PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy alkohol to sposób na fs?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Ja nie piję, bo już nie wychodzę nigdzie. Ale swojego czasu piłem dla odwagi. Zawsze, jak była impreza.
Basia napisał(a):Ciekawe,czy jest tutaj ,fobik,który,nie piję dla odwagi...
Faktycznie to drogi "nałóg".
Ja nie piję :Stan - Uśmiecha się: . Jestem niepełnoletnia. No, niektórzy niepełnoletni piją, ale ja nie :Stan - Uśmiecha się:.
Ja nie piłem nawet na studniówce. Przychodzili do mnie z flaszką i się pytali czy się chce z nimi napić, ale odmawiałem. Pamiętam, że na całej imprezie wypiłem wtedy tylko lampkę szampana :Stan - Uśmiecha się:

Basia napisał(a):Faktycznie to drogi "nałóg".
Ee tam drogi, są o wiele droższe. Denaturat akurat jest tani :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Basia napisał(a):Ciekawe,czy jest tutaj ,fobik,który,nie piję dla odwagi...

Nawet nie-fobicy piją dla odwagi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Ja jak piję, to nie dla odwagi, tylko dla 'zabawy', albo ot, dla faktu napicia się (jedno piwo cudów nie zdziała, dla towarzystwa wypije, pośmieję się, ale nie rozgadam :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: tym bardziej z obcymi. Z obcymi nie piję. Boję się, że przesadzę i znowu zrobię coś głupiego.)
Cytat:Ciekawe,czy jest tutaj ,fobik,który,nie piję dla odwagi...
Tak sobie przeleciałem myślami po wspomnieniach i wychodzi na to, że nigdy, ani razu, nie wypiłem piwa, czy dwóch, żebby "dodac sobie odwagi" w jakiejkolwiek sytuacji. Pijam dla smaku, dla towarzystwa, czy po prostu żeby się nawalić (ze znajomymi, albo i samemu, tego drugiego staram się nie uskuteczniac już), ale dla odwagi jakoś nie. Tak jakoś wyszło.
Cytat:Faktycznie to drogi "nałóg".
Zależy co się pije. Możliwości jest bardzo dużo.
mc,denaturat ,PRZEGIĘCIE(ja pisałam o piwie),dlaczego tak mnie (OCENIASZ)???????????????
Basia napisał(a):mc,denaturat ,PRZEGIĘCIE(ja pisałam o piwie),dlaczego tak mnie (OCENIASZ)???????????????
Oj, Basiu, wyluzuj, w którym miejscu Cię oceniam niby? W ogóle o Tobie nie pisałem :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Sorry,przesadziłam.
mc,jesteś w porządku :-)
Basia napisał(a):Sorry,przesadziłam.
mc,jesteś w porządku :-)
Na ja myslę, Basiu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
mc napisał(a):Na ja myslę, Basiu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

mc,mysl,myslenie ,nie boli :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Basia napisał(a):
mc napisał(a):Na ja myslę, Basiu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

