PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: chce być sobą!!!;(
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
hej tez jak wsztscy na tym forum jestem nieśmiała ........może nawet to coś wiecej.....czasem jest bardzo źleeeee kurcze chciałabym tyle napisać ale nie wiem od czego zacząć ....Nigdy nie byłam jakas super odwazna ale podstawówka to było coś .Mimo że czułam lęk (na pewno mniejszy duużo niz teraz) potrafiłamn normalnie funkcjonować zglaszac się na lekcjach , zagadałam prawie do kazdego(choć krepowali mnie chłopcy)
w gimnazjum zaczęło się dopiero..
No nie mam zamilych wspomniń popadłam w straszne kompleksy ogranicxzalam się do minimum w kontaktach z ludźmi:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


TEraz chodze do 2 klasy liceum mam 17 lat chce to zminić!!!!!tyle już mnie omninęlo przez tro!!!!!!!!tyle zmarnowałam okazji!nie zgłosze się na lekcji chocia wiem ..Nie zagdauje do ludzi ktorzy czuje że szukają kontaku:Stan - Niezadowolony - Płacze:((((((((((((((((((((I patzra na mnie jak na dziwną nie usmiechnie się nie spojrzy Szczególnie oniesmielają mnie chłopaki a jak któryś jest odwazny czy przystojny to dopiero..:Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: no nie jest łatwo .......tyle razy zchowuje się w sposób irracjoalny.Ja zyje we własnym świecie!!!!!!!nie potrafie nad tym zapanować ehhh czasem myśle że dam rade że hjestem silna , że jets tylu ludzi brzydszych glupszyvh , ktorzy nie mają zadnych wartośćii a myślą ze są super .To niesprawiedliwe musimy się za siebie wziąść co?????[/b]
Hej, nie jestem osobą, która powinna dawać rady (sam nie umiem poradzić sobie ze swoimi problemami) ale nie możesz się poddawać. Nieśmiałość da się przezwyciężyć, niewielu to się udaje ale jednak udaje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jeśli masz problem, który utrudnia funkcjonowanie to powinnaś zgłosić się do psychologa, na pewno nie zaszkodzi.
Pozdro!
tak tylko ja nie wiem gdzie moge go znależć a tak poza tym to moi rodzice uważają że niesmiałosc to wrodzona cecha, moja osobowość:Stan - Niezadowolony - Płacze:ale to nie prawda przecież bo chyba to nie normalne , że się boje i czuje nie pewnie ehhhhhh
Ludzie na forum na pewno Ci pomogą w znalezieniu dobrego psychologa:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: A z rodzicami trzeba na poważnie pogadać, powiedz im, że czujesz się naprawdę źle, powinni zrozumieć.
ale ja nie potrafie się przed nimi otworzyć w taki sposób :Stan - Niezadowolony - Płacze:
ja musze soma to przezwyciezyć >NIektorzy mówią że jestem młoda i że z tego wyrosne.Ale jakos nie przechodzi a to jest bez sensu , tak bardzo bym chciała się tego pozbyc ... życ wreszcie jak kazdy a nie być w cieniu ale to takie trudne jak ma się w sobie jakoies blokady....które są bez zadnego konkrtneg powodu ahh i nie chciałam bym się tez tak przejmowac tym co inni o mnie myśla ...
Truskawko, podobno warto iść do lekarza, ja nie byłem to nie wiem. Ale cierpię na podobne problemy. Jakby co, możesz napisać na gadu 15502870, jak będę dostępny. Ja mam lęki przed dziewczynami.
Ja też nigdy nie rozmawiałem z rodzicami o swoich problemach, na wakacjach planuje się odważyć pójść do psychologa bo wiem, że sam sobie nie poradzę. Musisz się w końcu zebrać na odwagę i komuś powiedzieć, bo wierz mi od siedzenia na tyłku nic sie nie poprawi.
No ja tez przed chłopakami:Stan - Niezadowolony - Płacze:ale to tez nie przed wszystkimi nigdy ni miałam wielu kolegów ale z czasem zaczeli się mna interesowac to się jakos przełąmałam ......zagadam juz jakos .Ale jest kolega w klasie ktory na poczatku okazywał mi duze zainteresowanie patrzał się obserwował .Odwracał jak wracalismy ze szkoły ale co ztego jak ja nawet krep[uje sie jak się patrzy a jak cos się odezwie to modpowiem ajk głupia .... kiedyś mnie ostatnio nawet nie miło potraktował :Stan - Niezadowolony - Płacze:pewnie ztwirdził ze jestem jakas zarozumiała i go nie lubie a to nie prawda
