PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: FS a niepełnosprawność
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

gość

Zastanawiałem się ostatnio, czy może zostać orzeczony stopień niepełnosprawności ze względu na fobię społeczną. A jeżeli tak, to jakie są skutki prawne. Czy np. można oszukać pracodawcę i nie poinformować go o orzeczeniu? Albo jak patrzy na to zus. I co tak na prawdę nam to daje, jakie są różnice w prawie pracy?
Wątpię, przecież to nawet nie jest choroba. Do roboty byś się wziął a nie o głupotach myślał:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

gość

Ciastkovic napisał(a):Wątpię, przecież to nawet nie jest choroba.
Ani trochę, wszyscy jesteśmy zdrowi, nic nam nie dolega.
A pracuję dwa lata z krótką przerwą.
Żeby dostać niepełnosprawność trzeba by mieć sprawy schizofreniczne, czyli rozpoznane F20. Z fobią to przy odpowiedniej gadce ,ściemnianiu i spełnieniu jeszcze pewnie wielu warunków, można by dostać na jakiś czas rentę co najwyżej. Takie moje zdanie, mogę się mylić.
IMO to powinno być uznane jako niepełnosprawność. Ale czego oczekujecie w tym kraju, gdzie pomoc odbiera się ludziom bez nogi?

gość

Nie chodzi mi o rentę, a o dofinansowanie studiów z pfronu, bo strasznie dużo kasy mi zżerają.
moze gdybys wykazal, ze zmagasz sie z fobia dlugo i ze znacznie wplywa ona na twoje zycie (wieloletnieletnie leczenie psychiatryczne, hospitalizacje itp)

nie trzeba informowac pracodawcy o orzeczeniu
Uważam, że można. Wszystko zależy od stopnia nasilenia, bo to on upośledza (w funkcjach społecznych).
Sam zastanawiam się nad wyrobieniem sobie niepełnosprawności z powodu fobii społecznej. Przywileje są duże. Mam powracające stany depresyjne i lęki, głównie, kiedy pozostaję bez pracy. Znam osoby, które "dzięki" niepełnosprawności załatwiły sobie niezłą pracę np. w MOPS i PUP (mają kłopoty z sercem, z kręgosłupem). Jest nawet przepis w ustawie o pracownikach samorządowych, który daje pierwszeństwo w zatrudnieniu dla osoby niepełnosprawnej. Zresztą ustawa na podstawie, której się orzeka nazywa się przecież o rehabilitacji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych. Osoby z fobią społeczną cierpią z powodu niepełnosprawności społecznej. Mnie powstrzymuje przed złożeniem wniosku, to że w Komisji są osoby z którymi współpracowałem na gruncie zawodowym. Boje się teraz ostracyzmu. Problemy z sercem, z kręgosłupem to nie wstyd, a jak ktoś ma problemy psychiczne to jest od razu crazy.... Oczywiście pracodawcy nie trzeba pokazywać orzeczenia, ale jak chcemy skorzystać z przywilejów to trzeba je przedstawić ( na orzeczeniu są symbole niepeł.). Ja pracując w pewnej instytucji, nigdy nie zwracałem uwagi na te symbole, bo dla mnie to nie było istotne, czy ktoś leczy się u psychiatry, neurologa, kardiologa etc. Ale wiem jak czasem wyśmiewano się z klientów, bo cierpieli np. na schizofrenię, depresję (nazywani byli crazy). W pracy nikt nie wiedział, że cierpię na depresję i fobię: uważali mnie za nieśmiałego. Mnie boli to, że leczenie się u psychiatry stygmatyzuje w oczach społeczeństwa. Ktoś kto miał problemy z alkoholem i był na odwyku generalnie w oczach społeczeństwa zasługuje na szansę, jak się leczy, a osoba z fobią społeczną, depresją, schizofrenią skazywana jest na izolację. Nota bene alkoholizm to też problem natury psychicznej tyle, że akceptowany.
na fobie nie dostanie sie stopnia niepełnosprawności ale na nerwice juz tak bo przecież fobia to nic innego jak nerwica z tym że wtedy trzeba sie liczyć z tym że w orzeczeniu będzie symbol choroby psychicznej bo każda z chorób musi być podporządkowana od określonej grupy.