PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Samotność w sieci
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
(17 Mar 2019, Nie 16:22)Zasió napisał(a): [ -> ]Ale potwierdzenie słuszności względnie neutralnej/pozytywnej samooceny takową akceptacją - jest.

Zresztą, do jasnej anielki, naturalny stan to taki, gdy mamy znajomych, partnera i ich akceptację i atencję, także ten...
Niestety będąc na dnie raczej nie da się ich znaleźć... A czasem w ogóe esie nie da, dopóki nie stanie sie kimś zupełnie innym, co niestety bywa zwykle prawie niewykonalne...
Nie, Zasió, niekoniecznie musi być. Szczególnie, jak jest się w toksycznym związku i partner za wszelką cenę chce Ci udowodnić, że jesteś najgorsza/najgorszy.

Według mnie do tego "naturalnego stanu"(jak to ująłeś) nie zawsze potrzebny jest partner. Ja jakoś całe życie przeżyłam bez niego i jest różnie, tak jak to bywa w życiu, ale nigdy bym nie pomyślała, że MUSZĘ mieć partnera, żeby osiągnąć szczęście w życiu, bo to bzdura wierutna. XD 
Myślę, że o partnerze warto myśleć jak o dodatku do szczęśliwego życia, a nie jako osi, wokół której całe życie się obraca. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
(17 Mar 2019, Nie 18:02)KA_☕☕☕_WA napisał(a): [ -> ]
(17 Mar 2019, Nie 16:22)Zasió napisał(a): [ -> ]Ale potwierdzenie słuszności względnie neutralnej/pozytywnej samooceny takową akceptacją - jest.

Zresztą, do jasnej anielki, naturalny stan to taki, gdy mamy znajomych, partnera i ich akceptację i atencję, także ten...
Niestety będąc na dnie raczej nie da się ich znaleźć... A czasem w ogóe esie nie da, dopóki nie stanie sie kimś zupełnie innym, co niestety bywa zwykle prawie niewykonalne...
Nie, Zasió, niekoniecznie musi być. Szczególnie, jak jest się w toksycznym związku i partner za wszelką cenę chce Ci udowodnić, że jesteś najgorsza/najgorszy.

Według mnie do tego "naturalnego stanu"(jak to ująłeś) nie zawsze potrzebny jest partner. Ja jakoś całe życie przeżyłam bez niego i jest różnie, tak jak to bywa w życiu, ale nigdy bym nie pomyślała, że MUSZĘ mieć partnera, żeby osiągnąć szczęście w życiu, bo to bzdura wierutna. XD 
Myślę, że o partnerze warto myśleć jak o dodatku do szczęśliwego życia, a nie jako osi, wokół której całe życie się obraca. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ja do tego samego wniosku doszedlem co Ty @KA_☕☕☕_WA. 
To ze ma sie dziewczyne/chlopaka nie oznacza szczescia. Ja iles lat temu mialem dziewczyne a bylem nieszczesliwy bo czulem sie gorszy. Kiedy poszedlem na drugie studia poza swoje z+:Ikony bluzgi kochać 2: miasto uswiadomilem ze posiadanie partnera nie jest kluczem do szczescia. Poznalem fajnych kumpli i bylem bardziej szczesliwy mimo ze nie mialem dziewczyny. A partnerka dla mnie byla by uzupelnieniem szczescia ale nie czyms niezbednym
(16 Mar 2019, Sob 15:45)MamMokrePranie napisał(a): [ -> ]Czy siedząc tutaj czujecie się samotni? Czy forum w jakimkolwiek stopniu sprawiło, że pozbyliście się tego uczucia chociaż na chwilę? Nawiązaliście nowe znajomości, przyjaźnie, coś więcej? Czy siedzenie tutaj sprawia wam radość? Czy przynosi jakieś korzyści? 

Będę dozgonnie wdzięczna za odpowiedzi.

:Tuzki - Praca:

Na te wszystkie pytania moją odpowiedzią jest: Tak.

