PhobiaSocialis.pl
Spowiedź - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Spowiedź (/thread-1206.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13


Re: Spowiedź - BlankAvatar - 22 Gru 2011

to co mowil jezus podoba mi sie. nie podoba mi sie cala reszta

@bedzielepiej

dlatego powinienes wierzyc w jezusa, a nie kosciol. nie widzisz tu sprzecznosci? przeciez kosciol narzuca prawa, ktore nie maja nic wspolengo z dekalogiem


p.s. z tego co zauwazylem, to wiekszosc kumatych ludzi i ksiezy, mimo ze nalezy do kosciola, to wierzy w swoje 'prywatne' religie. wierza raczej w jezusa, a reszte pomijaja. katolicyzm wybrali jakby z braku laku, bo nie bylo nic lepszego. troche to nieszczere, ale coz tak to juz jest chyba


Re: Spowiedź - aga_p - 22 Gru 2011

...


Re: Spowiedź - bedzielepiej - 23 Gru 2011

BlankAvatar napisał(a):to co mowil jezus podoba mi sie. nie podoba mi sie cala reszta

@bedzielepiej

dlatego powinienes wierzyc w jezusa, a nie kosciol. nie widzisz tu sprzecznosci? przeciez kosciol narzuca prawa, ktore nie maja nic wspolengo z dekalogiem

Nie wierzę w kościół, raczej to ja jestem częścią Kościoła. Wszystko to co się dzieje złego w Kościele to także mój problem i powód do zmartwień. Dla mnie Kościół to nie tylko biskupi i księża, lecz wszyscy wierni. A sprzeczności nie widzę, ponieważ to Jezus założył Kościół, a nie kto inny. Najważniejsze w tym Kościele jest Jezus, a nie żadne prawa. Jeśli są prawa, które uważam za sprzeczne z dekalogiem, a przede wszystkim z przykazaniem miłości, to po prostu się do nich nie stosuję. Stawiam wolność sumienia ponad wszelkim prawem, miłość ponad prawem. Nie sądzę,żeby Bóg chciał robić z ludzi, którzy w Niego wierzą niewolników. Nie po to otrzymaliśmy od Niego wolną wolę.


Re: Spowiedź - SVR - 23 Gru 2011

aga_p napisał(a):
SVR napisał(a):Bo nigdy nie zwierzałaś się panu po 40-stce, o którym pisałem w poście wyżej z tego, że bawiłaś się swoim... yy... wiadomo. A, uwierz, to boli. To znaczy - zwierzanie się, nie bawienie... Ale zagmatwałem.
Zapewniam Cię, że pan w koloratce po 40-tce i panowie dwudziestokilkuletni (też w koloratkach) słyszą codziennie, że ludzie się bawią sami ze sobą i wcale ich to nie rusza.
Nie wiem, wolę nie ryzykować. Taki już ze mnie paranoik. Przezorny zawsze zabe... yhm... ubezpieczony znaczy się.

A przyczyną tego, że spowiedzi zaniechałem już kilka lat temu jest mój bezsensowny agnostycyzm vel nieumiejętność sprecyzowania swojego światopoglądu. Udało mi się to jednak na tyle, że jedna zasada stała się absolutnie fundamentalna i niepodważalna: panów w koloratkach raczej unikam. Nieważne, o jakiego rodzaju stosunki chodzi.


Re: Spowiedź - BlankAvatar - 23 Gru 2011

tez nie sadze, by chrzescijanski bog chcial robic z ludzi niewolnikow. niestety wladze koscielne (powinienem wyrazac sie tak od poczatku, gdy mowilem o kosciele, zeby uniknac zamieszania) robia to.

dla mnie wszystko byloby ok, gdyby wladze koscielne zajmowaly sie jedynie prowadzeniem kosciola, zamiast wymyslac nowe prawa wedlug swojego widzimisie. nawet jesli czasami kierowano sie szlachetnymi pobutkami, to czesto w gre wchodzily polityka i interesy; nierzadko zwykla glupota.

bedzielepiej, jestes jednym z tych ludzi o ktorych mowie: nie jestes katolikiem, lecz jedynie zrzeszony w tej wspolnocie, a wierzysz w swoja prywatna religie.


Re: Spowiedź - bedzielepiej - 23 Gru 2011

BlankAvatar napisał(a):bedzielepiej, jestes jednym z tych ludzi o ktorych mowie: nie jestes katolikiem, lecz jedynie zrzeszony w tej wspolnocie, a wierzysz w swoja prywatna religie.

