PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak radzić sobie w określonuch sytuacjach.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pewnie każdy z nas znalazł się w sytuacji w której nie wiedział co ma zrobić, jak się zachować lub co powiedzieć, proponuje wypisać tu takie sytuacje i zaproponować schematy zachowania.

1. Siedzisz sam na przerwie pod ściana i czytasz książkę/uczysz się/robisz coś co zajmuję twoja uwagę. Osoby z drugiego końca korytarza zaczynają czymś w ciebie rzucać/śmieją się z ciebie i wytykają palcami.

O ile śmiech można zignorować to co zrobić kiedy twoja nietykalność osobista zostaje naruszona? Odrzucić papierek lub inną rzecz w ich stronę mając świadomość ze się nie trafi? Zagrozić słownie? Odejść i już nie wracać na to miejsce?

2. Jesteś w grupie osób i słyszysz że ktoś cię woła, jest to nieznana ci osoba w grupie wyraźnie wesołych/podejrzanie wyglądających ludzi.

Podchodzi do nich narażając się na drwiny? (Miałem wiele razy z tym styczność). Czy może ignorujesz coraz głośniejsze nawoływania? A może usuwasz się w cień?

Bądźcie kreatywni.
Ja kreatywny nie byłem. Z tymi grupkami miałem czasami do czynienia. Np. wracając ze szkoły, pewnie ze spuszczoną głową przechodziłem koło grupki dziewczyn. Takich wieśniar ze szkoły zawodowej. Coś do mnie zaczęły krzyczeć i śmiać się. Czułem się okropnie, tylko się na nie spojrzałem i poszedłem dalej. Myślę, że w sytuacji gdy się takich osób strasznie boi, nie ma możliwości przeciwstawienia się temu, bo może wyjść szopka, która nic nie da. Trzeba nabrać dystansu do takich rzeczy, nabrać pewności siebie i gdy poczujemy, że możemy się im przeciwstawić, wtedy coś z tym robić.

I cały czas pracować nad swoją fobią, zmniejszać swój lęk, próbować się integrować. Jeśli jesteś sam i siedzisz pod ścianą to zawsze będziesz narażony na jakichś debili, którzy będą cię zaczepiać.
Wiesz jak reaguje samiec na zagrożenie? Unosi głowę, pokazując, że jest gotowy stoczyć pojedynek. Demonstruje swoją dominację. A gdy podnosisz głowę, Twoje spojrzenie też się zmienia. Skup całą siłę w oczach, spraw byś patrzał tak, jakbyś o niczym nie myślał. A potem się zaśmiej i odrzuć papierek.

Niedawno tak zrobiłem koledze. On jest silny, dominuje w tym stadzie. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Dominował. (Teraz ja w nim dominuję). Rzucił we mnie czymś tam, ale zrobiłem unik. Chwyciłem to (chyba papierek) i śmiejąc się trafiłem w sam środek jego czoła. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: I on też się śmiał.

A w stosunku do samic robi się tak samo. Dominujące spojrzenie z góry i śmiech. Tylko tego jeszcze nie mam perfekcyjnie opanowanego.
Czy to metody z NLP, Rock?
Kurcze, tak sobie czytam i czytam różne wątki i od czasu do czasu trafiam na takie właśnie problemy, że ktoś się śmieje, że ktoś rzuca, że wyśmiewa. Mnie się to nigdy nie zdarzyło, co więcej, sądziłam, że takie rzeczy to tylko w amerykańskich filmach o nastolatkach. Strasznie przykro czytać, że to jednak realny problem. Ja mistrzem ciętej riposty nie jestem i nie wiem, jak zachowałabym się w takiej sytuacji. Pewnie przestałabym chodzić do szkoły... I płakałabym co dzień w poduszkę... Szacunek dla Was, że potraficie stawić temu czoła i się nie poddajecie :Stan - Uśmiecha się:
Cytat:Niedawno tak zrobiłem koledze. On jest silny, dominuje w tym stadzie. Very Happy Dominował. (Teraz ja w nim dominuję). Rzucił we mnie czymś tam, ale zrobiłem unik. Chwyciłem to (chyba papierek) i śmiejąc się trafiłem w sam środek jego czoła. Very Happy I on też się śmiał.

Masz zadatki na prawdziwego gangstera :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
post usunięty przez autora

Gość

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
maytky napisał(a):
Sosen napisał(a):Trzeba nabrać dystansu do takich rzeczy, nabrać pewności siebie
zdecydowanie najlepsze rozwiązanie, tylko jak to zrobić...
Na forum jest to stosunkowo łatwe, trzeba się trochę odsunąć od monitora :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: