PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Nieśmiałość i małomówność.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Użytkownik 103273

Cześć, no więc tak, mam problem i nie umiem go rozwiązać i nawet nie wiem od czego zacząć. Mówiąc krótko, mam ogromny problem z nieśmiałością. Skończyłem szkołę średnią i zostałem sam jak palec. Nie mam nikogo, ani kolegi, ani przyjaciela. O dziewczynie nawet nie myślę, bo to jest poza moim zasięgiem. Wolę nie robić konkurencji innym facetom i zostawić ten temat lepszym. W szkole byłem tym cichym i nieśmiałym, nikt mnie nie pytał o zdanie, chyba, że chodziło o zadanie domowe. Urodziny? Nigdy nie byłem i nie organizowałem. Imprezy? Nigdy. Domówki? Nigdy. Wesela w rodzinie? Nigdy. A właśnie, rodzina. Rodzinę mam, porozjeżdżali się po całym kraju, ale kontaktów nie utrzymujemy zbyt częstych. Kontakt mam z nimi tylko raz na 2-3 lata jak jest pogrzeb nie wiadomo kogo, ale muszę iść. Nawet wtedy jedyne co jestem w stanie odpowiedzieć to „cześć”. Większość odpowiada i na tym kończą się rozmowy. A rodzice? Tata pracuje i nie interesuje się moim wychowaniem, natomiast mama czasami coś tam powie „a dlaczego siedzisz cały czas w domu? Wyjdź gdzieś”. I tak, siedzę całymi dniami w domu (pandemia nie ma tu nic do rzeczy). Nie mam gdzie iść. Bo gdzie? Na basem? Nie umiem pływać. Do sklepu? Chodzę jak muszę coś kupić, a nie, żeby chodzić i patrzeć co tu kupić niepotrzebnego.


Natomiast moim drugim największym problemem jest małomówność. Nawet jeśli ktoś do mnie podejdzie to nie wiem o czym rozmawiać. I tutaj zaznaczę, że nie mam problemów z rozmową z dostawcą pizzy czy przechodniem, który pyta o drogę. Chodzi o sytuację kiedy siedzę przy stole np. na tym pogrzebie wśród rodziny i nie wiem nawet o co zapytać. Mało kogo będzie interesować to czym ja się interesuję i milczę.
Pewnie najlepiej by było kogoś poznać, możesz spróbować tutaj albo gdzieś indziej, jest kilka takich miejsc. Przez Internet może być łatwiej. Można też coś innego robić niż rozmawiać, zależy co Cię interesuje. Często do danych rzeczy dochodzi się z czasem. Może tak być, że nie będzie to interesujące to co się mówi, ale to jest dość normalne. Jak są jakieś imprezy rodzinne to często tak jest, że trzeba słuchać różnych nieciekawych opowieści powtarzanych przy każdej tego typu okazji, tak że nawet jeśli powiesz coś nieciekawego to nie będziesz odstawał od reszty, a jest szansa, że jednak będzie to dla kogoś ciekawe. :Stan - Uśmiecha się:
(05 Cze 2021, Sob 10:26)niesmialy_typ napisał(a): [ -> ]Mało kogo będzie interesować to czym ja się interesuję i milczę.

