PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Nie wyobrażam sobie iść do pracy i pracować ;( ...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Studia wyższe już dawno przestały być elitarne, a stały się masowe, w związku z czym nastąpiła znaczna dewaluacja dyplomów.
Teraz studiować każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej.
Pracodawcę będzie więc interesować wiedza stricte kierunkowa, w atrakcyjnej dla niego branży, dodatkowe, cenione kwalifikacje oraz kompetencje miękkie, czyli umiejętności społeczne, praca w zespole, odporność na stres, dobra organizacja pracy etc.
Wciąż wiele osób kończy kierunki humanistyczne, społeczne czy biznesowe, choć nie ma na rynku pracy takiego zapotrzebowania. Trudno się potem dziwić, że ciężko o ambitną i dobrze płatną pracę dla socjologa, filozofa czy religioznawcy, mówimy oczywiście o pracy w zawodzie. I nie chodzi mi o wartościowanie kierunków wykształcenia, bo każdy ma inne zdolności i predyspozycje, czasem realizuje swoją życiową pasję, ale też często kierunek studiów jest przypadkowy i wynika z braku konkretnego pomysłu na życie.
Rynek pracy niestety rządzi się własnymi prawami, zwykle bezwzględnymi i drapieżnymi.
Ja sobie jakoś radzę z ludźmi, jeśli kontakt pozostaje powierzchowny i dotyczy wyłącznie kwestii zawodowych, a poza tym mam szczęście do współpracowników, którzy traktują mnie przyjaźnie. Wysiłek fizyczny jest dość umiarkowany (nie muszę ganiać po schodach, przewożę towar między sklepami z telefonami komórkowymi, czasem jeżdżę z telefonami do serwisu). Dla mnie to najlepsza praca, jaką miałem.

Żeby jednak znaleźć taką pracę, która mi wreszcie przypasowała, szukać musiałem 7 lat, w międzyczasie wypróbowując inne, które były dla mnie jednym wielkim ciągiem koszmarów. Znalazłem ją niemal przypadkiem, zaglądając z ciekawości na oferty na Gumtree w działach, których nigdy wcześniej nie sprawdzałem.
(06 Lut 2019, Śro 12:18)Pan_S napisał(a): [ -> ]Ja sobie jakoś radzę z ludźmi, jeśli kontakt pozostaje powierzchowny i dotyczy wyłącznie kwestii zawodowych, a poza tym mam szczęście do współpracowników, którzy traktują mnie przyjaźnie. Wysiłek fizyczny jest dość umiarkowany (nie muszę ganiać po schodach, przewożę towar między sklepami z telefonami komórkowymi, czasem jeżdżę z telefonami do serwisu). Dla mnie to najlepsza praca, jaką miałem.

Żeby jednak znaleźć taką pracę, która mi wreszcie przypasowała, szukać musiałem 7 lat, w międzyczasie wypróbowując inne, które były dla mnie jednym wielkim ciągiem koszmarów. Znalazłem ją niemal przypadkiem, zaglądając z ciekawości na oferty na Gumtree w działach, których nigdy wcześniej nie sprawdzałem.

A płacą w miarę ok w takiej pracy kuriera w Polsce? Juz kilka razy starałem się o podobna prace ale mnie nie chcieli : (
No właśnie płacą bardzo słabo. Nie mogę też zwiększyć czasu pracy, aby otrzymać więcej pieniędzy, gdyż kurier jest tam potrzebny tylko przez kilka godzin dziennie. Muszę m.in. dorabiać przy sprzedaży komiksów przez internet. Ale ogólnie wszystko to razem składa się na najmniej męczącą i uciążliwą formę zdobywania pieniędzy, w jakiej uczestniczyłem.
(06 Lut 2019, Śro 17:38)Pan_S napisał(a): [ -> ]No właśnie płacą bardzo słabo. Nie mogę też zwiększyć czasu pracy, aby otrzymać więcej pieniędzy, gdyż kurier jest tam potrzebny tylko przez kilka godzin dziennie. Muszę m.in. dorabiać przy sprzedaży komiksów przez internet. Ale ogólnie wszystko to razem składa się na najmniej męczącą i uciążliwą formę zdobywania pieniędzy, w jakiej uczestniczyłem.
Rysujesz i sprzedajesz własne komiksy?  :Stan - Różne - Zaskoczony:
Chciałbym :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:  Nie, sprzedaję amerykańskie komiksy na Allegro i pomagam w sklepie z komiksami. Nawiasem mówiąc byłaby to wymarzona praca dla mnie, gdybym mógł ją wykonywać w pełnym wymiarze ale niestety nie ma takiej możliwości.
To super z tymi komiksami : D Tez chciałbym robić coś fajnego :Stan - Uśmiecha się:
(06 Lut 2019, Śro 17:52)Pan_S napisał(a): [ -> ]Chciałbym :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:  Nie, sprzedaję amerykańskie komiksy na Allegro i pomagam w sklepie z komiksami. Nawiasem mówiąc byłaby to wymarzona praca dla mnie, gdybym mógł ją wykonywać w pełnym wymiarze ale niestety nie ma takiej możliwości.
Aaa, na to nie wpadłam  -:Stan - Uśmiecha się - LOL:  Ale praca w sklepie z komiksami rzeczywiście brzmi super, mam nadzieję, że kiedyś będziesz miał możliwość pracy na pełen etat, a nie tylko pomaganie  :Stan - Uśmiecha się:
Dzięki  :Stan - Uśmiecha się:   Od zawsze marzyłem o takiej pracy. Może kiedyś się spełni...
(05 Lut 2019, Wto 13:59)Rival napisał(a): [ -> ]Meh, pracy w dużych miastach jest przecież pełno. Szczerze mówiąc to chyba nie znam nikogo, kto by nie mógł znaleźć czegoś sensownego, mając jakieś tam umiejętności i szukając tej pracy rzetelnie.

