PhobiaSocialis.pl
Drugie połówki ;) - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Drugie połówki ;) (/thread-149.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9


Re: Drugie połówki ;) - Śnieżynka - 20 Gru 2007

LEON napisał(a):
Śnieżynka napisał(a):W moim przypadku od czasu do czasu na odczepne mówiłam po prostu: "nigdzie nie byłam na sylwestra bo siedziałam chora w domu :Stan - Niezadowolony - Smuci się:" Ucinało wszelkie spekulacje i dyskusje
Oj nie wszystkie bo zwykle potem pada pytanie a w zeszłego sylwestra?
"u rodziny"
"na imprezce u znajomych"
"na imprezie na rynku"

Zycie to nie amerykański serial. Nie trzeba zawsze mówić prawdę, tylko prawdę, całą prawdę i tak mi dopomóż Bóg.
Chrońmy nasze prywatne ogródki :Stan - Uśmiecha się:


Re: Drugie połówki ;) - Użytkownik 219 - 20 Gru 2007

Ja powiem tak: nie pamiętam, żeby ktokolwiek kiedykolwiek specjalnie wyraził aż takie zainteresowanie moją skromną osobą i wypytywał o moje sylwestrowe plany, czy jakiekolwiek inne :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: . Ostanio usłyszałem takie pytanie i odpowiedziałem właśnie w sposób wspomniany powyżej: że organizuję imprezę ze znajmomymi (hehe,dobre :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:). Jakoś nie odważylem się wprost powiedzieć, że nigdzie się nie wybieram, moze warto kiedyś to wypróbować :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: .


Re: Drugie połówki ;) - Michał - 21 Gru 2007

Cie, kurde! Macie szczęście, że nie jestem moderatorem. :Stan - Niezadowolony - Diabeł:


Re: Drugie połówki ;) - TroPtyN - 24 Gru 2007

Nie mam tzw. drugiej połówki. I nie miałem. A chciałbym, i to bardzo. Tylko że te "połówki" mnie nie chcą. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Drugie połówki ;) - Michał - 24 Gru 2007

Bo to nie są Twoje połówki. Ja też nie potrafię znaleźć swojej. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Drugie połówki ;) - Emperor - 24 Gru 2007

Ja wolałbym wiele ułamków składających się na tę mityczną "połówkę". :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Drugie połówki ;) - Michał - 24 Gru 2007

A ja kobiecych pierwiastków. 8)


Re: Drugie połówki ;) - PoMimoTo. - 25 Gru 2007

. . .


Re: Drugie połówki ;) - struś - 25 Gru 2007

Cytat:uważam się za lepszego, inni ludzie uznani za normę to bydło, bezmyślna masa. Moje życie wewnętrzne jest bogatsze. To taka droga do nikąd bo wyzdrowienie wiązałoby się z powrotem do tej pogardzanej masy
Skąd ja to znam.... Tak samo myślę, aczkolwiek nie wiem czy to dobre.... Myślę sobie: co oni wiedzą o życiu? Nie wiedzą co to cierpienie, strach itd....


Re: Drugie połówki ;) - Użytkownik 219 - 25 Gru 2007

Mi się wydaje, że jeżeli to nie jest dobre, to bywa przynajmniej pomocne. Czasem warto podwyższyć sobie samoocenę nawet za cenę pewnej pogardy w stosunku do innych, którzy na co dzień błyszczą w społeczeństwie. Wmówienie sobie, że wcale nie jesteśmy gorsi od tych wszystkich obrotnych osobników, a wręcz przeciwnie – możemy być od nich daleko lepsi, pomaga w codziennych sytuacjach. Oczywiście trzeba to stosować do pewnych granic - nie lubię, gdy ktoś uważa siebie za pępek świata.


Re: Drugie połówki ;) - struś - 25 Gru 2007

Lightbulb, masz w pewnym sensie rację. Mamy być może bogatsze uczucia niż przeciętny człowiek. Chociaż w tym jesteśmy lepsi od nich. Ale z niektorych sprawach gorsi... Więc się niejako wyrównuje...


Re: Drugie połówki ;) - soulja - 02 Wrz 2008

,,,


Re: Drugie połówki ;) - maciejos85 - 02 Wrz 2008

A ja chcę mieć drugą połowę, mocno chcę :Stan - Uśmiecha się: Czuję że to jest siłą która by mnie napędzałą, nadawałaby memy życiu sens. Jak to w jednaj piosence pięknie powiedziano "Kochać, aby żyć..." , i tak właśnie chcę. Wiem też że byłbym w stanie zrobić dla niej wszystko...