Jak by ktoś małomówny, ktoś kogo znam zaczął mówić o sobie i o swoich zainteresowaniach to słuchałbym z zapartym tchem. O wiele bardziej by mnie to interesowało niż to co ma do powiedzenia człowiek mielący ozorem cały czas.
(05 Cze 2021, Sob 10:26)niesmialy_typ napisał(a): [ -> ]Chodzi o sytuację kiedy siedzę przy stole np. na tym pogrzebie wśród rodziny i nie wiem nawet o co zapytać.
Zapytaj o to czego jesteś ciekawy i czego chcesz się dowiedzieć od tej osoby. Pytanie czy rzeczywiście jesteś czegoś ciekawy, czy też chcesz o coś zapytać tylko po to żeby zapytać, czyli gadanie dla samego gadania
Ja zawsze byłem małomówny i nie wiedziałem co powiedzieć, ale kiedy ostatnio analizowałem swoją przeszłość i różne sytuacje zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę zawsze wiedziałem co powiedzieć a problem leżał zupełnie gdzieś indziej. Kiedy ktoś mnie nie interesował, to odpowiadałem zdawkowo, bo nie interesowało mnie kontynowanie rozmowy, a kiedy ktoś mnie interesował... to też odpowiadałem zdawkowo ,bo podświadomie obawiałem się nawiązania bliższych relacji i trzymałem innych na dystans. Wiele razy wiedziałem dokładnie co powiedzieć, ale jakaś niewidzialna siła mnie przed tym powstrzymywała.
Zastanów się czy naprawdę nie wiesz o czym rozmawiać, czy też boisz się rozmawiać o tym, o czym chcesz rozmawiać w obawie o to, jak zostaniesz odebrany przez rozmówcę. Już sam wpis..
(05 Cze 2021, Sob 10:26)niesmialy_typ napisał(a): [ -> ]Mało kogo będzie interesować to czym ja się interesuję i milczę.
może o tym świadczyć.
(05 Cze 2021, Sob 10:26)niesmialy_typ napisał(a): [ -> ]Cześć, no więc tak, mam problem i nie umiem go rozwiązać i nawet nie wiem od czego zacząć. Mówiąc krótko, mam ogromny problem z nieśmiałością. Skończyłem szkołę średnią i zostałem sam jak palec. Nie mam nikogo, ani kolegi, ani przyjaciela. O dziewczynie nawet nie myślę, bo to jest poza moim zasięgiem. Wolę nie robić konkurencji innym facetom i zostawić ten temat lepszym. W szkole byłem tym cichym i nieśmiałym, nikt mnie nie pytał o zdanie, chyba, że chodziło o zadanie domowe. Urodziny? Nigdy nie byłem i nie organizowałem. Imprezy? Nigdy. Domówki? Nigdy. Wesela w rodzinie? Nigdy. A właśnie, rodzina. Rodzinę mam, porozjeżdżali się po całym kraju, ale kontaktów nie utrzymujemy zbyt częstych. Kontakt mam z nimi tylko raz na 2-3 lata jak jest pogrzeb nie wiadomo kogo, ale muszę iść. Nawet wtedy jedyne co jestem w stanie odpowiedzieć to „cześć”. Większość odpowiada i na tym kończą się rozmowy. A rodzice? Tata pracuje i nie interesuje się moim wychowaniem, natomiast mama czasami coś tam powie „a dlaczego siedzisz cały czas w domu? Wyjdź gdzieś”. I tak, siedzę całymi dniami w domu (pandemia nie ma tu nic do rzeczy). Nie mam gdzie iść. Bo gdzie? Na basem? Nie umiem pływać. Do sklepu? Chodzę jak muszę coś kupić, a nie, żeby chodzić i patrzeć co tu kupić niepotrzebnego.


Natomiast moim drugim największym problemem jest małomówność. Nawet jeśli ktoś do mnie podejdzie to nie wiem o czym rozmawiać. I tutaj zaznaczę, że nie mam problemów z rozmową z dostawcą pizzy czy przechodniem, który pyta o drogę. Chodzi o sytuację kiedy siedzę przy stole np. na tym pogrzebie wśród rodziny i nie wiem nawet o co zapytać. Mało kogo będzie interesować to czym ja się interesuję i milczę.
Też byłem bardzo małomówny. I to bardzo. Kiedyś ktoś mi powiedział że lepiej jest już coś gadać nie ważne co, aby tylko gadać. Troche wziąłem sobie to do serca i sam staram się zaczynać temat. Na początku było bardzo ciężko. Ale robiłem postępy. Najlepiej zaczepiać w stylu "co słychać" "jak tam żyjesz" albo do dziewczyny "cześć ciotka co tam" itd. itp. Oczywiście jest to do osób nam znanych bo trudno abyśmy się tak odzywali do obcych. Prawdziwy mur stoi przed nami jak zaczynamy rozmowe z obcymi ludzmi. Ale też można nad tym pracować.