PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zakon.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Zastanawiam się nad dalszą ścieżką mojego życia i jednym z wariantów jest pójście do klasztoru ojców benedyktynów w Tyńcu, nie wiem właśnie czy nie jest to próba ucieczki od codziennej rzeczywistości ale z drugiej strony może to będzie dobre miejsce dla mnie, czyli osoby o skłonnosciach do rozważań oraz kontemplacji. Ostatnio nawet rozmawiałem o tym z księdzem wikarym z naszej parafii i powiedział że może mnie nawet zawieźc do Tyńca, z księdzem muszę przyznac rozmawia mi się swobodnie, nawet czasem zartuję z nim. Jakie jest Wasze zdanie na temat takiej drogi życia?
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Jędrek napisał(a):Jakie jest Wasze zdanie na temat takiej drogi życia?

Jeśli ta codzienna rzeczywistość Cię męczy to a pójście do klasztoru da Ci radochę to czemu nie? :Stan - Uśmiecha się:
Ułóż sobie życie w taki sposób żebyś był z niego dumny i zadowolony.
A to jest na całe życie czy w każdej chwili możesz odejść bo nie znam sie na klasztorach?
jeżeli masz taką faktyczną potrzebę - idź tam, gdzie uważasz, że będzie dobrze Tobie...
Podzielam, jeżeli sprawi Ci to radosc, ja osobiście bym się tam zamęczyła ...:Stan - Niezadowolony - Obraża się:
Luke napisał(a):A to jest na całe życie czy w każdej chwili możesz odejść bo nie znam sie na klasztorach?
Do czasów ślubów wieczystych raczej można opuścic, później zresztą też tam przecież nie trzymają na łańcuchu - tak mi się zdaje :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ale takie coś to jest chyba dla osób mocno wierzących i chcących zostać księżmi, czy się mylę? Jeśli naprawdę tego chcesz to czego nie. Ale jeśli to jest ucieczka to chyba nie najlepszy pomysł. To zależy jak ty to widzisz.
post usunięty przez autora
Czytałem kiedyś o tym sporo, bo przyznam, że perspektywa życia zakonnego bardzo mi odpowiada. Totalny spokój, nic się nie dzieje. Lubię porządek. Niestety do klasztoru nie pójde, bo chrześcijaninem nie jestem (chociaż chrześcijańska etyka...albo nie, bo się offtopic zrobi).

Ino. Podczas nowicjatu i później aż do ślubów wieczystych wszyscy bardzo, bardzo uważnie takiego kandydata pilnują i oni szybciej niż się może wydawać załapią, jakie są prawdziwe powody dla których ktoś chce być zakonnikiem - a kandydat musi faktycznie mieć predyspozycje, powołanie, tam nie chca kogoś, kto tylko ucieka przed rzeczywistością.
Jeśli faktycznie chcesz i czujesz że się do tego nadajesz, to czemu nie, spróbuj.
Jędrek napisał(a):Do czasów ślubów wieczystych raczej można opuścic, później zresztą też tam przecież nie trzymają na łańcuchu - tak mi się zdaje
Zanim zostanie się na serio mnichem, trzeba jakieś sześć - siedem lat w klasztorze siedzieć jako "nowy" i przez cały ten czas można zrezygnować. Jesli ktoś nie jest do końca pewny, to ma i tak sporo czasu żeby sobie wszystko na spokojnie przemyśleć i podjąć decyzję :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: A jak się już ją podejmie, to raczej ma sie pewność.

Swoją droga, kiedyś gdzieś czytałem, że w niektórych klasztorach organizują...hm... no można sobie przyjechac i kilka dni posiedzieć tam tak jak w nowicjacie, żyć razem z mnichami wg wszystkich klasztornych reguł, może najpierw od czegoś takiego zacząć i zobaczyć jak to wygląda od środka?
sosen napisał(a):Ale takie coś to jest chyba dla osób mocno wierzących i chcących zostać księżmi, czy się mylę?
Mocno wierzących tak, ale chcących zostać księżmi? Zakonnicy nie są księżmi, chociaż oczywiście mogą być. Zresztą nie wiem.

I na sam koniec, polecam wszystkim film "Wielka Cisza" (Il Grande Silenzio), film powiedzmy że dokumentalny (gość dostał pozowolenie na mieszkanie w klasztorze wg reguł zakonu i na filmowanie ich życia) o zakonnikach z Wielkiej Kartuzji. To ten zakon zamknięty, gdzie składają śluby milczenia i nikogo nie wpuszczają (autor filmu starał się o wstęp kilkanaście lat).
Ja mysle, ze to nie jest chore, beda Cie zywić za darmo i w ogole. Tylko zyc i nie umierac :Stan - Uśmiecha się:
Taa za darmo...
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Widze SM ze Ci sie Twoje 100% w podpisie udziela 8)
SzukamMiłości napisał(a):Zakony to przytułki dla niewydażonych mężczyzn. Jak tam pójdziesz to będzie oznaczało, że sie poddałeś. Odnajdź w sobie tego faceta, o którym zawsze marzyłeś i skonfrontuj to z wizją zakonu. Skonfrontuj z wizją: czerwone kabrio i trzy d*py pociagające nosami od nadmiaru kokainy. Chcesz być frajerem idż do zakonu. Weź się za siebie chłopie bo w chwili smierci pomyślisz, że spedziłeś życie jak ostatnia ciota.
Każdy ma swoje przekonania, Ty upatrujesz szczęście w uciechach doczesnych, ja natomiast myślę że życie na ziemi jest tylko wędrówką do wiecznego szczęścia w niebie.
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
każdy powinien odnaleźć swoją własną drogę... ktoś równie dobrze może napisać, że urojeniem jest Twój pogląd SM i mieć w tym rację...
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
wszystko można poddać w wątpliwość, w tym fakty naukowe...
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
SzukamMiłości napisał(a):Wiara to urojenie. Chcesz to choruj.
Myślisz, że jak będziesz miał kasę, sławę i sto dziewczyn do przelecenia to będziesz szczęśliwy? To jest tylko iluzja w którą wierzy dzisiejszy świat i taki wizerunek człowieka kreują kolorowe pisemka, tylko dlatego aby do zniewolic.
nie jest moim zamiarem, kontynuować przerzucanie się słowami, w celu potwierdzenia czegoś... chciałam wyrazić swoje zdanie i wyraziłam... i chyba na tym poprzestanę...
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Chu_a lepsza, nie dojdziemy do konsesu, musimy zaakceptowac róznośc poglądów.
Każdy ma prawo do własnych poglądów i do własnej drogi do szczęścia. Nie można określić, że czyjaś jest lepsza lub gorsza. Proszę, trzymajmy się tematu.

Jedrek do sprawy z tematu - słuszność swojego wyboru możesz określić tylko Ty. To trudna sprawa - znaleźć swoją drogę do szczęścia. Być może ją znalazłeś. Ja pomysł popieram, jeżeli czujesz, że tak należy postąpić. Pomyśl tylko czym spowodowana jest decyzja - strachem przed światem czy powołaniem (oczywiście nie odpowiadaj - to tylko do przemyślenia)? Życzę Tobie właściwego rozeznania swojej drogi.
Dyskusję na temat wiary, faktów naukowych kontynuujcie w dziale "Historia, polityka, społeczeństwa". To jest temat o wstąpieniu do zakonu.
Stron: 1 2 3