PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co robić aby nie być nudnym?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Odnosząc się do muzyki klasycznej, to chyba chudy ma jednak rację. Jeśli ktoś słucha muzyki klasycznej, bo ją lubi i mu się ona podoba, to nie dyskryminuje innych gatunków, nie wywyższa się. Ot, mi się podoba to, innym tamto. Natomiast jeśli ktoś pyszni się tym, że słucha AMBITNEJ muzyki, a inni tego nie rozumieją (czyt. są głupsi), to ja osobiście nie wyczuwam tutaj pasji, tylko napuszenie.

Bo trzeba rozgraniczyć ambitność muzyki klasycznej w sferze typowo muzycznej (kunszt twórcy, stopień skomplikowania utworu etc.), od ambicji słuchacza do znalezienia się w tej "wyższej sferze".

Poza tym, SVR, nazywanie muzyki klasycznej muzyką wyższych sfer to de facto zamykanie jej dla masowego odbiorcy i spychanie jej na margines, który Ty pewnie nazwiesz elitarnością, ale dla mnie to po prostu margines.

W moim życiu poznałem i robola, który słuchał Beethovena, i inteligentów, którzy słuchali popu.

Gust jest gustem - faktycznie, jest on kulturowo warunkowany na drodze socjalizacji, poprzez dostęp do dóbr kultury i otaczające daną osobę wzorce, ale to właśnie dlatego muzyka poważna jest postrzegana jako ta elitarna, jest "komercyjnie" nie dostrzegana, natomiast nazywanie jej elitarną samą w sobie, to dla mnie szufladkowanie, spychanie na margines i - również - snobizm. Mamy XXI wiek i wszystko jest dla ludzi.
SVR napisał(a):
chudy2001 napisał(a):a niby co w tym ambitnego?
:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nie żeby było, że wywyższam Beethovena, Chopina, Mozarta i resztę bo słucham tylko ich - tak nie jest, bo słucham akurat wielu przeróżnych gatunków muzyki, a klasycznej raczej bardzo rzadko/okazjonalnie, ale stary - coś ty teraz najlepszego napisał?

@riverbelow
Wystarczyło odpowiedzieć w ten sposób:
chudy2001 napisał(a):bo muzyka klasyczna to muzyka wyzszych sfer od razu?
Tak.

aaa czyli jak robimy cos czego inni nie robia to jestesmy od razu lepsi? a kto powiedzial ze to muzyka wyzszych sfer? a co to sa wyzsze sfery? moze podchodzi to pod indywidualizm? wiec jesli ubieramy sie inaczej niz wszyscy to tez jestesmy bardziej ambitni? bo sie wyrozniamy z tłumu? nie czaje tego i jednoczesnie wkurza mnie takie gadanie. wyzsze sfery pff. wole byc czlowiekiem przyziemnym i dobrze sie czuc w swoim otoczeniu, a nie robic czegos na sile. jakbys(jakbyscie) zauwazyli to ludzie ktorzy sluchaja muzyki klasycznej po prostu ją lubią więc to jest dla mnie żaden odrozniajacy czynnik od innych ludzi. sluchaja, jedza to co lubia i na co maja pieniadze. nic w tym trudnego nie ma. wszystko to jest i tak pojscie na latwizne, wiec moze stereotypowo ci ludzie beda z wyzszych sfer, moze od razu bardziej stereotypowo, moze sa bardziej kulturalni od razu? i co jeszcze? ja tam ich nigdy za lepszych nie bede uwazal, za rownych sobie owszem.
SVR napisał(a):
chudy2001 napisał(a):a niby co w tym ambitnego?
:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nie żeby było, że wywyższam Beethovena, Chopina, Mozarta i resztę bo słucham tylko ich - tak nie jest, bo słucham akurat wielu przeróżnych gatunków muzyki, a klasycznej raczej bardzo rzadko/okazjonalnie, ale stary - coś ty teraz najlepszego napisał?

@riverbelow
Wystarczyło odpowiedzieć w ten sposób:
chudy2001 napisał(a):bo muzyka klasyczna to muzyka wyzszych sfer od razu?
Tak.

Nie można tak kategoryzować. Muzyka dojrzalszych ludzi często owszem. Ale to żadna reguła.

Poza tym podział na sfery jest idiotyczny. Sama staram się już walczyć z wrzucaniem ludzi do "worków".

Tym bardziej że ostatnio poznałam kogoś niesamowitego, który słucha popu :Stan - Uśmiecha się - LOL: (i tak go przechrzciłam trochę na moją muzykę). Moje stereotypy raz po raz upadają.
Ja lubię i Mandarynę, i Chopina, i Metallicę, i Britney Spears (ale raczej tę "starą") i wali mnie to, co ktoś o tym myśli. Tak naprawdę to jacyś krytycy ustalili sobie, co jest ambitne, a co nie. Mnie te klasyfikacje walą.
Cytat:Poza tym podział na sfery jest idiotyczny. Sama staram się już walczyć z wrzucaniem ludzi do "worków".
Czy komuś się to podoba czy nie, muzyka poważna powstała jako kontra dla ludowych przyśpiewek i jak najbardziej była wyróżnikiem wyższych sfer. Oprócz "doznań artystycznych" dawała arystokracji poczucie tego że ulepieni są lepszej gliny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: . Możecie się zaklinać na wszelkie "poprawności" , ale intuicja słusznie podpowiada kierunek :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Tyle że współcześnie coś takiego jak "wyższe sfery" praktycznie nie istnieją. Fakt faktem niektórzy "słuchają" muzyki poważnej czy choćby jazzu z czystego snobizmu :Husky - Podekscytowany:

Cytat:Ja lubię i Mandarynę, i Chopina, i Metallicę, i Britney Spears (ale raczej tę "starą") i wali mnie to, co ktoś o tym myśli. Tak naprawdę to jacyś krytycy ustalili sobie, co jest ambitne, a co nie. Mnie te klasyfikacje walą.
Warto się nieraz czymś odmóżdżyć i dla równowagi posłuchać pospolitej kaszanki :Husky - Podekscytowany: Robię to dość często (chociaż akurat za britnej ani mandaryną nie przepadam :Stan - Niezadowolony - Wali głową: )

Gość

....
trash napisał(a):Czy komuś się to podoba czy nie, muzyka poważna powstała jako kontra dla ludowych przyśpiewek i jak najbardziej była wyróżnikiem wyższych sfer. Oprócz "doznań artystycznych" dawała arystokracji poczucie tego że ulepieni są lepszej gliny :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: . Możecie się zaklinać na wszelkie "poprawności" , ale intuicja słusznie podpowiada kierunek :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Tak, tyle, że jak słusznie zauważyłeś:

ibidem napisał(a):Tyle że współcześnie coś takiego jak "wyższe sfery" praktycznie nie istnieją. Fakt faktem niektórzy "słuchają" muzyki poważnej czy choćby jazzu z czystego snobizmu :Husky - Podekscytowany:
A my właśnie mówimy o czasach współczesnych, nie o korzeniach muzyki symfonicznej.
Nie spodziewałam się, że wywołam taką dyskusję moją wypowiedzią... Może powinnam była podać jakiś bardziej neutralny przykład, muzyka wiąże się z gustami, więc zawsze wzbudza pewne emocje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: (czytanie książek - jak byłam mała, wyśmiewali się ze mnie, że czytam, nuda itd., a teraz nawet nie przyszłoby mi do głowy się tym przejmować). Nie chodziło mi konkretnie o muzykę klasyczną jako przykład na "wyższość" jednych osób nad innymi, tylko jako o coś, co ogólnie mówiąc przedstawia pewną wartość, bez względu na to, czy ktoś słucha jej czy czegoś innego (a jednocześnie przez wielu jest stereotypowo postrzegane jako "nuda"). Sama zresztą wciąż znam się na niej słabo, bo słucham raczej innych gatunków.
Po kiego coś robić. Wystarczy być sobą, tylko tyle i aż tyle.
A może nie trzeba siebie faworyzować i upiększać innych, kazdy jest jaki jest ani nie lepszy ani nie gorszy. Nie wymagajmy od ludzi za dużo, bo to tylko ludzie. Ważne żeby widzieć wartość w sobie każdy dobry człowiek jest wartościowy, nie trzeba zaraz skakać na bangi i pływać kajtem żeby byc ciekawą osobą. Możne wiele pasji odkryć tylko trzeba chcieć. Sa kursy językowe, malarskie, gry na instrumencie, robótkowe. Poszukaj w swoim mieście poczytaj oferty może coś cię zainteresuje. Ale rób to dla siebie nie dla innych. Uczenie się nowych rzeczy jest dla każdego dobre, to co nas rozwija podności naszą świadomość.
...
Ten wątek muzyczny można odnieść do reszty zainteresowań. Szukanie czegoś więcej, bardziej nietypowego, wymagającego wpłynie na samorozwój i pozwoli zmniejszyć nasz Współczynnik Nudy. Można się wyróżnić na tle innych, choć pod wieloma względami możemy odstawać, zawsze się znajdzie jakaś ciekawostka lub anegdotka do rzucenia. Nie truje się tyle o posiadaniu zainteresowań bez potrzeby. Fajny był przykład tego fizycznego słuchającego klasyki. W dobie powszechnego dostępu do dóbr kultury nadal jednak znajdą się czynniki niepozwalające na zacieranie tych "różnic klasowych" - po sobie chociażby wiem, że sporym problemem jest zwyczajne lenistwo (no dobra, i brak kasy - to już aspekt klasowy :Stan - Uśmiecha się - LOL:), a nie brak chęci do poznania.

