PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wstydzicie się fobi ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Tak sobie właśnie rozmyślał nad tym czy fobi społecznej trzeba sie wstydzić... Przecież np. arachnofobicy chyba nie wstydzą się powiedzieć komuś ze znajomych, że mają taką przypadłość... Więc dlaczego ja miałbym się lękać reakcji otoczenia na wiadomość, że mam fobie społeczną ? Jeśli tego nie rozumieją to są poprostu głupi i jest to ich problem a nie mój. Jeśli ktoś tutaj ma prawo się śmiać, to jedynie My fobicy z tej bandy idiotów, która nie potrafi zrozumieć...
Zdaje sobie sprawe, że gdybym nie musiał ukrywać tego, że jestem fobikiem i mógłbym o tym bez większego problemu informować znajomych czuł bym się o 100kroć swobodniej i wydaje mi się, że wtedy znacznie łatwiej wyleczyc się z fobi społecznej.
Nie wiem, ja pamiętam jedno. Zawsze ojciec z pogardą w głosie mi mówił, kiedy miałem opór żeby coś zrobić ze względu na fobię, takie słowa: "A Ty co, ludzi się boisz..."

I tak jakoś wyszło. Obawa przed zachowaniami społecznymi odbierana jest chyba jako swojego rodzaju albo fanaberia, albo zdziczenie, albo odchylenie od normy.
Odrobinę się wstydzę. Bądź co bądź żyjemy w społeczeństwie, wśród ludzi, a zresztą promowanym przez media zachowaniem jest bycie towarzyskim, radosnym, silnym, etc.
Trochę wstyd się przysnać, że boję się niektórych sytuacji, które są powszechnie uważane za zwyczajne.
Nie da się ukryć, że wstydzimy się naszej fobii. Nie odrobinę, ale bardzo. Boimy się, że jeżeli powiemy o tym innym, to ludzie uznają nas za dziwaków i przestaną nas akceptować. Ale tak zrobią tylko Ci, których przyjaźń jest niewiele warta...
Gdybyśmy się nie bali odrzucenia, gdyby inni akceptowali ten nasz lęk, byłoby o wiele łatwiej, o ile w ogóle mielibyśmy fobię, bo przecież boimy się w dużej mierze tego "jak ludzie zareagują", a jeżeli mielibyśmy pewność, że nasze dziwne zachowania zostaną przyjęte z akceptacją i zrozumieniem, to nie mielibyśmy się już czego bać.
Ja myślę mniej-więcej tak jak mc, bo przecież wstyd przed fobią społeczną wynika niejako z jej natury :idea:
Poza tym ja wśród swoich znajomych tylko czasami zachowuje się fobicznie i gdybym komukolwiek o tym powiedział to uznaliby, że sobie z nich żartuje(abstrahując od tego, że w ogóle nikt nie wie co to jest ta FS).

Inna sprawa jest taka, że FS to nie jest jakaś choroba z uwarunkowań genetycznych, więc mówiąc kumatej osobie o fobii mówię też o swoich głębokich problemach, które przecież też nie wzięły się znikąd.

Generalnie rzecz ujmując: w realnym świecie doskonale się kamufluje i nie mam zamiaru nikomu mówić o fobii zarówno z przyczyn emocjonalnych jak i pragmatycznych.

Gość

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Właśnie tak sobie ostatnio myślałam że nikt się nie wstydzi przyznać że boi się węży, pająków, wysokości, ale FS jest mało znana i tak naprawdę wątpię czy ktokolwiek postronny by zrozumiał takie problemy jak strach przed ludźmi, odrzuceniem, krytyką, ośmieszeniem. Z powodu przyczyn i natury naszej fobii boimy się jeszcze bardziej :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Dla człowieka bez fobii kontakty z ludźmi są czymś całkowicie naturalnym.
W rozmowach w toku często pojawiali się fobicy, ale chyba nigdy socjofobicy i nie dziwię się :Stan - Uśmiecha się - LOL: Strach przed występem, publicznością a później przed odrzuceniem i krytyką to mieszanka zabójcza :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Chociaż z chęcią zobaczyłabym taki program i reakcje ludzi.
Była jakiś czas temu osoba z Rozmów w toku na forum i szukała chętnych. Potem ogłosiła, że udało jej się znaleźć kilka osób, ale niestety, nie udzieliła odpowiedzi na pytanie, kiedy zostanie wyemitowany program.
To jacyś lewi fobicy co dali się namówić na występ w telewizji.

