PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: FLUOKSETYNA (Andepin, Bioxetin, Deprexetin, Fluoxetin, Fluoxetine, Fluxemed, Prozac, Seronil) [SSRI]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Jak na popularne prochy to tak w miarę zdrowo - tak sobie właśnie wyobrażam lekową stabilizację, nie jako stan zzombifikowania, ale jednostajny, przeciętny nastrój. Czasem zdarzy się spadek, czasem nawet pomerdamy ogonkiem jak szczeniak, bez ospałości, a większe dawki mają działać motywacyjnie (dopiero wchodzę na wyższą, jako człek wybitnie antyzmotywowany podzielę się wrażeniami). Tak jak zmieniałem leki jak skarpety (raz na pół roku, HUEHYEHUE), tak przy fluo pozostaję trochę dłużej.

I nie wiem, czy to zasługa fluo, ale czasem myślę o swoich lękach jako szczątkowych - są stresujące sytuacje, ale kompletnie nie zaprzątają mi głowy, a z tą ogólną stabilizacją nastroju głównym problemem, jaki mnie dręczy, nie stają się fobie i depresja, a wspomniana wyżej motywacja. Albo po prostu chadzieję.
A orientujesz się z anorektycznym działaniem fluoksetny? Czy to jest trwały efekt i czy na wyższych dawkach jest silniejszy?
(25 Sty 2019, Pią 20:29)Piesek napisał(a): [ -> ]A orientujesz się z anorektycznym działaniem fluoksetny?
Nigdy nie brałem fluoksetyny.
Wiem, że stosowana bywa pomocniczo w leczeniu bulimii (i chyba w dużych dawkach), więc jakiś ten efekt anorektyczny jest.
(25 Sty 2019, Pią 20:29)Piesek napisał(a): [ -> ]A orientujesz się z anorektycznym działaniem fluoksetny? Czy to jest trwały efekt i czy na wyższych dawkach jest silniejszy?
Badania wykazują, że fluoksetyna w większych dawkach zwiększa oprócz poziomu serotoniny również poziom norepinefryny(i ogólnie katecholamin). Wzrost poziomu norepinefryny może wpływać na apetyt np. jeśli aktywuje receptor andrenergiczny alfa-1, to zmniejszy się łaknienie. Nie wiem, w jakim stopniu jest to trwały efekt(i myślę, że dużo zależy tu od indywidualnych predyspozycji i dawkowania), ale w wyższych dawkach powinien być silniejszy. 

Jest dużo raportów medycznych o takim działaniu fluo w wyższych dawkach, także jest to jak najbardziej prawdopodobne. :Stan - Uśmiecha się:
Albo jeszcze inne mechanizmy za to odpowiadają... Coś świeżego znalazłem:
https://www.nature.com/articles/s41598-018-19886-x

Do moderacji: może by przenieść kawałek dyskusji do wątku o fluoksetynie? :Stan - Uśmiecha się:
Witam biorę fluoksetyne,najpirw brałam dawkę 20mg przez mieisac a po miesiacu przez dwa tygodnie 40mg .. Niestety oprocz sennosci w ciagu dnia i braku motywacji nie widzę efektów ani poprawy nastroju i samopoczucia lęki społeczne nadal się pojawiaja... Zastanawiam się czy w tym wypadku warto zmienić lek? Czy poczekac
?????halo
#179
biore miesiac i nie pomaga,powinnam zmienic lek?
Odnoścnie SSRI polecam posłuchać tego typa, bo według mnie dobrze prawi https://www.youtube.com/watch?v=rX78I-YI5JA
To ja tez pozwolę sobie coś dorzucić. Ciekawy eksperyment z zastosowaniem fluoksetyny na rybach.

