PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Osoba inna - Osoba skazana na samotność?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jeśli osobnik z fobią się "samorealizuje", to tak samo robiłby bez fobii, tylko sporo wydajniej. Ergo jest to czynnik uwsteczniający. Jeśli osobnik bez fobii całe dnie ogląda filmy z kotkami, to wątpliwe, by fobia otworzyła mu oczy i nagle zaczął chłonąć hiszpański surrealizm. Wcześniej tracił czas, to z fobią będzie marnował nadal, to przecież ten sam człowiek o tych samych cechach umysłowych, co najwyżej będzie marnował na inne sposoby. Lęki cię za cholerę nie uskrzydlą.

Cytat:Mówisz coś jawnego dla siebie i za potrzebą nie prostujesz, podaj przykład to sobie dalej podyskutujemy, bo narazie jestem zaciemniony Twoją wiedzą, tak mi daleko, że nie rozumiem.
Nie wiem, co tu rozumieć. Możesz kopać rów koparką - będzie najlepiej. Możesz łopatą - mniej wydajnie, ale nic dziwnego, nadal uznajemy to za normalne. Za to kopanie widelcem jest już trochę głupie. Ale wiem, że w swej relatywistycznej filozofii uznałbyś takiego osobnika z indywidualistę idącego pod prąd [Obrazek: lolhd5o0mtcri.gif].

Cytat:Boże jam jest głupi.
Konkret. W następnym poście o niedyskutowaniu o gustach, a za dwa ad hitlerum.
Jakby takiemu osobnikowi dać do wyboru widelec albo ziarenko piasku to chyba ''normalne'', ze wolalby kopać widelcem, no ale Ty byś pewnie jeszcze się zastanawiał którą stroną go złapać by potem i tak go rzucić i mówić, że to głupie.

Nie przypominam sobie żebym łączył normy z indywidualizmem, chyba jednak nie jest tak doskonale z Twoim wzrokiem skoro widzisz coś czego nie wyniosłem.

Uważasz swoją definicję norm, brawo, ale Ty nie jesteś Panem Waćpanem, że po Twojemu jest świat ułożony. My tu rozmawiamy o indywidualnych spojrzeniach i jak jakieś się zacierają to rozpatrujemy a nie tupiemy nóżką, że jest tak i tak i koniec.
Dziecinada.

Nawet sarkazm łapiesz na swoją stronę, a łapę podajesz? Bo dużo z Tobą zabawy.
No i proszę, jest niedyskutowanie o gustach.

Cytat:Uważasz swoją definicję norm, brawo, ale Ty nie jesteś Panem Waćpanem, że po Twojemu jest świat ułożony.
Jestem prostym pragmatykiem - ma działać, a nie usprawiedliwiać każdą słabość czy nonsens "odmiennym sposobem bycia". Na takim właśnie fundamencie buduje się wszystko od zarania ludzkości.

Cytat: My tu rozmawiamy o indywidualnych spojrzeniach
Tja, a ja nie. Dyskutowanie o gustach jest OK, dopóki się z tobą zgadzają, a potem nagle już się nie dyskutuje v:-|v.
BTW: jak dotąd to jęczałeś, że nie ma normalności, że każdy sobie definicję pisze, że dla kogoś kanibal-pedofil też jest normalny i inne puste dyrdymały o niczym - NO TO CI POMOGŁEM.

@edit: a no nie, było coś o Murzynach i damulkach z Las Vegas. Teoretycznie to samo, co pisałem, tylko że przykład z Murzynem bierzesz na obronę swoich słabości. A Murzynowi po prostu lepiej się biega za tą antylopą bez gaci, tak jak człowiekowi kultury "zachodniej" zdecydowanie lepiej się wiedzie bez lęków społecznych.
Pomerdało mi się odrobinę z postami Stapa i Blastera (tego to nawet bardziej), ale tak zaokrąglam, bo im rację przyznajesz.

