PhobiaSocialis.pl
Przyczyny - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: PRZYCZYNY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-43.html)
+---- Wątek: Przyczyny (/thread-115.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


Re: Przyczyny - Sugar - 26 Cze 2009

ja też miałam nadwagę jako dziecko. to było dziwne, bo raz byłam chuda a za rok gruba. nie miałam z tego powodu jakiś wielkich przykrości, ale pamiętam niektóre :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Przyczyny - shade - 26 Cze 2009

a rude włosy są za+:Ikony bluzgi kochać 2::Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Przyczyny - Floyd - 26 Cze 2009

[quote]a rude włosy są za+:Ikony bluzgi kochać 2:]

Zgadza się. I u kobiet i u facetów. A u cpt wyglądają świetnie, widziaaałem :Stan - Uśmiecha się:


Re: Przyczyny - Sugar - 26 Cze 2009

ja też lubię. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Przyczyny - cpt - 27 Cze 2009

Wiem, że z dzieciakami tak nie do końca jest, stąd gwiazdeczki.

Taa-a nagle wszyscy lubią rude. Jeszcze kilka wpisów a doszedłbym do wniosku, że nie potrafię docenić jakie szczęście mnie spotkało.

(...)


Re: Przyczyny - Sosen - 27 Cze 2009

Nie ma nic złego w rudych włosach. To jest kolejny stereotyp, który powielają głupi ludzie.

Ja tam nie wiem czy lubię, czy nie. To by zależało od dziewczyny, kolor włosów nie ma żadnego znaczenia.


Re: Przyczyny - Clarissa - 27 Cze 2009

Celowo, oszczędzając nerwy i tylko "zerkam" na tematy stricte "fobialne". Bo kiedy czytam o Waszych doświadczeniach i przeżyciach, kiedy odkrywam w nich siebie, swoje życie jak choćby w tym co opisali gemsa84, Kaktus, Karaib, Soulja, Luke i Kuleczka w całej rozciągłości... przychodzi fala potężnego bólu, którego nie jestem w stanie znieść.
Wiem, że neurotyzm w mojej rodzinie, był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Wiem, że moi Rodzice, mimo najszczerszych chęci i serca, które mi ofiarowali są przyczyną pogłębiania się moich problemów.
Urodziłam się z tym - jestem późnym dzieckiem pokolenia wojennego - a więc, tak jak moi Rodzice, należę do tzw. "ocaleńców".
Na razie jestem "w kropce" - nie mogę rozwiązać problemów tak jak bym tego chciała.


Re: Przyczyny - Unnecessary - 01 Lip 2009

Ja szukałam na siłę przyczyn mojej ,,choroby'' ... (na siłe gdyż byłam (jestem) wychowywana w domu w którym miałam co tylko zdołałam wymyślić gdzie poświęcano mi sporo czasu i troszczono się o moje zdrowie...fizyczne ale psychiczne również)
Przypominał mi się wzrok mojego ojca gdy był zły .... i ten który mówił i tak Ci się nie uda (nawet jeśli w danej chwili miał uśmiech na twarzy).
Przypomina mi się matka ,która zawsze ,,mocno wierzy'' ale i tak wiem że wiara w moje osiągnięcia to ostatnie co nosi w sercu.

Jest masa sytuacji ,która mogła mieć wpływ na pogłębienie lęku ... ale bardzo mocno wierzę w to że wszystkie lęki są ,,zasługą'' genetyki .


Re: Przyczyny - Whisper - 01 Lip 2009

Unnecessary napisał(a):Jest masa sytuacji ,która mogła mieć wpływ na pogłębienie lęku ... ale bardzo mocno wierzę w to że wszystkie lęki są ,,zasługą'' genetyki .

Im szybciej przestaniesz w to wierzyć - tym lepiej dla Ciebie.


Re: Przyczyny - 7wave - 01 Lip 2009

Hektor napisał(a):Im szybciej przestaniesz w to wierzyć - tym lepiej dla Ciebie.

Nie cytujemy całości poprzedniego posta. Proszę o przeczytanie regulaminu, brak jego znajomości nie będzie usprawiedliwieniem.

Ale właściwości osobnika mają znaczenie - czemu mój brat jest duszą towarzystwa, a ja prawie nie wyłażę spod kamienia? Przecież mieliśmy to samo, średnio imponujące dzieciństwo.


Re: Przyczyny - Whisper - 01 Lip 2009

Bo dzieciństwo jest przeważnie podstawą lękowych reakcji, buduje podatność na reagowanie lękiem. Reszta to już przeważnie dalsze przeżycia. Ja np. fobii nabawiłem się w przedszkolu, ale już wtedy miałem duże problemy emocjonalne.


