PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Studia w 2021 roku
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Myślicie, że studia będą od października zdalne czy jednak wrócą normalne zajęcia na uczelniach? Jakie są wasze największe obawy i lęki w sytuacji, gdy wrócimy na powiedzmy parę miesięcy na uczelnię, a potem znowu online wszystko. Podzielcie się swoimi wrażeniami.
Jeśli będzie zdalne wszystko łącznie z koszmarnymi wizjami dziekanatu, to gotów jestem z miejsca iść na inżynierię kosmiczną.
Minister Czarnek o wszystko zadba.
Szczerze to mam nadzieję, że wrócimy na uczelnię. Paradoksalnie zajęcia zdalne były dla mnie bardziej stresujące.
Szczerze? Gdy myślę o powrocie nauki stacjonarnej, to czuję przerażenie. Nauka zdalna była dla mnie jak zbawienie, bo nie była tak stresująca jak zajęcia stacjonarne oraz zdecydowanie lepiej wypadałam na prezentacjach, których miałam od groma. Gdybym te wszystkie prezentacje miała wygłaszać na miejscu przed grupą ludzi i to w takiej ilości jak to miało miejsce, to obawiam się, że byłoby źle.
Druga kwestia jest taka, że nawet chodzenie na wykłady, na których w zasadzie jest się biernym, również bywało dla mnie stresujące przy nauce stacjonarnej, bo dookoła jednak tłum ludzi, a nie zawsze było kogo kogo usiąść i z kim pogadać, żeby poczuć się raźniej. Przy wykładach zdalnych miałam stresik na poziomie zerowym i w dodatku lepiej skupiałam się na treści, bo miałam bardziej otwarty umysł.
Pandemia pandemią, ale z moim poziomem dyskomfortu i lęku przy ludziach na studiach (z których w dodatku z nikim obecnie nie jestem w bliższych relacjach), bez porównania lepiej wypadają zajęcia zdalne.

Użytkownik 100618

Mam nadzieję, że będzie hybrydowo. Nie widzę sensu, żeby wykłady były stacjonarnie (niektórzy mówią, że dopiero jak były zdalne, to zaczęli na nie uczęszczać). Chciałabym, żeby ćwiczenia były stacjonarnie. Mniejsze grupy, jakieś interakcje z ludźmi, trochę praktycznej wiedzy na dość praktycznym kierunku by się przydało...
A prezentacje to zło. Zdalnie przynajmniej sobie drukowałam tekst i wszystko czytałam, bo w momencie włączenia mikrofonu pustka w głowie.
A to nie zależy od uczelni? W sensie, jak będzie zakaz zajęć stacjonarnych to wiadomo, że nie mają nic do gadania, ale w mojej jeszcze bez żadnych odgórnych wytycznych już wiadomo, że wszystkie wykłady i ćwiczenia w pierwszym semestrze będą online. Większość praktyk będzie przeniesiona na drugi semestr.
jakbym miał obstawiać, to spodziewałbym się, że w szczycie fali (jeszcze w tym roku) zrobią zajęcia zdalne (może hybrydowe...). Studenci są chyba najlepszą grupą społeczną, która jako pierwszą można zamykać w domu. Zamkniesz sklepy/hotele, to ktoś splajtuje. Zamkniesz podstawówki - zmuszasz rodziców do pozostania w domu. Zamkniesz uczelnie - pozbawiasz studentów możliwości wyjścia na piwko podczas wykładu?
Co by nie mówić, to w podstawówkach niby miały być zajęcia stacjonarne, a już po trzech dniach pewne szkoły/klasy przestawiły się na nauczanie zdalne, bo ktoś akurat złapał koronkę.

Jeśli chodzi o moją uczelnię, to już wstępnie zapowiedzieli tryb hybrydowy. Wszystko ma zależeć od wydziału, ale ogólnie wyglądać ma to tak, że wykłady mają się odbywać w trybie zdalnym, a ćwiczenia, laboratoria itp. itd. w stacjonarnym lub mieszanym.