PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co robicie całe dnie oprócz komptera?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Czy się na codzień zajmujecie, jakaś pasja? wychodzicie chociaz na rower?
Ćwiczę na siłowni, uczę się angielskiego, czytam ksiązki i prasę, za 2 tygodnie zaczynam pracę, od jesieni doktorat i chodzę na clubbingi itd. Prawie jak zdrowy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Uczę się języków, pochłaniam książki, piszę, poza tym ćwiczenia fizyczne, pomaganie w obowiązkach domowych, spacery.
W sumie nie wiem co robię, ale wiem, że czas mija błyskawicznie :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Nie będę się powtarzać, bo mogę stwierdzić, że zajmuję się tym samym, co Ty, Luna :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: od czasu do czasu jeszcze jazda konna, ale nie powiem, żeby to była jakaś moja wielka pasja.

A można się dowiedzieć, Luna, co kryję się pod dość wieloznacznym pojęciem "piszę"? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
nałogowe czytanie, słuchanie muzyki albo czytanie o muzykach to oczywiste. Brzdękam na gitarze bo grą trudno to nazwać. Moja siłownia to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu. Nie wyobrażam sobie nie ćwiczyć. Zresztą to dobre dla samotników. Można sobie wyobrazić różne przykre sytuacje i wyżyć się na worku :-)
Ostatnio próbuję fotografować. Bez żadnych udziwnień z fotoszopem i profesjonalnym sprzętem. Pójdę (albo pojadę rowerem) na jakieś odludzie i będę robił zdjęcia trawie i wodzie
Nic. Ambitne plany to miałem ze dwa lata temu (pisanie, focenie, ćwiczenia no i przede wszystkim -czytanie! oraz nauka angielskiego) ale wzięły w łeb (albo, cytujac klasyka, cały misterny plan w p....)

Więc nei robie nic. Przed siedzeniem 24h na dobe powstrzmuje mnei tylko to, ze gry mnie szybko jakos nudzą i boje sie, ze całkiem siadze mi chlodzenie na procesorze, a tego jedynego wole sam nei wymieniac, z moim krecim wzrokiem.

Choć ostatnio czwarty raz zacząłem czytać Lorda Jima. Ale chyba nie skonczę...

I tak właściwie - mam wszystko gdzieś. Czeka mnei juz tylko samotnosć, studia skonczone, eni m nikogo dookola, dla kogo mam sie starać.. Dla siebie? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: A to dobre!

Idę grać a Alpha Protocol. Mike Thorton to ma życie...
A potem w Cubemen, albo Shifta...

Muzyka to dla mnei za uzy wysiłek - to cale szukanie po torrentach (tak, kazdy am kolekcje płyt za 15 kafli)... albo i słuchanie na YT - najpierw trzeba przejść przez 10 słąnych kawałków by poznać jeden wartościowy. Za stary an to jestem...
Dystymia? Pewnei i tak... bo bardzo, abrdzo lubię muzykę, nei tylko słuchać, śpiewać tez, na ile tylko brak talentu i niewycwiczony głos, oraz kipski słuuch i poczucie rytmu pozwolą...
To jest straszne. Bo jak już się ruszę w jakimś "socjalizującym" celu, to się ruszę. Ale jak nie, to niewiele robię dla samego siebie :Stan - Niezadowolony - Smuci się: A plany mam olbrzymie. Straszne. Zabić kompa!
I co ja bym wtedy robił? Gry były dla mnie od zawsze (tzn. od kiedy dostałem komputer :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) swietnym sposobem na odreagownaie stresu i zatopienie się w innym swiecie. Bardziej prymitywnym niż ksiażki, ale też bardziej sugestywnym...
- książki, prasa
- nauka ale teraz takowa idzie w las
- spanie
- słuchanie muzyki
- wysiłek fizyczny w różnej postaci (praca, rower, spacer)
- szlajanie się z celem lub bez po mieście
Itsuu, czasem próbuję coś z blogowaniem, recenzjami, opowiadaniami. Dawniej pisałam wiadomości na temat pewnego serialu na jeden z portali i trochę fanfików.
Najgorszy jest słomiany zapał i wieczne odkładanie na później -.-

Zas napisał(a):Choć ostatnio czwarty raz zacząłem czytać Lorda Jima. Ale chyba nie skonczę
Lord Jim! Uwielbiam go :Różne - Serce:
Przede wszystkim oglądam dużo filmów i seriali anglojęzycznych, chociaż ostatnio mam problemy z koncentracją i ciężko mi się w 100% skupić na tym, co się dzieje na ekranie. Kończy się to tak, że co jakiś czas muszę przewijać i oglądać dany fragment jeszcze raz. Oprócz tego czytam albo słucham muzyki. W sezonie wiosenno-jesiennym wieczorami jeżdżę na rowerze :-)
Luna napisał(a):Itsuu, czasem próbuję coś z blogowaniem, r
Lord Jim! Uwielbiam go :Różne - Serce:

No pewnie, trafił swój na swego. Lord Jim - mocny tylko w marzeniach i fantazjach naiwniak idealista Czy czegoś to nie przypomina? :Stan - Niezadowolony - Diabeł:

