PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: fobia społeczna i depresja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cierpie na fobie społeczną i w dodatku dopadła mnie nie depresja.Sam nie wiem czy to sobie wmowiłem ,czy tak jest naprawdę.Nic nie robie przez cały dzień,zero znajomych,siedzę ciagle w domu na kompie.Strasznie sie nudze i mam ciagle obnizony nastroj.Obnizona samoocena to juz normalka.Problemy ze snem itp.Nie mam odwagi udac sie do specjalisty,boje sie ,że mnie nie nie zrozumie i powie ze gadam glupoty-poradzcie no coś:Stan - Uśmiecha się:
Specjalista nic Ci takiego nie powie. A poza specjalistą ja niczego innego Ci nie poradzę. Nie zwlekaj z pójściem do psychologa bo się zmarnujesz jeśli to depresja.
nie wiem czy mam objawy depresji,bo trudno to okreslic.Jesli pojde do specjalisty,to co on mi powie,co ja mam mu powiedziec?ze podejrzewam u siebie fs i depresje.Musialbym chyba upasc na glowe zeby to mu powiedziec.Jak wyglada wizyta ,da mi jakies testy, czy cos?Mam wszystkie objawy dystymi ,procz braku apetytu.Jem bardzo duzo i moge wiecej:Stan - Uśmiecha się:Dystymie u mnie wywołała szkoła średnia.Nie spotykam sie z ludzmi ,bo nie sprawia mi to przyjemnosci.Ciagle jestem zmeczony,zaburzenia koncentracji.Znajac siebie wiem ze nigdy nie pujde do specjalisty,chyba ze juz naprawde bedzie zle.
....poza tym do specjalisty chodza ludzie inteleigentni, ktorzy widza u siebie problem a Ty mowiac ze do specjalisty pojdziesz w ostatecznosci przedstawiasz koszmarne stereotypy, czy jestes gorszy bo byles u psychologa? nie tylko madrzejszy i wrazliwszy tyle, pozdr( skad wiesz kto chodzi akto nie....)
Nie mysle tak.Racja,wiele ludzi moze chodzic do psychiatry lub psychologa i przyjmowac rozne leki i to jest tylko ich sprawa,o tym nie mowi sie "głosno".Ja poprostu sie boje isc do psychiatry i mu powiedziec o fs i mojej sytuacji życiowej.Predzej ,czy pozniej i tak pojde.Bedzie mnie to kosztowało wiele nerwow,ale czasem poswiecic sie trzeba.
Wizyta u psychiatry to "nic strasznego".
Tak naprawdę niewiele ona zmieni. Odpowie się na parę pytań, skonsultuje z psychologiem, ewentualnie wypełni parę ankiet i na koniec otrzyma się receptę na leki, których zażywanie często nie daje większego rezultatu.
jest tak jak pisal gradius. To jest wyrzucanie pieniedzy. Siedzi sobie jakas :Ikony bluzgi kotek: na przeciw ciebie na fotelu ty sie produkujesz ona potwierdza i czasami rzuca pytaniami pomocniczymi i na koniec wystawia ci rachunek.
Zalosni sa dla mnie ci co to gowno wielce studiuja "studiuje psychologie" a i tak chu*a mi pomozesz w przyszlosci.

A psychiatra jedyne co umie to naszprycowac cie chemia ktora tak naprawde nikt nie wie na co i czy wogole dziala na cokolwiek.
Bo co mam przyjsc do psychiatry i powiedziec ze panie potrzebuje tabletki na sens zycia i zaburzenia osobowosci?

Najlepszym lekarzem jest grabarz. I jestem pewien ze to on mnie wyleczy w 100% a nawet zadnych glupich studiow nie skonczyl. Tylko ze polska sluzba zdrowia przewiduje jak zwykle niekonczace sie kolejki tak wiec postoje jeszcze jakies 50 lat w kolejce do niego i sie dostane.
post usunięty przez autora
...
jeżeli chodzi o mnie od paru ładnych lat borykam się z fobią społeczną, od trzech lat doszła do tego potworna depresja. Zaczęło się w podstawówce, myślałam że to jest kwestia braku pewności siebie, wstydliwości...charakteru (?) sama nie wiem tak naprawde O CO CHODZI ogólnie od zwsze bałam się ludzi ludzi w autobusie w urzędzie, w banku, w szkole, bałam się chłopaków i dziewczyn...dodam że jestem bardzo atrakcyjną laską..zawsze myślałam że to taki wiek że mi przejdzie z biegiem czasu... nie przeszło. Później było troche narkotyków ale takich lajtowych czułam się wtedy dobrze wtedy żyłam tak naprawde, nie bałam się ludzi, oczywiście to samo po alkoholu. Dużo piłam...Jednocześnie czułam że musze cos z tym zrobić, miałam ogromną potrzebę udać się do psychiatry. Oczywiście nie wspomne ,że za nim trafiłam na dobrego lekarza odwiedziłam paru pseudolekarzy...dostałam wtedy effectin...było nieźle..wyszłam za mąż, urodziłam dziecko...córke..kocham moją małą rodzinkę ponad życie.Ale.. zaczęło się kiedy mała miała z pół roku, mąż ciągle wyjeżdzał do pracy za granicę.Moje lęki wróciły kiedy miałam iść do banku, do telepunktu, do banku..masakra...drżenie całego ciała pocenie się serce mi tak waliło że miałam wrażenie że wszyscy ludzie je słyszą.Nie byłam w stanie nic wypełnić, podpisać, często uciekałam...mąż się wściekał że nie potrafie nic załatwić, że mi się nie chce ruszyć za przeproszeniem tyłka..jak mu powiedziałam prawde to nie potraktował tego poważnie....ale to juz długa historia...w każdym razie jak biore leki jest w miare ok. przestaje brać wracają lęki z potrójną siłą...boje się ściany kwiatków wszystko wywołuje lęk przy tym depresja płacze z byle powodu..kontrolując się (mam dziecko) wypijam dwa drinki i wychodze coś załatwić nie wiem czy ktoś kiedykolwiek wyczuł ode mnie alkohol, nie zastanawiam sięnad taym jak nie mam leków a lęki wracają nie mam innego wyjścia...teraz biore proszki pracuje jest ok. co będzie dalej? jak żyć bez leków ??
dodam jeszcze że naprawde nikt z rodziny, mąż nie jest w stanie tego zrozumieć...obserwując pijaczków w parku pod sklepem myśle sobie: to są ludzie którzy tak jak my mieli kiedyś duży problem może właśnie taki jak my... mieli fobie...może mieli depresje...może chcieli normalnie funkcjonować ...może nie dali rady...rok po roku pili coraz więcej i więcej...nie chce skończyć w ten sposób....
Nie wyobrazam sobie kogos z fobia bez depresji. To musialby byc niecodzienny widok xD Albo jakis masochista.
failure napisał(a):Najlepszym lekarzem jest grabarz. I jestem pewien ze to on mnie wyleczy w 100% a nawet zadnych glupich studiow nie skonczyl.
LOL :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

magda0247 napisał(a):nie chce skończyć w ten sposób....
Potrzebujesz wsparcia i zrozumienia ze strony męża. Przykre, że on Cię nie rozumie. :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

magik napisał(a):Nie wyobrazam sobie kogos z fobia bez depresji. To musialby byc niecodzienny widok xD Albo jakis masochista.
Albo wojownik :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: