PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Odezwa do socjofobików :-)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Siemano wariaty, piszę już jako były socjofobik. Chciałem Wam napisać, żebyście się nie męczyli więcej, nie tworzyli paranoicznych projekcji i nie wkręcali sobie, że nic się nie da zrobić. Po prostu idźcie do psychiatry. Ja przyjąłem Velafax i po miesiącu jestem zdrowy ... teraz mam brać to tylko pół roku, żeby nie było nawrotu tego przekleństwa. Po lekach nie mam żadnych skutków ubocznych, wróciła moja radość życia, praktycznie zero stresu, jestem zdeterminowany w działaniu i ogólnie z niewolnika własnego losu stałem się panem swojego losu. Wobec tego zachęcam do leczenia i życzę powodzenia

gośćx

Hm.. a może miłość Margot Cię tak wyleczyła ? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Ja biorę już 4 lek i lipa
Hehe, Margot leczy lepiej niż psychotropy :Stan - Uśmiecha się: Sam lekarz powiedział, że pół roku wystarczy żeby ten shit poszedł i nie wrócił. Ja może miałem nieco słabszą tą FS i może dlatego szybko tak zadziałało albo wy macie jakieś lipne leki :-) ale poważnie czuję się za+:Ikony bluzgi kochać 2: :-)

gośćx

MK napisał(a):Hehe, Margot leczy lepiej niż psychotropy :Stan - Uśmiecha się:


Margot ,
coś Ty mu zrobiła ? :Stan - Uśmiecha się - LOL:
To był przekaz podprogowy... :Stan - Uśmiecha się - LOL:
No ja z sercem do ludzi a ci się nabijają :-)
Nie jesteś wyleczony, bzdura. Inaczej możesz powiedzieć, zacząłeś proces leczenia. Trafiłeś na swój lek. Nawet po pół roku samego przyjmowania leku fobia może, a nawet jest to pewne, że wróci. A wtedy wracasz do leku. Tak wygląda leczenie psychiatryczne, jeśli nie połączysz go z psychoterapią.
No właśnie na tym to polega, żeby dziobać te leki w dalszym ciągu mimo iż się człowiek czuje doskonale. A lek jest na tej zasadzie zmontowany, żeby przeciwdziałać nawrotom choroby i innym dolegliwością na szajbę :-) Może moja na FS jest jakaś słabsza i dlatego. Hehe, zresztą moja FS to wspomnienie. A w czerwcu odstawiam leki i w ogóle gitara :-) zresztą nie mam żadnych skutków ubocznych więc mógłbym sobie dziobać do końca te leki
MK napisał(a):No właśnie na tym to polega, żeby dziobać te leki w dalszym ciągu mimo iż się człowiek czuje doskonale. (...) A w czerwcu odstawiam leki i w ogóle gitara :-)
Ja tu widzę jakąś sprzeczność.
ramirez napisał(a):
MK napisał(a):No właśnie na tym to polega, żeby dziobać te leki w dalszym ciągu mimo iż się człowiek czuje doskonale. (...) A w czerwcu odstawiam leki i w ogóle gitara :-)
Ja tu widzę jakąś sprzeczność.

Czemu sprzeczność? Człowiek czuje się znakomicie po miesiącu lekomanii więc teoretycznie nie musi już brać. Ale wtedy to :Ikony bluzgi kurka: powróci. Dlatego też leki dalej się dziobie przez pół roku, żeby to przyniosło trwały efekt :-) A w czerwcu odstawiam leki i zapominam o intytucji Poradni Zdrowia Psychicznego i osobie lekarza psychiatry.

Jakie to w ogóle fajne: robię to, co dotychczas robiłem tyle tylko, że nie muszę się do tego zmuszać i robić czegokolwiek na siłę.

W ogóle ile jakie soczyste panienki przychodzą do psychiatry ... tak myślę czemu niektórzy zachowują się jakby byli bogami ... teraz już wiem, wszyscy dziobą leki na szajbę tylko się nie przyznaje
bo to taka fobia była.
Na pohybel z propagandą Sosena i jego psychoterapią :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Niech żyją tabletki, tableteczki szczęścia, pigsy nasze kochane :Stan - Uśmiecha się:
Ja odstawiam wiosną i nie przewiduję żadnych nawrotów i jest oki.
Psychoterapia daje więcej niż leki, te mogą najwyżej pomagać jak lęki są silne i trudne to przezwyciężenia.
Rok się mordowałem z tą fobią, a finał taki że jest w miarę oki.
Jest kilka sytuacji w których się stresuję, ale jest ich mało.
Człowiek całe życie się uczy my musimy się poprostu nauczyć zachowań w tych stresujących sytuacjach im więcej będziemy próbować tym będzie mniej lęku aż w ogóle go nie będzie.
Kiedyś w Media Markt bałem się wykupić godzinkę w kafejce Internetowej i było to cholernie dla mnie trudne, a teraz potrafię uderzyć do ochroniarza czy kierowniczki ochrony i im wcisnąć że jestem z prasy by mieć pozwolenie na fotografowanie na terenie marketu i to bez legitymacji prasowej samym gadaniem, ofkoz sukces pestka :Stan - Uśmiecha się:.

