PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Głodówka/post
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Cytat:To jaki proponujesz termin tej głodówki? I ile trwała twoja pierwsza głodówka?
Proponuję marzec/kwiecień przyszłego roku.
Zaczynałam od głodówek jednodniowych, potem trzydniowe, tygodniowe, dwutygodniowe i tak dalej. Lepiej nie rzucać się od razu na jakieś ekstremalnie długie posty :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

No i przypominam, że nie można w tym czasie przyjmować leków, więc niestety w przypadku niektórych osób głodówka odpada.
1-dniową mam za sobą, to możemy spróbować z 3-dniową :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Chyba ta 3 dniowa jest zresztą najgorsza, bo po 3 dniach znika głód?
Jest jakaś alternatywa dla tej lewatywy, jakieś zioła, które używałaś? Czy jednak lewatywa nie ma sobie równych? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Mam tylko problem, bo u mnie w domu są przeciwni jakimkolwiek głodówkom, nawet jak robiłem 1-dniową to zawsze było, że coś wydziwiam i że sobie zaszkodzę.
Poza innymi właściwościami, przeczyszczająco działa aloes. Mam tego trochę w domu w doniczkach, mogę odstąpić.
haraczu napisał(a):Poza innymi właściwościami, przeczyszczająco działa aloes. Mam tego trochę w domu w doniczkach, mogę odstąpić.
Aloes to podobno na wiele rzeczy jest bardzo skuteczny, jakoś nie miałem nigdy okazji wypróbować a też kiedyś rósł u mnie w doniczce na parapecie :Stan - Uśmiecha się:
haraczu napisał(a):Poza innymi właściwościami, przeczyszczająco działa aloes
Śliwki z kefirem i czekamy na detonacje.
Jakiś czas mnie tu nie było na forum i widzę że ładnie się rozwinął temat o którym mogę się wypowiedzieć, a to dlatego, że mam za sobą dwie dłuższe głodówki.
Pierwsza w lutym 2012 - 18 dni
Druga w styczniu tego roku - 21 dni

Kiedy robiłem te dwie głodówki to nie wiedziałem jeszcze że mam coś takiego jak fobię społeczną, mimo że już ją miałem. Dopiero we wrześniu tego roku kręcąc się w internecie zobaczyłem że wielu ludzi ma to samo co ja i że jest to socjofobia.
Tak więc nie robiłem tych głodówek z powodu fobii. I jak widać nie wyleczyła się ta fobia przez te głodówki.
Być może nie wyleczyła się dlatego, bo nie nastawiałem się psychicznie podczas głodówek żeby ją wyleczyć bo o niej wtedy nie wiedziałem. Być może potrzeba było dłuższych lub częstszych głodówek, aby to samo się wyleczyło.

A z tego co czytałem, to organizm sam decyduje co najpierw leczyć podczas głodówki. Nam może się wydawać że jakaś choroba musi zostać wyleczona podczas głodówki bo jest ważna, ale organizm lepiej wie jakie ma priorytety i co jest dla niego ważniejsze do wyleczenia i może najpierw się zająć inną chorobą dla nas mniej ważną, ale która dla organizmu jest ważniejsza do wyleczenia a tamtą zostawić na później. Bo to organizm wie najlepiej co jest dla niego ważniejsze, a nie nasze oceny na ten temat.

Ja się nie wyleczyłem głodówką z fobii. Być może organizm zajmował się innymi rzeczami do wyleczenia które były dla niego ważniejsze. Nie wiem czy miał wpływ na niewyleczenie fakt że nie wiedziałem wtedy że mam fobię mimo że miałem wiadome objawy tejże fobii.

Na innym forum widziałem wypowiedź człowieka który jednak twierdzi że za pomocą 10-dniowej głodówki wyleczył się z fobii. Na ile to prawda, to trudno ocenić. Aczkolwiek wydaje mi się że 10-dniowa głodówka byłaby za krótka aby nastąpiły aż takie zmiany jakie opisuje.