Cytat:a nie tupiemy nóżką, że jest tak i tak i koniec.
Uwaga, here it comes:
Cytat:no ale cóż, Sherlock znalazł poszlakę.
Cytat:Dobrze, że widzisz, cieszę się z Twojego dobrego wzroku.
Cytat:narazie jestem zaciemniony Twoją wiedzą, tak mi daleko, że nie rozumiem.
Cytat:Boże jam jest głupi.
Cytat: chyba jednak nie jest tak doskonale z Twoim wzrokiem
Cytat: Ty nie jesteś Panem Waćpanem, że po Twojemu jest świat ułożony
Cytat:Dziecinada.
Nadal czekam na jakąkolwiek zaletę fobii, która nie będzie wariacją na temat "utnę se nogi, to zaoszczędzę na butach", bo inaczej twoje tupanie pójdzie na nic [Obrazek: lolhd5o0mtcri.gif].
...nic tak nie stawia na nogi jak odrobina agresji... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Szukanie "jedynej prawdziwej" definicji normalności i tego kogo można zaliczyć do tej grupy a kogo nie - zawsze skończy się walką na noże w stylu "moje definicja jest lepsza, nie znasz sie".
Każdy z nas w swoim malutkim świecie ma swoją własną definicje. W związku z tym, oceniając całkowicie subiektywnie:
czy rozmawiając z nieznajomymi macie częściej poczucie "ciekawa osoba, miło się rozmawiało" czy raczej "moja fobia jest niczym w porównaniu z jego (lub jej) zaburzeniami". Ja niestety muszę się przyznać że coraz częściej spotykam ludzi z drugiej kategorii. ...i tu niestety koło się zaczyna nakręcać bo ciężko jest uwierzyć że próbowanie wyjścia do ludzi ma jakiś sens
Ale po co Ty we wszystkie posty wwalasz fobię, ja mówię o normach ogółem a Ty chcesz powiązania z fobią, no to sobie dopowiedz.
Co ma murzyn z przykładu do słabości, piszesz, że mu lepiej bez gaci, no to jest jasne, tylko to wyciągnąłeś? Przykład miał pokazać jak wygląda wedlug mnie odbieranie normalności i napewno nic to nie ma wspólnego z fobią jak to kilka zdań później wyłapałeś mistrzu nadinterpretacji.
Ja już nie wiem kto i kogo a nawet z kim się zgadzam, więc tylko powiem tyle - cholera, posaidłem moc przyzywania Blanka! Yes, yes, yes!
:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
set me free :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Cytat:Ale po co Ty we wszystkie posty wwalasz fobię, ja mówię o normach ogółem a Ty chcesz powiązania z fobią, no to sobie dopowiedz.
Temat nie jest o normach ogółem. Nie znajduje się na forum (ani nawet dziale) ogólnotematycznym. Jest o fobiku zniechęconym patologią, który przynajmniej chciał kombinować w dobrym kierunku.
Wiem, że nie jest ale ja napisałem ogólnie jako rozwinięcie dla Stapa, więc na siłę nie łącz tego z fobią, napisałbym o tym sam jakbym to miał na myśli. Od kiedy to tak trzeba się trzymać kurczowo tematyki, z resztą to jest wątek poboczny, tak to nazwę.
Ordnung muss sein.
Ikke nødvendigvis
Ludzie żyją dzisiaj jak mrówki w mrowisku albo zwierzęta w ZOO. Tutaj nie ma co liczyć na powszechną "normalność". Tutaj ogólną normą są anomalie i wynaturzenia.