Przede wszystkim forum sprawiło, że o wiele bardziej ukształtowałem się socjalnie: Po takim czasie piwniczenia zaczęłam prowadzić interakcje z ludźmi i pewne z nich udało się przenieść do rzeczywistości, ale nie oznacza to, że znajomości wirtualne cenię sobie mniej, wręcz przeciwnie - pewne znajomości tego typu doceniam bardziej niż realne. Dzięki forum poznałam najlepszego przyjaciela(a stawiam go myślę, że na równi z moim bratem), którego mogłam kiedykolwiek mieć, nawet nie widzieliśmy się na żywo, a relacja z nim dała mi o wiele więcej (i mogłam też dać z siebie o wiele więcej) niż jakakolwiek relacja w realu. Dlaczego tak? A bo to ma wiele aspektów:
Po pierwsze ja jako osoba, która tworzy wiele powierzchownych zapór, barier obronnych, a dodatkowo mam wielkie problemy z akceptacją mojego ryjka jak i ogólnie ciała, niepełnosprawności to taka relacja, wirtualna, daje mi wielkie możliwości sprawdzenia tego, czy ktoś rzeczywiście lubi/nie lubi prawdziwą mnie czy tylko lubi tę Ketinę powierzchowną, którą zwykłam pokazywać innym z różnych powodów takich jak strach przed odrzuceniem. I za każdym razem, kiedy mój przyjaciel udowadniał mi, że potrafi przebijać się przez miliony moich zapór i tego, że społeczeństwo ogólnie zupełnie inaczej interpretuje moje zachowania niż ja sama (np. kwestie z seksualnymi tekstami), a mimo wszystko nadal mnie lubił, nadal o mnie walczył i nadal chciał poznawać prawdziwą mnie. Dodatkowo nie żebrał(tak jak wiele poznanych przeze mnie osób) o zdjęcie, jak mu raz powiedziałam, że mam z tym problem. Gdy w końcu odważyłam się wysłać mu swoje(i ogólnie to było moje pierwsze wysłane do sieci aktualne zdjęcie ever!!!) i odważyłam powiedzieć mu o moim rodzaju niepełnosprawności, to on ode mnie nie uciekł, ani nie zmienił w żaden sposób swojego nastawienia, co było dla mnie miłym zaskoczeniem, było to podbudowujące i kochane. :Husky - Podekscytowany: :Różne - Serce: 

Myślę, że tego nie udałoby się osiągnąć w rzeczywistości niewirtualnej.

Po drugie o wiele bardziej nauczył mnie poprawnych zasad życia społecznego i interpretacji zachowań innych niż jakakolwiek osoba w realu(Madryt XD). To mi dało taki napęd do kształtowania swojego wizerunku społecznego  w taki sposób, zeby jednocześnie  inni rozumieli poprawnie moje zachowania, żebym spełniała swoją wymarzoną rolę społeczną w pomaganiu innym i niesienia innym szczęścia, a jednocześnie, zebym była jak najbardziej sobą. :Husky - Podekscytowany:
I po trzecie: Wreszcie poczułam dobitnie, że dla kogoś jestem kimś ważnym i że będąc naprawdę sobą mogę komuś szczerze doradzić, pomóc w trudnych chwilach i podzielić się z kimś swoją wiedzą. 

Jeszcze pewnie coś później napiszę, ale na teraz to tyle. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