Zacytuję co napisał, bo nie wiem czy mogę wkleić linka:

"Witam wszystkich!

Mam 26 lat. Od najmłodszych lat męczyłem sie z tą fobią! Wystąpienia publiczne, rozmowy ze znajomymi był to dla mnie szok. Wydawałem duże pieniądze na lekarzy i lekarstwa efekty były bardzo krótkotrwałe.

Byłem totalnie załamany. Aż pewnego dnia przeczytałem pewien artykuł z nagłówkiem "W zdrowym ciele zdrowy duch"! I to zmieniło całe moje życie. Teraz nie mam już żadnych problemów z fobią nawet wręcz przeciwnie.

A cóż to za złoty środek? Kochani "Głodówka lecznicza"!!! Przeszedłem 10-dniową głodówkę na samej wodzie. Zmieniło sie moje podejście do świata, z pesymisty stałem sie totalnym optymistą. Nie wspomnę już jak zmienił sie mój wygląd: włosy zgęstniały i stały sie mocniejsze a bardzo mi wypadały, pozbyłem sie stanów trądzikowych i wiele innych dolegliwości przestało istnieć."
Cytat:"Witam wszystkich!

Mam 26 lat. Od najmłodszych lat męczyłem sie z tą fobią! Wystąpienia publiczne, rozmowy ze znajomymi był to dla mnie szok. Wydawałem duże pieniądze na lekarzy i lekarstwa efekty były bardzo krótkotrwałe.

Byłem totalnie załamany. Aż pewnego dnia przeczytałem pewien artykuł z nagłówkiem "W zdrowym ciele zdrowy duch"! I to zmieniło całe moje życie. Teraz nie mam już żadnych problemów z fobią nawet wręcz przeciwnie.

A cóż to za złoty środek? Kochani "Głodówka lecznicza"!!! Przeszedłem 10-dniową głodówkę na samej wodzie. Zmieniło sie moje podejście do świata, z pesymisty stałem sie totalnym optymistą. Nie wspomnę już jak zmienił sie mój wygląd: włosy zgęstniały i stały sie mocniejsze a bardzo mi wypadały, pozbyłem sie stanów trądzikowych i wiele innych dolegliwości przestało istnieć."
Hehe, przypomina mi to trochę teksty z telezakupów "Mango" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Ale nie sprawdziłem więc nie będę tego negował...
Cytat:1-dniową mam za sobą, to możemy spróbować z 3-dniową
Popieram :Stan - Uśmiecha się - LOL: No i masz rację, z doświadczenia wiem, że 3-dniowe głodówki przeprowadza się nawet trudniej niż te dłuższe. W sensie psychicznym oczywiście. Przynajmniej ja to tak odbieram :-P

Ewentualnie zamiast lewatywy polecam liście senesu, do kupienia chyba w każdej aptece :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zaparzamy sobie taką herbatkę dzień przed głodówką i powinno być okej. Przy głodówce 3-dniowej lewatywa jest wskazana, ale nie konieczna.

Cytat:u mnie w domu są przeciwni jakimkolwiek głodówkom, nawet jak robiłem 1-dniową to zawsze było, że coś wydziwiam i że sobie zaszkodzę.
Znam to uczucie :Stan - Uśmiecha się - LOL: Próbowałam kiedyś przekonać rodziców do inedii (inedia = odżywianie światłem, czy tam powietrzem, w każdym razie chodzi o to, żeby nie jeść już nic do końca życia xD Ah te gimnazjalne pomysły). Ich reakcje były bezbłędne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Postaraj się przybliżyć bliskim temat głodówki, trochę ich w tym kierunku wyedukować, może to coś da.