Jak mi się wydaje, normalność to mógłby być stan ciągłego dążenia do: życia w dobrym zdrowiu, harmonii z samym sobą i niekrzywdzenia innych (gra bez przegranych). W społeczeństwie, które tonie w problemach nie wystarczy do tego intuicja i subiektywne widzimisię. Potrzeba dobrej wiedzy oraz postępowania wg. najlepszych uniwersalnych zasad etycznych..
Aby to zadziałało to muszą wszyscy tak uważać i tak żyć.
Teraz tak myślę, że ludzie są tacy a nie inni bo właśnie nie umieją i nie chcą tworzyć globalnej drużyny, tylko każdy idzie w swoją stronę i tworzy się chaos.
Nie chcą? Heh, chcą tego co im się sugeruje by chcieli..
Mają zatrute mózgi, dodatkowo naćpane szkodliwą propagandą, nie ogarniają szerszego obrazu, brną rozpędem w coraz głębsze bagno, zamiast wyjść na stabilny grunt. Nawet nie mogą zobaczyć jak są po uszy utaplani w kleistej brei, czasem tylko dziwią się skąd ten smród..
Zanim obrazimy się na całe społeczeństwo że nie potrafi "wyjść na stabilny grunt" to dobrze byłoby przyjrzeć się najbliższemu otoczeniu.
Np. nasz mały światek fobików - co z tego że wiemy gdzie tkwi problem jak mało kto jest w stanie go pokonać. I tak samo można się odnieść do społeczeństwa globalnie - co z tego że ludzie chcieliby by tworzyć "wspólny front" jeśli i tak nie wiedzą jak to zrobić...
Nie widzę powodu i sensu zrażać się lub obrażać się na społeczeństwo, na jakieś bliższe kręgi np. fobików, czy też na samego siebie - w pretensjach do siebie to już jesteśmy mistrzami świata. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Przede wszystkim wypada pilnować samego siebie. Zaczynać od najbardziej podstawowych podstaw, od tego by samemu sobie nie rzucać kłód pod nogi, zmieniać małymi krokami stare złudne przekonania, ograniczające style myślenia, toksyczne przyzwyczajenia..
Master, mam nadzieję, że też coś robisz w tym kierunku by wprowadzać zmiany a nie tylko piszesz.
Cytat:Nie chcą? Heh, chcą tego co im się sugeruje by chcieli..
Mają zatrute mózgi, dodatkowo naćpane szkodliwą propagandą, nie ogarniają szerszego obrazu, brną rozpędem w coraz głębsze bagno, zamiast wyjść na stabilny grunt. Nawet nie mogą zobaczyć jak są po uszy utaplani w kleistej brei, czasem tylko dziwią się skąd ten smród..
Pomyślało 7 miliardów ludzi. Ale dobrze, że mamy mesjasza Masturblastera.

A ze mnie to cisną, że się niby wywyższam, gdy piszę oczywistości
Chyba masz okres albo coś, nie wiem, Ty mi powiedz, po ch*j na każdym kroku docinasz każdemu jakieś ironiczne sarkazmy. Teraz napisz, że kto to mówi, ja szedłem za ciosem.
Wk*rwiasz ludzi i nie jeden by to chciał jawnie powiedzieć, ale nie robią tego, ja to zrobię.
I nie podwiązuj tego wszystkiego do całokształtu Twojej "twórczości", chodzi o to, że jak się nie zgadzasz z kimś to pisz jak człowiek, że tak nie uważasz a nie pokazujesz jaką to Ty masz pogardę na zdanie innych.

To samo co pisał Stap o Tobie, uważam tak samo, dziwię się, że jeszcze nie dostałeś ostrzeżenia.

Ogarnij się człowieku bo tu nikt z nikim nie chce wchodzić w konflikty, to jest forum by sobie pomagać, nie wiem czy wiesz ale swoimi słowami ranisz innych, mnie nie bo ja mam to w dup*e, ale są tacy i nawet Ci tego nie powiedzą bo nie chcą dalej w to brnąć.

Zastanów się nad sobą.
Jasne, że coś robię, ciągle uczę się i wprowadzam zmiany tak jak potrafię. Opornie idzie, wiadomo ale nie jest to jakieś tam poświęcanie się dla idei, robię coś dobrego sam dla siebie a przy okazji dla "reszty świata". Jestem jego częścią a jakby nie patrzeć wszystko jest jakoś ze sobą połączone.

