PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Lepsza od innych.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Niektórzy fobicy mają zaniżone mniemanie o sobie, niską samoocenę. A niektórzy - wręcz przeciwnie.
Należę do tych drugich - mam kompleksy, oczywiście. Ale uważam się za atrakcyjną, inteligentną, wartościową dziewczynę, (słusznie lub niesłusznie) lepszą od innych - że moje poglądy są słuszniejsze niż poglądy innych, i tak dalej.
Ma ktoś tak? Czy raczej wszyscy tutaj narzekają na siebie? :Stan - Uśmiecha się:
Ależ oczywiście. Jestem genialny, idealny, i do tego jaki skromny...
Czyżbym wyczuwała ironię? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Ja nie wiem czy zaniżoną, pewnie tak. Wiem, że mam niskie raczej zdanie o sobie, zależnie też od tego, czy akurat leki zadziałają czy nie.
Nie. Ponieważ moja racja jest mojsza niż twojsza. Moja racja jest najmojsza!
moja samoocena świruje niestety. przeważnie czuję się niegodna chodzić po świecie i mam ochotę zapaść się pod ziemię. ale nie zawsze.
Zaburzenia emocjonalne i tyle.
To dobrze, że nie czujesz się gorsza od innych.
A ja nie wiem, moja samoocena jest raz lepsza, raz gorsza :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ogólnie, mam tak jak shade.
ja zauważyłem u siebie coś takiego:
Generalnie mam zaniżone poczucie wartości, jestem nudny, nieporadny itd.
Jednak uważam, że w wielu cechach jestem lepszy od innych m.in. inteligencja. Uważam się także za osobę bardzo atrakcyjną pod względem wyglądu, ale brak mi z kolei jakiegoś wysportowania i swobody. Często popadam w dwie skrajności. Przeważnie jednak górę bierze ta gorsza strona :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Ja, tak jak autorka tematu, należę do tej drugiej grupy osób. Nie mam o sobie złego zdania, chociaż nie cierpię też na manię wyższości. Jednakże uważam się za osobę inteligentną, wartościową i zdolną. Być może widać to w moich kontaktach z ludźmi, tym bardziej, że przypadkiem obracam się w tych hmm... bardziej prymitywnych grupach. I, być może, mój brak znajomych polega właśnie na tym, że nie potrafię znaleźć nikogo na moim poziomie.

Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to przerażająco. :Stan - Uśmiecha się:
U mnie podobnie - jedno przeplata się z drugim.

Sama siebie nie uważam za nudną, ale twierdzę że ludzie tak mnie postrzegają. A dlaczego mnie tak postrzegają? Bo (w moim mniemaniu) są zbyt puści żeby zechcieć mnie bliżej poznać, zależy im na przebojowości, oceniają ludzi poprzez powierzchowne wrażenie. Z drugiej jednak strony przekonanie że nie zdołam się przebić przez ten tłum pustych istot sprawia że czuję się marnie.

Często kiedy z kimś rozmawiam myślę sobie: ależ on głupi, z drugiej jednak strony wiem że człowiek ten radzi się z wieloma dziedzinami o których ja nie mam pojęcia, tylko dlatego że się boję.

Z wygladem podobnie. Czasem w duchu śmieję się z niektórych "malowanych lal" widząc jakie robią z siebie pośmiewisko. Z drugiej strony widok naturalnie pięknej dziewczyny sprawia że czuję się jak szara niepozorna mysz.

itp. itd.
mam zaniżone poczucie własnej wartości niestety, ale nadrabiam to tzw "dobrą miną do złej gry"
Cynamonowa i Zielona Kredka - :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: mam podobnie jak wy. Sama dobrze wiem, że jestem wartościowa, ale moi znajomi tego nie dostrzegają.

" Bo (w moim mniemaniu) są zbyt puści żeby zechcieć mnie bliżej poznać, zależy im na przebojowości, oceniają ludzi poprzez powierzchowne wrażenie. Z drugiej jednak strony przekonanie że nie zdołam się przebić przez ten tłum pustych istot sprawia że czuję się marnie. "
Kwintesencja mojego podejścia w relacjach ja-ludzie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Użytkownik 528

Również mam zaniżone poczucie własnej wartości, jednak jestem przeraźliwie świadomy faktu, że w wielu sferach życia marnuję swój potencjał i nie biorę od życia tego, co mi się należy. Często patrzę na ludzką głupotę i niekompetencję wokół - i z głośnym plaśnięciem ręki w czoło przychodzi konstatacja, że większość ludzi to jakieś wybrakowane urządzenia. Tylko nie wiem czy ten moment to olśnienie czy załamka.
U mnie rożnie. Raz czuję się, że jestem kimś naprawdę wyjątkowym w pozytywnym tego słowa znaczeniu, innym razem nie mogę spojrzeć nawet w lustro. :Stan - Niezadowolony - Obraża się:
Oj ja nie, ja to mam zaniżoną samoocenę i ciąglę myślę, że jestem gorsza, że nie zasługuję itd, itp
Ja mam dosyć dobrą samoocenę, na wielu płaszczyznach czuję się równie dobra lub lepsza od innych. Moje kompleksy dotyczą praktycznie tylko wizerunku zewnętrznego(czuję się brzydsza, niedostatecznie zadbana), ale nie powiedziałabym że są one większe niż u przeciętnej dziewczyny.

Często słyszę komplementy dotyczące mojej inteligencji, odpowiedzialności, wiedzy, umiejętności i tego typu wartości, ale nie wyglądu (chociaż nikt nigdy mnie nie krytykuje pod tym względem).
W ogóle ludzie są z reguły dla mnie bardzo mili, pomagają mi, próbują wciągnąć w rozmowę, radzą się mnie w różnych sprawach - a i tak odczuwam dosyć duży lęk i opór przed mówieniem. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.
A u mnie to istny paradoks jest. Z jednej strony mam niską samoocenę i kompleksy, a z drugiej strony mam się za lepszego od innych. trochę to skomplikowane, ale już taki jestem.
Ale to skoro ma ktos wysoką samoocenę to tylko się cieszyć. Fobia nie ma wtedy nic do gadania, bo to przecież samokrytyczne myśli ją wywołują, nawet jeśli nie zdajemy sobie do końca z tego sprawy.
pustelnik napisał(a):Ale to skoro ma ktos wysoką samoocenę to tylko się cieszyć.
O ile nie zbliża się przez to do osobowości narcystycznej.

Ostatnio się tak własnie zastanawiam, czy ja przypadkiem nie mam takowej osobowości.