.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Kamelia - 30 Sie 2015

Gollum napisał(a):Co was tak przestraszyło? To, że być mam rację? Że czasem fobia społeczna ma takie podłoże, że wyleczenie będzie strasznie ciężkie, jeżeli w ogóle możliwe? Nie ma to jak podjąć niewygodny temat.
Ten temat od samego początku był dla wielu niewygodny :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt042 (jak mało który)


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Gollum - 30 Sie 2015

Cytat:szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, co próbujesz przekazać

Próbuję przekazać tylko tyle, że w niektórych przypadkach lęk na niektóre sytuacje koduje się na bardzo wczesnych etapach życia,
co powoduje, że w ogóle nie ma związku z żadnymi przekonaniami. Zwyczajnie przykładowo głos człowieka i nakierowanie jego uwagi na mnie powodują reakcję lękową.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - tPoH - 30 Sie 2015

Cytat:w niektórych przypadkach lęk na niektóre sytuacje koduje się na bardzo wczesnych etapach życia
Owszem, ale mózg da się przeprogramować, by nie reagował automatycznie lękiem na dane sytuacje.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - karmazynowy książę - 30 Sie 2015

Gollum napisał(a):
Cytat:szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem, co próbujesz przekazać

Próbuję przekazać tylko tyle, że w niektórych przypadkach lęk na niektóre sytuacje koduje się na bardzo wczesnych etapach życia,
co powoduje, że w ogóle nie ma związku z żadnymi przekonaniami. Zwyczajnie przykładowo głos człowieka i nakierowanie jego uwagi na mnie powodują reakcję lękową.
No i to jest lęk patologiczny, bo nie jest podparty żadnym prawdziwym zagrożeniem. Dlatego da się go wyeliminować, tylko trudno to zrobić samemu, potrzeba wsparcia i wiary w sukces..


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Gollum - 30 Sie 2015

Cytat:Dlatego da się go wyeliminować, tylko trudno to zrobić samemu, potrzeba wsparcia i wiary w sukces..

No, właśnie, tak sądzę, że potrzeba kogoś, bo to lęk przed człowiekiem jest w końcu. Nawet jak coś wymyślę, to wydaje mi się, że
będę potrzebował statysty, czyli psychologa, który da mi się trochę pokierować.

Cytat:mózg da się przeprogramować

Teoretycznie da się. Na to właśnie liczę, że się da bo mózg jest naprawdę plastyczny. Jedyne co to mam pewne wątpliwości, czy da się przeprogramować absolutnie wszystko, czy najbardziej podstawowe matryce nie pozostaną oporne na próby przeprogramowania, mam nadzieję, że ta oporność przełoży się tylko na to, że to będzie po prostu długi proces.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - BlankAvatar - 31 Sie 2015

Gollum napisał(a):Próbuję przekazać tylko tyle, że w niektórych przypadkach lęk na niektóre sytuacje koduje się na bardzo wczesnych etapach życia,
co powoduje, że w ogóle nie ma związku z żadnymi przekonaniami. Zwyczajnie przykładowo głos człowieka i nakierowanie jego uwagi na mnie powodują reakcję lękową.
tego typu ślady po bodźcach musiałyby być zapewne dość niedookreślone, skoro mózg zapisał je ma etapie życia, gdy pamięć nie działa poprawnie. Po za tym, mózg na bieżąco weryfikuje, co się dzieje już za pomocą 'wyższych procesów poznawczych' (sprzężenia zwrotne pomiędzy układami), więc tutaj robi się miejsce dla oddziaływania przekonań.


Re: Od czego zaczynałem pokonywanie nieśmiałości - Zwycięzca - 01 Wrz 2015

Witam, przeczytałem prawie wszystkie odpowiedzi pod moim postem i muszę powiedzieć, że byłem w szoku, kiedy czytałem odpowiedzi od paru osób, Fobia Społeczna jak i inne lęki, można pokonać, wszystko jest do pokonania, jeśli się chce cokolwiek zmienić. Siedząc zamkniętym w pomieszczeniu i mówiąc, że nic nie można zrobić z tym, to nigdy się nic nie zrobi. Nie jestem specjalistą i nigdy nie byłem, napisałem ten post bo uważam, że pokonanie jakiegokolwiek lęku, to już duży sukces, który daje możliwość zrobiena kolejnego kroku i pokonywanie kolejnych słabości. Parę osób tutaj krytykowało i wypisywało, że FS nie da się pokonać, z czym w ogóle się nie zgodzę. Sam zacząłem działać, rozpisywałem swój plan działania, zagadywałem do ludzi, robiłem coś w tym kierunku, żeby się nie odizolować od ludzi, żeby być codziennie wśród ludzi i udało mi się. Choć doskonale wiedziałem, że wszystkie te lęki, które przełamałem mogą w każdej chwili powrócić i będzie po staremu. Ale odkąd zacząłem coś robić w tym kierunku, zacząłem powoli zmieniać, to stawałem się coraz to pewniejszy siebie. Czego i wam życzę. Pozdrawiam.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.