Re: Przyczyny - Unnecessary - 01 Lip 2009

Hektor napisał(a):Im szybciej przestaniesz w to wierzyć - tym lepiej dla Ciebie.
Lepiej ? Szczerze wątpię ...nie ma dla mnie znaczenia jaki jest powód ważne jest jak dam sobie z tym radę.


Re: Przyczyny - Nephilim - 04 Lip 2009

Ech, miałem tu napisać już ze dwa tygodnie temu, ale no cóż.
Jeśli chodzi o mnie, to w moim przypadku przyczyny są raczej jasne... Tak jak w wielu innych przypadkach winę ponoszą w dużej mierze rodzice. Matka histeryczka i ojciec pantoflarz, który wolał jej nie wchodzić w drogę, ja od najmłodszych lat musiałem uważać na każdym kroku żeby jej nie zdenerwować, bo od razu zaczynała lamentować, mieć o wszystko pretensje i ogólnie wylewać żale na cały świat (najgorsze że przez resztę czasu była w miarę w porządku - no, może trochę zbyt nadopiekuńcza - i dlatego nie czuję się moralnie uprawniony by ją nienawidzić za to co zrobiła z moją psychiką :Stan - Niezadowolony - Smuci się:) W rezultacie żyłem w przekonaniu że wszystko robię źle, że najlepiej żebym siedział cicho i udawał że mnie nie ma etc. Po pójściu do szkoły (w przedszkolu nie byłem) miałem trudności w nawiązywaniu kontaktów z innymi, dlatego mnie unikali i nie zapraszali do zabaw, uważając za dziwaka. To mnie tylko utwierdziło w przekonaniu że jestem jakiś inny i nie zasługuję na towarzystwo. Czasem miałem jakichśtam kumpli, ale raczej takich od wymieniania się grami i zżynania pracy domowej, a nie od imprez czy coś - zresztą wszystkie te znajomości w końcu się rozpadały, bo i tak były dość luźne a ja nie byłem w stanie ich podtrzymywać. Najgorsze było jednak jak się zaczął okres dojrzewania - rówieśnicy zaczęli odkrywać piękno płci przeciwnej, umawiali się na randki, tracili dziewictwo, jednym słowem korzystali z życia, gdy tymczasem ja rzecz jasna nie miałem odwagi nawet do takiej panny zagadać (co jak mnie wyśmieje? etc.) Dzięki temu jeszcze bardziej utraciłem wiarę w siebie. Po pójściu do LO praktycznie nawet nie próbowałem zawierać z nikim znajomości, dopiero na studiach skumplowałem się nieco z kilkoma kolesiami z którymi od czasu do czasu zamienię słowo albo spytam o coś z zajęć (z resztą roku gadam praktycznie tylko w czasie sesji, gdy trzeba przed egzamem akurat o coś zapytać - ale to wiadomo :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) A tak na ogół to spędzam czas samotnie, nie mam przyjaciół, nigdy nie byłem na randce - generalnie rzecz biorąc trudne dzieciństwo na dobre zrujnowało mi psychikę. Mimo to nie poddaje się i wierzę że coś z tym da się jeszcze zrobić, zwłaszcza że czasem, w szczególnych sytuacjach (mała grupa, ja jestem w czymś lepszy, inni sympatyczni ale niezbyt jowialni) potrafię się nieco otworzyć na krótki czas, tak więc aż tak beznadziejnie ze mną nie jest :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Przyczyny - kolory_raju - 15 Lip 2009

:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Przyczyny - kocia - 16 Lip 2009

ewelina napisał(a):Zadaliście sobie kiedyś pytanie co jest podłożem tej fobii?

No jasne, tysiące/miliony razy zadawałam sobie to pytanie.
I jak to u mnie - nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Na pewno niesamowita nadwrażliwość już od dziecka.
Krytyczny rodzic z jednej, nadopiekuńczy z drugiej strony.

Nephilim napisał(a):i dlatego nie czuję się moralnie uprawniony by ją nienawidzić za to co zrobiła z moją psychiką

Świetnie to rozumiem. O wiele łatwiej obwiniać i nienawidzić rodzica, który krzywdził nas w sposób oczywisty, bezwzgledny... Łatwiej go wtedy zanegować, odrzucić i uznać, że to on ponosi całkowitą winę za nasze życiowe niepowodzenia.
Sprawa się komplikuje, jesli rodzic miał tez "przebłyski" normalności. Wtedy mozna poczuc się zdezorientowanym....


Re: Przyczyny - gradius - 16 Lip 2009

Geny?


