PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Pierwsza wyprowadzka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jeśli zła kategoria to przepraszam.

Wiem, że jest niezmiernie ciężko poradzić sobie samemu w utrzymaniu mając fobie społeczną ale doszłam do wniosku, że żadna terapia ani leki, nic nie pomoże, gdy żyjesz w miejscu,w którym nie czujesz się dobrze ani bezpiecznie.

Mam zamiar za rok się wyprowadzić. Akurat skończę 3 rok i będę mieć licencjat więc to chyba dobra pora.
Z tąd ten wątek i pytania:

-Czy ktoś bez żadnej pomocy z zewnątrz się wyprowadził z was?
-Ile pieniędzy trzeba odłożyć na taką przeprowadzkę?
-Czy jest możliwość dziennego studiowania i pracę czy nie ma takiej opcji i trzeba na zaoczne?
-Czy w ogóle nie lepiej iść do pracy(Polska? Za granicą?), zrobić przerwę od studiów, odłożyć pieniądze i dopiero iść ma magisterkę?
-Jakie miasta polecacie do przeprowadzki pierwszy raz? (Wiadomo, że Wa-wa, Kraków i inne wielkie miasta odpadają)

Czekam na każdą sugestie. Mało w internecie jest informacji na ten temat, jak już są to po angielsku więc realia tam, a tu są o wiele inne i trudno mi przeskalować ile np. powinnam mieć pieniędzy miesięcznie żeby się utrzymać.
Zależy czy chodzi o pomoc ze ktoś ci przewiozl rzeczy. Mi rodzice tylko przewiezli rzeczy z Elbląga do Gdańska. Lokum udało mi się samej znaleźć. Tak samo pracę sama znalazłam.
Co do studiów to zależy co planujesz czy dziennie czy zaocznie. I jak chcesz sam się utrzymać. Miasto to zależy gdzie ci bliżej. Ja z Elbląga do Gdańska wyjechałam bo mi pasowało.
Kasa to też zależy czy chcesz wynajmować pokój czy mieszkanie. Pokój jest tańszy w wynajmie. Na utrzymanie się ile kasy to zależy do czego się ograniczasz że tylko opłaty, komunikacja miejska, żarcie i tyle czy coś jeszcze.
(30 Wrz 2018, Nie 13:09)Aspitia napisał(a): [ -> ]Zależy czy chodzi o pomoc ze ktoś ci przewiozl rzeczy. Mi rodzice tylko przewiezli rzeczy z Elbląga do Gdańska. Lokum udało mi się samej znaleźć. Tak samo pracę sama znalazłam.
Co do studiów to zależy co planujesz czy dziennie czy zaocznie. I jak chcesz sam się utrzymać. Miasto to zależy gdzie ci bliżej. Ja z Elbląga do Gdańska wyjechałam bo mi pasowało.
Kasa to też zależy czy chcesz wynajmować pokój czy mieszkanie. Pokój jest tańszy w wynajmie. Na utrzymanie się ile kasy to zależy do czego się ograniczasz że tylko opłaty, komunikacja miejska, żarcie i tyle czy coś jeszcze.

Z pomocą chodziło mi żadnych pieniędzy od rodziców. Czyli, że muszę się sama utrzymać.
Moją rozrywką mogą być same książki z biblioteki, mogę się rowerem poruszać (bo mam, na szczęście), a z żarciem też nie będzie źle bo nie jem mięsa, czyli najdroższe odpada, byle bym się odcięła od tego miejsca, w którym jestem.
Aha. Czyli wszystko sama se finansujesz. Więc.
Moim zdaniem to najlepiej pracować i zaocznie się uczyć. Nie pracowałam na studiach dziennych więc trudno mi powiedzieć czy są prace dla takich osób co dziennie się uczą. Ja się wywodze z miasta w którym nie ma pracy dla młodych a mi kasę na start dało stypendium dla osób niepełnosprawnych.
Kwotowo to trudno mi powiedzieć. Sama siedzę 2 lata w Gdańsku. Z pracą mi się w końcu stabilizuje ale nie podliczylam ile na co wydaje. Nie wiem nawet kiedy się za to wezmę ze ile co.
Dać się na pewno da, sam studiuję dziennie i się sam utrzymuję od półtora roku, ale branża IT, więc zarobki odpowiednie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ale znam też osobiście osoby które studiują dziennie i pracują na pełen etat, więc jak ktoś bardzo chce, to jak najbardziej możliwe. Ile pieniędzy? Zależy od Ciebie. Ja we Wrocławiu się utrzymywałem za mniej niż 1500 zł miesięcznie (wynajem pokoju, jedzenie, bilety i inne) więc jak już masz załatwiona pracę to 2000 wystarczy. Znalezienie mieszkania jest według mnie dosyć łatwe.

