PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czas na zmiany
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć :Stan - Uśmiecha się: Mam na imię Andrzej, mieszkam w woj. Łódzkim. Za chwilę wybije mi 36 lat, a z fobią społeczną zmagam się od czasów szkoły podstawowej. Ostatnia dekada to czas ucieczki, izolowania się od niekomfortowych  sytuacji. Konsekwencje takiego funkcjonowania to oczywiście jeszcze większy lęk w sytuacjach społecznych, do tego nabawiłem się nałogów behawioralnych odnośnie grania w gry, pornografii, jedzenia. Pogorszenie relacji nawet z najbliższymi, stagnacja w życiu zawodowym, nie podejmowanie wyzwań. Czas szybko ucieka, a ja zostałem w blokach startowych z coraz to bardziej piętrzącymi się trudnościami.
Kilka miesięcy temu zdecydowałem się udać do specjalisty, miałem już dość takiego życia. Zdobyłem trochę wiedzy w temacie, przygotowałem się do wizyty i poszedłem. Test na fobię społeczną zdany wzorowo.
Bałem się piekielnie, ale nie potrzebnie. Zostałem wysłuchany, zrozumiany i przyniosło to duża ulgę.
Niestety ludzie z takimi przypadłościami dostaną wsparcie tylko od specjalisty, albo od innych z takimi problemami. 
Dlatego postanowiłem napisać tutaj. Może komuś to pomoże, a może ja znajdę ludzi którzy pomogą mi.
(10 Sie 2022, Śro 8:21)Aberlour86 napisał(a): [ -> ]Niestety ludzie z takimi przypadłościami dostaną wsparcie tylko od specjalisty, albo od innych z takimi problemami. 

Cześć,

Specjaliści najlepiej wiedzą jak pomóc, w końcu o to chodzi - żeby się wyleczyć. Znajomi, bliscy mogą Cię co najwyżej wspierać, nie wyleczą Cię.

Na fobię polecam terapię poznawczo-behawioralną (CBT). Jest dobrze zbadana, udowodniono wysoką skuteczność na tego typu problemy. Mi pomogła.

Najszybciej efekty uzyskasz łącząc terapię z lekami, aczkolwiek jak nie chcesz to nie musisz bawić się w leki. Dobrze dobrane łagodzą fizyczne objawy lęku, antydepresanty np. dają "siłę" żeby ruszyć do przodu (jeśli masz również problemy z depresją).

Z twoim wkładem pracy terapia na pewno będzie miała trwałe efekty. Bo o to chodzi, to Ty musisz stopniowo i jak najczęściej wystawiać się na sytuacje wywołujące lęk, a terapeuta ma ci pomagać i tłumaczyć.
Tylko czy ta terapia w ogóle działa, czemu nadal większość ludzi tutaj fobii się nie pozbyła?
Sądzę ,że taka terapia owszem pomoże, ale tylko na krótki czas i dopóki będziesz z niej korzystał. Płacenie dwóch stów za godzinę rozmowy, abyś przez parę dni poczuł się lepiej to trochę dużo.
(10 Sie 2022, Śro 10:01)Dalinar napisał(a): [ -> ]Tylko czy ta terapia w ogóle działa, czemu nadal większość ludzi tutaj fobii się nie pozbyła?
Sądzę ,że taka terapia owszem pomoże, ale tylko na krótki czas i dopóki będziesz z niej korzystał. Płacenie dwóch stów za godzinę rozmowy, abyś przez parę dni poczuł się lepiej to trochę dużo.

Skąd masz te dane, że "większość" ludzi tutaj nie pozbyła się fobii? Ja widziałem sporo osób które sobie poradziły.

Po pierwsze to można dostać skierowanie od psychiatry na taką terapię, więc można na NFZ. Oczywiście wiem że nie każdy mieszka w dużym mieście, mogą być problemy z terminami, brak terapeutów z kwalifikacjami do prowadzenia CBT itd.. Też trzeba na początku ocenić czy terapeuta nam pasuje, czy w miarę się z nim dogadujesz.

Po drugie taka terapia daje ci narzędzia do radzenia sobie w razie nawrotów lęku, które z mojego doświadczenia zdarzają się rzadko. Miałeś taką terapię? Wystawiałeś się na stresujące sytuacje? I to nie raz czy dwa, regularnie i stopniowo, jak najwięcej.

