PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Wrogie, agresywne naatawienie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Z początku w nowej pracy jestem zwykle miła. Po czasie, gdy uświadamiam sobie różne chore sytuacje nie potrafię nie reagować i często wybucham złością. Kłócę się, jestem nie miła itp. Nie jestem w stanie kontrolować swoich uczuć. Później mam fobię co oni sobie o mnie myślą i mam problemy z chodzeniem do pracy. W kazdej pracy tak mam.
Może znajdź miejsce pracy, w którym nie ma takich sytuacji?
Może powiedzieć kolegom co cię gryzie, tylko tak delikatnie. Tłumienie w sobie złości to nic dobrego.
Nie wiem czy to kwestia miejsca pracy. Nie wiem czy mam urojenia, czy faktycznie czuję w kościach, że ludzie mają mnie za kretynkę i chcą mnie wykorzystać albo mieć w pracy pajaca z którego można się pośmiać. Jakoś trudno mi ocenić czyjeś intencje. Dość często myślę, ludzie jednak się ze mnie śmieją i maą mnie za ofiarę losu. Wobec niektorych narasta we mnie wtedy złość.
Poza tym boję się zaufać ludziom. Nie opowiadam o sobie za dużo. Za bardzo wstydzę się swojej przeszłości, tego jaka jestem.
(05 Kwi 2018, Czw 20:24)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): [ -> ]Może znajdź miejsce pracy, w którym nie ma takich sytuacji?
Tylko, że napisała, że przenosi to zachowanie do każdej innej pracy.

Może poczytaj więcej na temat konstruktywnego wyrażania krytyki. uświadom sobie, że wybuch złości da ci ulgę tylko na chwilę, a na dłuższą metę skomplikuje życie i trzymaj się postanowienia, by nie wybuchać złością.

(06 Kwi 2018, Pią 15:39)Sybil napisał(a): [ -> ]Poza tym boję się zaufać ludziom. Nie opowiadam o sobie za dużo.
I bardzo dobrze robisz. Choć motywacja niewłaściwa :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: nie powinnaś się wstydzić siebie, ale propsuję to bo lepiej nie otwierać sie za bardzo przed ludźmi, bo oni cokolwiek potrafią wykorzystać przeciwko nam.
(06 Kwi 2018, Pią 15:39)Sybil napisał(a): [ -> ]Nie wiem czy mam urojenia, czy faktycznie czuję w kościach, że ludzie mają mnie za kretynkę i chcą mnie wykorzystać albo mieć w pracy pajaca z którego można się pośmiać. Jakoś trudno mi ocenić czyjeś intencje.
Więc tego nie rób (nie domyślaj się). Bo to będą tylko twoje domysły. Nie siedzisz ludziom w głowach i twoje domysły mogą być bardzo błędne. Nie ma sensu skupiać się na takich niepewnych ocenach. Zastosuj tu brzytwę Ockhama :Stan - Uśmiecha się:
(06 Kwi 2018, Pią 15:46)Kra_Kra napisał(a): [ -> ]Tylko, że napisała, że przenosi to zachowanie do każdej innej pracy.

W każdej w której dotychczas pracowała. To nie znaczy, że w każdym miejscu pracy tak jest. Trzeba po prostu szukać dalej. Zmienić branżę, miasto, kraj, tak długo dopóki nie będzie nam praca pasowała.

Tradycyjnie w temacie pracy zapytam: znasz języki?
(05 Kwi 2018, Czw 21:37)Mieczysław napisał(a): [ -> ]Poza tym boję się zaufać ludziom. Nie opowiadam o sobie za dużo. Za bardzo wstydzę się swojej przeszłości, tego jaka jestem.
W ostatniej swojej pracy (i pierwszej normalnej) nauczyłem się, że w pracy nie ma kolegów, są tylko współpracownicy. Ludzie wykorzystają dobre intencje człowieka i nawet za nic nie podziękują na końcu. Wszystko też łatwo może się posypać i praca wtedy będzie nie do zniesienia (atmosphere-wise).
Ja bym się starał w miarę możliwości podchodzić do sytuacji na chłodno, o ile jest taka możliwość. Nie mówić też nic, co by mogło się obrócić przeciwko nam.
(07 Kwi 2018, Sob 9:29)Acj napisał(a): [ -> ]Wszystko też łatwo może się posypać i praca wtedy będzie nie do zniesienia (atmosphere-wise).
No właśnie... łatwiej przełknąć "nagłe ochłodzenie" z ludźmi, którzy od początku byli ci obojętni niż z ludźmi, z którymi jednego dnia wydaje ci się, że masz bardzo dobre relacje, a drugiego dnia wszystko się rozwiewa. A gdy trzeciego dnia znów nadejdzie "ocieplenie" człowiek czuje się skołowany.
Możesz także traktować ich tak samo, jak oni ciebię :Stan - Uśmiecha się:. To zawsze działa, z tego co słyszałem.
No tak, tymi kolegami tak własnie jest. Różnie. Nie wiadomo kto jest wróg a kto przyjaciel. Masz rację ACJ, to są współpracownicy.
Mam też taki problem, że nie zawszę czaję gdy ktoś robi sobie ze mnie jaja i chyba dlatego odreagowuję to emocjonalnie.