Przerwa od studiów to dobry pomysł, sam chcę sobie przerwę dłuższą zrobić przed magisterskimi, jednak doświadczenie zawodowe oraz nabranie ogarnięcia życiowego jest o wiele ważniejsze niż papierek magistra :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

A co do miasta, to również od Ciebie zależy. Dlaczego nie duże miasta? Ja bym takie najbardziej rozważał. Więcej pracy i możliwości. Jedynie mieszkania droższe.
Duże miasta to są lepsze o tyle że znajdziesz pracę. Ja w Elblągu nie mogłam znaleźć pracy a z pracy na kasie zrezygnowałam bo to za dużo nerwów. W Gdańsku jestem i łatwo o pracę. Najkrócej to max 2 miechy byłam bezrobotna a w Elblągu to 7 miesięcy
(30 Wrz 2018, Nie 13:27)Rival napisał(a): [ -> ]Dać się na pewno da, sam studiuję dziennie i się sam utrzymuję od półtora roku, ale branża IT, więc zarobki odpowiednie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ale znam też osobiście osoby które studiują dziennie i pracują na pełen etat, więc jak ktoś bardzo chce, to jak najbardziej możliwe. Ile pieniędzy? Zależy od Ciebie. Ja we Wrocławiu się utrzymywałem za mniej niż 1500 zł miesięcznie (wynajem pokoju, jedzenie, bilety i inne) więc jak już masz załatwiona pracę to 2000 wystarczy. Znalezienie mieszkania jest według mnie dosyć łatwe.

Przerwa od studiów to dobry pomysł, sam chcę sobie przerwę dłuższą zrobić przed magisterskimi, jednak doświadczenie zawodowe oraz nabranie ogarnięcia życiowego jest o wiele ważniejsze niż papierek magistra :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

A co do miasta, to również od Ciebie zależy. Dlaczego nie duże miasta? Ja bym takie najbardziej rozważał. Więcej pracy i możliwości. Jedynie mieszkania droższe.

Gdybym mogła się cofnąć w czasie to sama bym szła właśnie w informatykę, co prawda nie byłam dobra z matematyki i ścisłych ale pewnie gdybym się postarała to bym w końcu dała radę. Mam brata w tej branży i nigdy na pieniądze nie narzekał, prace miał od zaraz po studiach, może pracować stacjonarnie, teraz już zakłada firmę...także nie dziwię Ci się. A tak z ciekawości zapytam, poszłeś na informatykę? Łatwo było się dostać, na twój kierunek? I czy pracujesz na pół etatu/ na 3/4?
Nie wiem w sumie czy jest sens teraz od nowa zaczynać, ale ja akurat studiuje język angielski więc raczej by mi pomógł w takiej pracy.

(30 Wrz 2018, Nie 13:29)Aspitia napisał(a): [ -> ]Duże miasta to są lepsze o tyle że znajdziesz pracę. Ja w Elblągu nie mogłam znaleźć pracy a z pracy na kasie zrezygnowałam bo to za dużo nerwów. W Gdańsku jestem i łatwo o pracę. Najkrócej to max 2 miechy byłam bezrobotna a w Elblągu to 7 miesięcy
Pewnie masz rację. Jednak na Warszawę chyba bym się nie zdecydowała. W Krakowie też ciężko, mam znajomych to raczej muszą mieszkać po dwie osoby z pokoju co raczej byłoby trudne dla mnie, już samo dzielenie mieszkania jest mocno stresujące, co dopiero pokój.
Ale np. Gdańsk, Poznań..czemu nie.
Dzięki za odpowiedz :Stan - Uśmiecha się:
Tak, studiuję informatykę, a pracuję jako programista na 3/4 etatu, da się spokojnie, chociaż mam bardzo niewiele wolnego czasu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: na ten kierunek dostać się dosyć trudno, od kilku lat jest duży hype na programowanie, więc chętnych coraz więcej i aktualnie na polibudach progi na informatykę są najwyższe ze wszystkich kierunków :Stan - Uśmiecha się: trzeba być dosyć dobrym z przedmiotów ścisłych, ja zawsze byłem typem scislowca :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Jeśli Cię to interesuje, to możesz spróbować, ale jak chcesz pójść na informatykę tylko dla pieniędzy, to możesz się szybko wypalić. Studia nie są takie łatwe, a w pracy jest jeszcze trudniej. Trzeba się ciągle czegoś douczać.
(30 Wrz 2018, Nie 14:10)Rival napisał(a): [ -> ]Tak, studiuję informatykę, a pracuję jako programista na 3/4 etatu, da się spokojnie, chociaż mam bardzo niewiele wolnego czasu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: na ten kierunek dostać się dosyć trudno, od kilku lat jest duży hype na programowanie, więc chętnych coraz więcej i aktualnie na polibudach progi na informatykę są najwyższe ze wszystkich kierunków :Stan - Uśmiecha się: trzeba być dosyć dobrym z przedmiotów ścisłych, ja zawsze byłem typem scislowca :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Jeśli Cię to interesuje, to możesz spróbować, ale jak chcesz pójść na informatykę tylko dla pieniędzy, to możesz się szybko wypalić. Studia nie są takie łatwe, a w pracy jest jeszcze trudniej. Trzeba się ciągle czegoś douczać.
A myślałeś czy masz może wiedze na temat podobnych kierunków do informatyki? Lub może jakiś kursach ciekawych w tej tematyce? Mój problem jest i był taki, że jestem humanistką ale jeśli chodzi o komputer to jestem dosyć obcykana, zawsze sama rozwiązuje wszystkie problemy albo pomagam znajomym, mam też ten plus że korzystam z pomocy zagranicznych forum i portali, gdzie zwykle znajduję odpowiedz na każdy problem i wszystko jest ładnie opisane. Ale wiem, ze to kropla w morzu.
Kursów żadnych nigdy nie rozważałem, nie widzę w nich sensu, jako programista i tak trzeba samodzielnie się wielu rzeczy w pracy nauczyć, więc lepiej zacząć tak robić od początku. Na kursie ktoś Cię musi prowadzić za rękę, co nie jest dobre :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Co do innych kierunków - informatyka i tak wypada w miarę łatwo na tle innych przedmiotów ścisłych, więc trudno cokolwiek doradzić. Ja jeszcze rozważałem matematykę i elektronikę, ale to są raczej jeszcze trudniejsze opcję.

A co sama studiowalas?
(30 Wrz 2018, Nie 14:23)Rival napisał(a): [ -> ]Kursów żadnych nigdy nie rozważałem, nie widzę w nich sensu, jako programista i tak trzeba samodzielnie się wielu rzeczy w pracy nauczyć, więc lepiej zacząć tak robić od początku. Na kursie ktoś Cię musi prowadzić za rękę, co nie jest dobre :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Co do innych kierunków - informatyka i tak wypada w miarę łatwo na tle innych przedmiotów ścisłych, więc trudno cokolwiek doradzić. Ja jeszcze rozważałem matematykę i elektronikę, ale to są raczej jeszcze trudniejsze opcję.

A co sama studiowalas?

