PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Codzienność z nieśmiałością.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Tak to jest z nieśmiałością, boimy się różnych rzeczy a okazuje się, że po załatwieniu jakiejś, zdawałoby się trudnej sprawy, nie było warto.
Zauważyłam, że często spodziewam się najgorszego, jak zadzwoni dzwonek do drzwi, to pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy: ,,Czy to bandzior czy policjant?". Mieszkam w niebezpiecznej dzielnicy, a jak przez wizjer widzę policjanta, to się zastanawiam, co złego zrobiłam w przeszłości: ,,Kilka dni temu sąsiadka przyszła z awanturą, że jej zalewam balkon, powiesiłam bluzkę na lince i może kilka kropel poleciało na dół, może wezwała policję, a może za głośno słuchałam muzyki, a może to i siamto". Policjant szukał bandziora, który ukradł samochód. Ludzie robią takie świństwa i przekręty, a ja boję się powiesić bluzkę na balkon. To jakieś chore wyrzuty sumienia. A wracając do marketów czy sklepów, to czasami mam to samo co Luke, ale wolę markety, chociaż tam tłumy i spotykam ojców moich wychowanków z przedszkola, gdy akurat mam w koszu podpaski, niż małe sklepy, gdzie ekspedientki patrzą na ręce i pytają, czego potrzebuję, w takich sytuacjach jedyne co pragnę, to jak najszybciej opuścić to miejsce.
Alergicznie reaguję na dźwięki: dzwonek telefonu, pukanie do drzwi, czyjeś kroki na klatce schodowej. Zawsze ta galopująca myśl: "tylko nie do mnie, tylko nie do mnie" (choć właściwie chciałbym by ktoś mnie odwiedził, z tych bliższych znajomych). A najbardziej przeraża mnie odgłos przychodzącej wiadomości w GG (ten domyślny, trzeba będzie go zmienić, kiedyś :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: ).
W ogóle, jeśli chodzi o kontakty z ludźmi to wolę otwartość i jasność sytuacji, łatwiej mi pójść do urzędu osobiście niż tam dzwonić (i przed rozmową zapisywać na kartce cały ewentualny scenariusz :Stan - Uśmiecha się:)
No dokładnie mam tak samo, też jakoś dziwnie reaguję, jak ludzie chodzą po schodach i nie wiem dlaczego, albo! o! najgorzej, jak dzwoni domofon.... heh :Stan - Uśmiecha się:
E tam mnie nie ruszaja np. dzwonienie kogos do drzwi (no chyba ze spodziewam sie kogos kogo sie boje:Stan - Uśmiecha się:) albo tym bardziej odglos wiadomosci na gg. Ja w rzeczy samej lubie jak ktos do mnie pisze (no nie zawsze ale przewaznie) : P P P
...
Oenanthe napisał(a):Ja mam tak że jak chcę wyjść z mieszkania to najpierw patrzę przez wizjer czy nikt nie idzie, potem nasłuchuję, a potem w błyskawicznym tempie opuszczam blok. Nie wiem czemu, ale jak spotykam jakiegoś sąsiada, to wpadam w panikę.

Tak samo jak wracam, tylko że to już jest gorsze, bo nie wiadomo czy ktoś właśnie nie wychodzi. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Jak ktoś dzwoni domofonem, to się czuję pewniej, bo to tylko listonosz, albo pan od liczników.

Mam podobnie...domofonu nie odbieram, bo u mnie nie działa dobrze (nie słychać co mówię przez domofon), a jak ktoś dzwoni, to bardzo często nie podchodzę (albo na paluszkach)...także z tego powodu, że wielu ludzi dzwoni do mnie myśląc, że to przycisk od światła :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
nie odzywam sie na lekcjach jak cos wiem , nie mowi e to co mysle, nie umiem sie bronić.czesto się dziwnie zachowujee
ostatnio jak kolega kazał mi zgasić światło i wypowiadał moje nazwisko (nie mam za ładne) tak nie miło .......to prawie to zrobiłam . na szczescie siedziałam od scainy i kolezanka nie chciała mnie wypuśćić........ach a w domu skojzrzyłąm sobie że było juz bardzo ciemno i jak nbym to zrobiła to by była mega lipa!!!!!!!!!co mi odbuło nie wiem!!!!!a tak nawiasem chlopak mi sie chyba podoba.........ehh
Nie może Ci się ktoś taki podobać.
ja tez jestem zdziwiona :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Ehhh ja też jak jest jakaś dyskusja na lekcji to nie zabieram zdania, a jak mam się do czegoś ustosunkować na lekcji np. na polskim to nie gadam tego co myślę żeby nie zwracać uwagi na siebie tylko gadam coś takiego co każdy gada i tyle, i mają mnie za tępaka, że nie mam za wiele do powiedzenia o świece. Chciał bym mieć wszystko gdzieś.
Też tak miałem w liceum, a na studiach o dziwo jakośm sie przełamałem i staram się być aktywny. Może dlatego, że a). wreszcie jest coś ciekawego i coś, w czym mogę zabrac głos, b). za aktywnośc lecą gęsto plusy, c). za nieaktywnośc lecą referaty, jeden juz pisałem, i wyglaszałem, więcej nie chcę :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: To już wolę się wyrywać do odpowiedzi i coś z tego mieć, niż czytać jakiś cholerny referat za karę i w zamian miec usuniętego minusa.
Prodigy napisał(a):Ehhh ja też jak jest jakaś dyskusja na lekcji to nie zabieram zdania, a jak mam się do czegoś ustosunkować na lekcji np. na polskim to nie gadam tego co myślę żeby nie zwracać uwagi na siebie

eh, skad ja to znam. czasami jestem wsciekla na siebie, ze nie umiem sie wyrazic i wychodze na osobe bez swojego zdania, chociaz je mam, a nic nie mowie bo sie boje dodatkowych pytan. ale czasem warto powiedziec cos od siebie, wtedy czlowiek wydaje interesujacy, ale czy kazdy chce takiego zainteresowania to pytanie.

