PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Szkoła a zawał serca
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam bardzo mi dokuczają w szkole ale myśle że nie będę za bardzo się tu na ten temat rozpiosywał.Psycholgo powiedziała mi że nie jestem towarzyski i to jest prawda fobi społecznej nie mam ani żadnej choroby psychicznej czy coś.Chodzi mi o to czy po zawale bym musiał chodzić do szkoły?A i na ile bym dostał zwolnienie tzn takie żebym nie chodził do szkoły tak jak przy zapaleniu płuc czy jakoś tak.z góry zięki
A myślałeś może nad zmianą szkoły? Jeszcze w tej chwili, na samym początku roku, nie powinni robić problemów.

A co do twojego pytania, myślę, że nie piszesz tego do końca poważnie. Ale napewno po zawale jest conajmniej kilka tygodni-miesięcy zwolnienia.

W której jesteś klasie?
Unikanie konfrontacji to zła droga. Będziesz się jeszcze bardziej źle czuł.
Musisz stawić czoła problemom np. przepisując się do innej szkoły.

Wielkie znaczenie ma to na jakich ludzi trafisz w szkole. Teoretycznie bardziej cywilizowani są w liceach ale to się wszystko teraz zmienia i poręczyć nie mogę. Wystarczy poobserwować "rewię mody" kiedy młodzież wychodzi ze szkoły. Czasami zastanawiam się skąd mają na to kasę jak rodzice zarabiają 1000 zł / ms-c a ich dziecko nosi ciuchy za równowartość 1 pensji.

Z jakiego powodu Ci dokuczają? Spróbuj to obrócić w żart i się znudzą.
yhh jak mi dokuczali obracałam to w żart i co? gó... nic z tego.a niektórych całkowicie bezpodstawnych dokuczań i przykrości nawet nie da się obrócić w żart (na moim przykładzie: rzucanie we mnie obślinionymi cukierkami bez słowa)

Staw temu czoła. To ONI zachowują się jak główniarze! Wiem jak uprzykrzają życie... Nie siedź cicho, reaguj. Oni leczą swoje kompleksy Twoim kosztem
Podałem tylko jeden przykład jak sobie radzić z ludźmi, którzy zwiększają swoje ego poprzez znęcanie się psychiczne nad drugą osobą bo jest to o wiele gorsze niż znęcanie fizyczne.

Czoła prostackim zaczepkom można stawić przez:
-obrócenie tego w żart (nie zawsze się sprawdza jak napisał/a Kritya)
-pokazanie oporu (słownie lub siłowo) z czego większość wystarczy słownie
-najlepszą obroną jest atak
-najgorsza opcja: bądź taki jak inni i dokuczaj komuś innemu. W końcu odczepią się od Ciebie i zaczną maltretować kogoś innego
Przepisanie się do innej szkoły to też uniknięcie problemu.

Chipiron, jak sprawić żeby mieć zawał serca, bo ja coś chyba nie wiem, o czym Ty w ogóle piszesz lub sobie wyobrażasz.

A, i witaj. :Stan - Uśmiecha się:
Nie potrafię tego obrócić w żart gdyż jestem osobą bardzo wrażliwą,nie lubię towarzystwa,od bycia 5-6 latkiem tworzyłem swój własny świat w którym cały czas jestem ale to nie stanowi problemu tylko że jestem cały czas zamyślony.Nie potrafię się bić gdyż to nie jest dobra droga (jeżeli bym kogoś uderzył a ta osoba by umarła za 2 dni to by było na mnie).
Wiem z jakich powodów mi dokuczają to że gole nogi nie jestem gejem po prostu muszę golić całe ciało oprócz brwi i oczywiście głowy nie na łyso a tak to golę wszystko (pupę itp).w 6 klasie śmiali się na basenie ze mnie bo mam małego a jak byłem na wizycie u urologa to powiedział że wszystko jest w porządku.Dokuczają mi w takie sposoby że mnie popychają,biją,śmieją.
Nie wiem dokładnie kto to zapostował "jak chcesz uzyskać zawał czy coś takiego".To proste po zaczęciu nauki w 1 klasie gimnazjum zacząłem czuć jak by mi serce nie biło po czym znalazłem się w szpialu.Kardiolog powiedział ze jeszcze chwila i mógłbym mieć zawał.Jak do tego doszedłem?
Przez 2 miesiące wakacji nie wychodziłem z domu piłem po 3 litry coca-coli,pepsi (dziennie)wstawałem o godzienie 15.00-16.00 a kładłem się spać około godziny 5-6.
czyli chcesz popelnic samobojstwo. myslisz, ze zawały będziesz bezbolesnie i bez innych powaznych konsekwencji przechodzil? [cenzura]* ; )

GLUPOTA ludzi nie zna granic.

*Chudy, takich rzeczy nie podpowiadamy na forum. // Mysza
chudy2001 nie chodzi mi o samobójstwo tylko pewnie było by zwolnienie i byc może była by sytuacja że kardiolog zapytał by się mnie co robiłem że miałem zawał.Odpowiedziałbym mu że zrobiłem to specjalnie dla zwolnienia w szkole i bardzo się stresuję w szkole więc może bym miał indywidualne
Myślę, że jak pójdziesz do psychiatry lub psychologa i opowiesz mu to, co nam tutaj napisałeś, to będzie wystarczający powód, żeby rozważyć nauczanie indywidualne.
Ty serio o tym myślisz?
Mówiłeś o tym komuś?

"(..)Co roku w Polsce zawał serca dotyka 100 tys. osób, co się równa liczbie mieszkańców jednego sporej wielkości miasta. Dla 35 tys. pacjentów zawał kończy się zgonem. (...)"
A życie po zawale wiąże się czasem z powikłaniami, z długotrwałym leczeniem farmakologicznym, zmianą stylu życia...
Byłeś u nauczycieli, pedagoga szkolnego czy coś innego się poskarżyc? Reagujesz na zaczepki? Znajdź innego psychologa. Nie takiego co da Ci indywidualne, ale takiego który zacznie prowadzic z tobą terapię.
Jak działają pedagog i psycholog szkolny: Idziesz do nich w tajemnicy: uff, nikt nie zauważył że tam wchodzisz.
Wchodzisz i czekasz aż łaskawie pani skończy z inną panią rozmowę o swojej ciotce, dopije kawę i zajmie się Tobą
Siadasz, próbujesz coś powiedzieć i milczysz.
W końcu, żałując że przyszedłeś, mówisz coś małego o swoim problemie - oczywiście nie wszystko, żeby nie wiedziała jak bardzo jest źle.
Wychodzisz mając wrażenie że ktoś Cię obserwuje
Pedagog rozmawia z psycholog. Idą z tym do Twojej wychowawczyni/ nawet do dyrektora
a) problem poruszony zostaje na najbliższym spotkaniu z rodzicami. Rodzice zostają pouczeni, że muszą porozmawiać o tym ze swoimi dziećmi. Wszystkie dzieciaki dowiadują się o Twojej wizycie u psychologa, Twoich problemach. Sytuacja się pogarsza a Ty już nigdy nie zdecydujesz się na poradę psychologiczną
albo b) Problem zostaje publicznie poruszony na jakimś apelu a ziemia się rozstępuje i Cię pożera
To nie znaczy, że wszędzie tak jest. W mojej teraźniejszej szkole, do pedagog idzie się normalnie, inni nie mają jakich dziwnych myśli, kiedy widzą Cię, że rozmawiasz z nią. Szkoła jest jedną z gorszych, więc i ludzi na poziomie tu pod dostatkiem tu nie ma. Sprawę dokuczania też inaczej się załatwia. W podstawówce też było normalnie (tu byłam oskarżonym ; p).
Myszko na pewno już nigdy nie skorzystam w pomocy psychiatry byłem u niej rok temu po czym zacząłem jej opowiadać że tworze sobie własny świat w którym jestem zupełnie inną osobą inni ludzie mnie otaczają po czym pani psychiatra nie wysłuchując mnie do końca stwierdziła że mam schizofrenie i zaleciła szpital oczywiście moja mama się nie zgodziła na to przepisała mi jakieś pscyhotropy po których byłem nieprzytomny cały dzień Pernazinum to się zwało chyba.Psycholodzy w moim mieście są do d*py z Kritya zgadzam się w 100%.Dlatego napisałem na tym forum bo to jest moim zdaniem najlepsze forum na takie tematy.Nie jestem samobójcą po prostu chce mieć spokój ze szkolą a matka nie zgadza się na to żebym miał indywidualne więc co jest chyba najlepsze wyjście
Najlepszym wyjściem napewno NIE jest zawał serca bo zawalisz też życie. Zdrowie.
Jeśli psycholog to tylko prywatnie, taki sprawdzony przez kogoś, który nie wymyśli idiotycznej diagnozy po 2 słowach nie słuchając dalej!
Przeciwstaw się im, walcz z tym, jednocześnie namawiaj mamę na zmianę szkoły albo indywidualne. Powiedz jej wszystko co trzeba aż się zgodzi.
Tylko nie rób czegoś co wydaje Ci się że Cię uratuje, a tak naprawdę może zabić
Rozwiązaniem jest:
-Nie przejmować się, nie stresować się (jak się stresujesz to znajdź coś co się "odstresowuje")
-Żyć normalnie tak jak inni i szukać szczęścia - jeszcze raz: nie przejmować się!
-Po cholere golisz nogi? Ja mam obrośnięte jak Yeti i mi to nie przeszkadza. Facet to ma być facet, nie dziw się, że się z Ciebie śmieją. Musisz teraz jakoś to odkręcić. Wydaje się to śmieszne ale takie drobnostki wprowadzają nas w kompleksy.


Szkoła trwa tylko x lat i szybko się kończy. Nie pozwól aby zrujnowała Ci życie.
Goli, bo pływa.
no coz, ludzie sie smieja bo powod maja. jak nie wyglad to zachowanie.
A myślałeś o przepisaniu się do innej szkoły?
On nie może się przepisać.

Co z tego że mają powód. Nie powinni się śmiać. Każdy z nas jest trochę dziwny - chociaż niektórzy są bardziej dziwni. Ale nie ma się co śmiać, no! :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Wiem, że to już stary wątek, ale trochę mnie rozwalają rady zxc typu 'nie przejmuj się' . Niestety to polega na tym, że człowiek chciałby się nie przejmować ale nie jest w stanie:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: