PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: nieśmiałość czy fobia społeczna?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam
Od pewnego czasu podejrzewam u siebie fobie społeczną. Od kiedy tylko pamiętam byłam nieśmiała, ale stan ten pogorszył się w szkole średniej. Wtedy utraciłam wszelkie znajomości. Prawie z nikim nie rozmawiam. Boje się, że ktoś mnie wyśmieje albo sobie pomyśli coś złego o mnie. Boje się odpowiedzi ustnych, wtedy czuje wielki lęk, ręce mi się trzęsą i czasem nogi oraz robię się czerwona na twarzy. W rodzinie tez nie mam dobrych kontaktów. Rozmowa z matką to parę zdań na dzień, natomiast z ojcem i braćmi potrafię nie rozmawiać z parę dni. Jak już z nimi rozmawiam to są to krótkie zdania. Najczęściej sama tak jakby uciekam od rozmów z innymi. Chce mieć spokój, dlatego siedzę w swoim pokoju całymi dniami. Wychodzę na zewnątrz jak muszę np. do szkoły czy na zakupy. Nie lubie chodzić na zakupy, ponieważ nie chce rozmawiać ze sprzedawcą. Gdy przechodzę koło kogoś myślę, że ten ktoś mnie ocenia w myślach, a jak ktoś się przy mnie śmieje to myśle że to ze mnie.

Jestem chora na depresje i lecze się na nią, chodze z tego względu do psychiatry. Czy opisane przeze mnie zachowania świadczą o fobii? Czy to zwykła nieśmiałość?
Nie jestem psychologiem ,ale dla mnie Twój opis to opis fobii społecznej. Tylko ,czy nazwanie tego stanu cokolwiek zmienia?
Jak widać po tym forum, raczej niewiele.

Kolekcjonowanie diagnoz lekarskich prowadzi tylko w dół. Bo to droga od siebie, niż do siebie, etykietowanie.
Ale jednak czasem świadomość ze to cos więcej niż "nasza natura" i zwykłą nieśmiałość, moze byc, dodatkowym oczywiscie, impulsem do poszukiwania rozwiazania... Choć jasne, zę poza widzą i ew. chwila refleksji niewiele daje...

Z drugiej strony lektura forum juz jakąś tam wartość ze sobą niesie.
No to akurat tak. Jednak się pomyliłem. Generalnie nie daje Ci to nic, jeśli chodzi o leczenie, bo nazwa fobia społeczna to zespół objawów. Może dać to, że zaczynasz szukać głębiej i dowiedzieć się o sobie czegoś więcej niż to, że podobny zespół objawów mają inni i jakoś to się nazywa.
Wiesz, podejrzewam, że dla wielu osób sama informacja o tym, ze istnieje cos takiego jak fs, oraz ze przede wszystkim, maja to inni, ergo, nei tylko wspomniane osoby są tak pokręcone, była sporym zaskoczeniem. W tym dla mnie, uwierz mi.

A leczenie to inna sprawa, poki co byłem u dwoch terapeutów i wiesz, ze kazdy zaleca co innego, terapia grupowa najwcześniej w październiku, a nawet gdybym chciał przepracować całą resztę demonów...

Tu powinien być napis "porzućcie nadzieję, którzy tu wchodzicie" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: W każdym razie w moim dwuletnim uzeraniu sie z innymi lekarzmi i o wiele prostszą chyba sprawą nadzieja jest niewskazane, kolejny tępy konował rodzi wtedy frustrację... a widzę, zę z leczeniem fobii mozę być podobnie...

Dobra, trochę przesadzam, bez nadziei na zmiany eni am motywacji, ale pewnie cała droga o wiele bardziej przez nią bolesna, choć paradoksalnie chyba tylko wtedy możliwa..

Ech, kolejny offtop, ale myśli tak mi znienacka przylatują i wylatują - to chyba też jakieś zaburzenie...
Etykietka fobia społeczna z drugiej strony ,może być pewnego rodzaju usprawiedliwieniem. "Zobaczcie mam kwit podpisany przez lekarza z orzeczeniem fobii społecznej ,więc jestem chory (nie ze swojej winy!!!), nie odpowiadam za swoje życie, najlepiej położę się i poczekam na wynalezienie skutecznego leku." W tym momencie ,ktoś kto jeszcze walczył zwyczajnie się podda, straci wiarę i zaczyna unikać coraz to kolejnych aktywności ,które jeszcze pół roku wcześniej z trudem ,ale wykonywał.
Chciałam się dowiedzieć czy faktycznie mam fobie, ponieważ jeśli faktycznie ją mam - jak wy piszecie - to należałoby coś z tym zrobić. Mogłabym pójść do lekarza zapytać się o jakąś terapie, pomoc psychologiczną itp Leki mogłabym też zażywać ale tylko jeśli byłoby to na prawde konieczne.
Chciałabym coś z tym zrobić, bo takie życie mi nie odpowiada. Myślę, że mam dużą motywacje by się zmienić tylko potrzebuje pomocy kogoś, kto mi pokaże jak postępować. Udaje mi się z depresją, jest coraz lepiej, więc myślę, że i z tym dam sobie rade.
Cytat:Jestem chora na depresje i lecze się na nią, chodze z tego względu do psychiatry. Czy opisane przeze mnie zachowania świadczą o fobii? Czy to zwykła nieśmiałość?
Cytat:Leki mogłabym też zażywać ale tylko jeśli byłoby to na prawde konieczne.
Większość antydepresantów wykazuje jakąś tam skuteczność w leczeniu fobii, także można założyć ze biorąc lek na depresję bierzesz także lek na fobię :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt001
Byłam dzisiaj u psychiatry, opowiedziałam mu o swoich problemach z kontaktami z innymi ludźmi. Dostałam inny lek, nie będę zażywać setaloftu jak wcześniej, ponieważ był mało skuteczny. Teraz będzie to Velafax. Na najbliższej wizycie zapytam się o stosowanie jakiś terapii.