Już parę razy polecałem tę stronę dla osób z Wrocławia, bo zbiera ona ogłoszenia z większości dużych polskich serwisów, ale wrzucam jeszcze raz:

http://pracawwroclaw.pl/?datefrom=&datet...btn=Szukaj

Po wywaleniu kategorii, związanych głównie z gownorobotami zostaje prawie 5000 ofert we Wrocławiu. To chyba nie tak mało? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: a to tylko z ostatnich 2 tygodni :Stan - Uśmiecha się: połowa tych ofert pracy wygląda naprawdę w porządku

No nie wiem ja od czerwca 2018 codziennie patrze na ogłoszenia z wroclawia i widze cały czas te same ogłoszenia. I to wcale niekoniecznie do amaznu bo i mniejsze firmy mają powtarzające się ogłoszenia. Co do pracy biurowej to fakt trochę jej jest ale nie są to jakieś dobrze płatne pracę. Poza tym trudno bez doświadczenia znaleźć sobie dobrą pracę biurową. Zapominasz też o tym że we Wrocławiu jest tak że większość firm (mówię o produkcji i magazynie) jest zlokalizowana na jakiś poboczach poza centrum i trudno jest się tam dostać, zwłaszcza jak ktoś auta nie ma (psie pole, graniczna, kwiatkowskiego) co jest sporym problemem. Najwięcej jest pracy zmianowej,trudno jest znaleźć coś na 1 zmianę no chyba że ma się już jakieś doświadczenie albo chociaż wykształcenie.
(06 Lut 2019, Śro 22:49)itanimuli napisał(a): [ -> ]
(05 Lut 2019, Wto 13:59)Rival napisał(a): [ -> ]Meh, pracy w dużych miastach jest przecież pełno. Szczerze mówiąc to chyba nie znam nikogo, kto by nie mógł znaleźć czegoś sensownego, mając jakieś tam umiejętności i szukając tej pracy rzetelnie.

Już parę razy polecałem tę stronę dla osób z Wrocławia, bo zbiera ona ogłoszenia z większości dużych polskich serwisów, ale wrzucam jeszcze raz:

http://pracawwroclaw.pl/?datefrom=&datet...btn=Szukaj

Po wywaleniu kategorii, związanych głównie z gownorobotami zostaje prawie 5000 ofert we Wrocławiu. To chyba nie tak mało? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: a to tylko z ostatnich 2 tygodni :Stan - Uśmiecha się: połowa tych ofert pracy wygląda naprawdę w porządku

No nie wiem ja od czerwca 2018 codziennie patrze na ogłoszenia z wroclawia i widze cały czas te same ogłoszenia. I to wcale niekoniecznie do amaznu bo i mniejsze firmy mają powtarzające się ogłoszenia. Co do pracy biurowej to fakt trochę jej jest ale nie są to jakieś dobrze płatne pracę. Poza tym trudno bez doświadczenia znaleźć sobie dobrą pracę biurową. Zapominasz też o tym że we Wrocławiu jest tak że większość firm (mówię o produkcji i magazynie) jest zlokalizowana na jakiś poboczach poza centrum i trudno jest się tam dostać, zwłaszcza jak ktoś auta nie ma (psie pole, graniczna, kwiatkowskiego) co jest sporym problemem. Najwięcej jest pracy zmianowej,trudno jest znaleźć coś na 1 zmianę no chyba że ma się już jakieś doświadczenie albo chociaż wykształcenie.
Też szukam pracy m.in. we Wrocławiu, głównie obczajam olx no i niestety muszę powiedzieć, że już rzygam tymi ogłoszeniami, które się w kółko powtarzają i gdzie raptem jest może z 5-6 typów pracy czy miejsc, które są non stop wałkowane. Czasami cieszę się, że znajdę jakieś spoko ogłoszenie to się okazuje, że trzeba mieć status studenta. Ale co im za różnicę robi czy pracownik to student czy nie, tym bardziej, że stawka studencka jest zazwyczaj wyższa za godzinę. Do Amazonu pierwotnie też chciałem zobaczyć, byłem nawet na spotkaniu ale nie miałbym jak dojeżdżać na podane godziny. Mieszkania we Wro póki co nie wynajmuję. Musiałem się wynieść z poprzedniego bo straciłem pracę przez co musiałem wrócić na stare śmieci do domu. Ehhh...
Ja miałam mega problem ze znalezieniem pracy w dużym mieście, przez to że zwykle jest zalew kandydatów na jedno miejsce i oczekiwania rekruterów bywają kosmiczne. 
Sytuacja zmieniła się gdy wyprowadziłam się do mniejszego miasteczka po tym jak koncertowo zawaliłam studia nie pisząc pracy (stany lękowe przed wizytą u promotora itp) i nie było mnie już stać na utrzymanie się tam gdzie byłam. Akurat jedna lokalna firma została przejęta przez duże korpo i na gwałt potrzebowali kogokolwiek z dwiema komórkami mózgowymi i znajomością angielskiego (większość osób tam była specjalistami w swoich dziedzinach, ale nie znała języka, a tu nagle konieczność non stop wymiany maili z teamami z innych krajów).

