Naukowo udowodniono ,że nie jesteśmy świadomi swoich wyborów mimo ,że często wiemy co wybrać. Po prostu wiemy czego chcemy ,ale nie wiemy dlaczego. Jeśli nie wiemy my ,to dlaczego miałby wiedzieć terapeuta psychodynamiczny ,który używa przestarzałych ,Freudowskich i niepotwierdzonych naukowo reguł interpretacji? Było doświadczenie w ,którym najpierw komuś puszczono podprogowy obrazek ,a potem miał wybrać pomiędzy kilkoma takimi obrazkami i ludzie często wybierali ten ,który widzieli ,ale o tym nie wiedzieli. Można argumentować to humanistycznymi pierdołami, lękami przed tym ,że ojciec mnie wykastruje ponieważ miałem ciągoty wobec matki (ach ten kompleks edypa) ,ale prawda jest trywialna i prosta. Wybieram to co znam. Naukowym faktem jest również to ,że ludzkie myślenie, toki rozumowania nastawione jest na podtrzymywanie przekonań starych i znajomych.. Stawanie przed ich zmianą jest niekomfortowe (dysonans poznawczy) i wywołuje przykre uczucia. Dlatego chcemy tego uniknąć i wolimy tkwić w starym ,ale znanym. Pójście w kierunku powolnej terapii psychodynamicznej jest wg. mnie takim pójściem w komfort. Trzeci fakt jest taki ,że podstawowa baza terapii psychodynamicznej ,czyli wspomnienia są plastyczne ,a nawet możemy sobie stworzyć nowe wspomnienie i uwierzyć w jego prawdziwość. Szczególnie ,że terapeuci lubią mówić o tym ,że wspomnienie wyparliśmy lub coś zdarzyło się wtedy, gdy byliśmy bardzo mali. Fakt nie do udowodnienia. Piszesz ,że lubisz myśleć. Cała terapia poznawcza to właśnie myślenie. Głównie zadawanie kłamu myślom ,które są nielogiczne, nieobiektywne ,nieracjonalne ,a które "mówią" o zagrożeniu, o tym ,że wszyscy na mnie patrzą i że się ze mnie śmieją itd. Logika w poznawczej jest taka ,że bierzemy na warsztat obecne nieadaptacyjne zachowanie, wraz z myślami i emocjami jakie występują w trakcie, próbujemy na jego podstawie sformułować nasze głębokie przekonanie i dopiero wtedy próbujemy dociec kiedy i w jakich okolicznościach klient nauczył się o jego słuszności. Tylko ,że ten powrót do przeszłości nie pozwoli naprawić szkód. Ponieważ na tamtą chwilę przekonanie było logiczne (ponieważ cała sytuacja była patologiczna) ,ale niestety się utrwaliło i były powielane zachowania ,myśli i emocje ,które je podtrzymywały. Jaka jest logika w psychodynamicznej? Przychodzi klient ,który ma z czymś problem. Terapeuta mówi mu ,że to wyparte wspomnienia, głębokie poczucie winy, konflikt wewnętrzny ,czy tzw. niewyrażone emocje. Potem długi proces opowiadania o dzieciństwie i obecnych myślach, uczuciach, tym co przychodzi do głowy. Tylko ,że ja nie widzę tu żadnej zmiany ,która ma zajść. Oczywiście dostaniemy wsparcie, akceptację i dyskrecję od miłego ,posługującego się ciekawym słownictwem człowieka i w zasadzie tyle. Dlatego często psychodynamiczni zwracają uwagę na tą słynną relację terapeutyczną ,która się tworzy pomiędzy klientem ,a terapeutą. Wg. nich sama ta relacja jest lecznicza ,a ja nie potrafię jej nazwać inaczej ,niż płatna przyjaźń.
PS: W zasadzie to nie zależy mi na przekonaniu kogokolwiek do czegokolwiek. Ludzie są naiwni, chciwi i lubią przebywać w swojej strefie komfortu. Z racjonalnością, logiką i obiektywizmem wielu jest na bakier ,dlatego przyszłość terapii psychodynamicznej, NLP, numerologii ,astrologii ,ezoteryki ,a także obiecujących wysoki ,gwarantowany procent instytucji finansowych
jest świetlana. Ważne ,że ja wiem co jest potwierdzonym faktem ,wartą uwagi metodą ,a co jest zwykłymi obietnicami bez pokrycia lub tylko ,a może aż Placebo.