PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Schizofrenia (temat ogólny)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
(22 Kwi 2018, Nie 11:55)paranormal987 napisał(a): [ -> ]Mnie kiedyś psycholog powiedział "oczywiście nie mówię, że ma pan schizofrenię", z tonem głosu "a może jednak"
Rozwinąłem potem temat pisząc z psychologiem z portalu medycznego (nie byłem "gotowy", by o niektórych rzeczach mówić twarzą w twarz) i napisał, że schizofrenia jest w moim przypadku prawdopodobna.

Może ten pierwszy psycholog miał na myśli, że może się u Ciebie rozwijać schizofrenia. Trudno jest zdiagnozować kogoś, kto nie mówi wszystkiego co przeżywa ale są jednak różne objawy, które mogą występować jeszcze zanim pojawią się omamy i urojenia.
(12 Mar 2011, Sob 23:04)Emilek1343 napisał(a): [ -> ]Witam założyłem ten temat z kliku powodów raz że mam nerwicę lękową a dwa z czystej ciekawości.
Co zrobic żeby nie miec schizofreni?

Mam prawie cały czas kontakt z ludźmi,chodzę na treningi siatkówki 3 razy w tygodniu,codziennie jezdze z mamą do sklepów.
Pani psycholog i psychiatra powiedziały że kontakt z ludźmi zapobiega jej powstaniu ale mimo to ludzie ją mają?Dlaczego?Nie wychodzą z domu nie mają kontaktów z ludźmi?
W mojej rodzinie nikt nie miał schizofreni zarówno po stronie matki i po stronie ojca z którym nie utrzymuję kontaktów.Czy ta choroba jest podobna do zawału że nie wiadomo w którym momencie powstanie?
Proszę powiedzcie czy mogę ją miec?
Nie wiem stary ale ja też się boje że ja będę mieć może dlatego, że lekarze mi mówią, że już ja mam hehehe :Stan - Uśmiecha się: i określają mnie mianem wysoko funkcjonującego schizofrenika co mnie w+:Ikony bluzgi kurka: jak jasny :Ikony bluzgi mama: ale co zrobisz, główny nurt nauki i psychiatrii odrzuca wszelkie duchowe kwestie takie jak kundalini itd więc muszą sobie jakoś poklasyfikować to czego nie rozumieją. Ta świadomość że mogłabym faktycznie mieć mózg uszkodzony i nie uleczalny nie dający się uzdrowić (co w sumie jest nonsensem jakby się nad tym głębiej zastanowić) RYJE MI ZRYTY JUZ I TAK BERET. 
Z drugiej jednak strony. Ja to faktycznie tak dbam o ten mój mózg , że nie wiem czemu w kontekście schizofrenii nagle jego stan zaczyna mnie obchodzić. Może przez te :Ikony bluzgi pierd: stygmatyzację tej smutnej choroby



Mnie kiedyś psycholog powiedział "oczywiście nie mówię, że ma pan schizofrenię", z tonem głosu "a może jednak" - a to mnie rozbawiło. Wyobrażam to sobie. mi z kolei mówili niektórzy co bardziej sensowni psychiatrzy, patrząc głęboko w oczy: Pani nie ma schizofrenii a ja im na to że wiem :Stan - Uśmiecha się:
Stron: 1 2