PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Coś ze mną nie tak...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie, dawno mnie nie było :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Lecz powracam...

Coś się chyba dzieje ze mną niedobrego :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Ale może opiszę...

1. Codziennie jestem smutny, wiecznie rozmyślam nad życiem i cholernie nic mi się nie chce. Jak ktoś mi każe coś zrobić, to robię to z ogromną niechęcią, ale jednocześnie wiem, że będę żałował niezrobienia tego. Miałem w planach znaleźć sobie kolegów... ale tego też mi się nie chce robić :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

2. Wahania nastrojów... czuję się bardzo dobrze i wręcz tryskam radością... ale najmniejsza rzecz potrafi sprawić, że natychmiast robię się smutny, rozmyślam nad wszystkim, a nawet chce mi się płakać.

3. Boję się sytuacji społecznych. Do zaufanych osób nie mam żadnych oporów, ale teraz jestem na studiach, i wypadałoby się coś odzywać do grupy (dodam, że są tam same dziewczyny i tylko ja chłopak). No i tu jest problem - ja mam opory nawet przed podejściem do grupy :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Boję się, że mnie tam nikt nie lubi i nie chce ze mną rozmawiać (chociaż tak nie jest). Niedawno super mi się rozmawiało z grupą, siedzieliśmy razem na stołówce... ale teraz już mi się w ogóle nie chce do nich odzywać.
Próbowałem na siłę, ale tak się nie da :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Nawet nie wiem, co mam do nich powiedzieć. W pozostałych sytuacjach społecznych jest tak samo - nawet podejście do kogoś i zapytanie się o coś jest dla mnie problemem. Ostatnio próbowałem wejść do dziekanatu o coś się zapytać - nie odważyłem się. Jeszcze inna sytuacja - kiedy wyszedłem czytać prezentację na studiach, było mi gorąco i drżałem.
Inna sprawa to to, że gdy już próbuję się odezwać do grupy pomimo niechęci, to plącze mi się język.
Tak w zasadzie to bardzo się obawiam, że ludzie mnie nie lubią.

4. Brak pewności. No właśnie! Ja się ciągle muszę o wszystko dopytywać, bo wiecznie nie jestem czegoś pewien. Nigdy nie mam pewności, czy dobrze coś zrobiłem :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

5. Niekumatość. Nie wiem, dlaczego jestem takim tępakiem :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Bardzo często nie rozumiem, o co komuś chodzi, nie rozumiem o czym on mówi. I tu się zaczynam obawiać, że ktoś się w końcu na mnie wkurzy - bo można mi tłumaczyć, a ja i tak nie rozumiem.

6. Strach. Ja się bardzo często boję, że stanie się coś złego. Podam kilka przykładów:
- raz mamie wyleciał ząb, i ona wtedy bardzo wyzywała, że to przez to, że ktoś źle życzy. Wtedy się nieźle bałem w środku...
- nie zrobiłem takiej prezentacji na psychologię, jaką trzeba, i babka mi kazała to zrobić jeszcze raz. Zaraz po tym dostałem potwornego lęku (ale takiego naprawdę mocnego). Bałem się i snułem wizję, że nie będę umiał zrobić następnej, nie zaliczę przedmiotu, wyrzucą mnie ze studiów i zostanę nikim :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
-oddałem zadania z informatyki i były źle, pani mi tłumaczyła co mam zrobić. I wtedy też się bardzo mocno bałem, że nie zaliczę przedmiotu.
Bardzo często też odczuwam wewnętrzny lęk bez wyraźnego powodu.

7. Wszystko mnie wkurza : mlaskanie przy stole, siorbanie, chrząkanie, kichanie, kaszel, pociąganie nosem, gadanie za ścianą, gadanie na korytarzu gdy jestem w pokoju. Te rzeczy sprawiają, że jestem cholernie wkurzony, ale tak naprawdę porządnie.

Da się coś z tym zrobić? :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Wizyta u psychologa wydaje mi się dobrym rozwiązaniem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: W opisanych tu sytuacjach widzę siebie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Też czasem mam takie momenty w których wydaje mi się że po prostu jestem głupi, mało inteligentny i posiadam ZERO kreatywności. Ale to tylko w grupie, wiem że w samotności tak już nie jest.

Psycholog to chyba będzie najlepsza opcja. Każdy z nas ma jakiś potencjał ale prawie żaden z nas nie umie go sam rozwinąć, nam wszystkim potrzebna jest chyba taka osoba która nam w tym pomoże. Grunt to mieć w życiu farta i trafić na tę odpowiednią osobę. Ale jak Cię tylko stać to idź do psychologa ew. psychoterapeuty.
Zaskakujące! Tutaj ze wszystkimi (trochę uogólniając) jest coś nie tak.