Re: Drugie połówki ;) - ZgarbionyFred - 02 Wrz 2008

Nie zaskocze nikogo a wręcz zanudzę otóż lepiej żebym nie miał. Oto kilka powodów:

1.nie należy mi się przez moje JA.
2.nie ma szans na znalezienie
3.za to jaki jestem żadna by mnie nie chciała a nawet jeśli to po prędzej jakimś czasie żałowałaby niż mnie zaakceptowała. poza tym patrz punkt 1
4.jest tyle facetów że do wyboru do koloru. każdy lepszy ode mnie pod wieloma względami.
5.nie umiem zagwarantować poczucia bezpieczeństwa co jest niewątpliwie jedną z podstawowych cech udanego związku.
6.nie zamierzam popełnić błędów moich rodzicieli.

W takich chwilach jak ta trzeba myśleć racjonalnie a nie bujać w obłokach. Życie takie już jest - nie każdy ma predyspozycje do egzystencji w związku.


Re: Drugie połówki ;) - maciejos85 - 02 Wrz 2008

Ja tam wolę bujać w obłokach :Stan - Uśmiecha się: A może to wcale nie takie obłoki, może jednak nie jest to sprawa tak odległa i nieosiągalna?.... Ja wierzę że wszystko można osiagnać, moja terapia zaczyna przynosić efekty....

Najważniejszy jest punkt 1. Jeśli nie zmienisz tego toku rozumowania to nic z tego, nie będzie. Nawet nie potrzebne są te kolejne podpunkty na "nie".

Cytat:W takich chwilach jak ta trzeba myśleć racjonalnie a nie bujać w obłokach. Życie takie już jest - nie każdy ma predyspozycje do egzystencji w związku.
Nie zgodzę się z tym twierdzeniem. Każdy ma prawo do miłości i szczęścia, co innego jeśli my sami nie pozwalamy sobie nia nie. Wtedy, problem jest albo w nas, albo w systemie w jakim zostaliśmy wychowani przez rodziców. Ja twierdzę że w większości przypadków winni są jednak rodzice. Tylko dlaczego mamy do końca życia płacić za ich błędy?

Kiedy zabroniono nam kochać, to ciężko jest myśleć o związku....ale wszystko się da naprawić.


Re: Drugie połówki ;) - ZgarbionyFred - 02 Wrz 2008

To nie ma znaczenia czy każdy ma prawo czy nie. Miłość jest ślepa. I to jest najgorsze. Gdybyśmy w doborze partnera rzadziej tracili głowę a częsciej kierowali się rozumem i to ilość udanych związków prawdopodobnie wzrosłaby o połowę. Dlaczego? Bo kiedy sie zakochujemy to nie widzimy wad tej osoby lub nie chcemy widzieć a to często prowadzi na manowce. Mój przykład jest wręcz idealny. Żadna nie chce nieśmiałka, do tego z lękami który boi się odezwać lub nie ma niczego do powiedzenia bo prędzej czy później uznajmiłaby że nie może tak dłużej żyć. Zapewne postawiłaby ultimatum: albo coś z tym zrobisz albo możesz o niej zapomnieć. Ja mam to do siebie że nie umiem się zmobilizować, nie potrafię i nie chce.
U mnie trzy czynniki zadecydowały o tym:

-rodzice
-środowisko rówieśnicze
-ja

Przez środowisko, które często mi dokuczało jestem jaki jestem ale moja też w tym wina bo tłumiłem to w sobie ale z powodu tego rodziciele byli zajęci wydzieraniem się na siebie. Matka miało skłonność do przesady a ojciec wręcz przeciwnie: "po co robić zaraz z igły widły", więc wolałem siedzieć cicho.


Re: Drugie połówki ;) - maciejos85 - 03 Wrz 2008

Cytat:-rodzice
-środowisko rówieśnicze
-ja

Przez środowisko, które często mi dokuczało jestem jaki jestem ale moja też w tym wina bo tłumiłem to w sobie ale z powodu tego rodziciele byli zajęci wydzieraniem się na siebie. Matka miało skłonność do przesady a ojciec wręcz przeciwnie: "po co robić zaraz z igły widły", więc wolałem siedzieć cicho.
Miałem całkiem podobnie, z tym że u mnie jeszcze ojca nie było w rodzinie.

Wydaje mi się że w miłości nie można tak do końca kierować się rozumem, bo to poprostu nie byłaby miłość. To chemia, zauroczenie, trzeba wyłączyć racjonalne myślenie, bo wtedy właśnie wydaje ci się że nic z tego nie będzie, że żadna nie 'chciałaby właśnie nieśmiałka' itd. ....Wcześniej wmawiasz sobie że to jest nie możliwe, że jesteś taki a taki. A tak wcale nie jest, pewnie masz mnustwo fajnych cech, tylko trzeba się dać poznać tej drugiej połowie. I do tego potrzebny jest spontan, którego niestety nie da się osiągnać, myśląc całkowicie racjonalnie.