Proszę mi tu nie obalać mojej tożsamości :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: A tak na poważnie to wierzę( lepiej pasuje słowo "ufam") przede wszystkim Jezusowi i Ewangelii.


Re: Spowiedź - Petrus - 23 Gru 2011

Ja przestałem wierzyć kiedy wszedłem w wiek "rozpoznania" to było w podstawówce, zacząłem wtedy zauważać pewne nieścisłości. No ale nie mam nic do ludzi wierzących bo każdy wierzy tam w jakieś swoje zabobony, gorzej jak ktoś chce mnie nawracać. Panie wierz pan w swoje zabobony ja będę wierzył w swoje i już. Nie chcę żadnego rozgrzeszenia dziękuję. Ach powinien być jakiś osobny temat o wierze lubię się poprzekomarzać czasami wybaczcie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Spowiedź - Szyszka - 23 Gru 2011

Miałam napisać to samo co BlankAvatar, więc się nie będę powtarzać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Kościół przeinaczył już na tyle religię, że trudno to pogodzić. Dla mnie to oddzielne sprawy.

Zauważyłam, że ludzie, którzy przestają wierzyć czują się strasznie ważni. Jakie to ich oświecenie nie dotknęło, że już w takie głupoty się nie bawią :3 To chyba moda, bo naprawdę często się z tym spotykam. Petrus, nie lubisz nawracania, ale sam nazywasz to "zabobonami" co nie jest zbyt miłe dla kogoś, komu religia jest bliska.


Re: Spowiedź - BlankAvatar - 23 Gru 2011

tez nie wierze w boga, ale kazdy ma jakis swoj system wartosci wedlug ktorego zyje. uwazam ze wiara w jezusa jest pozytywna


Re: Spowiedź - Petrus - 23 Gru 2011

Bo to są zabobony sorry, takie same jak krasnale, skrzaty, czarne koty, królicze łapki itd. Tak samo wiara w niewidzialnego człowieka, który mieszka w niebie, wszystkich nas obserwuje i karze nas wiecznym cierpieniem za łamanie 10 zasad, ale nas kocha. Alleluja! Takie jest moje zdanie, religia to największy stek bzdur wymyślony przez człowieka. Zresztą tyle było bożków, tyle razy się to zmieniało w dziejach świata ale jest tylko jeden bóg nasz bóg bo nasza jest prawda bardziej najsza niż wajsza. To zabobony po prostu.


Re: Spowiedź - marciano - 23 Gru 2011

Petrus napisał(a):Tak samo wiara w niewidzialnego człowieka, który mieszka w niebie, wszystkich nas obserwuje i karze nas wiecznym cierpieniem za łamanie 10 zasad, ale nas kocha. Alleluja!

popieram i napisał bym dokładnie to samo :Stan - Uśmiecha się:

Bo jak można wierzyć w coś co jednocześnie karze nas cierpieniami (śmierć bliskich/rodziny/ trzęsienia ziemi i inne rzeczy w których ginie setki ludzi) a my piszemy na nagrobku Bóg tak Chciał, czyli chciał żeby rodziny ludzi którzy zginęli/umarli cierpieli, a jednocześnie nas kocha, obserwuje z góry i mamy szukać w nim oparcia w tych trudnych chwilach.

To taka sytuacja jakby ktoś nam zamordował kogoś bliskiego, a by poszli byśmy do niego i powiedzieli "Spoko...skoro taka była twoja wola, a teraz pomóż mi żyć bez tej osoby". Jak dla mnie za dużo paradoksów i absurdów.

Ale jeśli komuś to pomaga to czemu nie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Spowiedź - rewolucjonista - 23 Gru 2011

Religia rzymskokatolicka jest dla ludzi silnych. No bo gdzie indziej nakazane jest, żeby modlić się za wrogów?


Re: Spowiedź - bedzielepiej - 23 Gru 2011

Petrus napisał(a):Tak samo wiara w niewidzialnego człowieka, który mieszka w niebie, wszystkich nas obserwuje i karze nas wiecznym cierpieniem za łamanie 10 zasad, ale nas kocha.

Skoro masz tak infantylne rozumienie Boga to się nie dziwię,że nie wierzysz :Stan - Uśmiecha się - LOL: Tak, bozia siedzi sobie na chmurce, obserwuje nas, obok bozi fruwają aniołki ze skrzydełkami, a sama bozia nie ma nic innego do roboty niż smażenie okropnych grzeszników na ruszcie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Cytat:Bo jak można wierzyć w coś co jednocześnie karze nas cierpieniami (śmierć bliskich/rodziny/ trzęsienia ziemi i inne rzeczy w których ginie setki ludzi) a my piszemy na nagrobku Bóg tak Chciał, czyli chciał żeby rodziny ludzi którzy zginęli/umarli cierpieli, a jednocześnie nas kocha, obserwuje z góry i mamy szukać w nim oparcia w tych trudnych chwilach.

Kolejne dziecinne pojmowanie wiary. Tak, najlepiej wszystko zwalić na Boga, tak jest najłatwiej.


Re: Spowiedź - Szyszka - 23 Gru 2011

Chyba komuś obce jest pojęcie wolnej woli :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Spowiedź - Petrus - 23 Gru 2011

@ bedzielepiej

To czym jest według Ciebie bóg?

To naiwne wierzyć tak w coś co wymyślili ciemni ludzie bardzo dawno temu. Jak by bogiem miał być według tych ludzi, mieszkający w oceanie wielki sandał to byś w niego ślepo wierzył tak? Wystarczy trochę logicznie myśleć.


Re: Spowiedź - bedzielepiej - 23 Gru 2011

Petrus napisał(a):@ bedzielepiej

To czym jest według Ciebie bóg?

To naiwne wierzyć tak w coś co wymyślili ciemni ludzie bardzo dawno temu. Jak by bogiem miał być według tych ludzi, mieszkający w oceanie wielki sandał to byś w niego ślepo wierzył tak? Wystarczy trochę logicznie myśleć.


A co mnie obchodzi co ludzie na ten temat myślą? Porównanie z sandałem jest nietrafione w odniesieniu do mojej wiary. W prawdzie masz racje,że ludzie tworzyli sobie na przestrzeni wieków rożne wyobrażenia Boga, nie raz strasznie absurdalne. Ja jednak wierzę Jezusowi, który nie jest żadnym wyobrażeniem, lecz realną postacią. Oczywiście to nie oznacza,że Ty też musisz w to samo wierzyć, w co wierzę ja. Proszę tylko o odrobinę szacunku dla ludzi inaczej myślących od Ciebie i nie nazywanie ich przekonań zabobonami, głupotami, zaślepieniem.


Re: Spowiedź - marciano - 23 Gru 2011

Cytat:Ja jednak wierzę Jezusowi, który nie jest żadnym wyobrażeniem, lecz realną postacią
Realną postacią opisaną w Biblii, oraz w źródłach historycznych, jednak zarówno Biblia jak i źródła nie opisują go tak samo, nasuwa się pytanie kto naginał i troszkę fantazjował i jaka jest prawda.


Cytat:Kolejne dziecinne pojmowanie wiary. Tak, najlepiej wszystko zwalić na Boga, tak jest najłatwiej.
Wbrew temu co napisałeś ja nic nie zwalam na Boga, bo nie mogę zwalać winy na kogoś kto w moich oczach nie istnieje, jednak obserwuje ludzi, czytam napisy na nagrobkach, czasem jestem na jakimś pogrzebie (bo wypada) i słyszę co ludzie mówią.
Mi dużo bliższa jest teoria Darwina czy też tego że człowiek powstał w wyniku ewolucji a nie tego co mówi Biblia, tak więc wszystkie wydarzenia postrzegam poprzez naukowe podejście bądź też zdarzenia losowego/przypadku niż woli Boga.


Re: Spowiedź - bedzielepiej - 23 Gru 2011

Cytat:Wbrew temu co napisałeś ja nic nie zwalam na Boga, bo nie mogę zwalać winy na kogoś kto w moich oczach nie istnieje, jednak obserwuje ludzi, czytam napisy na nagrobkach, czasem jestem na jakimś pogrzebie (bo wypada) i słyszę co ludzie mówią.

Faktycznie, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Chodzi mi po prostu o to, że nieprawdą jest, że każda osoba wierząca jest przekonana o tym, że te wszystkie nieszczęścia o których pisałeś dzieją się, ponieważ "Bóg tak chciał'. Większość jednak tak uważa i jest to częstym powodem utraty wiary.

Cytat:Mi dużo bliższa jest teoria Darwina czy też tego że człowiek powstał w wyniku ewolucji a nie tego co mówi Biblia, tak więc wszystkie wydarzenia postrzegam poprzez naukowe podejście bądź też zdarzenia losowego/przypadku niż woli Boga.

Również teoria Darwina wydaje mi się bardzo prawdopodobna. Fragmentów z Biblii o powstaniu świata nie biorę dosłownie. Raczej są to ludzkie wyobrażenia, adekwatne do ówczesnego poziomu wiedzy na temat tego, jak mógł powstać świat.


Re: Spowiedź - SVR - 24 Gru 2011

Toć Biblia to przede wszystkim spis historyjek z ciekawymi i pouczającymi morałami, a przy tym taka kopalnia archetypów. Przynajmniej ja tak to widzę.

Też nie wierzę w typowego chrześcijańskiego Boga, właściwie to nie wierzę w żadną postać Boga samego w sobie, ale @bedzielepiej napisał bardzo mądrze. Mnie też dziwi, że ktoś może utożsamiać Kreatora z "niewidzialnym człowiekiem, który żyje w niebie" wśród skrzydlatych, wyglądających na homoseksualnych mężczyzn z aureolkami nad głowami, najlepiej jeszcze ciskającego piorunami w niewiernych wielkoluda z gołą klatą i długą siwą brodą... Jak tu brać takie posty na poważnie?

A wiara, jak sama nazwa wskazuje, opiera się na tym, że... wierzymy. Otóż to. O ile ateizm jest dla mnie czymś zupełnie irracjonalnym, totalnym nonsensem, absurdem - bo w jaki sposób ktokolwiek może definitywnie zaprzeczyć istnieniu Stwórcy w jakiejkolwiek postaci - to czyjąś wiarę w Boga, jakiegokolwiek, szanuję. Nawet, jeśli ja widzę świat inaczej. Bo trzeba być niezwykle aroganckim, żeby nie wierzyć w żadną siłę sprawczą i być usilnie przekonanym o tym, że nasz pogląd jest jedynym słusznym. Natomiast jeśli ktoś wierzy, a również jest przekonany o swej nieomylności - moim zdaniem nie można go piętnować, bo takie przekonanie jest właśnie fundamentalnym elementem wiary samej w sobie. Trochę zaofftopowałem, ale co tam, wszystko to jakoś się odnosi do religii, a religia do sakramentu spowiedzi.


Re: Spowiedź - bułkownik - 24 Gru 2011

...


Re: Spowiedź - masterblaster - 24 Gru 2011

Cytat:i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom
Tak sobie myślę, że te różne modlitwy i spowiedź w ogóle były wymyślane z założeniem istnienia pewnego poziomu 'normalnego' egoizmu. Zakładano, że człowiek z definicji zawsze działa we własnym najlepszym interesie. Mam wrażenie, że starożytni byli zasadniczo optymistami (czego o współczesnych nie można powiedzieć) nastawionymi na konkretne działanie. Później w wiekach średnich tendencja jakby się odwróciła w stronę pesymizmu i bezradności. A dzisiaj dostajemy to wszystko pomieszane i wstrząśnięte..


Re: Spowiedź - Petrus - 24 Gru 2011

@bezdzielepiej, SVR

Tak wymyślajcie sobie jeszcze 2 strony tego czego nie napisałem. Poczuliście się dotknięci moją wypowiedzią skoro dopisujecie swoje pierdoły.


Re: Spowiedź - marciano - 24 Gru 2011

SVR napisał(a):O ile ateizm jest dla mnie czymś zupełnie irracjonalnym, totalnym nonsensem, absurdem - bo w jaki sposób ktokolwiek może definitywnie zaprzeczyć istnieniu Stwórcy w jakiejkolwiek postaci - to czyjąś wiarę w Boga, jakiegokolwiek, szanuję. Nawet, jeśli ja widzę świat inaczej. Bo trzeba być niezwykle aroganckim, żeby nie wierzyć w żadną siłę sprawczą i być usilnie przekonanym o tym, że nasz pogląd jest jedynym słusznym.

Ja zaprzeczam istnieniu stwórcy w jakiejkolwiek postaci, jak pisałem dla mnie wszystkie rzeczy na ziemi i niebie powstały poprzez cykl procesów biologicznych, fizycznych i innych. I tak jestem arogancki że wierze bardziej w naukową wizje powstania świata i życia a nie poprzez Stwórce.