Studiuje filologię angielską, trzeci rok. Typowy human :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Angielski w IT jest bardzo ważny, więc na pewno by się przydał :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ale ogólnie bym radził zająć się po prostu tym czym najbardziej się interesujesz. Ja akurat pod względem zainteresowań miałem szczęście :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
(30 Wrz 2018, Nie 14:29)Rival napisał(a): [ -> ]Angielski w IT jest bardzo ważny, więc na pewno by się przydał :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ale ogólnie bym radził zająć się po prostu tym czym najbardziej się interesujesz. Ja akurat pod względem zainteresowań miałem szczęście :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Gdybym miała wybrać coś co mnie najbardziej interesuje to wybrałabym pewnie kulturoznawstwo albo filmoznawstwo i nie miałabym szans teraz na znalezienie pracy, ciesze się w sumie w tej sytuacji, że wybrałam bardziej praktyczną rzecz - język, bo łatwiej mi coś znaleźć. Może poczytam więcej o grafice lub czymś podobnym, co nie do końca będzie stricte ścisłe.
Anyway, dzięki za pomoc :Stan - Uśmiecha się:
Ja akurat co do pracy to celuję w trójmieście jakiekolwiek fuchy aby kasa była na życie. Choć ja sama po ekonomii jestem.
Początki i tak są trudne. Moja znajomość Gdańska wpierw się ograniczała tylko do tego, że jak dostać się do Politechniki Gdańskiej z dworca PKS. Jeżdziłam na konferencje informatyczne (skoro nie praca to w cv mogłam se wpisać, że jeżdziłam na to i chodziłam na spotkania kółka informatycznego z programowania).
Po prawie 2 latach to jak słyszę nazwę danej dzielnicy to kojarzę jaki to rejon miasta. Ulice to większość.
Filologie też nie są złe bo to zawsze jakieś potwierdzenie, że zna się dobrze język a spotyka się oferty pracy z dobrą znajomością języka.
W Warszawie to byłam tylko po kartę miejską. Topograficznie to jak w listopadzie tam będę (jadę na Warsaw Moto Show) to dokładniej poznam to miasto.
Grafika to dobry pomysł, jeżeli masz jakieś artystyczne uzdolnienia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: w sumie z takich trochę lżejszych tematów w IT, to można się też zainteresować webdeveloperką (robieniem stron internetowych) - dużo prostsze niż programowanie i nikt do tego nie wymaga studiów, można się samemu nauczyć. Inna rzecz która mi teraz przychodzi do głowy to Excel i bazy danych - łatwo się tego nauczyć, a zapotrzebowanie na takich pracowników jest dosyć duże. Nieskomplikowana praca biurowa, a zarobki przyzwoite :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(30 Wrz 2018, Nie 14:42)Rival napisał(a): [ -> ]Grafika to dobry pomysł, jeżeli masz jakieś artystyczne uzdolnienia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: w sumie z takich trochę lżejszych tematów w IT, to można się też zainteresować webdeveloperką (robieniem stron internetowych) - dużo prostsze niż programowanie i nikt do tego nie wymaga studiów, można się samemu nauczyć. Inna rzecz która mi teraz przychodzi do głowy to Excel i bazy danych - łatwo się tego nauczyć, a zapotrzebowanie na takich pracowników jest dosyć duże. Nieskomplikowana praca biurowa, a zarobki przyzwoite :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Nie wiem czy kojarzysz serial IT Crowd? Po nim w sumie zaczęłam żałować, że nie zainteresowałam się tym tematem. W sumie serial powinien mnie bardziej zrazić to tego zawodu ale ... ::Stan - Uśmiecha się: Jak nie kojarzysz to polecam!
Oglądałem oczywiście :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: polecam również "Dolinę Krzemową"
I tak z tematu o przeprowadzce zeszło na to czemu nie poszliśmy na informatykę, gdy mieliśmy na to okazję.;p
Ja się zbieram już dłuższy i nadal nic. Miałem w tym roku się przeprowadzić, ale znów odkładam to jednak na przyszłą wiosnę... Najbardziej mnie odstraszają wydatki. Niebawem 30tka będzie, a tutaj żadnego mieszkania czy też odłożonych pieniędzy na nie...
Gdybym miał ponownie wybierać i mimo wszystko zostać w swojej branży, a nie pójść w informatykę (;p), to bym studiował zaocznie, poszedł do pracy i się wyprowadził. Tylko takie combo by mnie zadowoliło.:P Wszystko co najlepsze ze wszystkiego. Samodzielność, poczucie pójścia do przodu z życiem, zmiana otoczenia i nabieranie doświadczenia.
Powodzenia w przeprowadzce.;p
W przeprowadzce jest to o tyle dobre, że doświadczenie życiowe się nabiera. Jak niby mieszkając z rodzicami by się miało to zrobić.
Poza tym samodzielność. Po pracy idzie się gdzie chce, wraca się o której chce i nikt się o to nie czepia bo kto ma.
Mówię na podstawie swoich doświadczeń jako samotna singielka :Stan - Uśmiecha się:.Można jak się zaplanuje gdzieś se pojechać.Pomijam to, że moje wyjazdy to się koncentrują głównie na imprezach motoryzacyjnych (Poznań, Warszawa, Ostróda, Stegna) niż na lenistwie (Olsztyn).
Ktoś napisał, że z wszystkimi opłatami wyszło mu 1500zł miesięcznie. Czyli jeśli ktoś zarabia najniższą krajową to raczej sobie nie poradzi? :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
@melancolie
jak potrzebujesz elastycznej pracy na szybko, to w dużych miastach łatwo znajdziesz coś w obsłudze klienta (sklepy, infolinie etc). Często taki pracodawca może dostosować się do programu studiów, choć tutaj celowałbym w duże firmy, bo w małych jak ktoś zachoruje, to raczej będą mieli w dup*e, że masz zajęcia. To nie jest praca na dłużej, więc lepiej w tym czasie rozwijać się w kierunku czegoś lepszego (np. tego co zaproponował Rival). Tylko to może być trudne do ogarnięcia: dzienne studia + etat + samokształcenie.

