PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak was traktują ludzie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak wyżej jak was traktują ludzie? Poważają, szanują , traktują jak powietrze czy gorzej? Olewają, docinają, podcinają, nabijają sie, używają sobie na was? Jak reagujecie? Za jakich was uważają?
Bardzo ogólne pytanie, inaczej z rodziną, inaczej z jedną grupą znajomych, inaczej z drugą, z obcymi itd .
Zależy kto, na uczelni różnie: większość mnie ignoruje ale jak już się odzywają to są mili, ci, z którymi rozmawiam wiadomo - ok, niektórzy są niemili i komentują często w niezbyt miły sposób to, że nic nie mówię.
Ja nawet nie wiem, bo w gorszych chwilach mam wrażenie, że wszyscy dziwnie na mnie patrzą, śmieją się pod nosem, albo obmawiają. Wtedy jestem strasznie przeczulony na punkcie swojej wartości, mam wrażenie, że wszyscy traktują mnie inaczej, gorzej niż innych. Bywa też, że myślę, że te osoby, które trochę mnie znają mnie lubią i cenią. Przez tę zmienność nigdy nie mam pewności, choć ogólnie raczej ludzie nie liczą się ze mną tak jak z kimś ważnym, lub pewnym siebie.
(05 Paź 2017, Czw 19:26)Baskerville napisał(a): [ -> ]Przez tę zmienność nigdy nie mam pewności, choć ogólnie raczej ludzie nie liczą się ze mną tak jak z kimś ważnym, lub pewnym siebie.
Też mam tak samo, doszedłem do wniosku, że  tak właśnie ludzie traktują przestraszone, niepewne siebie osoby. Jednym słowem na pół-poważnie. Trochę mnie to wkurza, że nie raz miałem jakieś niezłe pomysły, ale nikt  nie kwapił się do ich realizacji ze mną. Tak samo moje zdanie nigdy nie jest jakieś decydujące w wielu aspektach, zawsze prędzej posłuchają tych najbardziej lubianych osób. Ostatnio to się trochę zmieniło, jak zacząłem być bardziej aktywny w weekendowe spotkania.
Nie uśmiechają się do mnie w metrze.
Może rzeczywiście ogólne. Bardziej chodzi mi jak traktuja was np współpracownicy, szef. Jakie macie kontakty? Potraficie się zgrac? Czy jesteście na uboczu, odludkami?
Albo obojętnie albo negatywnie.Zapewne uważają mnie za dziwaka.
Trzymam się raczej na uboczu,i nie należę do tych którzy łatwo podporządkują się grupie przewodniej - często to widać w szkole albo na studiach, choć tam ma każdy swoje życie i dają ci spokój - niestety w liceum tak nie jest.To trudne ale daje poczucie własnego ''ja''.Nie mam zamiaru robić czegoś tylko dlatego że robią to inni.
Za to często szufladkują cię jako dziwaka.Podobnie jest ze mną.
(14 Paź 2017, Sob 22:39)Lonely Boy napisał(a): [ -> ]Albo obojętnie albo negatywnie.Zapewne uważają mnie za dziwaka.
Trzymam się raczej na uboczu,i nie należę do tych którzy łatwo podporządkują się grupie przewodniej - często to widać w szkole albo na studiach, choć tam ma każdy swoje życie i dają ci spokój - niestety w liceum tak nie jest.To trudne ale daje poczucie własnego ''ja''.Nie mam zamiaru robić czegoś tylko dlatego że robią to inni.
Za to często szufladkują cię jako dziwaka.Podobnie jest ze mną.

To wielka siła, która pomaga żyć szczęśliwie nawet mimo fobii, czy tak jest u Ciebie?
(14 Paź 2017, Sob 22:44)damiandamianfb napisał(a): [ -> ]
(14 Paź 2017, Sob 22:39)Lonely Boy napisał(a): [ -> ]Albo obojętnie albo negatywnie.Zapewne uważają mnie za dziwaka.
Trzymam się raczej na uboczu,i nie należę do tych którzy łatwo podporządkują się grupie przewodniej - często to widać w szkole albo na studiach, choć tam ma każdy swoje życie i dają ci spokój - niestety w liceum tak nie jest.To trudne ale daje poczucie własnego ''ja''.Nie mam zamiaru robić czegoś tylko dlatego że robią to inni.
Za to często szufladkują cię jako dziwaka.Podobnie jest ze mną.

To wielka siła, która pomaga żyć szczęśliwie nawet mimo fobii, czy tak jest u Ciebie?

To ma plusy i minusy,jak wszystko...
To daje poczucie wartości,wiesz że nie jesteś pionkiem,przynajmniej się starasz.Większość zrobi to co klasowy czy społeczny guru zechce,ten guru jest często kilku osobowy.Ty sobie mówiąc ''tak'' a reszcie próchnicy ''nie'' masz powód do dumy.
To jest w miarę pozytywne uczucie,ale jednocześnie w takich chwilach widzę, jak odmienny jestem od reszty ludzi.Zewnętrznie można być twardym,ale gdzieś wewnątrz, w własnym pokoju to co jakiś czas wyciska mi łzy.Bo znów uświadamiam sobie że ja jestem tu, a ONI są tam,tyle że ja jestem sam jak palec,a oni są w liczbie mnogiej.Razem.
U mnie to daje siłę,ale ujemnie działa na morale.
Coś za coś...
Dorośli w sposób obojętny, nastolatkowie śmieją się i obgadują.
U mnie relacje z ludzmi znacznie sie poprawily od momentu kiedy poszedlem na drugie studia do Warszawy. Pewnie ja sie zmienilem jak rowniez trafilem tez na normalnych ludzi.