Ale nie narzucam mojego poglądu innym, i nie obnoszę się z nim, nie próbuje nawracać jak to czasem bywa w przypadku przedstawicieli innych religii, którzy właśnie są przekonani że ich pogląd jest jedynym, słusznym i godnym naśladowania. Aż przypominają się krucjaty które własnie przekonywały do jedynej słusznej religii przy okazji grabiąc troszkę majątku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: i jeszcze ta miłosierna inkwizycja która wybaczała inną religie poprzez spalenie takiego osobnika na stosie, to się nazywa arogancja religii katolickiej.


Re: Spowiedź - Petrus - 24 Gru 2011

marciano pięknie to ująłeś :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Spowiedź - SVR - 24 Gru 2011

marciano napisał(a):
SVR napisał(a):O ile ateizm jest dla mnie czymś zupełnie irracjonalnym, totalnym nonsensem, absurdem - bo w jaki sposób ktokolwiek może definitywnie zaprzeczyć istnieniu Stwórcy w jakiejkolwiek postaci - to czyjąś wiarę w Boga, jakiegokolwiek, szanuję. Nawet, jeśli ja widzę świat inaczej. Bo trzeba być niezwykle aroganckim, żeby nie wierzyć w żadną siłę sprawczą i być usilnie przekonanym o tym, że nasz pogląd jest jedynym słusznym.

Ja zaprzeczam istnieniu stwórcy w jakiejkolwiek postaci, jak pisałem dla mnie wszystkie rzeczy na ziemi i niebie powstały poprzez cykl procesów biologicznych, fizycznych i innych. I tak jestem arogancki że wierze bardziej w naukową wizje powstania świata i życia a nie poprzez Stwórce.

Ale nie narzucam mojego poglądu innym, i nie obnoszę się z nim, nie próbuje nawracać jak to czasem bywa w przypadku przedstawicieli innych religii, którzy właśnie są przekonani że ich pogląd jest jedynym, słusznym i godnym naśladowania. Aż przypominają się krucjaty które własnie przekonywały do jedynej słusznej religii przy okazji grabiąc troszkę majątku :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: i jeszcze ta miłosierna inkwizycja która wybaczała inną religie poprzez spalenie takiego osobnika na stosie, to się nazywa arogancja religii katolickiej.

Ja też nie wierzę w Boga, ale nie mogę "zaprzeczyć" jego istnieniu, bo nie jestem w stanie. Tylko i wyłącznie to miałem na myśli. Ty też nie możesz, chyba, że dokonałeś właśnie najbardziej przełomowego odkrycia w historii, o ile to możliwe, i dzielisz się nim z nami na tym forum. Denerwuje mnie, gdy ludzie źle interpretują moje posty, gdy widzą tylko czarne i białe. Ogólnie rzecz biorąc też wierzę we wszystkie "naukowe" wyjaśnienia procesów stworzenia świata, też wierze w cykle procesów biologicznych i fizycznych, ale kim jestem, żeby jednoznacznie stwierdzić, że ich źródłem definitywnie nie była jakaś siła wyższa, że wzięły się same z siebie? Skąd mogę widzieć? Otóż to, nie mogę. Mogę napisać, jak było moim zdaniem, ale nie mogę mieć pewności.

Co do nawracania - ja też nie próbuję nikogo nawracać, bo to byłaby hipokryzja. Ja nie wyznaję żadnej religii. Hipokrytą w jakimś stopniu z pewnością jestem, jak każdy, ale to byłaby lekka przesada. Poza tym nie rozumiem, dlaczego miałaby mnie obchodzić w co wierzy ktoś inny. A co do nawracania innych przez wyznawców jakichś religii - to ma sens, bo oni wierząc, zakładają, że ich religia jest jedyną słuszną. Co w tym dziwnego? To zupełnie zrozumiałe.

Co zaś do krucjat - nie wiem, nigdy nie uczestniczyłem, ale miło, że o nich wspomniałeś. Członkiem inkwizycji też nigdy nie byłem, choć gdybym miał taką możliwość - nie skorzystałbym, bo to strasznie gryzłoby się z moimi poglądami.

@Petrus
Nie poczułem się nią dotknięty, bo w żaden sposób nie dotyczyła mojej osoby. Poczułem się co najwyżej lekko zdziwiony tym, jak płytko może ktoś postrzegać kwestię religii. Jeśli użyłem sarkazmu to nie dlatego, by kogoś obrazić, ale by łatwiej wyrazić swoje zdanie na ten temat.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.