Możesz też sprawdzić jak wyglądałaby zmiana trybu studiowania na wybranej uczelni: czy można i jak zmienić z zaocznego na dzienny. Zacząć mogłabyś zaocznie, żeby mieć więcej czasu na ogarnięcie się i potem zmienić, jeśli nie będzie się to wiązało z dodatkowymi problemami (jakieś dodatkowe zajęcia i inne bzdury do odrobienia).
(30 Wrz 2018, Nie 16:16)Acj napisał(a): [ -> ]I tak z tematu o przeprowadzce zeszło na to czemu nie poszliśmy na informatykę, gdy mieliśmy na to okazję.:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Ja się zbieram już dłuższy i nadal nic. Miałem w tym roku się przeprowadzić, ale znów odkładam to jednak na przyszłą wiosnę... Najbardziej mnie odstraszają wydatki. Niebawem 30tka będzie, a tutaj żadnego mieszkania czy też odłożonych pieniędzy na nie...
Gdybym miał ponownie wybierać i mimo wszystko zostać w swojej branży, a nie pójść w informatykę (:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:), to bym studiował zaocznie, poszedł do pracy i się wyprowadził. Tylko takie combo by mnie zadowoliło.:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Wszystko co najlepsze ze wszystkiego. Samodzielność, poczucie pójścia do przodu z życiem, zmiana otoczenia i nabieranie doświadczenia.
Powodzenia w przeprowadzce.:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

No tak jakoś temat zszedł :Stan - Uśmiecha się: Ale rzeczywiście nie ma co kombinować, lepiej skupić się teraz jakie są plusy z tego co teraz studiuje i co mogę przez ten rok podciągnąć żeby potem szukać pracy w czymś lepiej płatnym niż kasa w biedronce.

Z tymi zaocznymi to też ciężko, np. języki kosztują około 3000 zł za semestr więc tak na prawdę to albo bym musiała znaleźć pracę jakąś dobrą zaraz po przeprowadzce albo musiałabym już te 3000 zł mieć na 1 semestr, nie wiem po ile są raty ale też pewnie nie małe.

Gdybym mieszkała do 30 w tym samym miejscu prawdopodobnie miała bym już depresje i to silną, na pewno psychiatryk. Nie mam nic do osób, które mieszkają długo z rodzicami, moim zdaniem ma to wiele zalet, bez wydawania pieniędzy można się doskonalić, doświadczać życia i czuć się bezpiecznie. No ale nie w każdym domu tak jest.

(30 Wrz 2018, Nie 16:36)Aspitia napisał(a): [ -> ]W przeprowadzce jest to o tyle dobre, że doświadczenie życiowe się nabiera. Jak niby mieszkając z rodzicami by się miało to zrobić.
Poza tym samodzielność. Po pracy idzie się gdzie chce, wraca się o której chce i nikt się o to nie czepia bo kto ma.
Mówię na podstawie swoich doświadczeń jako samotna singielka :Stan - Uśmiecha się:.Można jak się zaplanuje gdzieś se pojechać.Pomijam to, że moje wyjazdy to się koncentrują głównie na imprezach motoryzacyjnych (Poznań, Warszawa, Ostróda, Stegna) niż na lenistwie (Olsztyn).
Dokładnie. Nawet jeśli masz spoko rodziców i nie obchodzi ich co robisz ze swoim czasem to poza tym, że będziesz doświadczać życia i tak nie nauczysz się odpowiedzialności ani samodzielności.
@melancolie Tym komentarzem z mieszkaniem do 30tki, to cios w samo serce. Helena, mam zawał...
Niestety wewnętrzny skąpiec jest we mnie za silny by obecnie wynająć coś i praktycznie nic z pracy nie odłożyć. Niestety. ; p
Może wiosną...
(30 Wrz 2018, Nie 21:40)Acj napisał(a): [ -> ]@melancolie Tym komentarzem z mieszkaniem do 30tki, to cios w samo serce. Helena, mam zawał...
Niestety wewnętrzny skąpiec jest we mnie za silny by obecnie wynająć coś i praktycznie nic z pracy nie odłożyć. Niestety. ; p
Może wiosną...

Taaa, osobiście wolę zapieprzać 24/7 i być na swoim niż mieszkać z rodzicami :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
@Rival Boś młody i czas masz.:P
Stron: 1 2