Użytkownik 528

Matatjahu napisał(a):To jacyś lewi fobicy co dali się namówić na występ w telewizji.
jakieś łże-fobiki to były. i tyle :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Matatjahu napisał(a):To jacyś lewi fobicy co dali się namówić na występ w telewizji.

Pozerzy, ot co :Stan - Uśmiecha się:.


Co do pytania to tak. Z nikim o tym nie gadam.
I tak i nie. Wstydze sie bardziej objawow, tego ze ktos stwierdzi, ze dziwnie sie zachowuje, zobaczy ze sie denerwuje, itd.
Nie mowie o tym, bo...co to kogo obchodzi :Stan - Uśmiecha się:. Nic mi to nie pomoze, jak ludzie beda o tym wiedzieli. Zadnej "tyryfy ulgowej" nie chce i nie oczekuje. A gdyby wiedzieli, czulabym sie w ich obecnosci jeszcze bardziej skrepowana.
Wstydzę się ...
Wstydzę się ,że gdy jestem na środku i mam coś wygłosić zacinam się , tego że cały czas trzęsą mi się ręce (nawet gdy siedzę sama w pokoju zupełnie wyluzowana) .

Wstydzę się dlatego ,że mi samej wydaje się to bardzo dziwne ...i wiem jak taką osobę mogą postrzegać inni.
post usunięty przez autora
Choroba trochę ze statusem jak dysleksja - też łatwo stwierdzić, że nie istnieje - głąb/:Ikony bluzgi kotek: jesteś, a nie chory, panie dziejku etc. Przyznawanie się do braku podstawowych ludzkich umiejętności to śliska sprawa.
post usunięty przez autora
soulja napisał(a):
7wave napisał(a):Choroba trochę ze statusem jak dysleksja - też łatwo stwierdzić, że nie istnieje - głąb/:Ikony bluzgi kotek: jesteś, a nie chory, panie dziejku etc. Przyznawanie się do braku podstawowych ludzkich umiejętności to śliska sprawa.

kurva a u mnie wykryli dysleksje :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
ja to mam przeje...

No patrz, a nie widać :Stan - Uśmiecha się:
jak juz gdzies wspomnialam, zostalam chamsko wysmiana, ale ..
uciekam od tych mysli
i pocieszam sie nowym otoczeniem
i kazdym krokiem do przodu
i tym dziwnym moim optymizmem
bo chyba chec do zycia powoli zwycieza moje strachY
tylko... jak teraz komukolwiek zaufac ?
bedzie trzeba sie obejsc i bez tego.

chyba zglosze sie do rozmow w toku :Stan - Uśmiecha się - LOL: taK, chce byc pozerem frajerem i jeszcze bardziej chce na to SraC
Nie bardzo rozumiem sensu pytania zadanego w tym temacie.
To tak jakby spytać; "czy odczuwasz ból głowy w trakcie migreny".
Nie znam nikogo, dla którego jakakolwiek przypadłość nie była by powodem do wstydu. No, chyba że rozmawia o tym w gronie ludzi z takim samym problemem.
Cytat:Ja myślę mniej-więcej tak jak mc, bo przecież wstyd przed fobią społeczną wynika niejako z jej natury Idea