Zabawna sytuacja, znowu to zacząłem brać i często dostaję ataków głupawki, będąc sam ze sobą i rozkminiając nad dotychczasowym życiem i rzeczywistością. I w+:Ikony bluzgi pierd: jak opętany, co kiedyś byłoby mi nie na rękę, jednak obecnie mam wyje*ane, ooo! 😂
Brał ktoś fluoksetyna+olanzapina? To podobno najlepsze połączenie na lekooporne depresję i lęki.
Odpowiem sobie sam. Połączenie jest bardzo dobre. Jest energia, doskonały nastrój, nie ma takiego znieczulenia emocjonalnego jak na paroksetynie.
Dzięki za relację. Powiedz jeszcze za jakiś czas, czy Twój dobry stan się utrzymuje.
Jakie dawki masz?
40 fluoksetyny i 10mg olanzapiny. Zaczęło wszystko działać gdzieś po ponad tygodniu, ale może dlatego, że wszedłem od razu z paro. Fluo dodatkowo hamuje apetyt, więc nie chce się tak jeść.

Gdzieś pod koniec stycznia będę namawiał lekarkę jeszcze na agomelatynę, bo powiedziała, że ludzie cieszą się życiem biorąc ten lek.
Skoro jest dobrze, to w jakim celu będziesz sugerował kolejny lek?
Nie ma co się narażać na interakcje.
Bo chcę ostatecznie pozbyć się apatii i anhedonii.
Biorę dłuższy czas fluoksetynę i powiem wam, że nie ważne czy biorę paroksetynę, escitalopram czy sertralinę, to na każdym SSRI czuję się tak samo.
Może pierwszy efekt "motyli w brzuchu" minął? Bierzesz z olanzapiną?
Tak naprawdę w przypadku pacjentów długoterminowo biorących SRI nie wiadomo w danym momencie, czy zmiana samopoczucia wynika z odstawienia dotychczasowego, czy włączenia nowego. Jeśli byłeś wcześniej na "mocniejszej" paroksetynie, to początkowo rzeczywiście mogło Cię odhamować. Ale to takie amatorskie gdybanie.
U mnie efekt motyli w brzuchu trwa do dwóch tygodni i wszystko się stabilizuje. I stabilizacja sertralinowa, paroksetynowa, escitalopromowa czy fluoksetynowa zawsze wygląda tak samo. Jestem dosłownie rozczarowany, bo pokładałem duże nadzieje w połączeniu fluoksetyna i olanzapina, bo podobno wydziela się sporo dopaminy w rejonie PFC, jednak ja tego efektu w ogóle nie czuję.

Jedynym plusem tego połączenia jest to, że nie tyje się tak szybko, jak na samej olanzapinie.
Od tygodnia mam zwiększoną dawkę fluo. Na razie nie odczuwam żadnych zmian. Ale lekarz kazał mi czekać nawet do 3- 4 tygodni na efekt. Cóż, zobaczymy.
Dostałam receptę na ten oto lek. Od jutra zaczynamy testowanko ^.^
Biorę fluoksetynę od 2,5 miesiąca, pora na małe podsumowanie.

Polecam ten towar. Na fobię nie pomógł, ale u mnie to standard jeśli chodzi o farmakoterapię, zresztą fluo słynie raczej z działania antydepresyjnego, a nie przeciwlękowego. Na mój nastrój ten lek wpłynął bardzo dobrze. Nie mam już myśli samobójczych, nie czuję się tak beznadziejnie i do kitu, z większym optymizmem spoglądam w przyszłość. Jestem bardziej wesoła. Nie traktuję już problemów, porażek i odczuwanych czasem przykrych emocji z taką powagą, mam do nich większy dystans. Ogólnie podchodzę do żyćka z większym poczuciem humoru. Oczywiście miewam gorsze dni, ale to już nie jest dawny permanentnie obniżony nastrój. 

Przez pierwszy miesiąc brałam 10 i 20mg, potem 30, od dwóch dni zwiększyłam dawkę do 40 (nie wiem czy mi to zrobi zauważalną różnicę, możliwe, że wrócę znowu do 30).

Skutki uboczne, które utrzymały się do tej pory:
- chyba więcej piję, a na pewno częściej chodzę do kibla,
- troszkę gorzej śpię, np. zdarza mi się budzić w nocy, ale nie jakoś bardzo często,
- mam mniejsze libido, chociaż są dni, że ten efekt ustępuje.
I to raczej wszystko. Może jestem bardziej senna, ale budowlańcy budują obok i budzą mnie wcześnie, to może być przez nich : P
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9