14 Sty 2019, Pon 6:09
14 Sty 2019, Pon 6:17
Nie ty jedna . Mnie przeraża to, co się dzieje z ciałem kobiety podczas ciąży i porodu. Posiadanie dziecka nie wynagrodzi tych strat.
14 Sty 2019, Pon 10:31
O, nie wiedziałam, że ma to nazwę Też się bardzo boję ciąży, chociaż nigdy nie traktowałam tego jak fobii, bardziej jak pogląd, czy coś w tym stylu.
14 Sty 2019, Pon 10:37
Też tak mam.
14 Sty 2019, Pon 19:19
To jest całkowicie normalne, ale ludzie niepotrafiący pogodzić się z tym, że niektóre kobiety rezygnują z macierzyństwa nadali temu nazwę sugerującą, że coś jest nie tak. Sorry, ale trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby się nie bać porodu, każda kobieta się boi, nawet te które dostają orgazmu na widok dziecięcych bucików.
14 Sty 2019, Pon 19:55
To ja mam chyba nie po kolei w głowie, urodziłam 2 dzieci (2 cesarki) i się jakoś nie bałam może delikatnie przy pierwszym jak mnie usypiali, że się nie wybudzę z narkozy przy drugim dziecku byłam świadoma podczas całej operacji i to było cudowne Nie myśli się o tym podczas porodu
14 Sty 2019, Pon 20:10
No ja sie tego jeszcze nie boje bo nie takie rzeczy mi w głowie
ale jakbym zaszła w ciąże to pewnie im bliżej porodu tym bardziej bym się bała, z drugiej strony moje siostry na przykład opowiadały że tak je ta ciąża męczy że już nie mogą się doczekać aż urodzą i mówiły to już w 6 miesiącu. Więc jak ciąża ciężka jest do zniesienia to juz ci wszystko jedno czy cie rozerwie tam na dole, niech juz ten pasożyt wyjdzie.
ale jakbym zaszła w ciąże to pewnie im bliżej porodu tym bardziej bym się bała, z drugiej strony moje siostry na przykład opowiadały że tak je ta ciąża męczy że już nie mogą się doczekać aż urodzą i mówiły to już w 6 miesiącu. Więc jak ciąża ciężka jest do zniesienia to juz ci wszystko jedno czy cie rozerwie tam na dole, niech juz ten pasożyt wyjdzie.
14 Sty 2019, Pon 20:41
(14 Sty 2019, Pon 20:10)kapcie napisał(a): [ -> ]No ja sie tego jeszcze nie boje bo nie takie rzeczy mi w głowie
ale jakbym zaszła w ciąże to pewnie im bliżej porodu tym bardziej bym się bała, z drugiej strony moje siostry na przykład opowiadały że tak je ta ciąża męczy że już nie mogą się doczekać aż urodzą i mówiły to już w 6 miesiącu. Więc jak ciąża ciężka jest do zniesienia to juz ci wszystko jedno czy cie rozerwie tam na dole, niech juz ten pasożyt wyjdzie.
Ja tak miałam pod koniec ciąży, modliłam się o poród ;.D