PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Pierwszy dzien
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Taki tam sobie temat niezobowiazujacy. Moglbym go i w zasadzie powinienem umiescic w Cafe Fobia, ale gdy moj post dotrze do wiekszej rzeszy odbiorcow jakos lepiej bedzie mi na serduszku xD

Jutro ide na pierwsze zajecia na studiach jako weteran. Powinienem je juz konczyc w zeszlym roku, ale bede konczyc w tym. Takze dokoptuje do jakichs obcych ludzi na ostatni semestr. Wszyscy przez rok znaja sie jak lyse konie, a tu nagle jakis fobiczny typ zaburzy harmonie. No coz, beda to kolejne przerazajace przezycia, ale raduje sie fakfem, ze z tymi ludzmi bede przebywal jedynie 1 max 2 dni i to uwaga - AZ przez 2 godziny :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Takze podsumowujac, trzeba wybrac mniejsze zlo: albo krotkotrwale cierpienie i komfort w przyszlosci, albo komfort teraz i poczucie frustracji i niespelnienia do konca zycia.

Od razu lzej po przelaniu na bity :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Dobry wybór <okejka>
Powodzenia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Szary

Nie wiem, co Ci radzić. Sam jestem w dość skomplikowanym związku ze swoimi studiami i nie raz przychodzi mi do głowy, by to rzucić w cholerę. Ale jeżeli jedynym problemem jest to, że nie znasz tych ludzi zbyt dobrze, to ja będę utwierdzał Cię w tym, że to dobry wybór. Nic tragicznego w końcu się nie może stać.
Jesli dopiero co bym zaczynal to wiadomo, warto sie gdzies wkrecic w jakas mala grupke i choc jako tako byc na czesc z kazdym w koncu to dluuuga i ciezka przeprawa i bez jakiegokolwiek kontaktu ciezki los jesli ktos nie jest wybitnym asem.

W moim przypadku moja obecnosc tam bedzie marginalna bo wiekszosc przedmiotow juz zdane. W sumie nie oczekuje porad, bo nie ma tu co radzic. Na sile nie bede pajacowal i sie socjalizowal z tymi ludzmi. Korzysci nie wspolmierne do nerwow. W dodatku na wlasnej skorze odczulem, jak ulotne sa te znajomosci. W trakcie zajec - najlepszy kumpel, ale utrzymywanie kontaktu poza murami uczelni to inna bajka. Drogi ludzi z roku sie rozeszly i wszyscy maja Cie w dup*e.

Cytujac klasyka: "Nie warto bylo kuwa. Nie warto bylo zrobic nic, co by, sie, a szkoda strzepic ryja!"
W takim razie trza zacisnąć zęby i jakoś przetrwać. To tylko kilka godzin, a stawka wysoka. Zdecydowanie warto.
Rura do przodu i heja. Powodzenia :Stan - Uśmiecha się:

Daj znać jak było :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Good luck!