PhobiaSocialis.pl
Nie mam pomysłu na tytuł... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html)
+---- Wątek: Nie mam pomysłu na tytuł... (/thread-507.html)

Strony: 1 2 3


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Jona23 - 03 Kwi 2008

Jak najbardziej doradzam psychiatrę.Psycholog raczej w fobii wielce nie pomoże(przynajmniej w moim przypadku).Musisz liczyć się z tym, że jeśli pójdziesz do psychiatry to przepisze Tobie leki.Muszę przyznać,że one bardzo pomagają.Czuję jakbym zaczęła nowe życie.Oczywiście czasem rozmawiając z ludżmi mam lekki dreszczyk,ale to nic w porównaniu z tym co odczuwałam wcześniej.

Jednak leki działaja tylko doraźnie,jak je odstawisz to po pewnym czasie wszystko wraca z powrotem.Sama to przeszłam.Mnie psychiatra zalecił psychoterapię w połączeniu z lekami.Jestem w trakcie terapii i jest super.Mankamentem jest to,że taka terapia trwa dość długo, nieraz nawet do dwóch lat albo i dłużej, ale warto się poświęcić., bo podobno efekty są bardzo dobre.

Głowa do góry, będzie dobrze.Trzymam kciuki za Ciebie Neiro


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 04 Kwi 2008

Mi się te całe "leki" kojarzą z przejściem na "wyższy etap pojmowania rzczywistości 8) ". Uważam, że jeśli zmieniać coś w swoim życiu to na "trzeźwo". Nie mam ochoty się tym czymś szprycować, bo wierzę w siłe ludzkiego umysłu "można tylko trzeba chcieć". Potrzebny jest ktoś, kto pomoże nam to wszystko sobie poukładać, psycholog będzie tu właściwą osobą.
Warto dowiedzieć się, skąd wzięła się fobia, chociaż trzeba sobie zdać sprawę, że niektóre rzeczy dzieją się podświadomie (np. lęk przed pająkami - ja np. miałem to od dziecka - nie wiem skąd się taki lęk wziął - może od przodków, nawet tych odległych, wkońcu pająki kiedyś były bardzo duże, fobia jak każda inna ciężko z niej wyjść ale podobno tego rodzaju fobicy przestają się bać po bezpośrednim kontakcie z pająkiem np. położenie tarantuli na ręku. Akurat ta fobia nie utrudnia funkcjonowania w społeczeństwie, ale gdyby tak pająki spotykac na ulicy...).
Neira :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: . Tu chyba chodzi o przełamanie się. Jeśli boisz się sprawdzania obecności - powiedz o tym głośno całej klasie tak aby Cię wyśmiali ewentualnie tylko się zdziwią, tylko jak to powiedzieć - najlepiej tak jak to odczuwasz. Tłumienie w sobie tego, czego się boimy będzie tylko pogłębiać stan.
Co Cię interesuje co będą o Tobie myśleć miej to głęboko w d*pie liczy się tylko Twoje szczęście, każdy jest panem własnego losu, nie możemy być wiecznie sterowani z zewnątrz! Tu może przeszkodzić oczywiście brak wiary w siebie...(tak jak w moim przypadku) co sprawi, że nawet nie zdobędziesz się na odwagę - mówię to, chociaż sam nie wierzę, że bez pomocy kogoś może się to udać, tym bardziej jeśli mamy wroga w sobie samych...pomoc z zewnątrz jest wskazana.


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 04 Kwi 2008

...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 04 Kwi 2008

Cytat:Niered, czy ty wiesz, że w mojej klasie są sami faceci?

- wiem 8)
Cytat:uznaliby to za moje fanaberie i najprędzej by mnie wyśmiali (chyba nie da się wytłumaczyć innemu człowiekowi, jaki się czuje strach, gdy ktoś wypowiada twoje imię). Zresztą ten nauczyciel, którego nie potrafię szanować, a tym bardziej zaufać, rozgadałby to swoim kolegom po fachu. W między czasie, moja klasa podzieliłaby się tą cenną informacja o mnie z całą szkoła, i wszyscy by wiedzieli, ze ... (wstaw imię) jest nienormalna :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
W sumie to masz rację, lepiej pozostać w "ukryciu" będąc nieszczęśliwym bo opinia publiczna jest najważniejsza!

Za wszelką cenę chronimy prawdę :Stan - Uśmiecha się:

Śmiać się z siebie też nie potrafimy. Niektóre rzeczy powinny pozostać tajemnicą - napewno tak, ale jeśli ceną jest własne zdrowie w tym wypadku psychiczne to nie ma w sumie tej tajemnicy dla kogo trzymac :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 04 Kwi 2008

...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 04 Kwi 2008

Cytat:Nie umiem powiedzieć, czy opinia publiczna mnie obchodzi. Z jednej strony nienawidzę innych ludzi, ale martwię się tym co o mnie powiedzš...
nie jest Ci to obojętne w każdym bądź razie.

