PhobiaSocialis.pl
Wątek emigracyjny - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Wątek emigracyjny (/thread-13724.html)

Strony: 1 2 3


Re: Wątek emigracyjny - dante - 16 Gru 2015

niesmialytyp napisał(a):od strony praktycznej a nie ideologicznej więc zapytam was drodzy forumowicze co robicie za granicą i jak zarabiacie na chleb?
co robie za granica.. cel najwazniejszy to zarobic na mieszkanie w Polsce - chcialbym je kupic za gotowke bez zadnych kredytow. jakos nie widze brania kredytu na 20 albo 30 lat - bardzo by mnie denerwowalo, ze mieszkanie splacam dwa razy, raz deweloperowi a drugi raz bankowi.

inny powód - to moja poprzednia praca. moja firma wymagala smiesznie duzo w stosunku do tego jak smiesznie malo placila (moze przesadzam, bo dla wielu to pewnie byloby duzo, ale na pewno nie taka praca za taka place). stwierdzilem, ze nie bede sie dluzej dawal wykorzystywac wiec odszedlem.

i po prostu chcialem to zrobic, wiec to zrobilem. nie bede potem przez reszte zycia zalowal ze tego nie zrobilem, zastanawiac sie co by bylo gdyby.

jak zarabiam.. na szczescie pracuje w zawodzie, w jednej z najlepszych firm w branzy.

Cytat:No tak. Jeśli czyjeś mieszkanie za granicą ogranicza się do "zarabiania na chleb", to nic dziwnego, że może być sfrustrowany.
moze opowiesz jak ty zarabiasz na chleb? a moze praca to cos ponizej godnosci tak oswieconego kosmopolity jak ty i dalej ciagniesz od rodzicow?


Re: Wątek emigracyjny - stap!inesekend - 17 Gru 2015

Oho, złośliwości widzę. A ja tylko chciałem wskazać, że jeśli ktoś traktuje swój wyjazd zagraniczny jako mękę i nie chce tego wykorzystać dla samorozwoju, no to niech się nie dziwi, że jest sfrustrowany.


Re: Wątek emigracyjny - Judas - 17 Gru 2015

stap!inesekend napisał(a):jeśli ktoś traktuje swój wyjazd zagraniczny jako mękę i nie chce tego wykorzystać dla samorozwoju, no to niech się nie dziwi, że jest sfrustrowany.
To powiedz to ciapakom :-D
Oni też uważają, że im źle, też nie rozwijają się, tylko chcą socjal i też lamentują, że im nikt nie daje kasy.

PS. Nie mam nic do Ciebie Stap, chociaż drastycznie się nasze poglądy różnią.


Re: Wątek emigracyjny - stap!inesekend - 17 Gru 2015

No właśnie nasza forumowa relacja robi się dosyć dziwna... Taka schizofreniczna trochę.

Ale wskazałeś na ciekawą sprawę. Naprawdę, warto się na samym początku uderzyć w pierś i zastanowić, czy samemu jesteśmy idealni, a dopiero potem krytykować innych. Podobno najbardziej nie lubimy tego, czego boimy się w nas samych.


Re: Wątek emigracyjny - dante - 17 Gru 2015

stap!inesekend napisał(a):nie chce tego wykorzystać dla samorozwoju, no to niech się nie dziwi, że jest sfrustrowany.
ale :Ikony bluzgi pierd:. jakis samorozwoj moze wystarczy komus kto nikogo nie kocha i niczego nie potrzebuje i do niczego nie jest przywiazany.


Re: Wątek emigracyjny - Judas - 17 Gru 2015

stap!inesekend napisał(a):Podobno najbardziej nie lubimy tego, czego boimy się w nas samych.
Tak, jednak Stap, jest coś takiego jak cel, sens i idea.
To różni drastycznie, z pozoru podobne rzeczy.
Tak rozróżnisz pepsi od coli, po etykiecie.