Grunt to się nie przejmować porażkami, porażka jest jak w ogóle nie spróbujemy.
jak spróbujemy to już jest sukces. Trzeba również ignorować myśli automatyczne, które się pojawiają. Najlepiej się czegoś podejmować bez zastanowienia.
Gratuluję szybkiego powrotu do zdrowia:Stan - Uśmiecha się:
U mnie już po 2 tygodniach brania leków było widać znaczną po prawe teraz czuję się dobrze. Pozbyłem się najgorszych obiawów fobii ,ale wiem ,że to dopiero początek leczenia. Zaczołem psychoterapię i Tobie też radzę.
Mnie psychiatra powiedziała ,że leczenie trwa od pół roku do roku czasu.
wilku20062 napisał(a):Gratuluję szybkiego powrotu do zdrowia:Stan - Uśmiecha się:
U mnie już po 2 tygodniach brania leków było widać znaczną po prawe teraz czuję się dobrze. Pozbyłem się najgorszych obiawów fobii ,ale wiem ,że to dopiero początek leczenia. Zaczołem psychoterapię i Tobie też radzę.
Mnie psychiatra powiedziała ,że leczenie trwa od pół roku do roku czasu.

Hehe, ja poczułem się normalnie po pierwszej tabletce co podobno jest niemożliwe ... a ta psychoterapia to jakaś sensowna jest czy szopa ogólnie?
puremind napisał(a):MK Z czym miales dokladnie problem (jakie lęki, sytuacje stresowe) ze juz 1 tabs ci pomógł. Bo to naprawde interesujące :Stan - Uśmiecha się:

ogólnie problem w funkcjonowaniu w przestrzeni publicznej, paranoiczne projekcje, potliwość, męczyłem się na tle nerwowym, problem w zabieraniu głosu publicznie i ogólnie standard.
MK napisał(a):Dlatego też leki dalej się dziobie przez pół roku, żeby to przyniosło trwały efekt :-) A w czerwcu odstawiam leki i zapominam o intytucji Poradni Zdrowia Psychicznego i osobie lekarza psychiatry.

Bierze się leki pół roku, bo wtedy efekt jest zazwyczaj trwalszy, nie trwały. Fobia jak i depresja jest schorzeniem przewlekłym i tabsami jej nie wyleczysz, jeśli nie zajmiesz się terapią poznawczą albo nie wykorzenisz tego w inny sposób.
MK napisał(a):Hehe, ja poczułem się normalnie po pierwszej tabletce co podobno jest niemożliwe ... a ta psychoterapia to jakaś sensowna jest czy szopa ogólnie?

Właściwie to dopiero 2 wizytę miałem wczoraj jak narazie to mam takie ćwiczenia relaksujące. Myślałem ,że będzie to taka rozmowa o wszystkim ,ale zobaczymy jak będzie dalej. Psycholożka trochę zakręcona jest ,ale spoko kobitka. Najlepsza byłaby pewnie terapia poznawczo-behawioralna ,ale trudno się na nią dostać jest tak słyszałem.
Sosen zauważ, że leki (przynajmniej ten który ja biorę) działają przeciwko NAWROTOM CHOROBY.

A psychoterapia jakoś mi się nie uśmiecha ... Tymbardziej, że czuję się zdrowy
od jak dawna miałeś ten problem w ogóle, wygląda na to, że był strasznie mocno zakorzeniony w psychice skoro tabletka Ci pomogła :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Sosen napisał(a):Fobia jak i depresja jest schorzeniem przewlekłym
najwyraźniej nie każda :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Niered napisał(a):od jak dawna miałeś ten problem w ogóle, wygląda na to, że był strasznie mocno zakorzeniony w psychice skoro tabletka Ci pomogła :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Sosen napisał(a):Fobia jak i depresja jest schorzeniem przewlekłym
najwyraźniej nie każda :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ciekawa ironia :-) ja jak sięgam pamięcią to w podstawówcę miałem coś nie tak z szajbą :-) ale zwisa mi to póki co, ważne że teraz jest normalnie
Z tego co ja wiem, aby nie było nawrotów, trzeba przyjmować najmniejsza dawkę leku, która pomaga. Więc i tak tabsy musisz brać.

Tutaj chodzi o to, że tabsem kontrolujesz określony rejon w mózgu, wyciszasz go, przygaszasz. U fobików jest on praktycznie cały czas na wysokich obrotach. Tabletka działa na ten rejon, wyłączając go. Więc gdy przestajesz brać tabletkę, rejon ten wraca do kontroli przez twoje stare przekonania, stare myślenie itd. Nie zmieniłeś ścieżek neuronalnych, zmieniłeś tylko neuroprzekaźnik.

W terapii wodzę trzymasz ty. Ty uczysz się kontrolować te myśli, zmieniać je. Władza leży tutaj w twojej świadomości.

Ja to tak widzę.
Ale zauważ, że urodziłem się zdrowy społecznie, śmiały itd. I to jest mój pierwotny, wrodzony stan. Fobię nabyłem w późniejszym czasie nie wiedzieć skąd i czemu. Dlatego ja to odbieram w ten sposób, że tabletka pomaga powrócić do tego pierwszego stanu, przedfobicznego. Skoro nauczysz się funkcjonować jak za starych, dobrych lat to w pewnym momemncie będziesz mógł funkcjować bez tabsów
mowisz ze Velafax cie tak postawil na nogi? hmm chyba by czas go sprobowac
Miło się czyta, że komuś tabletki pomogły :Stan - Uśmiecha się: Nie mogę się już doczekać wizyty u psychiatry... :Stan - Uśmiecha się:
Stron: 1 2