Pawellos, jeśli można prosić, opowiedz coś więcej o Twoich głodówkach. Jak się czułeś, czy miały jakiś wpływ na codzienne funkcjonowanie itp. Zawsze mnie interesuje jak to przebiegało u innych ludzi. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Niestety też nie wiem jaki głodówka ma wpływ na fobię, bo, podobnie jak Ty, nie wiedziałam jeszcze wtedy, że w ogóle to mam :-(
Robiłem głodówki nie tyle żeby się wyleczyć z jakiejś choroby, ale tak profilaktycznie w celu oczyszczenia organizmu i trochę też z ciekawości, bo lubię eksperymentować z niekonwencjonalnymi metodami. Zwłaszcza ciekawy byłem jak będzie przebiegało odżywianie endogenne.
Robiłem je w środku zimy, a to dlatego że już od wczesnej wiosny wsiadam na rower i dużo jeżdżę na różne wycieczki, a w zimie mam więcej czasu na głodówki.
Musiałem się jednak grubiej ubierać nawet w domu, bo znacznie bardziej odczuwałem zimno.

Nie odczuwałem jakiegoś większego głodu (oprócz pierwszych kilku dni) później zauważyłem nawet że coraz częściej myślę o jedzeniu, o tym co będę jadł po wyjściu z głodówki, szperałem po różnych przepisach kulinarnych w internecie, ale zbytnio mi to nie przeszkadzało w powstrzymywaniu się od jedzenia.

Rano po przebudzeniu musiałem powoli wstawać z łóżka, bo gdy wstawałem zbyt szybko i gwałtownie, to miałem zawroty głowy i serce kołatało.
Do jeszcze mniej przyjemnych rzeczy należał zapach ciała i oddechu, zapewne przez skórę organizm wydalał różne toksyny.

Ogólnie mogę powiedzieć że po głodówce czułem się lepiej niż przed jej zrobieniem.
Również zastanawiałem się czy w przyszłym roku zrobić głodówkę, ale jeśli bym robił to raczej w styczniu lub w lutym. Szkoda że do końca nie wiadomo czy rzeczywiście ona pomaga na fobię.
incomplete napisał(a):
Cytat:1-dniową mam za sobą, to możemy spróbować z 3-dniową
Popieram :Stan - Uśmiecha się - LOL: No i masz rację, z doświadczenia wiem, że 3-dniowe głodówki przeprowadza się nawet trudniej niż te dłuższe. W sensie psychicznym oczywiście. Przynajmniej ja to tak odbieram :-P

Ewentualnie zamiast lewatywy polecam liście senesu, do kupienia chyba w każdej aptece :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Zaparzamy sobie taką herbatkę dzień przed głodówką i powinno być okej. Przy głodówce 3-dniowej lewatywa jest wskazana, ale nie konieczna.

Cytat:u mnie w domu są przeciwni jakimkolwiek głodówkom, nawet jak robiłem 1-dniową to zawsze było, że coś wydziwiam i że sobie zaszkodzę.
Znam to uczucie :Stan - Uśmiecha się - LOL: Próbowałam kiedyś przekonać rodziców do inedii (inedia = odżywianie światłem, czy tam powietrzem, w każdym razie chodzi o to, żeby nie jeść już nic do końca życia xD Ah te gimnazjalne pomysły). Ich reakcje były bezbłędne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Postaraj się przybliżyć bliskim temat głodówki, trochę ich w tym kierunku wyedukować, może to coś da.

Pawellos, jeśli można prosić, opowiedz coś więcej o Twoich głodówkach. Jak się czułeś, czy miały jakiś wpływ na codzienne funkcjonowanie itp. Zawsze mnie interesuje jak to przebiegało u innych ludzi. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Niestety też nie wiem jaki głodówka ma wpływ na fobię, bo, podobnie jak Ty, nie wiedziałam jeszcze wtedy, że w ogóle to mam :-(


Wydaje mi sie ze lewatywa jest lepsza niz ziola na przeczyszczenie.
Lewatywa dziala bezposrednio po zastosowaniu,a z ziolami to roznie bywa.Kiedys sprobowalam ziolek,nie pamietam nazwy,cos mocnego w kazdym razie,i miialam biegunke przez caly dzien.
To najlepszy sposob na odwodnienie organizmu.
Dla mnie lewatywa jest najlepszym rozwiazaniem,bo dzieki temu nie mam boli jelitowych.Czasem je malam,i nie wiem czy to na tle nerwowym,czy niestrawnosc.
Od kilku miesiecy biore probiotyki na flore jelitowa i to tez pomaga.
incomplete napisał(a):Znam to uczucie :Stan - Uśmiecha się - LOL: Próbowałam kiedyś przekonać rodziców do inedii (inedia = odżywianie światłem, czy tam powietrzem, w każdym razie chodzi o to, żeby nie jeść już nic do końca życia xD Ah te gimnazjalne pomysły). Ich reakcje były bezbłędne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Tutaj się nie dziwię :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Żeby to funkcjonowało to musisz być na takim poziomie duchowym, że jesteś całkowicia wolna od lęku, stresu, etc. i cały czas być w 'w teraz', 24h na dobę, wtedy twoja energia jest bardzo wysoko i jej nie tracisz. Tak słyszałem od ludzi, którzy praktykują jogę czy tantrę. Napewno jest taki mechanizm, że potrzebujesz mniej tlenu, np. możesz wytrzymać bez oddechu dłużej, bo twoje ciało się otwiera i oddychasz przez różne 'pory'.
Ja akurat nigdy się specjalnie takimi rzeczami nie interesowałem, traktuje to jako ciekawostki.

Co do uzdrawiania, ja mam ostatnio problem z oczami, w sumie już od roku, mam objawy zaburzenia widzenia, które się nazywa glaucoma, często patrząc na światło widzę dookoła różne poświaty, tęcze, pierścienie, itp. może by głodówka pomogła. Przeszkadza to w prowadzeniu samochodu w nocy. Raz zdarzyło mi się pójść do łazienki i nie widzieć siebie w lustrze, bo nad lustrem mam światło i jak spojrzałem w lustro to widziałem tylko dużą tęczę. To samo z latarniami, księżycem, żarówkami, nawet zwykłym zegarkiem elektronicznym, choć wtedy jest tylko poświata dookoła, taka 'świetlna mgła'. Choć nie pojawia się to zawsze, wczoraj np. było ok, ale często w nocy się pojawia, szczególnie chyba jak jestem zmęczony, senny, np. wstaje w środku nocy i idę do łazienki. Masakra.. czytałem ostatnio, że można oślepnąć od tego. Nie wiem czy miał ktoś podobny problem, w sumie nie przywiązywałem do tego większej wagi, ale ostatnio wpisałem w google i wyszło, że ludzie mają podobne problemy. Inny objaw, to pieczenie oczu i zaczerwienienie naczyń, łzawienie, etc.
Na polskiej wikipedii pisze, że THC może w tym pomóc, chyba więc muszę zacząć palić trawę, choć jak gdzieś pisałem, mam złe doświadczenia z tą substancją.
To by było ciekawe, idziesz to lekarza i dostajesz receptę z marihuaną albo haszyszem. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
mc napisał(a):mam ostatnio problem z oczami, w sumie już od roku, mam objawy zaburzenia widzenia, które się nazywa glaucoma, często patrząc na światło widzę dookoła różne poświaty, tęcze, pierścienie, itp. może by głodówka pomogła.
Problemy z oczami ponoć powiązane są z wątrobą, czyli głodówka ma pole do popisu. Z tym, że akurat podczas głodówki wątroba mocno pracuje, więc byłbym ostrożny..
Ja czytałem, że w trakcie głodówki jak organizm się oczyszcza to może wystąpić czasowe nasilenie pewnych objawów i dlatego właśnie ta lewatywa, żeby ułatwić oczyszczanie i złagodzić te objawy. W zasadzie to te 3 dni nic nie dadzą, bo dopiero po 3 dniach zaczyna się oczyszczanie, trzeba min. 6-7 dni, a tak z prawdziwego zdarzenia to myślę 14 dni.
Ja czytałam, że po 3 dniach organizm zaczyna konsumować/żywić się toksynami, które zalegają. Bo skoro nie dostarczono nic wartościowego, a rezerwy zostały zużyte, to organizm "myśli", że trzeba pożywić się tym, co zostało. Czyli na tym polega oczyszczenie. Przy czym w następnej kolejności, jak już zabraknie toksyn organizm zaczyna popełniać autokanibalizm i żywi się sam sobą. Z tego, co wiem na pierwszy ogień idzie budulec kości.
Cytat:później zauważyłem nawet że coraz częściej myślę o jedzeniu, o tym co będę jadł po wyjściu z głodówki, szperałem po różnych przepisach kulinarnych w internecie
A więc to chyba norma u głodujących ludzi :Stan - Uśmiecha się - LOL: Ja w czasie głodówki przejrzałam dosłownie setki, może tysiące przepisów. Rozwaliłam całą ciężko zbieraną kasę na różne sprzęty do kuchni (parowar, sokowirówka, blender, robot kuchenny... wszystko co mi wpadło w ręce w sklepie). Codziennie sporządzałam sobie listę, co będę jeść po głodówce... masakra. Jak narkoman na odwyku. Ale było w tym coś fascynującego.

