Czy jest sens w ogóle rozpoczynania terapii na NFZ? Chyba utarło się takie przekonanie (albo może to tylko moje zdanie), że bardzo ciężko trafić na dobrego specjalistę, któremu nie trzeba płacić z własnej kieszeni (pomijając czas oczekiwania). Drugie pytanie brzmi jak znaleźć doświadczonego, dobrego terapeutę na nfz? No i jakie są Wasze doświadczenia jeśli chodzi o "darmową" pomoc psychologiczną?
Jeśli chodzi o moje leczenia szpitalne, czyli oddział dzienny w Szczecinie, oraz leczenie na całodobowym oddziale W Międzyrzeczu, to jak najbardziej było warto. Dobrze wspominam i nie mam zastrzeżeń.
Jest sens.
Decydujące znaczenie ma jakość relacji terapeutycznej, a nie forma finansowania.
Szukać... w internecie, pytać psychiatrę kierującego. Sprawdzać na listach certyfikowanych terapeutów. Szukać informacji o byciu w trakcie certyfikacji, o odbytych stażach, pracy na oddziałach.
Trochę szczęścia trzeba mieć, ale tak samo prywatnie.