PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czerwienienie się, a egzaminy.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć,

W jaki sposób radziliście sobie podczas sesji egzaminacyjnej? Gdy wchodzicie do klasy wypłenionej nowych twarzy i kazdy może zawiesić na Tobie oko kiedy tylko chce, a Ty nie możesz nawet za bardzo poszaleć tylko musisz siedzieć w spokoju, a w wewnątrz masz chaos i czerwienisz sie + dostajesz łamiącego się glosu?


Jakis zimny shake pomoże ? albo cokolwiek innego, jakiekolwiek rady? pozdrawiam
Mnie pomogły kremy do cery naczynkowej. Używalam Ruboril i Ziaja do cery naczynkowej na dzień/noc. Tylko że z tego co pamiętam zaczęły działać dopiero po jakimś czasie od rozpoczęcia stosowania. Propranolol też trochę pomaga w takich sytuacjach.
Sama jestem w podobnej sytuacji. Chętnie wysłucham wypowiedzi innych.
Miałam niedawno matury ustne, przy obydwóch reakcje takie same. Raz pani z komisji zapytała czy może dać mi wody, natychmiast po wyjściu z sali padł komentarz "ale jesteś czerwona!" I wiecie co? Nawet o tym nie myślałam. No zrobiło mi się trochę głupio po tym komentarzu, ale to poniekąd normalne. Taka reakcja na stres, nie trzeba być fobikiem żeby się czerwienić przy silnych emocjach. Najśmielsze osoby miały to samo. Dlatego nie przyszło mi do głowy, żeby cokolwiek z tym robić.

A łamiący albo drżący głos to trochę trudna sprawa, nie znam na to innej rady niż bardzo się skupić na wymowie, nie spieszyć się przede wszystkim.
Mi pomaga nic nie jedzenie przed czymś stresującym, bo już raz spróbowałem trochę czekolady i wyżygałem ją tuż przed wyjściem z domu na maturę. Miałem egzaminy ustne maturalne 3 lata temu i jakoś dałem sobie radę. Niestety nie mam żadnej rady co do stresu przed tym wszystkim. Pozostaje mi tylko czekanie i nie mogę w tym czasie skupić się na czymś innym, więc po prostu nic nie robię :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:. Przed językiem angielskim to reszta się stresowała, a ja nie. Na lekcjach przerabialiśmy tony odpowiedzi ustnych i miałem to w jednym palcu. Dodatkowo nauczycielka była surowa dla wszyskich, a mnie lubiła. To dało mi pewność siebie i na odpowiedzi czułem się jak na lekcji. Zaś przed polskim siedziałem na korytarzu roztrzęsiony (chyba nie było tego po mnie widać). Mówiłem tekst wykuty na pamieć przez 12 minut i to dosyć szybkim tempem. Przez cały czas patrzyłem się tylko na kartkę z ramowym planem na ławce. Chyba się czerwieniłem. Zauważyłem, że u mnie czerwieni się twarz przez może 2 minuty i potem mimowolnie ustępuje. Wtedy czuję jak za mało krwii mi dopływa do głowy, ale przynajmniej nie jestem już czerwony.
(18 Maj 2017, Czw 23:19)Ajka napisał(a): [ -> ] natychmiast po wyjściu z sali padł komentarz "ale jesteś czerwona!" I wiecie co? Nawet o tym nie myślałam. No zrobiło mi się trochę głupio po tym komentarzu, ale to poniekąd normalne. 

Też tak miałem przy swoich dwóch obronach. To musi być jakieś odreagowanie organizmu, bo w trakcie samej obrony mimo wszystko (o dziwo!) bez zająknięcia, pewnym siebie głosem przedstawiałem prezentację i odpowiadałem na pytania komisji.