PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Inni w rozmowie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad pewną sprawą. Mianowicie spostrzegłem (już dawno, ale teraz jakby ten temat mi wrócił), że rozmawiam inaczej niż inni. Nie wiem w sumie jak to dokładnie opisać - wydaje mi się, że przez fobię i brak znajomych przez całe życie nie przebywałem z nimi za wiele i nie poznawałem sposobu zachowania i wysławiania rówieśników. Np. ktoś pyta się mnie na którą jutro idziemy, odpowiadam że na późniejszą godzinę i słyszę "no to kozak" i tak sobie myślę, od kiedy tak się mówi - takich sytuacji zauważam mnóstwo, wydaje mi się że jako ostatni wśród znajomych (mam na myśli te osoby ze szkoły, które widuję na co dzień w klasie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) poznaje slangowe słowa typu sztos itd. Czasem będąc ograniczonym jedynie do osób z klasy zastanawiam się czy dane słowo jest używane tylko przez nich czy ogólnie przez młode osoby. No i czuję się słabo, tak trochę obco albo staro. Może trochę dziwny temat, ale jako rasowy fobik przejmuję się każdą możliwą sytuacją gdy mogę zostać uznany za dziwnego lub innego :Husky - Podekscytowany:
Też zawsze słabo orientowałem się w slangowych słowach, co one oznaczają i kiedy się ich używa, ale nigdy mnie nie interesowało, by się w takim słownictwie orientować. Poza tym niektóre slangowe słowa i osoby ich używające w mojej obecności, zawsze działały na mnie, jak płachta na byka. Od zawsze jestem zwolennikiem mowy poważnej i jak ktoś używa slangu, to by się ze mną nie dogadał, nawet jakbym nie miał fobii.
Handluj z tym.
Doskonale Cię rozumiem. Z moich obserwacji wynika, że większość tych określeń bierze się z rapu bo teraz jest moda na penerstwo, "wożenie się" i tym podobne bzdety, więc jak nie siedzisz w tej muzyce i ogólnie tej kulturze to nie orientujesz się w temacie. Mnie również doprowadzają do szewskiej pasji te określenia.
A to też nie zawsze tak jest. Nie jestem w kulturze rapu ale znam sporo tych zwrotów. Dużo się bierze z internetu