Co do wymiany zdań wyżej - nie no, klasyka jednak wymaga nieco większej wrażliwości niż kolejny pierd Metalliki, ale też nie jest już zamknięta wyłącznie dla wyższych sfer. Cywilizacja poszła do przodu, poza wspomnianymi wiejskimi przyśpiewkami (przy okazji - co znaczy "oj, dana dana"?!) pojawiały się nieco bardziej wymagające rzeczy także w szerszym obiegu, wrażliwość na sztukę się zwiększyła (jeśli ktoś wyjedzie z jakimś skrajnie głupim przykładem "złej, nieprawdziwej [?] muzyki" - moja babcia na przykład neguje sens istnienia wszystkiego poza miotłą i łopatą, więc tak czy siak dowolny słuchacz stoi wyżej pod tym względem). Dziś każdy może sobie wysiedzieć cały dzień przy Pierścieniu Nibelungów i znajdzie w tym radochę wcale nie jakoś drastycznie mniejszą niż zapalony meloman.

Jakiś sport by mi się przydał. Ojciec próbował raz mnie zarazić kajakarstwem (kiedyś był w kadrze młodzików), ale poprzestaliśmy na jednym, weekendowym spływie. W sumie to mi się podobało.

Cytat:W byciu "nudnym" nie ma nic złego, większość ludzi taka jest.
Teoretycznie twoim zadaniem jest się wyróżnić na tle innych i znaleźć odpowiedniego partnera do prokreacji :Stan - Uśmiecha się - LOL:.

Cytat:kazdy jest jaki jest ani nie lepszy ani nie gorszy
[tu była wstawka o analfabetach, mordercach i pedofilach, ale że zestawienie było nieco dziwne, to GO TU NIE MA]

Cytat:Nie wymagajmy od ludzi za dużo, bo to tylko ludzie.
To, co napisałaś dalej to nie jest przecież nic niedostępnego dla zwykłych śmiertelników. Skoro poddajesz w wątpliwość sens samorozwoju, to czy chciałabyś być z kimś bez absolutnie żadnych bakcyli? Być z nim ze świadomością, że jest wtedy dokładnie tak samo wyprany, co inni mijani na ulicy? Przesiedzieć z nim życie na kanapie? Co prawda saksofonista-kajakarz dziergający na drutach nie będzie obiektem wyjątkowym w skali planety, ale zawsze będzie na swój sposób specyficzny, przy- i pociągający.
Popraw, jeśli się zapędziłem, ale piszesz w taki sposób, jakbyś nie liczyła w życiu na nic więcej niż odrzuty i odpadki.
Autorowi tematu chodziło o to by nie być nudnym ,czy aby nie być uważanym za nudnego?
Dla amatora base jumpingu 99,9% populacji świata to nudziarze ,więc może w tym kierunku coś?
Stron: 1 2