@Clint, ja nie sądzę aby uprzedzenia do oczywistości były mi do czegoś przydatne. Rzeczywistość nie ma nic do ukrycia, niczego nie owija w tajemnice i wydumane mądrości, to nasza ignorancja i naiwność szuka zawiłości..
Niestety idea "nawiedzonego przewodnika" nawet jeśli wyśmiewana i pozornie niemodna to w rzeczywistości cały czas świetnie prosperuje, zmieniają się tylko mesjasze / idole. Jak był politeizm, tak nadal jest. :Stan - Uśmiecha się - LOL:

A tak wracając nieco do tematu samotności..
To dość paradoksalne, że posiadamy "alergię" na ludzi i relacje z nimi, jednak pomimo szeroko pojętej "abstynencji" nadal jesteśmy w depresji i nieszczęśliwi.
Może relacje z ludźmi wcale nie są zasadniczą istotą problemu.. A my usiłujemy zaleczać objawy, gasić dym, chociaż nie widzimy i nie wiemy gdzie się pali..
Cytat:To dość paradoksalne, że posiadamy "alergię" na ludzi i relacje z nimi, jednak pomimo szeroko pojętej "abstynencji" nadal jesteśmy w depresji i nieszczęśliwi.

... z powodu niespełnionej potrzeby bycia zrozumianym/przynależności do grupy. Dla mnie, oczywista oczywistość ;-)
Masto Blasto, a może opisałbyś te zmiany? Byłoby to dość interesujące :Stan - Uśmiecha się:
shalafi napisał(a):z powodu niespełnionej potrzeby bycia zrozumianym/przynależności do grupy. Dla mnie, oczywista oczywistość ;-)
Czyli, posiadamy tak kiepskie mniemanie o sobie, że ludzie z którymi wchodzimy w interakcje również nie potrafią udawać, że wszystko jest z nami ok?

@Stap, ani mi w głowie taki ekshibicjonizm :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Napisałem, że wprowadzam zmiany tak jak potrafię, a nie, że mam się czym chwalić. Zresztą to jest rodzaj inwestycji długoterminowych, a szczegóły mogły by być na tyle "kontrowersyjne", że w końcu spędzał bym całe dnie na forum, tracąc czas i próbując tłumaczyć w kółko i to samo..
Póki co czasem próbuję dzielić się jakimiś inspiracjami - co tam akurat sobie czytam - lepiej tym się zainteresować. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
masterblaster napisał(a):Jasne, że coś robię, ciągle uczę się i wprowadzam zmiany tak jak potrafię..... robię coś dobrego sam dla siebie a przy okazji dla "reszty świata".
...
A tak wracając nieco do tematu samotności..
To dość paradoksalne, że posiadamy "alergię" na ludzi i relacje z nimi, jednak pomimo szeroko pojętej "abstynencji" nadal jesteśmy w depresji i nieszczęśliwi.
Może relacje z ludźmi wcale nie są zasadniczą istotą problemu..

Miło się czyta :Stan - Uśmiecha się: ...podoba mi się takie myślenie. Może to zabrzmi bardzo naiwnie, ale gdyby więcej ludzi zaczęło myśleć w ten sposób można by zmienić nasz kraj :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: ...oczywiście na lepsze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Jeżeli chodzi o drugą część wypowiedzi to może my po prostu nie wiemy co tak naprawdę daje nam szczęście. Z jednej strony bardzo pragniemy kontaktów z ludźmi ale mamy problemy z wyjściem do nich a z drugiej strony będąc w jakimś "nowym" towarzystwie stwierdzamy że to pomyłka.
....ehh ...po prostu wrodzone niezdecydowanie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jeżeli chodzi o mnie, to moja ,,alergia'' na ludzi, jest właściwe ukrytą formą ,,alergii'' na niektóre aspekty siebie. Gdy jestem sam, mogę sobie spokojnie o nich zapomnieć i jest dobrze.

Kontakty z ludźmi niestety budzą moje ,,demony'' i spokój się kończy.
Stron: 1 2