Szczerze powiem że olewałem te tabelki bo zapominałem/nie chciało mi się, ale w myślach, skrótowo sobie różne sytuacje "przerabiałem" XD. Efekty terapii trwają do dzisiaj. Teraz (właściwie to od zawsze) mam trochę inne problemy, no ale nieważne, nie są związane z lękami xd.
(10 Sie 2022, Śro 9:42)Kacper napisał(a): [ -> ]Na fobię polecam terapię poznawczo-behawioralną (CBT). Jest dobrze zbadana, udowodniono wysoką skuteczność na tego typu problemy. Mi pomogła.
Mogę prosić o rozwinięcie ? Jak wygląda skala poprawy i komfort funkcjonowania w Twoim przypadku ? 

(10 Sie 2022, Śro 10:01)Dalinar napisał(a): [ -> ]Tylko czy ta terapia w ogóle działa, czemu nadal większość ludzi tutaj fobii się nie pozbyła?
Sądzę ,że taka terapia owszem pomoże, ale tylko na krótki czas i dopóki będziesz z niej korzystał. Płacenie dwóch stów za godzinę rozmowy, abyś przez parę dni poczuł się lepiej to trochę dużo.
Myślę że większość ludzi z fobią jednak na terapię się nie udaje.
U mnie terapia dopiero się zaczęła. Skończył się etap wywiadu i stawiania diagnozy. Jestem zmotywowany do działania, mimo że jest to trudne i kosztuje mnie dużo energii. Nie mam nic do stracenia. Oddaje się w ręce specjalisty, bo sam sobie pomóc nie potrafię.
Osądy lepiej wydawać jak się ma na dany temat odpowiednią wiedzę. Dobrnę do końca przyjdzie czas na oceny skuteczności terapii.
(10 Sie 2022, Śro 11:25)Aberlour86 napisał(a): [ -> ]Mogę prosić o rozwinięcie ? Jak wygląda skala poprawy i komfort funkcjonowania w Twoim przypadku ? 

Nie stresuję się już tak w sytuacjach społecznych. Brak objawów typu czerwienienie się, drżenie głosu, rąk, podwyższone tętno, pocenie się. W konsekwencji pewność siebie się zwiększa. Owszem, zdarza się od czasu do czasu jakiś stres, szczególnie w nowych, nieznanych sytuacjach, ale szybko przechodzi.
Nie ma żadnego wsparcia od nikogo. Trzeba samemu sobie naprawić w głowie.
Jak ktoś chce się zmienić, niech nie liczy na wielki progres po terapii.
Jak ktoś liczy, że ktoś mu coś zmieni - to podejście z błędem u podstaw.

A z tym, że terapia nikomu tutaj nie rozwiązała problemów to niestety racja, co jest chyba najwyższym dowodem na jej marną skuteczność (a raczej na nikły wkład jaki daje w zmianę)
japierdole ten jak zwykle musi wjeżdżać ze swoimi złotymi radami

@Aberlour86 nie słuchaj go

@AlterEgo zaruchałeś w końcu? gdzie są efekty kur.wa ja się pytam?
Cytat:A z tym, że terapia nikomu tutaj nie rozwiązała problemów to niestety racja, co jest chyba najwyższym dowodem na jej marną skuteczność (a raczej na nikły wkład jaki daje w zmianę)


Jeszcze gorzej wygląda statystycznie na forum pomoc redpillu na zaruhanie - równe 0%, hehe
terapia to tylko element,
nie żebym zniechęcał,
ale jak ktoś chce zmiany i uwierzy, że tylko terapia wystarczy to się przejedzie grubo, poślizgnie na mydle
O uzależnieniach od gier masz dużo wypowiedzi, którzy z tego wyszli na reddicie. Sam jestem czysty od gier od miesiąca. Co do pornografii to masz cały ruch nofap, tam ludzie Ci pomogą. Co do jedzenia to nie znam takich stron ale pewnie też się znajdą.

