Jak miałem nieco ponad 20 lat to przyszedł mi do głowy nieco podobny pomysł, choć w sumie nie chodziło o wyzwolenie się z lęków, a o pokusę doświadczenia czegoś 'specjalnego' czy 'nie z tego świata', to akurat były substancje halucynogenne, niektóre o działaniu euforycznym. Nie miałem z kim tego wypróbować, więc próbowałem sam. Generalnie nic specjalnego, nie polecam. Np. wchodzisz w stan euforyczny na 2 minuty i mówisz sobie 'ale extra!', a zaraz potem masz atak paniki, w którym całkowicie tracisz kontrolę nad sobą i jest naprawdę 'przeje***e'.
Wylądowałem 2 razy w szpitalu, bo brałem rożne dziwne rzeczy (wszystkie naturalne, żadna chemia), o których nikt nie słyszał, choć o dziwo najgorszy 'przypał' miałem po konopiach indyjskich, po których miałem migotanie komór serca, i z tego powodu o mało nie odjechałem na tamten świat (opinia lekarza).
Po tym wszystkim musiałem chodzić do psychologa, bo dopiero zacząłem mieć lęki z tego powodu, też z powodu różnych 'psychodelicznych doświadczeń', które zaburzyły percepcję rzeczywistości.
Dodatkowo wizyta policji w domu i dostajesz zarzut za posiadanie nielegalnych substancji.
Jedyny plus jaki z tego wyciągam (poza masą cierpienia i naprawdę nieciekawych stanów) to taki, że po tym musiałem zacząć pracowąc nad sobą, bo zaczął niespodziewanie wychodzić rożny syf, różne lęki, których nie było nigdy wcześniej. CIęzko było normalnie funkcjonować (tak jakby twoje ciało/umysł miało pewien mechanizm, który cię ochrania przed różnymi nieciekawymi rzeczami, i nagle ten mechanizm zostaje ściągnięty, zaczynasz odczuwać wszystko o wiele silniej). Po tym wszystkim musiałem chodzić do psychologa, zacząłem praktykować medytację, powoli się polepszało, zacząłem tez bardziej doceniać te możliwości jakie daje mi kazdy dzień (np. przebywanie blisko natury - czego wcześniej tak nie doceniałem) Zmienił się mój styl życia znacznie, zacząłem mieć inne cele, etc.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że taki stan euforii jaki masz po zażyciu ekstazy (lub jej naturalnego ekwiwalentu) wcale nie jest interesujący, choć rzeczywiście ciało na pewien czas pozbywa się lęków, napięć, blokad i ogólnie rozpiera cię euforia - ale ogólnie nie ma w tym nic specjalnego, dlatego, że są to takie dość 'głupawe' stany, bez żadnej treści, głębi, itp.