Czy pomoże to zależy od tego gdzie jest źródło problemu... od czego się zaczęło... to chyba jednak zbyt osobiste żeby pisac na forum jak coś to gg jeśli będziesz chciała oczywiście rozmawiać, poza tym nie wiem czy uważasz mnie za godnego rozmówcę wogóle...
narazie ide spać


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 04 Kwi 2008

...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Victor Mancini - 04 Kwi 2008

Nigdy nie jest za pozno by zmienic swoje zycie. Bo wazne sa dni ktorych jeszcze nie znamy. Widzialas American Beauty z Kevinem Spacey?


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Nitka - 04 Kwi 2008

Nie jesteś sama... mam prawie to samo... czasami boję się powiedzieć mamie o wywiadówce w szkole, choć nie uczę się zle... poprostu boję się, że nauczycielka, powie mamie, jaka to ze mnie sierotka Marysia, która siedzi sama w przedostatniej ławce(akurat na lekcji z wychowawczynią...ehhh), kiedy każdy ze sobą rozmawia, a ja siedzę, jak nienormalna. Obawiam się reakcji mamy... z resztą, uważam, że ostatnio dziwnie się zachowuje, nie mogę znieść atmosfery, którą wytwarza wokół siebie... chodzbym nie wiem jak sie starała, posprzątała, była miła itp. ona zawsze znajdzie powód, aby mi w czymś ubliżyć. Rozumiem, każdy ma problemy, ja też, ale chce, żeby mnie traktowano jak człowieka... Przepraszam mamusiu, że żyję... Raz mi powiedziała, że mi psycho siada... , że nie wychodze z domu, a to coś złego? to, że czytam, że pomagam w domu itp. pale, ćpam, pije? nie, więc nie musi mi ubliżać... Co mam jej powiedzieć? nie wychodzę z Domu, bo moje koleżanki, ze szkoły potrzebują mnie, wtedy, kiedy nie mają, z kim usiąść na lekcji, kiedy nie wiedzą czegoś, że mają inne kumpelki, poza szkołą?, że nie interesuje mnie rozmowa z nimi? NIE!, bo nie wiem co by wtedy na to powiedziała... jak potrafi mi powiedzieć, że mi na psycho siada... oparcie, poczucie bezpieczeństwa. Dzięki mamo... A Wy? też tak macie? co o tym sądzicie?... :Stan - Niezadowolony - Obraża się:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 04 Kwi 2008

Nitka, mamie nie chodzi o to co robisz dla niej w domu, kocha Cię ale chiałaby zobaczyć, że jej córa jest szczęśliwa, cieszy się życiem, nie wiem np. mogła zobaczyć przez okno jak siedzisz z kolegą na ławce, jeździsz gdzieś, poznajesz ludzi. To, że cie opiernicza bez przerwy wynika z tej relatywnej przepaści między wami, nie potrafi Ci przemówić do rozsądku, że tak nie może być, zbyt wiele Cię ominie jeśli będziesz siedzieć w domu, póki jesteś pod jej opieką zrobi wszystko żeby Cię pogonić do ludzi, niepokoi ją Twój sposób życia, być może nie wie o FS, jeśli tak to jej koniecznie powiedz. Sprawa jest prostsza niż myślisz...jednak trzeba działać, porozmawiaj z nią, niech Cię zapisze do psychologa. Reszta problemów to nie problemy...

------------------------------------------------------------------------------------

*Tak sobie myślę, że wyśmianie się z problemu byłoby dobre ale tylko w przypadku wewnętrznego zażenowania, wstydu, czegoś co uważamy za kompromitujące, w końcu człowieka w takim stanie nic gorszego niż wybrechtanie spotkać nie może, a kiedy będzie miał to już za sobą ludzie zaczną na tą osobe patrzeć zupełnie inaczej, prawdopodobnie postawiliby takiej osobie niższą poprzeczkę, łatwiejszą do pokonania. Oczywiście trzeba zadbać, żeby sprawa została ujawniona w jak najlepszym możliwym świetle np. zamiast powiedzieć, że ma się fobie społeczną tłumaczyć, że np. przebywanie między ludźmi objawia się u mnie ogromnym stresem uniemożliwiającym aktywne funkcjonowanie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język::Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Każde swoje dziwactwo tłumaczyć w jakiś zabawny sposób, bo takie tajemnice nikomu chyba nie są potrzebne. Jesteśmy dziwakami - przynajmniej ja...i trzeba się z tego nauczyć śmiać.
* - Można traktować jako stek optymistycznych bzdur pisanych z nudów i braku dziewczyny :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Nie można brać życia tak całkiem na poważnie bo się zamęczymy :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 05 Kwi 2008

...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 05 Kwi 2008

Dzisiaj mnie mamuska rozbawiła :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: mówi do mnie: [tu wstaw imię] ty nie masz fobii społecznej, tylko uzależnienie od komputera! Wyjdź z tej jamy...(w sensie z pokoju) hahahaha :Stan - Uśmiecha się - LOL:
:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Billy the Mountain - 05 Kwi 2008

Ja też ciągle siedzę przed komputerem, ale wiele razy zdarza mi się, że się po prostu nudzę. Chętnie bym się gdzieś wyrwał, ale nie mam pomysłu i odwagi.