Fajnie, że się obudziłeś z matrixa

Edit

Jak skończysz grać w gry, to też pousuwaj wszystkie filmiki na youtubie o tej tematyce, bo będzie Cię ciągnęło jak Sebę do szczura
(10 Sie 2022, Śro 11:07)Kacper napisał(a): [ -> ]
(10 Sie 2022, Śro 10:01)Dalinar napisał(a): [ -> ]Tylko czy ta terapia w ogóle działa, czemu nadal większość ludzi tutaj fobii się nie pozbyła?
Sądzę ,że taka terapia owszem pomoże, ale tylko na krótki czas i dopóki będziesz z niej korzystał. Płacenie dwóch stów za godzinę rozmowy, abyś przez parę dni poczuł się lepiej to trochę dużo.

Skąd masz te dane, że "większość" ludzi tutaj nie pozbyła się fobii? Ja widziałem sporo osób które sobie poradziły.

Po pierwsze to można dostać skierowanie od psychiatry na taką terapię, więc można na NFZ. Oczywiście wiem że nie każdy mieszka w dużym mieście, mogą być problemy z terminami, brak terapeutów z kwalifikacjami do prowadzenia CBT itd.. Też trzeba na początku ocenić czy terapeuta nam pasuje, czy w miarę się z nim dogadujesz.

Po drugie taka terapia daje ci narzędzia do radzenia sobie w razie nawrotów lęku, które z mojego doświadczenia zdarzają się rzadko. Miałeś taką terapię? Wystawiałeś się na stresujące sytuacje? I to nie raz czy dwa, regularnie i stopniowo, jak najwięcej.

Szczerze powiem że olewałem te tabelki bo zapominałem/nie chciało mi się, ale w myślach, skrótowo sobie różne sytuacje "przerabiałem" XD. Efekty terapii trwają do dzisiaj. Teraz (właściwie to od zawsze) mam trochę inne problemy, no ale nieważne, nie są związane z lękami xd.
Nikt tu jakoś specjalnie się nie chwali swoimi "sukcesami" , właściwie mam wrażenie , że stali bywalcy tego forum są już z tym faktem pogodzeni. Oczywiście wiem ,że dawniej na tym tym forum przebywało dużo więcej osób, większość znikła bez słowa , być może doznali cudownego ozdrowienia xd , nie wiem :Stan - Uśmiecha się:


Wiem ,że teoretycznie można na NFZ, ale chyba nie muszę mówić jak wygląda u nas publiczna służba zdrowia. Nawet w przypadku dolegliwości fizycznych prywatnie czuć dużo większe zaangażowanie a w przypadku terapii jest to raczej warunek konieczny, więc trafienie na terapeutę na NFZ, któremu będzie "się chciało" będzie trudne . A czekanie to często rok, więc zanim trafisz na odpowiedniego to może życia braknąć xd 
Już pomijam fakt ,że niestety nie mieszkam w dużym mieście, niby jest jeden ośrodek w pobliżu , ale nie ma szczegółów w jakim nurcie prowadzą terapię itp.. Ogólnie mam wrażenie ,że leczą tam głównie alkoholików, bo tych u nas od groma  :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:  
Dochodzi do tego bariera psychiczna , na prowincji nadal panuje powszechna opinia, że z psychiatrów korzystają "świry"
Właściwie to bałbym się , że ktoś zauważy jak przekraczam bramy tegoż przybytku  :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: (wcześniej czy później ktoś by zauważył , jak robiłem prawo jazdy szybko ludzie dowiedzieli mimo ,że nikomu nic nie mówiłem xd, ok takie uroki życia w małym mieście)


Nie, nie miałem . Wystawiam się ciągle, kiedy tylko mam okazję i szczerze nie widzę żadnej poprawy. Mogę się odezwać do obcej dziewczyny w np. autobusie i z rozmawiać przez całą drogę , ale nadal stres za każdym razem na początku jest taki sam. Tylko ,że ja nie mam żadnych widocznych objawów typu czerwienienie się, drżenie rąk. Jedynie to czasami mogę się jąkać na początku , ale to mija jak złapię "rytym".( Ręce mi drżą jak coś robię pierwszy raz i na mnie patrzą inni.) Takie przełamywanie się powoduje , że tego dnia czuje się lepiej , fobia można powiedzieć, że prawie znika, inaczej też patrzę na ludzi, zmienia się schemat myślenia. Tylko co z tego jak następnego dnia zaczynam od początku  :Stan - Niezadowolony - Złości się:  Tylko ,że fobia to tylko jeden z problemów, właściwie to ciągle mam poczucie "wiecznej krzywdy". Udało mi się zaprzyjaźnić z paroma osobami, ale i tak ciągle czuje negatywne emocje wobec nich (zazdrość, nienawiść z byle powodu itd), Niby pasuje borderline  a być może każdy tak ma tylko się na tym tak nie skupia i nie analizuje XD