Wiem po sobie że ciężko jest osiągnać taki stan, kiedy całe życie wmawia się nam, 'nie rób tego i owego', 'a z tym to sobie daj spokój, bo i tak ci się nie uda'. To całkowicie zabija spontaniczne postawy, i pozbawia nas radości życia..... No i dużo postaw wynosimy z domu, gdzie na miłość rodzców trzeba sobie poprostu zasłużyć. Może to stąd biorą się takie postawy i spaczone, całkowicie nieprawdziwe myślenie.....Ok, nie rozkminiam już, nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, mówię tylko czego się dowiedziałem na terapii.


Re: Drugie połówki ;) - ZgarbionyFred - 03 Wrz 2008

Cytat:Wydaje mi się że w miłości nie można tak do końca kierować się rozumem, bo to poprostu nie byłaby miłość. To chemia, zauroczenie, trzeba wyłączyć racjonalne myślenie, bo wtedy właśnie wydaje ci się że nic z tego nie będzie, że żadna nie 'chciałaby właśnie nieśmiałka' itd. ....Wcześniej wmawiasz sobie że to jest nie możliwe, że jesteś taki a taki. A tak wcale nie jest, pewnie masz mnustwo fajnych cech, tylko trzeba się dać poznać tej drugiej połowie. I do tego potrzebny jest spontan, którego niestety nie da się osiągnać, myśląc całkowicie racjonalnie.

Sama miłość nie wystarczy aby związek był trwały. Osobie unikającej, z lękami, zamkniętej w sobie trudniej się zaangażować niż osobie zdrowej. Poza tym to nie jest tak że sobie wmawiam tylko to jest fakt bo w związku chodzi też o to żeby obojgu żyło się ze sobą jak najlepiej a z socjofobikiem cholernie ciężko egzystować, nie oszukujmy się. Kobieta oczekuje od faceta poczucia bezpieczeństwa a jeśli on nie weźmie się w garść to raczej nie ma co liczyć na trwały związek.
Wspomniałeś o "innych fajnych cechach". Możliwe że jakieś mam ale fobia społeczna jest taką barierą, która blokuje mi możliwość uzewnętrznienia tych cech. U mnie wszystko kręci sie wokół socjofobii. Ona jest tym centralnym punktem, którego trzeba zniszczyć ale nawet nie zwerbowałem ruchu oporu aby cokolwiek zdziałać.


Re: Drugie połówki ;) - Zwjeszak - 03 Wrz 2008

:Różne - Koopa: dają te drugie połówki. no szlag


Re: Drugie połówki ;) - Winter - 03 Wrz 2008

Sama miłość nie wystarczy aby związek był trwały. Osobie unikającej, z lękami, zamkniętej w sobie trudniej się zaangażować niż osobie zdrowej. Poza tym to nie jest tak że sobie wmawiam tylko to jest fakt bo w związku chodzi też o to żeby obojgu żyło się ze sobą jak najlepiej a z socjofobikiem cholernie ciężko egzystować, nie oszukujmy się. Kobieta oczekuje od faceta poczucia bezpieczeństwa a jeśli on nie weźmie się w garść to raczej nie ma co liczyć na trwały związek.


Zgadzam sie z tym...


Re: Drugie połówki ;) - Michał - 03 Wrz 2008

Napisałaś wypowiedź i się z nią zgodziłaś. Wiem, to był cytat, ale nie dałaś nawet cudzysłowu.


Re: Drugie połówki ;) - Winter - 03 Wrz 2008

Michał napisał(a):Napisałaś wypowiedź i się z nią zgodziłaś. Wiem, to był cytat, ale nie dałaś nawet cudzysłowu.


Odnioslam sie do wypowiedzi Luke :Stan - Uśmiecha się:


Re: Drugie połówki ;) - maciejos85 - 03 Wrz 2008

Cytat:Kobieta oczekuje od faceta poczucia bezpieczeństwa a jeśli on nie weźmie się w garść to raczej nie ma co liczyć na trwały związek.
Więc ja biorę się w garść....i wam radzę zrobić to samo, bo inaczej za kilka lat obudzicie się z jakimś totalnym poczuciem beznadziejności, i samotności która okaże się nie do zniesienia. A im dłużej trwa ten marazm, tym puźniej ciężej się z niego wydźwignąć. Wiem jak mi jest ciężko, wbrew temu co mogłoby się wydawać z moich wypowiedzi, ale coś z tym robię. Nie wyobrażam sobie trwać w takim stanie np. do trzydziestki.


Re: Drugie połówki ;) - fistaszek - 04 Wrz 2008

Zwjeszak napisał(a)::Różne - Koopa: dają te drugie połówki. no szlag
Daja, daja (o ile to sa wlasciwe polowki) :Stan - Uśmiecha się:


Re: Drugie połówki ;) - Zwjeszak - 04 Wrz 2008

e, :Ikony bluzgi pierd:. właściwość dobra


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.