PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Leki ziołowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Mam lekką nerwicę lękową i lekkie stany depresyjno/dystymiczne. Zastanawiam się nad ziołami, takimi jak waleriana, szyszki chmielu na uspokojenie, melisa, głóg na serce oraz żeńszeń na pobudzenie. :Stan - Różne - Słucha muzyki: Leków mam już dość, mimo że świetnie na mnie działają, ze względu na znieczulenie emocjonalne i uczuciowe.

Co na was działało i co polecacie?

Wyczytałem, że waleriana ma działać podobnie jak diazepam. A bacopa monnieri porównywana jest do lorazepamu.

----------------

Tak więc zaczynam od dwóch tabletek Valerinu max, a po zakończeniu listka, zaczynam zażywać Baldivian. Będę zdawał relację, choć będą niemiarodajne, bo biorę Trittico, lecz będę zmniejszać dawki do 75/0/75

Będę brał również żeńszeń na stany apatyczno abuliczne. Pamiętam, że kiedyś mnie bardzo zaktywizował żeńszeń, wszystko mi się chciało, nie byłem apatyczny. Wadą żeńszenia jest, to że może nasilać lęki i wywoływać bezsenność.

Następnie mam w planach dodać do tego głóg i bacopę.
@Piesek, połączyłem z podobnym, już istniejącym wątkiem.

Na marginesie, nie zmieniaj sobie leczenia na własną rękę.
Doktorka pozwoliła mi brać zioła. Jedynie z dziurawcem mi kazała mocno uważać., a raczej go odradza.

Tak więc biorę Baldivian 1-0-1 i Słow mag 1-0-2. Po Baldivianie jest zamułka, która utrzymuje się z godzinę. Mimo, że biorę tylko 100mg trazodonu, to nie odczuwam żadnych lęków.

Wada leczenia ziołami, to niestety koszta. Waleriana kosztuje 40zł, magnez 50mg. Mam w planach dołączyć magnolię, na poprawę nastroju.
Cześć, :- *
Przyjmuję dużo leków : klozapol, depakine, abilify i propranolol w odpowiednich dawkach (oprócz agorafobii, mam też F20)
Ziołowe leki na lęki ,,Nervo Calm - forte) zaczęłam łykać od miesiąca, i jest widoczna poprawa. Zmieniły mi trochę życie...Na lepsze...Wcześniej próbowałam brać doraźnie hydroxyzynę, afobam, asertin i mi w ogóle nie pomagały. Po afobamie czułam agresję, asertin nic nie czułam poprawy, hydroxyzyna za słaba. Nie mogłam żyć normalnie, cierpiałam strasznie. Nie umiałam robić w spokoju zakupów, jeździć sama komunikacją miejską, pracować, chodzić w odwiedziny do kogoś. itp... Od razu zmieniała się moja mimika, byłam przestraszona, też wzrokowo źle jakoś wszystko spostrzegałam. Nie mogłam mówić, bo czułam gulę w gardle. Ziołowe leki sprawiły, że lęk zmniejszył się, to trochę dziwne, bo ziołowe są zazwyczaj słabe, ale udało się! wyszłam z domu (nawet sama), zrobiłam spokojnie zakupy, jechałam autobusem, nastrój też mi się poprawił, napadowy lęk nie pojawił się już odkąd biorę ziołowe leki, dwa razy dziennie po jednej tabletce. Do tego jestem aktywna fizycznie (to też bardzo pomaga).
Jutro chciałabym zrobić zakupy, i jestem ciekawa jak sobie poradzę.. To jest dla mnie stresujące.
Trzymajcie za mnie kciuki :- *
Kiedyś brałem extraspazmine na uspokojenie, ale na depresje tez pomaga (przynajmniej mi) Jak na lek ziołowy który można kupić bez recepty jest niezły. Polecam
Ja kompletnie uzależniłam się od leków ziołowych, ale najbardziej mi pomaga Valused.
Ja polecam krople walerianowe. Działają dość szybko i pozwalają mi się uspokoić, jeśli jestem bardzo mocno zdenerwowana. Smakują ohydnie, ale są skuteczne.
Stron: 1 2