Kacper ile trwała Twoja terpia( godzin)?
(11 Sie 2022, Czw 10:22)Dalinar napisał(a): [ -> ]Wystawiam się ciągle, kiedy tylko mam okazję i szczerze nie widzę żadnej poprawy. Mogę się odezwać do obcej dziewczyny w np. autobusie i z rozmawiać przez całą drogę , ale nadal stres za każdym razem na początku jest taki sam.
Mam wrażenie, że wiele osób interpretuje pozbycie się fobii  jako stan, gdzie są zawsze i wszędzie pewni siebie.
Prawda jest taka, że nawet normalsi nie są zawsze i wszędzie pewni siebie. Fobia to stan mocno ujemny, gdzie pozornie normalne ludzkie interakcje mogą powodować palpitacje serca i ataki paniki. Zagadanie do do obcej dziewczyny(w kontekście podrywu) nie jest już "normalną" interakcją i większość normalsoych ludzi odczuwa przy tym stres. To samo tyczy się rozmowy o pracę czy wygłaszania ważnej prezentacji przed dużą grupą ludzi itp.
Oczywiście zdarzają się mocno ekstrawertyczni ludzie, dla których np. takie zagadanie z d*py do obcej osoby jest czymś zupełnie naturalnym, a nawet odczuwają przy tym przyjemność  :Memy - Doubt Gavin: :Memy - Confused Nick: :Anime - Surprised Pikachu:   ale to som raczej wyjątki, a nie normalny niefobiczny stan.
(11 Sie 2022, Czw 10:22)Dalinar napisał(a): [ -> ]Kacper ile trwała Twoja terpia( godzin)?

ale że łącznie? xd

to nie wiem, raz w tygodniu po godzinę, jakieś 20 spotkań, czyli z pół roku
Nie chcę znowu wyłapać banana czy coś... więc napiszę tylko jedną szczerą radę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając::

Nie znam twojej sytuacji i nie wiem jak jest u ciebie z dostępem do terapeutów, kasą itp. nie wiem też, jak jest z twoją motywacją, skalą problemów, może będziesz bardzo dobrym pacjentem i skutecznie wyleczy cię pierwszy specjalista. Ale gdyby się tak nie stało, to nie marnuj czasu jeśli zobaczysz, że się ze spychologiem nie dogadujesz, albo że on cię nie rozumie, jakby nie wiedział do końca, na czym polegają twoje problemy. Możesz zmarnować masę czasu, by na końcu dojść do wniosku, ze gość nie ma ci de facto nic do zaoferowania. Co ty z tym zrobisz albo nie, to inna historia, ale żeby coś konkretnie robić, musisz mieć chociaż trochę rzetelnego wsparcia. Nie ma nic głupszego niż "filmowe" rozmowy z terapeutą, zwłaszcza za ciężką kasę (OK, może z fobią tej zaoszczędzonej kasy nie wydałbyś na dziwki, ale są jeszcze Monstery w promocji w Biedronce itp.). Nie jesteś jakimś Tonym Soprano, zeby się tak bawić. Nie daj sobie wmówić, że po drugiej stronie jest uber-inteligentny spec, co się zna. To nie ten poziom prestiżu zawodu, by spotykać tam same orły.

Aaa.. leki. Mnie nie klepią, ale jak jest źle, to chyba też lepiej spróbować od razu. I nie słuchaj pierdzielenia, że w terapii się nie ćpie czy coś. Na początek pewnie druid da ci i tak jakieś Fluo albo Esci. Jak nie pomoże to nie zaszkodzi... raczej, chyba, że wylosujesz bardzo kiepskie skutki uboczne, ale po tych dwóch to chyba niewielkie ryzyko.