I nie sadze, zeby ktos uwazal Cie za tepaka, skad ten pomysl. nauczyciel mysli po prostu, ze myslisz tak samo co inni, albo ewentualnie nie chce ci sie myslec nad swoja wypowiedzia.
ale ja nie chce żeby tak myśleli ja jestem bardzo ambitny ale fobia wygrywa, za to w innych rzeczach się ujawnia a to mi na zdrowie nie wychodzi.
[quote="Kaktus"]Też tak miałem w liceum, a na studiach o dziwo jakośm sie przełamałem i staram się być aktywny.

Ja mialam podobnie, tzn nie bylam jakos strasznie aktywna na ogol, ale na zajeciach ktore mnie interesowaly staralam sie miec swoje zdanie. I pamietam, ze jak pierwszy raz glosno i wyraznie wyrazilam swoja opinie, zupelnie inna niz wszyscy, to inni nawet zauwazyli, ze ktos taki jak ja jest na sali i zauwazylam, ze nawet sluchaja z jakim takim zainteresowaniem. A ze malo nie zemdlalam po wypowiedzi to juz inna sprawa. :Stan - Uśmiecha się:
Nauczyciele na ogół dostrzegają, że ktoś jest nieśmiały. A na ogół takie osoby są nawet mądrzejsze, co widzę nie po sobie, ale po wielu innych nieśmiałych, których znałem/znam.
Rock 89 napisał(a):Nauczyciele na ogół dostrzegają, że ktoś jest nieśmiały. A na ogół takie osoby są nawet mądrzejsze, co widzę nie po sobie, ale po wielu innych nieśmiałych, których znałem/znam.

mi sie wydaje, ze madrzejsze tez, ale i wrazliwe, wiec inaczej troszke mysla, wglebiaja sie bardziej we wszystko i ich wypowiedzi roznia sie od innych. ale z ich wyrazaniem moze byc juz problem. duzo zreszta zalezy od nauczyciela, bo samo dostrzeganie niewiele daje, trzeba jeszcze stworzyc atmosfere uczniom, zeby nie bali sie wyrazac wlasnych opinii.
własnie i to jest najgorsze takie wartosciowe osoby nie znaja swojej wartości!!!!!!!!!
t się nie trzyma ze sobą
A tak nawiasem ten chłopak nie jest taki złyyyyyy

I zobazccie że nie jeden n amoim miejscu by się usmiał i powiedział :zgaś sam!
a ja poczułam strach i ból:Stan - Niezadowolony - Płacze:
to w nas to tkwi nie w otoczeniu
fragile napisał(a):
Rock 89 napisał(a):Nauczyciele na ogół dostrzegają, że ktoś jest nieśmiały. A na ogół takie osoby są nawet mądrzejsze, co widzę nie po sobie, ale po wielu innych nieśmiałych, których znałem/znam.

mi sie wydaje, ze madrzejsze tez, ale i wrazliwe, wiec inaczej troszke mysla, wglebiaja sie bardziej we wszystko i ich wypowiedzi roznia sie od innych. (...)

dokładnie :Stan - Uśmiecha się:
dlatego często tak jakby dostrzegałam w swojej klasie taki brak wczucia, sztucznosc (?), a bardziej lekki fałsz tych osób, które wyrażały opinię godz.wych czy j.polskim.
W szkole tez siedziałam cicho bo mimo ze znałam odp. to bałam sie jednak że sie myle a okazywało sie inaczej , ale było już po "ptakach "
i też mam z tym problem że nie potrafię się upomnieć o swoje czy komuś nawet grzecznie (czasem z uprzejmości ) zwrócić uwagę , czuje sie jak bym to ja była wina
Chodzenie do szkoły to najgorsze co może być dla mnie i to nie chodzi głównie o naukę... chociaż też nie przepadam. Boje się rozmowy z koleżankami, bo jeśli patrze komuś w oczy to robi mi sie gorąco i ciężko wydusić słowo, jak jestem w grupie boje się że powiem coś głupiego i wszyscy zaczną się śmiać i będzie obciach. a na lekcjach staram się być nie zauważalna . więc wole nic nie mówić i jestem postrzegana za dziwną osobę. Jestem zła że taka jestem a nie umiem tego zmienić!!!
kurde mam identycznie :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
"Dzień Mojej Śmierci Będzie Najpiękniejszym Dniem W Moim Zyciu"

Atenko, bardzo mnie zmartwiło to zdanie w Twoim podpisie :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Życzę Ci bardzo abyś stała się bardziej optymistyczna i dostrzegła pozytywne strony istnienia i doświadczyła radości życia 8)
Eee, no to takich problemów nie mam. Ewentualnie miałbym zepsuty dzień, gdyby zaczęła krzyczeć na mnie.
Stron: 1 2 3