I to wszystko to był kurła real talk. :Memy - Cool Doge:
(16 Mar 2019, Sob 15:45)MamMokrePranie napisał(a): [ -> ]Czy siedząc tutaj czujecie się samotni? Czy forum w jakimkolwiek stopniu sprawiło, że pozbyliście się tego uczucia chociaż na chwilę? Nawiązaliście nowe znajomości, przyjaźnie, coś więcej? Czy siedzenie tutaj sprawia wam radość? Czy przynosi jakieś korzyści?
Tak, czuję się. Lubię fora z takich powodów, że można dodać coś od siebie, łączyć się w bólu, napisać "ja też tak mam", poczuć się w pewnej społeczności i mieć trochę więcej procent możliwości, że zawrze się znajomości. Lepsze to niż nie mieć konta. Czy forum sprawiło, że pozbyłem się tego uczucia na chwilę? Nie jestem pewien - może tak, może nie. Na niedziałającym, niebieskim forum nawiązałem znajomość wirtualną, którą mam do dziś na GG. Siedzenie tutaj może mi dać jakąś nadzieję i oderwać nieco od nudy. Korzyści są takie, że zanika uczucie, że tylko ja jestem jakiś dziwny, zacofany. Gdybym teraz usunął konto, mógłbym zaprzepaścić szanse potencjalnych znajomości, które mogłyby dołączyć do tego forum w jakiejś przyszłości i siedziałbym głównie na reddicie.
(18 Mar 2019, Pon 14:16)Mighty napisał(a): [ -> ]
(16 Mar 2019, Sob 15:45)MamMokrePranie napisał(a): [ -> ]Czy siedząc tutaj czujecie się samotni? Czy forum w jakimkolwiek stopniu sprawiło, że pozbyliście się tego uczucia chociaż na chwilę? Nawiązaliście nowe znajomości, przyjaźnie, coś więcej? Czy siedzenie tutaj sprawia wam radość? Czy przynosi jakieś korzyści?
Tak, czuję się. Lubię fora z takich powodów, że można dodać coś od siebie, łączyć się w bólu, napisać "ja też tak mam", poczuć się w pewnej społeczności i mieć trochę więcej procent możliwości, że zawrze się znajomości. Lepsze to niż nie mieć konta. Czy forum sprawiło, że pozbyłem się tego uczucia na chwilę? Nie jestem pewien - może tak, może nie. Na niedziałającym, niebieskim forum nawiązałem znajomość wirtualną, którą mam do dziś na GG. Siedzenie tutaj może mi dać jakąś nadzieję i oderwać nieco od nudy. Korzyści są takie, że zanika uczucie, że tylko ja jestem jakiś dziwny, zacofany. Gdybym teraz usunął konto, mógłbym zaprzepaścić szanse potencjalnych znajomości, które mogłyby dołączyć do tego forum w jakiejś przyszłości i siedziałbym głównie na reddicie.

Dzięki za wspomnienie o mnie  :Husky - Podekscytowany:
Czuję się samotnie na tym forum. Z jednej strony chciałbym nawiązać z kimś znajomość, ale nabyta niechęć do kontaktów z ludźmi i brak tematów do rozmów sprawiły że zmuszam się do pisania postów na forum, a co dopiero do wymiany zdań na PW. Poza tym nie jestem kimś z kim warto by nawiązać relację, nic sobą nie reprezentuję.
Gdyby istniała możliwość całkowitego usunięcia konta wraz ze wszystkimi postami już dawno bym to zrobił, a tak to jestem tu tylko po to żeby poczytać sobie posty użytkowników którzy mają coś wartościowego do przekazania.
Tak szczerze czuje się samotny i naprawdę czuję , że samotność dobija , jakby każdy dzień był taki sam "kopiuj-wklej".  :Memy - Smoking Elon:  , samo czytanie forum nie wiele daje , może cyc tylko dodatkiem ale ,żeby naprawdę coś zrobić ze swoją fobią - jednak trzeba wyjść do ludzi.
(09 Kwi 2019, Wto 22:38)Lazuryt napisał(a): [ -> ]cyc tylko dodatkiem

Cyc dodatkiem do kobiety, czy kobieta dodatkiem do cyca? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(09 Kwi 2019, Wto 22:40)karmazynowy książę napisał(a): [ -> ]
(09 Kwi 2019, Wto 22:38)Lazuryt napisał(a): [ -> ]cyc tylko dodatkiem

Cyc dodatkiem do kobiety, czy kobieta dodatkiem do cyca? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

:Stan - Uśmiecha się: "być" , mój pośpiech mnie zgubi:Stan - Uśmiecha się:

Liczyłem na jakiś bardziej konkretny komentarz , propozycje zawarcia znajomość , nie wiem spotkanie radę - eh ale dzięki za wytknięcie błędu:Stan - Uśmiecha się:
Stron: 1 2