Re: Przyczyny - ZgarbionyFred - 17 Lip 2009

Przypomniałem se (a może już o tym pisałem, nie pamiętam), jak w pierwszych latach edukacji szkolnej starsza chciała mnie kilka (kilkanaście?) razy z domu wyrzucić, bo nie mówiłem jej o ocenach niedostatecznych. Musiałem ją wręcz na kolanach błagać, żeby tego nie robiła. Niestety miałem swoje powody, by jej nie mówić, a mianowicie już wtedy była osobą znerwicowaną przez ciągłe kłótnie ze starym, przez co jeszcze bardziej się nakręcała. Więc i tak źle i tak niedobrze. Możecie mnie zjechać od kłamców, kombinatorów etc. ale tak naprawdę nie miałem wyboru [Obrazek: eusathink.gif] . I tak chodziłem na korepetycje po lekcjach, by jakoś poprawić te pały.


Re: Przyczyny - Gość - 17 Lip 2009

:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Przyczyny - Samek - 04 Sie 2009

Myślę, że główną przyczyną fobi społecznej jest sposób traktowania dziecka przez rodziców. Ma to poważne konsekwencje w życiu dorosłym takiego człowieka. Przeczytajcie co napisała na ten temat Dorothy Notle:

Gdy dziecko żyje wśród ciągłej krytyki = uczy się potępiać.
Gdy dziecko żyje w atmosferze surowości = staje się agresywne.
Gdy dziecko jest stale wyśmiewane =staje się nieśmiałe.
Gdy dziecko jest stale zawstydzane=ma nieustanne poczucie winy.
Gdy dziecko przebywa w atmosferze tolerancji = uczy się wytrwałości i
cierpliwości.
Gdy dziecko doznaje zachęty = uczysię cenić swoją godność.
Gdy dziecko spotyka się z uczciwością = uczy się sprawiedliwości.
Gdy dziecko czuje się bezpiecznie =uczy się darzyć zaufaniem.
Gdy dziecko spotyka się z aprobatą=uczy się znajdowania miłości w świecie.


Re: Przyczyny - Sosen - 04 Sie 2009

Czyli ogólnie rzecz ujmując, jeśli dziecko jest kochane przez pełnych miłości rodziców, to wyrośnie z niego zdrowy człowiek. Można postępować pozornie dobrze z dzieckiem, ale bez tego prawdziwego uczucia i dojrzałości rodziców to może się zdać na nic.


Re: Przyczyny - Whisper - 04 Sie 2009

Samek napisał(a):Myślę, że główną przyczyną fobi społecznej jest sposób traktowania dziecka przez rodziców.

To jest fakt bezsprzeczny. Sęk w tym, że na forum ciągle przychodzi ktoś nowy i ciągle ktoś odkrywa tę prawdę na nowo(choć są też tacy co uparcie oponują).


Re: Przyczyny - Samek - 04 Sie 2009

Myślę, że należy się zastanowić jakie są przyczyny tego, że dziecko jest zaniedbywane emocjonalnie przez rodziców i ciągle szuka, nawet będąc już dorosłym człowiekiem tej wspaniałej energii jaką jest bezinteresowna miłość 8)


Re: Przyczyny - tyna21 - 22 Sie 2009

nie ma idealnych rodziców
moja mama w dzieciństwie nie miała lekko potem w życiu też przeżyła tyle że głowa boli i dopiero teraz jak jestem dorosła mam męza ona wynagradza mi braki w wychowaniu których jest świadoma bo wiele razy mnie za wszystko przeprasza
i ona też ma fobie społeczna dopiero dziś to zrozumiałam
nagle naszło mnie że zachowuje sie podobnie do mnie tylko ona inaczej sobie radzi nauczyła sie żyć w społeczeństwie (pomogła jej w tym praca, ja i bart bo w końcu ktoś musiał o nas dbać)
ale nie bede analizować jej życia i pisać o tym co ją spotkało bo sama mam problemy z soba i nie wiem jak dać sobie z nimi radę
zamierzam iść do psychologa (niestety ma urlop) jednak wiem że nauczyłam sie z nią żyć i bedzie mi cięzko walczyć z lękami i przyzwyczajeniem że życie toczy sie gdzies obok mnie


Re: Przyczyny - stap!inesekend - 22 Sie 2009

Cytat:Myślę, że należy się zastanowić jakie są przyczyny tego, że dziecko jest zaniedbywane emocjonalnie przez rodziców i ciągle szuka, nawet będąc już dorosłym człowiekiem tej wspaniałej energii jaką jest bezinteresowna miłość Cool
Czasami miłość może być, owszem, niby bezinteresowna, ale totalnie wypaczona. A najgorzej jest, gdy raz matka pokazuje, że Cię kocha jak cholera (w sensie, że aż za mocno), a raz krzyczy do Ciebie za głupotę albo nawet bez powodu. Tak, jak moja...


Re: Przyczyny - arr16 - 27 Sie 2009

...


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.