Lepiej sprawdzić wszystkie opcje od razu niż bujać się 10 lat i skończyć z niczym, wiem, co mówię.
Ja się nie zgodzę, że każdy tutaj pogodził się ze swoim losem. No chyba, że to oznacza, że nie udało się komuś całkowicie zmienić swojej osobowości - na coś takiego faktycznie nie ma co liczyć :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Na forumku są osoby, które się usamodzielniają, mają progres zawodowy, wchodzą w związki, podróżują... Zauważyłam też, że czasem wspominanie o swoich sukcesach bywa źle widziane, a pewnie nie kazdy chce się narażać na jakieś potencjalnie przykre komentarze.

Moim zdaniem proces "wychodzenia z fobii" to głównie uczenie się zarządzania lękiem, robienia pewnych rzeczy, nawet jeśli wiążą się z dyskomfortem, ale też (a może przede wszystkim) zrozumienia, że ten lęk gdzieś tam będzie i czasem wystarczy, że nie będzie paraliżujący.

Fakt, że nie każdy jest podatny na psychoterapię. Ale spróbować warto. Na forum można też znaleźć materiały samopomocowe.
Aberlour dobry łiskacz
Ja np. jadę sama na kilkudniową wycieczkę na drugim końcu Polski, dla kogoś to może nic, dla mnie to sukces, bo jeszcze parę lat temu stresowało mnie zwykłe wyjście na starówkę w moim mieście ot tak się przejść. Widzę duży progres u siebie ogólnie, wyszłam z nory, zaczęłam coś działać, uczestniczę w różnych wydarzeniach lokalnych, wyprowadziłam się, dzwonię, załatwiam różne sprawy itd. Kilka lat temu stresowało mnie WSZYSTKO co związane z interakcją z innymi ludźmi. Oczywiście nie jestem super duszą towarzystwa i nigdy nie będę, bo mam taki typ osobowości i tyle, ale z lękiem można walczyć i można go zminimalizować na tyle by nie utrudniał normalnego funkcjonowania, ale to praca nad sobą i nie przychodzi to tak hop siup wiadomo, ale warto pracować nad tym.
(12 Sie 2022, Pią 7:47)Clint Ruin napisał(a): [ -> ]Aberlour dobry łiskacz
Też tak uważam. Jak na razie miałem do czynienia z 12,14,16 letnim. Ogólne whisky leżakowana w beczkach po sherry trafia w moje gusta.

(12 Sie 2022, Pią 19:27)niki111 napisał(a): [ -> ]Ja np. jadę sama na  kilkudniową wycieczkę na drugim końcu Polski, dla kogoś to może nic, dla mnie to sukces, bo jeszcze parę lat temu stresowało mnie zwykłe wyjście na starówkę w moim mieście ot tak się przejść. Widzę duży progres u siebie ogólnie, wyszłam z nory, zaczęłam coś działać, uczestniczę w różnych wydarzeniach lokalnych, wyprowadziłam się, dzwonię, załatwiam różne sprawy itd. Kilka lat temu stresowało mnie WSZYSTKO co związane z interakcją z innymi ludźmi. Oczywiście nie jestem super duszą towarzystwa i nigdy nie będę, bo mam taki typ osobowości i tyle, ale z lękiem można walczyć i można go zminimalizować na tyle by nie utrudniał normalnego funkcjonowania, ale  to praca nad sobą i nie przychodzi to tak hop siup wiadomo, ale warto pracować nad tym.
Ja dopiero od nie dawna nauczyłem się cieszyć z takich małych spraw. Wcześniej patrzyłem tylko pod kątem porównywania się do innych. W takim wypadku jakim sukcesem jest np odezwanie się w większej grupie ludzi, próba wyznaczania granic w relacji, udanie się na imprezę rodzinną itp. ? Teraz porównuję się do siebie i to od siebie z przed miesiąca, tygodnia chcę być lepszy. Jestem typem introwertyka i dobrze się czuję sam. Moim celem nie jest bycie wodzirejem, chcę po prostu pozbyć się lęku który mnie ogranicza i nie pozwala swobodnie funkcjonować między ludźmi nawet tymi najbliższymi na których mi zależy.