PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Mój syn ma fobię społeczną, proszę o pomoc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
M-Man napisał(a):Więc jeśli oczekiwała Pani czegoś więcej niż tylko chamowatych komentarzy niektórych niedorozwiniętych forumowiczów - to bardzo mi przykro.

Przeczytałem właśnie wszystko tu napisane i doznałem szoku - nie spodziewałem się że ktokolwiek z tego forum potrafiłby tak "najeżdżać" (cudzysłów jako że nie było tu żadnego ataku personalnego lecz miała miejsce otwarta cyniczna krytyka) na inną osobe/osoby, nieważne z jakiego powodu. Również przykro mi, jak głównie na początku tematu została potraktowana jego założycielka.
Zgadzam się z powyższym postem. Kobieta chciała prosić o pomoc i czegoś się dowiedzieć - zachowanie odpowiedzialnego rodzica. Tymczasem w odpowiedzi otrzymała jakieś farmazony o nadopiekuńczości, uzależnianiu dziecka od siebie i inne psychoanalityczne cuda na kiju. Mówiąc oględnie, fobicy nie błysnęli w tym temacie.
Matka6 napisał(a):Mój syn ma 23 lata. Fobie społeczną ma od 6 lat. Leczenie mu nie pomaga i czuje się coraz gorzej. Lęki nasilają się, i z roku na rok jest coraz gorzej. W chorobie mojego syna jestem bardzo osamotniona i nie wiem do kogo mogę już zwrócic sie o pomoc. Lekarz który zajmuje się moim synem nie jest w stanie mu pomóc. Proszę, poradźcie mi gdzie mogę znaleźc ratunek dla mojego dziecka. Czy ktoś zna dobrego specjalistę lub ośrodek który zajmuję się leczeniem osób cierpiących na fobię społeczną? Będę wdzięczna za każdą poradę. Matka

Polecam zapoznać się z tym wątkiem:
http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...,5243.html

Gdyby była Pani zainteresowana, proszę pisać do mnie na PW.
uno88 napisał(a):Nadopiekuńczość jest zła. Zabija kreatywność, inicjatywę, motywację poprzez ciągłą kontrolę i klosz. Wypuszczenie 18 latka spod klosza w świat dorosłych to tak jakby wypuścić po kilku latach na wolność lwa ,który urodził się w ogrodzie zoologicznym. Zdechnie z głodu ,albo ktoś go zastrzeli bo rzucał się na ludzi. Wszystko co jest po za równowagą i złotym środkiem jest szkodliwe. A czy wyłącznie sama nadopiekuńczość wystarczy do stworzenia fobika?


100% racji... mnie wypuscili na swiat grubo po 20-tce...
Cóż, mozę po prostu większosc forumowiczów, nawet jeśli niekoniecnzie doswiadczyo nadopiekuńczości, doswaidczyło czegos innego, a to alkoholizmu, ato kłótni, a to przlewania na nich zawyzonych amnbicji, ato braku rozmowy i pokierowania przez dorosłą osobe jak sobei radzic w społeczeństwie, o co teraz, chyba słusznei, ma żal.
Z jednej strony wiele osób tu pisze, zę jest im smutno, zę są z problemem sami i rodzice ich nei rozumieją, z drugiej - chyba trzeba by mieć naprawdę niesamowitych rodziców by potrafili człowiekowi pomoc w takiej sytuacji. Poza tym oni chyba nigdy nei beda na tyle obiektywni, by pomoc, Zyczliwosci, milość, zrozumienie, tak porządane - to jednak nie wszystko...
Rodzic nie musi rozumieć "fobii społecznej", żeby pomóc dziecku, gdy już jest w niej po uszy. Samo to, że człowiek w nią wpadł świadczy już o tym, że do tej pory miał zamiast rodziców obcych mu ludzi. Albo ludzi kompletnie nie zdolnych do:

Zas napisał(a):Zyczliwosci, milości, zrozumienia

Ewentualnie nie w takim stopniu, w jakim powinni.
Stron: 1 2