Nawet ludzie bez fobii/nieśmiałości często krępują się przy płci przeciwnej więc nie ma sie co przejmować jednym kolesiem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
no prawda:Stan - Uśmiecha się:ale on mnie jakos barzdiej krepuje boje sie na niego spojrzec a to chyba tk odziałowuje na mnie jego pewność siebie , odwaga.To , że imponuje mi tym , ze chcialabym miec tak jak on.Czuje ze pomogł by mi odnaleźć swoja wartość przecież mu się podobałam(chyba).........tak czułam a tak poza tym to od kilku miesiecy caly czas mi się sni......a moja niesmiałosc to nie jest tylko do niego bardzo stresuja mnie wypowiedzi przy całej klasie w duzej grupie......
W dużej grupie krępuje się wypowiadać chyba każdy na tym forum więc nie jesteś sama :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: A skoro Ci się śni to może coś do niego czujesz, ale to już inna sprawa
u mnie w klasie kazdy potrafi się wypowiedzieć to mniej to wiecej kazdy a ja zawsze cichaaaaaaaaa:Stan - Niezadowolony - Płacze:(((( to niesprawiedliwe Co gorsza luzdie nie wiedza ze mam jakis problem tylko , że taka pom prostu jestemm
Truskawka. Na dzień dzisiejszy nieśmiałość jest problemem do pokonania. Problem nie polega na tym, że tak ciężko to zrobić, tylko na tym, że ludzie nie trafiają na odpowiednią pomoc. Są udowodnione techniki, metody, porady, które umożliwiają samodzielne poradzenie sobie z tym problemem. Nie jest tutaj wymagany psycholog, chociaż nie mówię, że by się nie przydał.
wiem że da się to pokonać!!!tylu ludziom się udaje tyle ludzi jest odwaznych chociaż nie jest w niczym lepszym
To z czym się zmagasz najprawdopodobniej jest fobią a nie nieśmiałością. Walka z fobią jest trudniejsza gdyż przełamanie się wcale nie musi prowadzić do zmniejszenia lęków. Racjonalnie rzecz ujmując jeżeli zależy ci na poprawie własnej sytuacji to najlepiej jak załatwisz sobie jakieś leki typu SSRI, SNRI, iMAO. Możesz też liczyć na psychoterapie, ale jej skuteczność wydaje się być wątpliwa. Przede wszystkim zaś miej ten cały problem w pompie. Fobia ogranicza życie, ale nie możesz się tym przejmować bo to i tak nic nie pomoże a na pewno dodatkowo zaszkodzi. Wbrew pozorom z FS da się żyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja myślałem że jak sobie ekipę w klasie to będę miał trochę więcej odwagi i na początku miałem, bo w klasie były osoby które znałem dobrze i lubiłem, ale trochę się wszystko zmieniło ja zawsze byłem anty, buntownik a oni chodzi li na dyskoteki tam znaleźli ekipie, a ja siedziałem sam bo nie maiłem o czym z nimi gadać, dopiero niedawno skumałem się z takimi gośćmi są spoko w ogóle mój klimat, ale i tak nie mogę się wylajtować, bo myślę sobie że sobie reszta klasy pomyśli - znalazł sobie kolegów to mu się samoocena podniosła i nic z tego. Ja też dużo żałuje bo np. w klasie zauważyłem jest kilka ciekawych osób, a ja ich nie poznałem w ogóle, jest jedna dziewczyna, która mi się podoba z zachowania i w ogóle jest lajtowa, ale nie zagadam do niej bo się wstydzę. Onieśmielają mnie dziewczyny które mi się podobają, pewnie dlatego że zależny mi na tym co one o mnie myślą. Nie zrobiłem w życiu wielu rzeczy które chciałem zrobić.
Hektor, nie nastawiaj jej na życie z fobią. Oczywiście, że da się żyć, tylko co to za życie? Z fobią da się wygrać. 20 - 30 lat temu była to mało znana choroba i pomoc dla takich osób praktycznie nie istniała. W dzisiejszych czasach jest jej wiele.

Leki są ok, ale z fobii Cię same nie wyleczą. One odblokowują hamulce emocjonalne w postaci lęku. Przygaszają te rejony odpowiedzialne za lęk w mózgu. Ale gdy je odstawiasz to to wszystko wraca. Więc lepszym długofalowym wyjściem jest terapia. O czym już pisałem.

