PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: studia, profesorzy, znajomi, czyli jedna wielka bańka mydlana
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Niedawno zaczęłam studiować i jak można było się spodziewać - lęk się nasilił. 
Czuję się jak w mydlanej bańce, przede wszystkim na ćwiczeniach - profesor zadaje pytanie, lecą kolejne nazwiska, bliżej, coraz bliżej, zastygam. Lęk paraliżuje do tego stopnia, że najczęściej, w ogóle nie jestem w stanie się odezwać. Tak, codziennie próbuje. I tak, praktycznie w 90% zamykam się w sobie. Próbuje dalej, może kiedyś się przyzwyczaję, ale zanim to nastąpi muszę zabrać głos.
Są na to jakieś sposoby?
I jeszcze dochodzą do tego żałosne próby nawiązywania kontaktu z innymi... Jak już jakimś cudem zacznę rozmowę (samotność mnie kiedyś wykończy) to ta zaraz się urywa, nie klei, a wszystko powtarza w kółko (próbowałam z trzema różnymi osobami, lecz skutek ten sam). Jak poradzić sobie w takich sytuacjach? Jak przestać skupiać się na wybierającym lęku w tego typu sytuacjach?
Jak znaleźć znajomych w takim wypadku?
Niedawno zaczęłam brać leki, nie minęły dwa tygodnie, więc nie ma co spodziewać się fajerwerek, a naprawdę potrzebuje się jak najszybciej z tym uporać (przede wszystkim w sytuacjach z pierwszego przypadku, żeby nie robić sobie problemów u profesorów i przestać irytować innych ludzi na wydziale swoim milczeniem).
Czy ktoś mierzył się bądź mierzy z podobnym problemem?
Miałem podobnie tyle że ja przestawałem chodzić na zajęcia, ale nie polecam XD warto by było spróbować podejść na konsultację i pogadać z prowadzącym, ewentualnie doraźnie pomóc może benzo. Nic mnie tak nie denerwowało w edukacji jak losowe zapraszanie ludzi do tablicy, nawet jak cos wiedziałem to przy tablicy mogli by mnie pytać o to ile to jest 2+2 i bym s+:Ikony bluzgi pierd:ł:Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Miałem podobnie  , naiwnie sądziłem ,że się jakoś samo ułoży, że będzie podobnie jak w liceum, jedynie zapomniałem ,że w liceum to ja zrobiłem pierwszy krok. Na studiach popełniłem najgorszy błąd jaki mogłem popełnić, totalne odcięcie się , brak jakichkolwiek prób nawiązania kontaktów, do tego telefon , słuchawki, aby zachować "dumę". Efekt był taki ,że przez kilka miesięcy praktycznie z nikim nie rozmawiałem, później porobiły się grupki i było w zasadzie pozamiatane xd Łażenie samemu po mieście z nudów nie było niczym przyjemnym , można już całkowicie zwariować, nawet na nauce nie mogłem się skupić :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Po kilku miesiącach zrezygnowałem i wróciłem do domu nie wiedząc co właściwie zrobić ze sobą. Jedyne pozytywne wspomnienie to fakt ,że jedna dziewczyna, która też prawie zawsze była sama i sporo myślałem czy aby nie spróbować się niej odezwać(ale zawsze miała albo telefon albo słuchawki , więc stwierdziłem ,że zapewne nie chce po prostu kontaktu  XD) zrobiła pierwszy krok, nie wiedziała gdzie są zajęcia, ja w sumie też nie, nastąpiła jakaś zmiana o której nikt nie raczył nam powiedzieć. Wspólne szukanie sali , przy okazji rozmowa( okazało się ,że to wgl nie ten budynek xd), dziewczyna okazałą się naprawdę fajna i miła. Jedyny udany dzień :Stan - Uśmiecha się: To jedyne miłe wspomnienie z tego okresu. Ale wcześniej już podjąłem decyzję o rezygnacji i już podjąłem pewne kroki w tym kierunku, w dodatku miałem wrażenie , że nic nie umiem , więc wolałem uniknąć wstydu związanego z egzaminami, bo pewnie bym nie zdał. Więcej się tam nie pojawiłem, ot miłe zakończenie na koniec mojej studenckiej kariery.


Próbują dalej , gdy widzisz kogoś samego to się odezwij, zapytaj o byle co , udawaj ,że czegoś nie wiesz. Jak masz pustkę w głowie to przygotuj sobie jakiś szkielet rozmowy na początek , o co możesz zaptać itd, posłuchaj o czym inni rozmawiają. Próbuj z osobami albo bardzo wygadanymi (może jest ktoś kto ma te same zaintersowania co Ty) albo z tymi stojącymi samotnie ale tutaj jest sporo ryzyko, że jeżeli nie będzie "chemii" od razu to ty będziesz musiał utrzymywać rozmowę i nie zrażać się od razu , trochę to potrwa zanim obie strony poczują się swobodniej. Zaproponuj wspólne pójście coś zjeść czy cokolwiek w trakcie przerwy między zajęciami. Tak wiem łatwiej napisać niż zrobić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: