PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Nie lubicie, jak ktoś siedzi obok was w autobusie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Macie jakieś taktyki odstraszania potencjalnych towarzyszy podróży w komunikacji miejskiej?
Stanie albo nie wchodzenie do miejsc publicznych

Szary

Koło mnie rzadko kiedy ktoś siada. Nie wiem, czy wyglądam groźnie albo co gorsza śmierdzę. Zawsze, gdy mam kogoś obok i nie jest to znajomy, z którym jadę, to czuję się dość spięty.
Nie lubię, ale nie będę z tego powodu straszyć ludzi.
Można usiąść z brzegu, wtedy ciężej się dosiąść i jest większa szansa, że ktoś wybierze inne miejsce.
- Wybieranie siedzeń pojedynczych.
- Siadanie przy przejściu i położenie torby / plecaka na siedzeniu obok, do tego słuchawki na uszach i wzrok wlepiony w telefon
- Położenie na siedzeniu obok pustej butelki, torebki po chipsach, albo zmiętych chusteczek wyglądających na zużyte – kiedyś stosowałam ten trick z pustym woreczkiem. Pusty, czysty woreczek śniadaniowy był w stanie skutecznie odstraszyć niemal wszystkich poszukiwaczy miejsca do ułożenia swoich czterech liter. Raz się tylko zdarzyło, że ktoś sięgnął po woreczek, by móc się usadowić.
Mi to nawet nie przeszkadza, niech sobie siedzą, jeszcze nikt się do mnie nigdy nie odzywał. No chyba że są to jakieś żule itp. albo osoby które znam lub coś w tym stylu. Zakładam słuchawki i git. Gorzej jak brakuje miejsc siedzących i wchodzą ludzie, wtedy jest stres czy trzeba będzie komuś ustępować. xd
To transport publiczny, nie prywatny. Siedzisz i dajesz siąść innym, albo stój, a jak ci to nie odpowiada to chodź pieszo lub się woź taxami.
Mnie bardzo sie nie podoba zachowanie, jak ktoś siedzi na zewnętrznym siedzeniu i zostawia wewnętrzne puste albo kładzie cos specjalnie, żeby ktoś nie usiadł, bo torby sie zmęczyły.
Sama bym tak nigdy nie zrobiła.
(27 Maj 2019, Pon 17:16)evergreen napisał(a): [ -> ]Mnie bardzo sie nie podoba zachowanie, jak ktoś siedzi na zewnętrznym siedzeniu i zostawia wewnętrzne puste albo kładzie cos specjalnie, żeby ktoś nie usiadł, bo torby sie zmęczyły.
Sama bym tak nigdy nie zrobiła.
No co, nie dośc, że zmęczone, to chcą przy oknie. Ty nigdy przy oknie nie lubiłaś siedzieć jak byłaś mniejsza?
(27 Maj 2019, Pon 17:20)L1sek napisał(a): [ -> ]Ty nigdy przy oknie nie lubiłaś siedzieć jak byłaś mniejsza?
lubiłam, ale byłam niegrzeczna i jeździłam tylko w bagażniku.
to ja nie wiem w jakich miastach jeździcie komunikacją miejską że sie nad takimi rzeczami zastanawiacie bo ja zazwyczaj jak się wepchne w autobus i znajde jakiekolwiek miejsce to sie ciesze,ze je w ogóle mam i zasadniczo to mam w dupiu kto siedzi koło mnie(o ile nie śmierdzi)
i zgadzam sie z evergreen, ja zawsze siadam pod oknem zeby ktos łatwiej mógł się dosiasc a jeśli ktoś obok mnie od okna wysiada a jest tłoczno, to sie przesiadam na jego miejsce i prawie zawsze wtedy ktoś siada koło mnie

zreszta pamietam ze jakis czas temu na forum zalilam sie na wlasnie takie durne taktyki typu zostawianie jakiejs torby na siedzeniu obok i gapienie sie w telefon i udawanie,ze sie nie widzi

jak jestem w komunikacji miejskiej to wtedy mam zazwyczaj wywalone jak cos takiego widze ale np w pociagu to mam w dup*e nawet swoją fobie i sie pytam czy miejsce jest wolne i zmęczone torby od razu znikają,  a ludzi którzy nie potrafią w pociągach walizy dać na półke na górę(lub kogos o to poprosić) tylko blokują tak miejsce siedzące to mam ochote bic po mordzie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Użytkownik 100618

(27 Maj 2019, Pon 17:16)evergreen napisał(a): [ -> ]Mnie bardzo sie nie podoba zachowanie, jak ktoś siedzi na zewnętrznym siedzeniu i zostawia wewnętrzne puste

A ja to lubię, bo:
1) wolę siedzieć przy oknie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
2) sporo osób woli stać niż poprosić o przepuszczenie na to miejsce, więc mam gdzie usiąść w tłoku (przy staniu robi mi się słabo)
3) nie trzeba czuwać czy wypada komuś ustąpić miejsca

Sama tak zajmuję, gdy mam do przejechania mało przystanków, bo potem niewygodnie się przeciskać.
Zawłaszczanie miejsc siedzących to czyste buractwo, porównywalne z szeryfami drogowymi, co to ci pasem obok nie pozwolą szybciej przejechać, by ktoś nie miał lepiej od nich. Chcesz mieć obok wolne miejsce - kup se samochód.
Lepiej nikogo nie odstraszać, ale jeśli musisz to myślę, że czosnek może być skuteczny.
Oczywiście że wole jeździc sam, ostatnio robąc sporo km zajmuje na petli tylną kanape mając ją do konca na wyłączność, przyjemne i wygodne. Dosiadajace sie osoby zwłaszcza kiedy otwierają browara wymawiajac przy tym niezbyt zrozumiałe zaklęcia czy opowiadajc o swoim życiu stwarzają jeno problem. Odkryłem że to nie do końca prawda, uważam że to zawsze jakieś wyzwanie, nowa akcja w drodzę do grobu. Jak wiele podobnych może dać satysfakcje a może nawet uczynić rutyne życia ciekawszą. No i zawsze można kogoś poznać (: 
"post głównie skierowany do płci brzydkiej"
W sumie nie przeszkadza mi to, chyba że ktoś śmierdzi/jest stary/jest gruby i nie mieści się na swoim siedzeniu.
Zazwyczaj nie siadam ze względu na stany narkoleptyczne. Ale nie lubię (w sensie stresuje mnie), gdy ktoś koło mnie stoi. A definitywnie nie znoszę żuli oraz nastolatków, nawet jeśli są trochę dalej, niż koło mnie.
Celowe odbieranie komuś wolnego miejsca za pomocą torebki czy innych "taktyk" uważam za dosyć chamskie i egoistyczne. Rzadko zdarza mi się usiąść od strony przejścia, gdy od okna jest wolne miejsce, a powodem jest silnie rażące prosto w twarz słońce. Czasami ktoś wtedy pyta, czy może usiąść obok, i nie mam z tym problemu, wpuszczam go na miejsce przy oknie.

Jedynym mankamentem siedzenia obok kogoś (poza sytuacjami, gdy ktoś śmierdzi albo zajmuje półtora miejsca) jest lęk przed tym, że ten ktoś zauważy, że przeglądam forumka ;c I czasem wtedy z tego rezygnuję.

Zastanawiam się jak reagujecie, gdy do komunikacji miejskiej nagle wchodzi pan żul, od którego intensywnie śmierdzi, i który siada niedaleko Was (niekoniecznie tuż obok). Zmieniacie wtedy miejsce, czy macie przed tym opory?
Oczywiście że zmieniam.
(29 Maj 2019, Śro 10:45)vesanya napisał(a): [ -> ]jak reagujecie, gdy do komunikacji miejskiej nagle wchodzi pan żul, od którego intensywnie śmierdzi, i który siada niedaleko Was

Smród jeszcze można by przeżyć, ale taki pan żul to wylęgarnia zarazków, dlatego lepiej czym prędzej zmienić miejsce. Czasem nie jest to możliwe, gdy autobus / tramwaj jest przepełniony. Istnienie takowych osobników jest kolejnym argumentem za siadaniem przy przejściu - mamy wówczas kontrolę nad tym kto obok nas siada, jeśli pan żul chciałby zostać wpuszczony na siedzenie obok, to możemy bardzo łatwo wstać i się oddalić, gdybyśmy siedzieli obok okna wyjście (przeciskając się obok żula) byłoby trudniejsze.

Ja dodatkowo przesiadam się, gdy w mojej części wagonu wrzeszczą bachory.