Co do wątpliwości jej skuteczności, to chyba czytałeś wikipedie, tam są przestarzałe informacje i jakoś nikt nie kwapi się ich zmienić.
Mi się podoba koleżanka z klasy, tylko dziewczyny wolą pewnych siebie. Wielu chłopaków woli ciche, jednak z dziewczynami nie do końca tak jest, zwłaszcza jak ktoś ma fs, albo jest bardzo nieśmiały.
Dzisiaj siadłem przed tv i od razu, widzę a tu gadają o FS! Pierwszy raz w życiu widziałem o tym materiał w tv. Może znak :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: A później widzę Bogdana Rymanowskiego, który, jak wiadomo też się zmagał z podobnym problemem. Ha, kolejny znak. :Stan - Uśmiecha się - LOL: Jest dowodem, że da się walczyć i wygrywać i będę go obserwował, choć fakt to, że czasami po nim widać, że się stresuje.
A co to za program był, może uda się go jakoś dostać i wrzucić gdzieś w neta, można by pomóc niektórym ludziom w diagnozie i poczuli by cię nie osamotnieni.
To było na jakiejś telewizji regionalnej, albo tvp kultura. Program, który miał coś ze 'Zdrowie' w nazwie, ale nie mogę znaleźć w necie, żeby coś koło tej godziny (16-19) leciało. Później lepiej poszukam, ale i tak pewnie nie da się znaleźć materiału filmowego.
Kurcze szkoda, zazwyczaj nie powtarzają tego typu programów, a w necie faktycznie raczej nie znajdzie.
co do tego ze dziewczyny wolą pewnych siebie chłopakow nie do konca się zgodze to rzezc gustu:Stan - Uśmiecha się:i naprawde nie wszystkim moim kol zależy na takich:Stan - Uśmiecha się:

poza tym jestem zwolenniczką torii ze przeciwieńswa sie łączą:Stan - Uśmiecha się:
dlatego mam nadzieje że moj kolega który mi się podoba da mi szanse!!!!Wiecie on na poczatku był mna zainteresowany patrzal się w oczy jak przechodził, ogladał jak wracalismy ze szkoły.......
dawał mi wiele sygnałów a ja jak to jetst przy FS nic nie reagowałam na to jedynie sie peszyłam uciakałam oczami.....(jaki nto musiało wyglądać) i chyba dal sobie spokój


A co do fobii społecznej ja nie chce tak życ!chce z tego się wyleczyć
Przecież zasłygujemy na piękne życie a nie na to by jakos tam żyć prawda?:Stan - Uśmiecha się:
Cytat:lepszym długofalowym wyjściem jest terapia. O czym już pisałem.

Zauważyłem, że jesteś jej gorącym zwolennikiem. Ja teraz słucham sobie terapii Richardsa. Na szczęście ten jego slow-talk ułatwia mi rozumienie, co mówi. Zobaczymy, może to coś da.
gdzie tego sluchasz na zcym to polega???
truskawka17.18 napisał(a):Nigdy nie byłam jakas super odwazna ale podstawówka to było coś .Mimo że czułam lęk (na pewno mniejszy duużo niz teraz) potrafiłamn normalnie funkcjonować zglaszac się na lekcjach , zagadałam prawie do kazdego(choć krepowali mnie chłopcy)
w gimnazjum zaczęło się dopiero..
[/b]

J.polski jest najgorszy! w podstawówce nie był, ale terazz... najgorsze jest to, ze akurat baba sie na mnie z lekka uwziela (nie trawie szm..!!!) jest strasznie ironiczna do wszystkich uczniow a zwlaszcza do mnie jakby robila to złosliwie bo przeciez najwiekszy glupek by skumał ze mam problemy z wysłaianiem sie publicznie nie brakiem wiedzy a odwagi i najczesciej mnie wybiera do odp. jak omawiamy np jakis wiersz czy opowiadanie. Ciagle cos proboje mi wynalesc (jest moja wychowawczyni) jakies nie obecnosci, a wystarczy ze jakis nauczy. przy wpisywaniu obecnosci pomyli sie i wpisze mi np ucieczke to na nastepny dzien ona drze na mnie pape ze uciekam z lekcji i ciagle sie tylko spozniam, potem potrafi ze mnie kpic psychicznie przy calej klasie np ze niektorzy mowia o mnie "zamulona" itp. to ona im dopinguje, ale dobra koniec sie rozpisalam dobrze ze to ostatnia klasa w tym gim.
Stron: 1 2