Gość

O tak, szkoda że często brak nam sił i odwagi by swoje marzenia wcielić w życie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:, bo ile można się łudzić :Stan - Uśmiecha się:? Co do mnie to lubię oddawać się moim "artystycznym" zajęciom jak taniec (w czterech ścianach pokoju), pisanie wierszy (takie tam rozważania niespełnionej nastolatki:Stan - Uśmiecha się:), słuchanie muzyki mojego ulubionego wokalisty, czytanie książek, recytacja, nauka czegoś tam, medytacja, granie w Simsy (tu można szczęśliwie pożyć), ćwiczenia gimnastyczne, czasem bieganie, jakieś domowe czynności. Głównie moje codzienne życie zaczyna się i kończy w domu. Można by gdzieś wyjść, tylko trochę się odwykło od pewnych rzeczy, no i za bardzo w pobliżu nie mam nikogo takiego do kogo mogłabym pójść.
Moi drodzy, nie mylcie łudzenia się z "tchórzeniem". Wiele celów jest w zasięgu ręki, czasami bliżej, niż myślicie.
normal_girl napisał(a):granie w Simsy (tu można szczęśliwie pożyć),

Tyle na głowie - praca, rodzina, dom, kochanek\ka - człowiek aż zapomina, że w realu nie ma ani jednego znajomego :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Gra dla dzieciaków, a ja w nią pół życia gram :Stan - Niezadowolony - W szoku:
ją tam wolę pobyć tajnym agentem, komandosem, najemnym zabójcą potworów, asasynem albo kierowcą wyścigowym :-D
novemberrain napisał(a):Czy się na codzień zajmujecie, jakaś pasja? wychodzicie chociaz na rower?

zakupy, sprzątanie chaty, filmy, net....
Użalam się nad życiem. Nawet kiedy oglądam filmy, czytam książki to wybieram te, które utwierdzają mnie w przekonaniu, jakie to życie jest lipne.
Siedzę raczej w domu i uczę się, sprzątam albo gotuję a jak nie to siedzę i myślę "żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...". Lubię czasami wyjść na spacer, na odstresowanie, albo pobiegać. Wysiłek fizyczny też mi pomaga. Jak jestem na maxa zdołowana to siedzę przy komputerze i się czymś objadam. A później mam wyrzuty sumienia bo jestem na diecie.
nickt napisał(a):Użalam się nad życiem. Nawet kiedy oglądam filmy, czytam książki to wybieram te, które utwierdzają mnie w przekonaniu, jakie to życie jest lipne.
Nie idźcie tą drogą, ja Was proszę...
nawet jeżeli życie faktycznie jest lipne
rysuję.

albo jadę siedzieć przed komputerem na uczelni :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Głównie oglądam filmy (wszystko z wyjątkiem melodramatów), czasem czytam książki (s-f, fantasy, popularnonaukowe, kryminały) słucham muzyki (brak konkretnych preferencji, po prostu to, co akurat wpadnie w ucho), piszę (pracuję nad własną powieścią), fantazjuję, filozofuję, gram w gry cRPG (ostatnio zaliczyłem po raz bodajże ósmy oba KotORy), biegam (od pewnego czasu regularnie), uczę się.
Co robię? Przede wszystkim pracuję. Dostałem w spadku zrujnowany domek i od lat remontuję, sprzątam, poprawiam itp.
Właściwie to nic, po pracy śpię albo gram na kompie. Co jakiś czas nachodzi mnie ochota na zrobienie czegoś, ale już od dawna nie mogę się zmotywować. Może 2-3 razy w tygodniu wyprowadzam psa na spacer (oczywiście po zmroku). Yyy co tu jeszcze, wychodzę zapalić, oglądam filmy jak już nie mogę patrzeć na gry. Smutne :Stan - Uśmiecha się - LOL:
no własnie to mój największy problem,że nic nie robię.

Jeżeli chodzi o jakieś ćwiczenia to czasem mnie najdzie ale to nie jest nic regularnego , żadna pasja. Raczej coś co robię raz na czas aby kaleką od tego siedzenia na dup*e całkowicie już nie zostać.

Chciałem w tym roku zacząć biegać ale raz wyszedłem i jak wróciłem to ledwo żyłem. W sumie to ze byłem taki wykończony ze myślałem ze juz jestem bliski śmierci było przyjemne , niestety nie zmotywowało mnie do regularnych treningów.
Po prostu nie mam w sobie energii do jakiegoś działania.
Kiedyś kupiłem sobie rower i jak dla mnie to sporo na niego wydałem a prawie w ogóle na nim nie jeździłem, w tym roku go sprzedałem.:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

To siedzenie w domu przed kompem mnie wykańcza , nie byłoby nic złego w tym jakbym zajmował się całymi dniami pracą na komputerze.
Niestety najczęściej bezsensownie gapie się w monitor a nie pracuje :Stan - Niezadowolony - Obraża się:

Chciałbym mieć jakaś pasje która wyciągnęłaby mnie z domu, najlepiej do ludzi. Coś co by oderwało mnie od rzeczywistości i wypełniło moje puste życie.Niestety nie potrafię
Stron: 1 2 3