No właśnie chodzi mi o to czy gdybym zwykłemu człowiekowi powiedział o fobi społecznej traktował by mnie jako jakiegoś psychola, czy by się tym ledwo przejął nie wiedząc w sumie dokładnie co to jest fobia społeczna...
To że my fobicy się tego wstydzimy doskonale wiem, tylko zastanawiam się czy słuszne są nasze obawy odnośnie reakcji otoczenia.
Ja i tak już sobie tak sszargałem reputacje moim ciagłym dziwnym zachowaniem, więc chyba nic do stracenia już nie mam, "znajomi" wymyślają o mnie niestworzone rzeczy: "szkołe zawaliłem podobno dlatego że mi się nie chce uczyć" - to mi powiedział niedawno ktoś osobiście, od pewnej znajomej wczoraj się dowiedziałem że podobno wiekszość znajomych myśli, że jestem gejem, nie wiem co prawda czy było to złośliwe czy nie, no ale jest to dosyć prawdopodobne z punktu widzenia trzeciej osoby... bo przecież chodząc na dyskoteki bardzo rzadko wchodziłem na parkiet, do dziewczyny to już naprawde sporadycznie udało mi sie podejść, koleżanek za dużo nie mam co najwyżej takie co cześć na ulicy powiem... dziewczyny nie mam choć wyglądam według mojego mniemania nawet atrakcyjnie... no istny gej - pomyślał by sobie każdy...

Dlatego rozważam pomysł żeby np. na n-k coś wstawić o fobi, kto zrozumie to zrozumie, kto nie to niech wypier.....!! Tylko, że chciałem to zrobić w takiej troche luźnej formie, a nie tak sztywno i oficjalnie. Myślałem nawet, żeby fobie obrócić w pewnego rodzaju "trend", żeby to nie było coś czego trzeba się wstydzić, a coś co nas wyróżnia, coś na czasie. W chwili obecnej mamy takie czasy, że naprawde miało by to szanse sie przyjąć.
Lęki mi już zmalały na tyle że miałbym odwage na takie coś :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
yogidawid napisał(a):czy gdybym zwykłemu człowiekowi powiedział o fobi społecznej traktował by mnie jako jakiegoś psychola, czy by się tym ledwo przejął nie wiedząc w sumie dokładnie co to jest fobia społeczna...

Raczej to drugie. Zresztą wątpię żeby ktokolwiek traktował fobika jak psychola, większość ludzi utożsamia to z nieśmiałością.

yogidawid napisał(a):To że my fobicy się tego wstydzimy doskonale wiem, tylko zastanawiam się czy słuszne są nasze obawy odnośnie reakcji otoczenia.

Ja na to patrzę trochę inaczej. Nie chodzi o to, że ja bym się jakoś strasznie wstydził przyznać, że cierpi na tą przypadłość. Ja bym się raczej obawiał, że w tym momencie zostanę zaszufladkowany jako człowiek mający niewielkie szanse na sukces zawodowy, osobisty itd. Sam sobie wbił bym samobója, a po co mi to?

yogidawid napisał(a):rozważam pomysł żeby np. na n-k coś wstawić o fobi, kto zrozumie to zrozumie, kto nie to niech wypier.....!! Tylko, że chciałem to zrobić w takiej troche luźnej formie, a nie tak sztywno i oficjalnie.

Ja myślę, że ludzie mają w dup*e co sobie wrzucisz na nk.

Gość

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
wiesz, teraz różne dziwne rzeczy są trendi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wstyd mi najbardziej "po" fakcie. Czyli, kiedy z powodu fs zachowam się nie tak jakbym chciała. Potrafię pół nocy nie przespać paląc się ze wstydu, roztrząsając zdarzenie/a, wyrzucać sobie i podejmować decyzję, że się nie powtórzy...och, ja naiwna :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Clarissa napisał(a):Potrafię pół nocy nie przespać paląc się ze wstydu, roztrząsając zdarzenie/a, wyrzucać sobie i podejmować decyzję, że się nie powtórzy...och, ja naiwna

Też tak miałem, ale mi przeszło. Chyba dlatego, że mam już wszystko w dup*e. Po prostu tak już wychodzę z założenia, że cokolwiek by się nie stało/czegokolwiek bym nie zrobił to i tak nie moja wina, więc ch. w to.
Stron: 1 2 3