Robin Hood uchodzi za pozytywną i dobrą osobą, chociaż praktycznie, to był normalnym złodziejem.
A właśnie ten cel, sens i idea oświadczyła o nim inaczej.


Re: Wątek emigracyjny - stap!inesekend - 17 Gru 2015

To odróżnienie pepsi od coca-coli pojawia się po raz kolejny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Jeśli nie zapomnę, to odpiszę dziś bądź jutro.


Re: Wątek emigracyjny - niesmialytyp - 17 Gru 2015

stap!inesekend napisał(a):No tak. Jeśli czyjeś mieszkanie za granicą ogranicza się do "zarabiania na chleb", to nic dziwnego, że może być sfrustrowany.
nie zrozumiałem. Ja jestem prosty chłopak ze wsi, mi trzeba wprost mówić. Jaka frustracja? Gdzie ty masz frustrację?


Re: Wątek emigracyjny - dante - 17 Gru 2015

prawdopodobnie praca sie w zyciu nie skalal, to pieprzy. latwo filozofowac jak mama funduje obiadek.


Re: Wątek emigracyjny - Judas - 17 Gru 2015

stap!inesekend napisał(a):To odróżnienie pepsi od coca-coli pojawia się po raz kolejny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wiem, ale to najlepszy przykład w takich sytuacjach.


Re: Wątek emigracyjny - stap!inesekend - 17 Gru 2015

Widzę Dante, iż usiłujesz być złośliwy (i w dodatku mnie obrażasz). W taki sposób raczej sympatii nie zyskasz.
Fundowanie obiadków przez mamę wcale nie jest takie fajne, jak być może sobie obrażasz, bo pociąga za sobą inne konsekwencje. I tak, to prawda, jako fizyczny robol nie robiłem, ale jednak coś tam w życiu pracowałem. Być może uznałeś, iż nie doceniam cudzej pracy? Jeśli tak, to jesteś w błędzie.
Odnoszę wrażenie, iż chcesz zdyskredytować wszystkich, którzy nie mają szaleńczej tęsknoty za krajem. Powiem szczerze, że ja bym pewnie narzekał za granicą, gdyby było mi źle. Natomiast jeśli byłoby mi dobrze - jasne, pewnie czasem byłoby mi szkoda, że nie byłoby tam bliskich mi ludzi - no, ale jakoś tak gdy jest lepiej, to i tęsknota mniejsza :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A chodziło mi głównie o to, że... no nie chcę nikogo obrażać, ale wiem np. kto pojechał na wysepki z mojej klasy w podstawówce - no i jeśli jadą tam ludzie, którzy jeśli potrafią powiedzieć "my name is" i "i'm... old", to już jest dobrze i niespecjalnie palą się, żeby chociaż nauczyć się języka, a co dopiero maksymalnie wykorzystać taki pobyt na rozwój, no to...
Szczerze, to "tak o" nie chciałbym wyjeżdżać z Polski. Może nie zawsze jest lekko, ale jednak nikt z głodu nie umiera, chyba, że na własne życzenie, na własnym m2/m3 mi nie zależy (właściwie mógłbym przynajmniej do 3x lat wynajmować tylko pokój, jedynie w Polsce jest ten problem, że nie ma bezpieczeństwa wynajmu, tzn., że wiesz, iż możesz zostać w jednym miejscu na lata - i to jest na pewno kwestia, którą warto się zająć pod kątem organizacyjno-prawnym). Zagranica kręci mnie z zupełnie innych powodów.