mc,mysl,myslenie ,nie boli :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Basiu, pomyślałem, żeby wypić drinka za Twoje nowe "bejbi" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Jak się nadarzy okazja to to uczynię :Stan - Uśmiecha się:
Tylko u mnie w domu jakoś święta są takie abstynenckie. Nawet na imieninach nikt nie pije, jak ja nie kupię butelki wina to już nikt nie kupi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Alkohol na fs to równia w dół...
przyznam , że po jednym piwku czuję się znacznie bardziej rozluźniona ... i łatwiej mi się rozmawia , ale staram się nie przesadzać i zawsze panuję nad sobą.
żelka napisał(a):Alkohol na fs to równia w dół...
przyznam , że po jednym piwku czuję się znacznie bardziej rozluźniona ... i łatwiej mi się rozmawia , ale staram się nie przesadzać i zawsze panuję nad sobą.
"
"żelko",dlatego "piwkuję",bo rozlużnia i mówię to czego nie powiedziała bym (bez piwka),wiem że to PORAŻKA :Różne - Wykrzyknik:
Basia napisał(a):
żelka napisał(a):Alkohol na fs to równia w dół...
przyznam , że po jednym piwku czuję się znacznie bardziej rozluźniona ... i łatwiej mi się rozmawia , ale staram się nie przesadzać i zawsze panuję nad sobą.
"
"żelko",dlatego "piwkuję",bo rozlużnia i mówię to czego nie powiedziała bym (bez piwka),wiem że to PORAŻKA :Różne - Wykrzyknik:
Ze mnie po dwóch piwach robi się prawdziwy filozof, mogę wtedy gadać godzinami (jak mam jeszcze z kim). :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Na rozluźnienie się lepsza jest joga czy jakiś rodzaj sportu.
Zero kontroli nad sobą, po alkoholu takie się pierdoły gada że szok. to żadne lekarstwo. Zero kontroli nad samym sobą a chyba kontrola jest ważna. A ludzie leja na takich po alkoholu, jak traktować takiego człowieka poważnie z promilami??? Jestem tego zdania że jak nie kontroluje się lęku to jak ma się kontrolować picie o krok do alkoholizmu. Szkoda życia z FS się wychodzi... to nie rak i marskość wątroby
Ja mam większe nasilenie FS właśnie po alko :Stan - Uśmiecha się: Jak wyjde z baru czy chociażby z domu to mam wrażenie, że wszyscy widzą, że piłem (nie, nie zataczam się :Stan - Uśmiecha się:) Wystarczy, że mi zacznie szumieć w głowie, a ja już wiem, że wszyscy na ulicy widzą, że jestem pijany, już słysze te głosy w głowie, jak każdy przechodzień sobie myśli "o, ten coś pił". Niby napić się nic złego, ale ja jakoś po alko czuję się gorszy, nie wiem, dla mnie bycie pod wpływem to coś negatywnego, czego normalny człowiek do szczęścia nie potrzebuje. "Porządni ludzie nie piją" tak bym to najprościej określił.

Po alko trace kontrole nad swoim ciałem. Czuje jak zbyt wolno mrugam oczami (charakterystyczne dla osób po alko), wiem że ludzie to widzą. Czuje swoje niezbyt skoordynowane ruchy, wiem że to można dostrzec. Czuje się przez to gorzej, niż bez alko, bo moje granie, moje zachowywanie pozorów - które robie na co dzień - jest bardzo utrudnione w takim stanie. Ludzie mogą dostrzec to, co skrzętnie ukrywam mając czysty umysł, mogą dostrzec prawdziwą nature, którą chyba większość ludzi z forum, stara się ukryć. Nature zaszczutego, zastraszonego, fajtłapy-fobika, życiowego nieudacznika.
ja przy ludziach staram się nie pić za dużo, bo puszczają mi hamulce, a tego nie lubię. co prawda nie upiłam się nigdy do tego stopnia, żeby nie pamiętać, co się ze mną działo, ale i tak zawsze się boję, że zrobię coś głupiego.
poza tym, gdy jestem pod wpływem, rozwiązuje mi się język, a wtedy pojawiają się teksty typu: "o boże, przemówiła :Stan - Niezadowolony - W szoku: "
Enter napisał(a):[...] Niby napić się nic złego, ale ja jakoś po alko czuję się gorszy, nie wiem, dla mnie bycie pod wpływem to coś negatywnego, czego normalny człowiek do szczęścia nie potrzebuje. "Porządni ludzie nie piją" tak bym to najprościej określił.
[...] moje granie, moje zachowywanie pozorów - które robie na co dzień - jest bardzo utrudnione w takim stanie. Ludzie mogą dostrzec to, co skrzętnie ukrywam mając czysty umysł, mogą dostrzec prawdziwą nature, którą chyba większość ludzi z forum, stara się ukryć. Nature zaszczutego, zastraszonego, fajtłapy-fobika, życiowego nieudacznika.

Dlatego właśnie przestałam pić w większych ilościach. Bo czuję się gorsza, upodlona, żałosna. A po drugie - po pijaku mówię o sobie prawdę. Mówię, że jestem samotna, nieszczęśliwa, żałosna, a na codzień zgrywam kogoś o olewczym podejściu do wielu rzeczy, które w rzeczywistości bolą.