Cytat:Do jeszcze mniej przyjemnych rzeczy należał zapach ciała i oddechu
Popieram... zapach z ust podczas głodówki jest powalający. Zresztą nie tylko zapach, tylko ogółem ten "kapeć w ustach" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: To była bezapelacyjnie najgorsza część całej tej głodówki.

Cytat:Wydaje mi sie ze lewatywa jest lepsza niz ziola na przeczyszczenie.
Oczywiście, że lepsza. Ale wiem z doświadczenia, że niektórzy mogą mieć pewne opory przed tego typu zabiegami.

Cytat:wtedy twoja energia jest bardzo wysoko i jej nie tracisz. Tak słyszałem od ludzi, którzy praktykują jogę czy tantrę.
Proszę mnie zapoznać z tymi ludźmi :Stan - Uśmiecha się - LOL: Zawsze mnie interesowały takie sprawy, ale to chyba nie do końca zgodne z chrześcijaństwem, więc nie poeksperymentuję na sobie. Ale fajnie byłoby o tym chociaż posłuchać.

Co do tych problemów z oczami, głodówka faktycznie powinna chyba być trochę dłuższa w takim przypadku. Ale zakładając, że oczy mają jakiś związek z wątrobą - jak ktoś wspomniał - to post powinien pomóc. Tylko polecam wziąć wolne w pracy/zwolnienie ze szkoły, bo pierw te objawy powinny się nasilić, więc byłoby trochę kiepsko, gdybyś akurat był w nieodpowiednim miejscu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: I proszę się skonsultować z lekarzem jakby co, żeby potem nie było na mnie! :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Cytat: zgodne z chrześcijaństwem, więc nie poeksperymentuję na sobie.
Oj to napewno nie, bo ja słyszałem od wyedukowanych chrześcijan, że nawet zwykłe jogiczne asany są niezgodne, także to już kwestia własnych przekonań, ewentualnie wyjścia poza nie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Etam, papieże spotykają się z joginami, a księża w Indiach studiują jogę.

Pope receives yoga teacher
Yogi Bhajan and Pope John Paul II met in Rome..
Polecam po prostu myśleć za siebie, dla mnie osobiście katolicyzm to coś takiego jak komunizm czy faszyzm, wywołuje podobne odczucia. Niebezpieczna grupa ludzi pretendujących do myślenia za innych i określania za nich co jest prawdą, zamiast zachęcania by każdy odkrywał prawdę sam dla siebie, dążył do poznania i bazował na własnym doświadczeniu i wiedzy.

