PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Palenie mostów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Źle czuję się z tym że odcinam się od dobrych ludzi. Miałem fajną klasę w technikum, gimnazjum i byłem nawet lubiany. Jak zawsze omijałem szerokim łukiem spotkania towarzyskie, przez ten :Ikony bluzgi kochać 2: strach. Koniec etapu w życiu = koniec z wówczas poznanymi ludźmi. 

Dręczy mnie też poczucie winy... w technikum tj. mówiłem - byłem w miarę lubiany. Jeden kolega z klasy miał problemy przez takiego klasowego skur**syna, z którym z resztą się dogadywałem (żeby przeżyć). Wychodziłem z domu, zakładałem "maskę" i byłem inną osobą - dogadywałem się nawet z ludźmi z którymi nie chciał bym się dogadywać. Nawet nie próbowałem obronić tego kolegi. Sam doświadczyłem przemocy, uważam że mam dobrze rozwiniętą empatię, uważam że byłbym zdolny nawet mu wyje*ać jak by było trzeba (oczywiście dostał bym wpier**l, ale co tam). Chociaż i tak by to nic nie zmieniło, byłbym tylko kolejnym kozłem ofiarnym, a jemu bym nie pomógł. Bez sensu. Brzmię jak jakiś harcerzyk. I tak mam poczucie winy.

Dzięki za przeczytanie moich wypocin. Nie wiem co to miało wnieść.
To o czym piszesz nie wygląda mi na żadne palenie mostów. Mostów wcale nie trzeba palić. Wystarczy je zaniedbać i same się rozpadną.
(03 Sty 2021, Nie 14:47)Glass napisał(a): [ -> ]To o czym piszesz nie wygląda mi na żadne palenie mostów. Mostów wcale nie trzeba palić. Wystarczy je zaniedbać i same się rozpadną.

W sumie to masz rację. Zaniedbuję mosty. Ehh :Ikony bluzgi kurka: jak ja bym chciał być zdrowy na umyśle.
Może by też coś gorszego. Strach. Kiedy się nie ma odwagi spojrzeć ze siebie i sprawdzić czy te pozostawione dawn mosty wciąż tam są czy nie.
Nie myśl, że inni ludzie, którzy nie mają problemów takie jak ty, nie palą tych mostów. Też miałem kiedyś poczucie winy, czułem żal, że nie utrzymuję kontaktu z ludźmi których uważałem, że są ok, ale zobaczyłem, że to jest na porządku dziennym. Większość osób z liceum czy studiów nie utrzymuje już kontaktów ze sobą, szczególnie kiedy założą już swoje rodziny, wtedy skupiają się na nich, a znajomości są przelotne. Dobrze jest mieć jednego/dwóch przyjaciół i tyle, reszta to przelotni znajomi.