Dlatego obawiam się zbliżającej się osiemnastki, bo cośtam na pewno wypiję, a będzie tam blisko 90 ludzi więc już się boję swojej kompromitacji.
Ja po wypiciu wódy zmieniam się nie do poznania. Znikają moje problemy z lękami i następuje przegięcie w drugą stronę. Sypię erotycznymi dowcipami i zaczepiam nachalnie kobiety. Popisuję się przed towarzystwem itp. Strasznie mi głupio następnego dnia. Zastanawiam się co nabroiłem i kogo obraziłem. Przed świętami postanowiłem skończyc z akoholem definitywnie. Piłem go bardzo rzadko (ale jak już to wielkich ilościach i z opisanym wcześniej skutkiem) teraz zamierzam nie pić już nigdy w życiu.
"Nigdy w życiu",tomjak",oby ci się udało ,ja tak mówiłam sobie setki razy,ale ten durny nałóg zawsze wygrywa,wytrzymam miesiąć,dwa,a póżniej od nowa i historia się powtarza,niestety.
Ja mówiłem, że już nigdy nie wypije jak na 14 urodziny wypiłem litr wódki z... gazowaną colą. Powtarzałem to jak mantrę: Już nigdy nie wypije, ale błagam żeby mi już ten kac przeszedł :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
kiedys juz o tym pisalem ale powtorze sie ku przestrodze. u mnie nadurzywanie alk doprowadzilo do rozwoju choroby takie chwilowe wyzwolenie w stanie upojenia to bledne kolo . teraz pijam tylko od okazji do okazji uwazam ze fobicy powinni byc bardzo ostrozni z alk trzeba szanowac swoje cialo i nie przekraczac jego mozliwosci
Czy alkohol to sposób na fs? Alkohaol jest używką i z tego co zauważyłem, to pozwala on wyzwolić jakieś nakłady sił z organizmu, adekwatne do ilości wypitego alkoholu. Podobnie jest z narkotykami, z tym że kontrola skutków przyjmowania w ich przypadku jest zncznie trudniejsza, ponieważ w przeciwieństwie do alkoholu działają one najczęściej bez możliwości racjonalnego wglądu na efekt. Alkohol może być spożytkowany na potrzeby egzystencjalne, ale wiąże się to jednak ze ściśle określonymi w życiu celami tzn., że bez określonych i stale weryfikowanych w życiu planów oraz bez odpowiednich nakładów sił nie będzie służył. Alkohol może nadawać mocy własnym postanowieniom, ale one raczej powinny być silnie ugruntowane, inaczej nie mając ambicji i aspiracji, raczej trwonimy siły i pożytkujemy je na cele bezużyteczne. To największy problem nie tylko stosowania używek bez ograniczeń... W przeciwieństwie do narkotyków można jeszcze usuwać niepożądane skutki używania alkoholu, bo czytelne objawy stosowania pozwalają na racjonalnie wyciągane wnioski i choćby częciąwą ocenę sytuacji życiowej. Narkotyki to silne używki, które jednak również pomagają wyznaczać ramy pracy, które gdy jednak nie są wynikiem "czysto" poznawczych zamierzeń i zdrowego rozsądku w planowaniu, to prowadzą do przerostu, wypaczenia oceny własnych możliwości i są niepewnym sposobem osiągania bardzo względnych i nietrwałych (w takim wypadku) rezultatów. Nie polecam używania jako sposobu na pomyślność, bo poza celami poznawczymi, które pomagają planować, alkohol to jednak sposób na osiągnięcie wątpliwej i chwilowej wolności, kiedy nasz umysł wolny od nadmiaru wpływów jedynie zarysowuje horyzonty rzeczywistych możliwości. Ich natomiast weryfikacja może jednak być podjętą drogą, a ta już sama w sobie często świadczy o heroizmie ludzkim, o jego sensie ukrytym w tragi-komedyjnym szlaku, poprzez gąszcz ukrytych, a niezrozumiałych drogowskazów... :Stan - Uśmiecha się:
Alkohol jest narkotykiem, tak samo jak leki, które bierzemy. Jednak nie w tym rzecz.
Alkohol byłby bardzo dobrym doraźnym lekiem na FS gdyby nie dwa fakty:
1) Jest opodatkowany przez państwo.
2) Jest dostępny w każdym sklepie, co może uniemożliwić jego odstawienie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Hektor napisał(a):Ja mówiłem, że już nigdy nie wypije jak na 14 urodziny wypiłem litr wódki z... gazowaną colą.
Litra? Na 14 urodziny? Haha, jasne jasne. :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11