Wystarczy poczytać taki artykuł jak niżej: http://www.katolik.pl/joga,22456,416,cz.html

Wrzucam to jako przykład wszechobecnej propagandy kościelnej i to pewnie nie takiej najgorszej, bo ten portal wygląda na dość poczytliwy. Jako, że trochę znam indyjskie ścieżki duchowe i sam jedną praktykuję to nie pozostaje nic jak dobrze się uśmiać z tego co napisali, choć to taki trochę śmiech przez łzy.
Ludzie po prostu boją się, że wszystko co nie jest katolicyzmem, to szatan i zło, co dla mnie notabene jest równoznaczne z niewiarą (skoro wierzę w Boga to jak mogę tak w ogóle myśleć? Np. cyt. z art. wyżej: "Są to uosobione siły natury, które ojcowie Kościoła nazywali wprost demonami" :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: ).
Ostatnio przechodziłem przypadkiem obok zabytkowego kościoła, akurat odbywał się chrzest. Nie wchodziłem do środka, ale ksiądz mówił o Bogu i szatanie i byłojakoś tak: "Czy wyrzekacie się szatana..? Czy wierzycie w Jezusa Chrystusa, Pana naszego? Czy wierzycie w Ducha Świętego? Czy wierzycie w...? Czy wierzycie w...?"

Pierwsza moja reakcja to była, że trzeba stamtąd sp******ać jak najdalej i to prędko. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: :
Heh, żeby się czegoś wyrzekać trzeba w to wierzyć (jakoś to dziwnie umyka uwadze). Nie zawsze wiadomo w co bardziej wierzą religijni piewcy..
Racja.. Temat "śliski" więc nie będę się już wypowiadał, choć trochę mnie korci :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Zostańmy przy tej głodówce.
A gdybym mógł się jeszcze spytać, jak wyniki sportowe po takiej głodówce? Bo z tego co mi się wydaje, to taka głodówka wiąże się z dużą utratą masy mięśniowej.
To nie do końca prawda. Organizm w pierwszej kolejności zjada wszystko co niepotrzebne w organizmie, czyli złogi, toksyczne produkty przemiany materii, guzy, nadmiar tłuszczu i wiele innych patologicznych i obcych elementów.
Więc w pierwszej kolejności organizm zjada wszystko co obce i zbędne, a dopiero potem zaczyna być zjadana własna tkanka i narządy według zasady ważności.

Małachow podaje procentowy ubytek różnych narządów w chwili śmierci spowodowanej głodem:

Tłuszcz 97%
Śledziona 60%
Wątroba 53,7%
Mięśnie 30%
....
Serce 3%

Jak więc widać w pierwszej kolejności organizm zjadł prawie cały zalegający tłuszcz a następnie żywił się innymi narządami, z tym, że najważniejsze organy niezbędne do podtrzymywania życia np. serce straciły najmniej i jest to logiczne.

Odnośnie mojego doświadczenia z głodówkami, mogę powiedzieć tyle że nie zauważyłem ubytku mięśni, mimo że trochę ćwiczę i dużo jeżdżę na rowerze.
Oczywiście to zależy też od człowieka. Inaczej będzie się zachowywał podczas głodówki organizm człowieka otyłego który ma co spalać, a inaczej bardzo chudego, który bardzo szybko może stracić resztki tłuszczu i wtedy organizm może się zacząć żywić innymi rzeczami.
Ktoś tu wspomniał o wodzie mineralnej, ma znaczenie jaka to woda? Bo są wody wysoko-, średnio- i nisko-zmineralizowane, tak się zastanawiam jaki to ma wpływ czy pijesz np. Muszyniankę, która ma dużo minerałów typu magnez, wapń, a jakąś Dobrawę czy Żywca, które mają ich niewiele. Jak to wpływa na przebieg głodówki? Jakie wody piliście? Czy po prostu zwykła z kranu najlepsza lub zbliżona do niej (czyli raczej niskozmineralizowana)? No i ile tej wody w ciągu dnia nawiasem mówiąc?
Pewności nie mam ale co do wody, wydaje mi się, że lepsza była by bez minerałów, tak by jak najwięcej rzeczy mogło się w niej jeszcze swobodnie rozpuszczać - np. toksyny do wypłukania. Ale nie wiem może jakieś minerały są wskazane podczas głodówki?
Raczej każda ma minerały, mniej lub więcej, chyba, że jest sztucznie przefiltrowana, ale chyba minerały muszą być.
Stron: 1 2 3