Re: Wątek emigracyjny - niesmialytyp - 17 Gru 2015

stap!inesekend napisał(a):na własnym m2/m3 mi nie zależy (właściwie mógłbym przynajmniej do 3x lat wynajmować tylko pokój
piękna perspektywa, nie ma co. Robić x lat i nic nie mieć, bo kasa poszła na wynajmy albo płacić dwa razy więcej bankowym szmaciarzom żeby po 30 latach stresu cokolwiek mieć.

rozumiem tęsknotę za krajem bo sam pewnie też bym tęsknił ale jedynie za tym bliżej nieokreślonym czymś, za okolicą w której żyłem i którą pamiętam. Bez większej ideologii jak flaga, przeszłośc, przodkowie, patriotyzm. To ostatnie pojęcie wręcz mnie mdli.

Dla mnie rachunek jest prosty - jeżeli tutaj miałbym sprzątać i ledwo co działać i powoli dziadzieć to wole to samo robić za lepsze pieniądze gdzieś indziej. Tylko tyle i aż tyle. Z chęcią też poznam jak żyją tamtejsi ludzie, to taki dodatkowy plus. Może środowisko w które wpadne będzie miało inną mentalnosć? Może ogół nie będzie jedynie kombinować jak wydymać rodaka na kilka różnych sposobów?


Re: Wątek emigracyjny - stap!inesekend - 17 Gru 2015

Wynajmy nie wyjdą Ci drożej niż kupno własnego mieszkania. Ewentualnie potem możesz własne mieszkanie wynajmować komuś, ale no...


Re: Wątek emigracyjny - dante - 18 Gru 2015

powiem ci stap, że to co napisałeś o frustracji to prawda o mnie. jestem wku* jestem sfrustrowany, czasem mniej, czasem bardziej. wczoraj było akurat bardziej, więc to co napisałeś podziałało na mnie mocno.

stap!inesekend napisał(a):Widzę Dante, iż usiłujesz być złośliwy (i w dodatku mnie obrażasz). W taki sposób raczej sympatii nie zyskasz.
czasem przemawia przeze mnie intelekt, czasem emocje. nie zastanawiam się nad sympatiami, staram się być szczery. a jak nie zyskam sympatii, no to co, widocznie nie zasługuję :-D
wyrosłem na szczęście z fobikowego "oh, nie mogę nikogo urazić, oh, wszyscy mnie muszą lubić bo inaczej się potnę".

stap!inesekend napisał(a):Fundowanie obiadków przez mamę wcale nie jest takie fajne, jak być może sobie obrażasz, bo pociąga za sobą inne konsekwencje.
wiem. ja nie tęsknię za wiktem rodziców, cieszę się że się usamodzielniłem.

stap!inesekend napisał(a):Odnoszę wrażenie, iż chcesz zdyskredytować wszystkich, którzy nie mają szaleńczej tęsknoty za krajem.
nie. ale nie potrafię zrozumieć postawy "ten kraj nic nie znaczy, flaga nic nie znaczy, nic mi nie jest potrzebne, wszędzie się odnajdę i dostosuję"

i też odebrałem to jako atak na ludzi, którzy wyjechali, żeby jakoś związać koniec z końcem, żeby jakoś sobie radzić. różni są ludzie, różne sytuacje, różne możliwości. jeśli ktoś w Polsce by żył na krawędzi biedy a tutaj dobrze sobie radzi, to czemu go za to obsobaczać? ja tam szanuję wszystkich ludzi, którzy pracują, którzy coś robią żeby poprawić swój los. i nieważne czy pracuje jako naukowiec, czy pracuje na produkcji, czy zdrapuje koty z jezdni. ważne że nie siedzi na dup*e i coś robi. (o ile oczywiście jest w stanie pracować, bo różne względy, np. medyczne mogą stać na przeszkodzie)

stap!inesekend napisał(a):Wynajmy nie wyjdą Ci drożej niż kupno własnego mieszkania.
własne mieszkanie to inwestycja. po x latach wynajmowania dalej nie masz nic tak jak miałeś nic.

zawsze to jest swój własny kąt, który nawet z jakiejś lichej pensji czy renty się utrzyma. a z wynajmowanego spóźnisz się z zapłatą raz czy dwa i poszoł won.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.