Praca mega super, bo głównie obcuje się z komputerem a nie innymi ludźmi, więc sytuacji stresogennych nie ma znowu tak dużo. Wiadomo był zespół, z którym trzeba było się nauczyć żyć, ale na szczęście trafiłam na osoby, które oceniały ludzi pod względem przydatności do roboty, a nie umiejętności konwersacji. Sama bym w życiu nie aplikowała w kierunku tego co teraz robię (właśnie przez brak wykształcenia), a okazuje się, że jest to praca, w której czuję się ok, wysłała mnie tam na rozmowę agencja pośrednictwa pracy, do której wysłałam cv do zupełnie innej rekrutacji. Początkowo pracowałam za głodowa stawkę, ale po tym jak firma uznała, że się sprawdziłam, to przyjęli mnie już bez pośredników, na lepszych warunkach. Co jest o tyle śmieszne, że wcześniej przez pół roku nie udało mi się nawet zdobyć pracy kasjerki na pół etatu, ani pani z kiosku bo się "nie spodobałam" na rozmowie kwalifikacyjnej. 95% miejsc gdzie wysłałam CV nawet się nie odezwało, mimo że często ogłoszenia były odnawiane, co strasznie waliło w moją i tak już niską samoocenę (szukanie pracy w tamtym okresie, to chyba najbardziej poniżające doświadczenie w moim życiu). Jeżeli mnie to czegoś nauczyło to tego, że trzeba mieć po prostu szczęście i najtrudniej jest dostać to zaproszenie na rozmowę. Później już jest z górki, nawet jak się jąkasz i nie wiesz co się dzieje na tej rozmowie, to nawet ludziom bez fobii się to zdarza i rekruterzy do pewnego stopnia są do tego przyzwyczajeni.

Firmy szukają teraz studentów na zleceniówki, bo wtedy koszt pracodawcy jest niższy (za studenta cześć składek odprowadza uczelnia i nie musi tego drugi raz robić firma). Po rekrutacjach u nas w firmie wiem, że jeżeli się uda już skontaktować to i tak warto na taką rozmowę przyjść, bo może i student da im te kilka zł na zusie mniej, ale zawsze będzie miał priorytet na egzaminy, a nie pracę, a to pracodawców może bardzo szybko zmęczyć. I wtedy potrafią po kilku miesiącach od rozmowy zadzwonić do osób, które pierwotnie zostały odrzucone. Są też kierownicy, którzy wychodzą z założenia, że oni wiedzą najlepiej i chcą ludzi uformować "pod siebie" - wtedy nabór głównie przechodzą zupełnie zielone osoby, które są uczone od podstaw specyfiki firmy i nie mają żadnych zaszłości i nawyków z innych firm, bo po prostu :Różne - Koopa: wiedzą (na tej zasadzie własnie zostałam przyjęta, chcieli sobie ulepić pracownika od podstaw). Więc serio, trzeba mieć szczęście, ale do tego trzeba też zmarnować masę czasu na wysyłanie CV. Większość firm może was zlać, ale przecież nie będziecie pracować w większości... wystarczy, że odpowie ta jedna.
(14 Lut 2019, Czw 17:38)Mmm napisał(a): [ -> ]Więc serio, trzeba mieć szczęście, ale do tego trzeba też zmarnować masę czasu na wysyłanie CV. Większość firm może was zlać, ale przecież nie będziecie pracować w większości... wystarczy, że odpowie ta jedna.

Dokładnie takie są i moje doświadczenia, więc podpisuje się pod tym obiema rękami.
Stron: 1 2 3