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Piotrek - 05 Kwi 2008

Tez bym wyszedl, ale nie mam pomyslu co robic samemu... wybiore sie na silownie, chociaz nudzi mnie to :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Jona23 - 05 Kwi 2008

Będę się upierać przy swoim zdaniu.Psychiatra jest w naszej chorobie niezbędny.Byłam u kilku psychologów i nic mi nie pomogli.Myślę, że psychiatra sam zaproponuje leki.Ważne jest abyś też uczestniczyła w psychoterapii, bez niej nic nie zmienisz w swoim życiu, bo leki działają tylko dorażnie, a jak je odstawisz to wszysko wraca z powrotem.
Powiem jedno, gdy szłam do psychiatry liczyłam,że pomoże mi tylko rozmową i jakąś psychoterapią.Wzbraniałam się przed lekami,myślałam ze uzależnię sie od nich itd. ale okazało się ze te leki nie uzależniają i pomagają w ćwiczeniu zadań z psychoterapii.Bez nich nigdy nie odważyłabym się ćwiczyć.Podstawą psychoterapii jest też poznanie istoty choroby, dowiadujesz się ze nasze opinie na własny temat są silnie przesadzone ii uświadamiasz sobie,że są absurdalne.
Mam kilka zadań i one mi bardzo pomagają, próbują zmienić moje rdzenne przekonania.Myślę,że jeszcze z rok poćwiczę na lekach, a potem zobaczymy....Może stanę się na tyle silna, że już nigdy nie wrócę do nich....
LEKI + PSYCHOTERAPIA= WYGRANA
Przynajmniej moim zdaniem
Nie chcę nic nikomu narzucać, to jest twój wybór


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - sm - 05 Kwi 2008

:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 05 Kwi 2008

...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 06 Kwi 2008

Neira napisał(a):Dawno mi przestało przeszkadać, że siedzę w domu. Wręcz przeciwnie, jak tylko z niego wyjdę, to mam ochotę się wrócić. Nie tylko ze strachu porzed ludźmi, ale też dlatego, że jestem wiecznie zmęczona i nic mi sie nie chce


No ale człowiek to zwierzę stadne, potrzebuje drugiej osoby, tym bardziej, że żyjemy w społeczeństwie, jesteśmy uzależnieni od innych ludzi, myślę, że poprostu tego nie zauważamy bo jesteśmy na utrzymaniu rodziców. Ale gdyby tak nagle rodzice zniknęli i trzeba sobie było radzić samemu, to co by było? Nie byłoby czasu na siedzenie w domu, szczególnie kiedy zacząłby o sobie dawać znak np. głód :Stan - Uśmiecha się: Pewnie nawet zagłuszyłby strach - i co wtedy :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Przyzwyczailiśmy się, że wszystko jest i nawet z pokoju nie musimy wychodzić :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 06 Kwi 2008

...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 06 Kwi 2008

Neira napisał(a):Trochę na ponad tydzień zastałam sama w domu (w tym na święta), i muszę przyznać, ze było bosko . Co prawda musiałam sobie robić zakupy, ale tylko dwa razy. W domu czułam się po prostu świetnie (pomijając te parę dni przesiedzianych w rękawiczkach), i jeszcze bardziej zapragnełam z niego nie wychodzić. Wniosek: Za pół roku zostanę pełnoprawnym hikikomori .

No siedzenie w domu to jest jakiś sposób na spędzanie wolnego czasu - jeśli udane wakacje, to tylko w domu. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ja jestem hikikomori tyle, że po polsku 8) ...


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Nitka - 06 Kwi 2008

Tak, ja też lubię w domu, mnie to nie przeszkadza :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: , bardzo mi tu dobrze, mnie wystarczy, jak cały tydzień jestem w szkole, i mam dosyć, więc co w tym złego, spędzić te dwa dni, bez ludzi? ? ja nie wiem... mnie jest dobrze, tak jak jest, a jak się innym to nie podoba, to niech się nie wtrącają :Stan - Uśmiecha się - LOL: O! :Stan - Niezadowolony - Diabeł:


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Nanami - 06 Kwi 2008

...

na na na


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 06 Kwi 2008

:Stan - Uśmiecha się: A na słoneczko czasami wychodzicie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ? Po słoneczną witaminę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Dzienne zapotrzebowanie na witaminę D można zapewnić sobie wystawiając twarz na 15 minut do Słońca lub jedząc 100 g kurzego żółtka :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

http://www.stylistka.pl/zdrowie/suplementy-leki-witaminy/witamina-d-sloneczna-witamina


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Nanami - 06 Kwi 2008

. . .


Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Nitka - 06 Kwi 2008

tak, dokładnie mam tak samo. Niby opinia innych mnie nie interesuje... ale... martwię się, co o mnie pomyślą, jak się zachować, żeby nie wyjść na głupka... ehh


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.