Jaki ciekawy wątek.
Wymienię te kombinacje, na których się na tyle dobrze czułem, że przez co najmniej kilka miesięcy przy nich wytrwałem.
Escytalopram 20 mg + karbamazepina 2x300 mg: dobre działanie przeciwobsesyjne, przeciwlękowe i tłumiące nadmierne pobudzenie emocjonalne (w tym autoagresję).
Wenlafaksyna (75-225 mg) + karbamazepina 2x300 mg: niby ta wenlafaksyna tak pseudoaktywizująca w porównaniu z escytalopramem, ale bardzo szybko się męczyłem i spałem w ciągu dnia, gorzej oceniam od pierwszego zestawu.
Paroksetyna 20 mg + pregabalina 2x150 mg: silne działanie przeciwlękowe, ale bardzo oddzielające od emocji i zniechęcające do działania.
Duloksetyna 60 mg + pregabalina (od 150 do 300 mg na dobę) + Rhodiola rosea 100 mg: po zmianie z poprzedniego zestawu poczułem się aktywniejszy i zaczęło mi się bardziej chcieć wstawać rano, ale to szybko minęło i w okresie wakacyjnym wpadłem w silny stan lękowo-depresyjny z ociężałością i apatią.
Escytalopram 10 mg + pregabalina (3x150 mg) + Rhodiola rosea 100 g: aktualny zestaw, jest lepiej pod względem motywacji, przynajmniej daję radę pracować. Nie śpię w ciągu dnia, natomiast łatwo się męczę.
Z wszystkim świetnie się łączy kofeina i bromazepam (niejednocześnie), zależy od pory dnia i humoru.
Hydroksyzyna też się łączy, przy czym jest już mniej przyjemna, ale czasem konieczna, żeby zrobić twardy reset.
Wymienię jeszcze średnio udane miksy z przeszłości.
Sertralina 100 mg + olanzapina 10 mg + klorazepan (5-10 mg na dobę): średnio skuteczne na bardzo silne natręctwa z nutą quasi-psychotyczną i autoagresją.
Paroksetyna 20 mg + kwas walproinowy (600-1000 mg na dobę)... nie takie złe na natręctwa z agresją i pobudzeniem psychoruchowym, wycofano mi ze względu na obniżony poziom białych krwinek i płytek.
Paroksetyna 20 mg + perazyna (do 150 mg na dobę): stabilizacja, ale jednocześnie duże wytłumienie emocjonalne i akatyzja po pewnym okresie.
W monoterapii natręctw sertralina (do 150 mg) była nieskuteczna, natomiast paroksetyna (20-30 mg) skuteczna.
W monoterapii ogólnych stanów lękowo-depresyjnych najlepiej wspominam escytalopram 20 mg (był okres, kiedy brałem bez karbamazepiny).
Pozdrawiam wszystkich cierpliwych pacjentów!